Turystyczna wiosna z KK-T JDK i PTTK. Wiosenne uroki Pienin Spiskich
04.06.2021 20:40Wiadomości / Kultura i rozrywka / Turystyka / Jasło - miasto
(fot. JDK)
Druga w tym sezonie wycieczka autokarowa zorganizowana przez Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury i PTTK Oddział w Jaśle, skierowana była w Pieniny Spiskie tzw. hombarki, czyli północną część Polskiego Spisza, niewielki lecz wyjątkowy zakątek, leżący w dolinach dwóch rzek Białki i Dunajca.
Wczesnym rankiem, w sobotę (29 maja), grupa 39 turystów pod kierownictwem przewodnika Tomasza Wrony wyruszyła na pieniński szlak. Jako, że padający niemal od świtu deszcz nie ustępował, turyści - z nadzieją na rychłą poprawę aury - rozpoczęli wycieczkę od zwiedzania pawilonu Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego w Krościenku. Muzeum to pokazuje walory przyrodnicze, historyczne, krajobrazowe i kulturowe Pienin. Zwiedzający zapoznali się tu z różnymi pienińskimi gatunkami roślin i zwierząt, wyeksponowanymi w gablotach oraz pochylili nad szczegółową makietą Pienin, na której przewodnik wskazał trasę wycieczki.
Zwiedzanie pawilonu dobiegło końca, a deszcz wciąż padał. Pomimo to zapadła decyzja o kontynuowaniu wycieczki, zgodnie z przyjętym wcześniej planem. Na szlak grupa wyszła z miejscowości Łapsze Wyżne. Pierwszym punktem do zdobycia był niepozorny, bezleśny szczyt Grandeusa wyróżniający się z daleka potężnym masztem przekaźnika radiowo -telewizyjnego i telefonii komórkowej. Marsz nie trwał długo, ale podejście w deszczu po błotnistym zboczu było uciążliwe. Dalsza wędrówka prowadziła do Dursztyna - ciekawej wsi polskiego Spisza, z zachowaną w kilku miejscach charakterystyczną zabudową.
Realizując wyznaczony kierunek marszruty, piechurzy skierowali się na Żar - najwyższy szczyt Pienin Spiskich (883 m n.p.m.). W międzyczasie wypogodziło się, więc wędrówka przez rozległą zieloną dolinę pokrytą halami i otoczoną wzniesieniami, stała się przyjemnym wytchnieniem przed czekającym turystów wyzwaniem: pokonaniem ostrej stromizny prowadzącej na grzbiet Żaru. Ekstremalne podejście wymagało wspinaczki krok po kroku, po śliskim, błotnistym leśnym terenie, nierzadko na kolanach i na czworakach. Była to prawdziwa walka ze sobą samym i zdobywanym stokiem, ale warto było ponieść ten trud, gdyż przyjemność w postaci wspaniałej panoramy czekała już na początkowym odcinku ścieżki biegnącej grzbietem góry. Dalsza wędrówka była sielankowym spacerem. Z grzbietu podziwiano piękne widoki na wał Gorców i zarysy Tatr, a tuż przed najwyższym punktem góry, gdzie znajduje się taras widokowy, na turystów czekała jeszcze jedna ciekawostka: intrygująca dziura w skale, tzw. dziura Mutiego, która według legendy jest miejscem gromadzenia skarbów przez Janosika.
Prawdziwym relaksem po eskapadzie na Żar, było dla wędrowców ognisko z tradycyjnym pieczeniem kiełbasek w pobliżu wieżyczki widokowej. Końcowy odcinek trasy prowadził przez Barwinkową Górę do Niedzicy, która powitała wędrowców uroczym widokiem na XIV-wieczny zamek zwany „ikoną polskiego Spiszu” oraz skąpaną w słońcu zaporę wodną z połyskującą taflą jeziora.
Wszyscy uczestnicy wycieczki wracali do domów zadowoleni, z głowami pełnymi planów na kolejne letnio-wakacyjne przygody.
Zwiedzanie pawilonu dobiegło końca, a deszcz wciąż padał. Pomimo to zapadła decyzja o kontynuowaniu wycieczki, zgodnie z przyjętym wcześniej planem. Na szlak grupa wyszła z miejscowości Łapsze Wyżne. Pierwszym punktem do zdobycia był niepozorny, bezleśny szczyt Grandeusa wyróżniający się z daleka potężnym masztem przekaźnika radiowo -telewizyjnego i telefonii komórkowej. Marsz nie trwał długo, ale podejście w deszczu po błotnistym zboczu było uciążliwe. Dalsza wędrówka prowadziła do Dursztyna - ciekawej wsi polskiego Spisza, z zachowaną w kilku miejscach charakterystyczną zabudową.
Realizując wyznaczony kierunek marszruty, piechurzy skierowali się na Żar - najwyższy szczyt Pienin Spiskich (883 m n.p.m.). W międzyczasie wypogodziło się, więc wędrówka przez rozległą zieloną dolinę pokrytą halami i otoczoną wzniesieniami, stała się przyjemnym wytchnieniem przed czekającym turystów wyzwaniem: pokonaniem ostrej stromizny prowadzącej na grzbiet Żaru. Ekstremalne podejście wymagało wspinaczki krok po kroku, po śliskim, błotnistym leśnym terenie, nierzadko na kolanach i na czworakach. Była to prawdziwa walka ze sobą samym i zdobywanym stokiem, ale warto było ponieść ten trud, gdyż przyjemność w postaci wspaniałej panoramy czekała już na początkowym odcinku ścieżki biegnącej grzbietem góry. Dalsza wędrówka była sielankowym spacerem. Z grzbietu podziwiano piękne widoki na wał Gorców i zarysy Tatr, a tuż przed najwyższym punktem góry, gdzie znajduje się taras widokowy, na turystów czekała jeszcze jedna ciekawostka: intrygująca dziura w skale, tzw. dziura Mutiego, która według legendy jest miejscem gromadzenia skarbów przez Janosika.
Prawdziwym relaksem po eskapadzie na Żar, było dla wędrowców ognisko z tradycyjnym pieczeniem kiełbasek w pobliżu wieżyczki widokowej. Końcowy odcinek trasy prowadził przez Barwinkową Górę do Niedzicy, która powitała wędrowców uroczym widokiem na XIV-wieczny zamek zwany „ikoną polskiego Spiszu” oraz skąpaną w słońcu zaporę wodną z połyskującą taflą jeziora.
Wszyscy uczestnicy wycieczki wracali do domów zadowoleni, z głowami pełnymi planów na kolejne letnio-wakacyjne przygody.
Źródło: JDK
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!