Piłka nożna. IV liga podkarpacka. Zabójcza skuteczność Czarnych Jasło i trzecie z rzędu zwycięstwo
29.08.2020 19:55Wiadomości / Sport / Jasło - miasto
Czarni Jasło pokonali w sobotę, 29 sierpnia, na swoim stadionie Ekoball Stal Sanok 2-0. To trzecie z rzędu, a czwarte w tym sezonie, zwycięstwo drużyny Ryszarda Skuby. Tym samym jaślanie przerwali serie trzech kolejnych zwycięstw zespołu z Sanoka.
Zamiast prognozowanego przez piłkarskich ekspertów czwartego zwycięstwa z rzędu Ekoballu Stali Sanok, mamy nową serię Czarnych Jasło, którzy wygrali trzeci kolejny mecz. Drużyna Piotra Kota piłkarsko prezentowała się nienagannie, chwilami przewyższając umiejętnościami indywidualnymi zespół jasielski. Czarni natomiast byli zabójczo skuteczni i mieli m.in. w swoich szeregach na skrzydle takiego harcownika jak Wojciech Kiełtyka czy w bramce 18-letniego Łukasza Lepuckiego. Te indywidualne wyróżnienia są zbędne, może nawet niepotrzebne, i nie mają na celu umniejszać wkładu w sukces pozostałych piłkarzy. Wszyscy bowiem zawodnicy Czarnych zagrali na 100 procent ambicji, waleczności i determinacji. I za taką postawę należą się im brawa i słowa uznania.
Czarni zagrali nieco gorzej niż w minioną środę w Targowiskach, ale też rywal był bardziej wymagający niż Partyzant. W I połowie obie drużyny nie stworzyły zbyt wielu sytuacji podbramkowych, trochę tak jakby czuły respekt przed sobą. Obaj bramkarze mieli niewiele do roboty. Większość akcji kończyła się na dobrze funkcjonujących defensywach obu zespołów. Strzały Pavlo Kulisha i Damiana Niemczyka z łatwością bronili Piotr Krzanowski i Łukasz Lepucki. Gospodarze pierwszą groźną sytuację stworzyli w 35. minucie. Po składnej akcji Łukasza Urbana i Pavlo Kulisha, Rafał Mastaj przestrzelił nad bramką. Dwie minuty później Wojciech Kiełtyka zamiast strzelać, zagrywał do Pavlo Kulisha, a ten nie zdążył dopaść piłki i jaślanie zmarnowali szanse.
W 41. minucie wychodzącego na czystą pozycję Pawła Setlaka popchnął Piotr Lorenc i sędzia wskazał na rzut karny. „Jedenastkę” bardzo pewnym strzałem wykorzystał Łukasz Urban i Czarni objęli prowadzenie. To piąty rzut karny zamieniony na gola przez Łukasza Urbana w tym sezonie.
Sanoczanie po starcie gola mocniej zaatakowali. Sebastian Sobolak strzelał z bardzo bliska i tylko znakomita interwencja Łukasza Lepuckiego zapobiegła chyba utracie gola przez gospodarzy.
Po przerwie sanoczanie ruszyli do frontalnych ataków. Motorem napędowym akcji był wprowadzony na boisko Kamil Jakubowski, który po prawej stronie boiska dawał się mocno we znaki jaślanom. Na drugiej stronie ciężar gry brał na siebie Damian Niemczyk, który rozgrywał, dorzucał piłki i ostrzeliwał bramkę gospodarzy. Czarni byli w poważnych opałach, ale przetrwali zmasowany napór gości. Na wysokości zadania stanął ponownie Łukasz Lepucki, który obronił m.in. groźny strzał Damiana Niemczyka.
Zepchnięci do obrony Czarni, zamykani przez sanoczan na swojej połowie, próbowali wyprowadzać kontrataki i po jednym z nich omal nie zdobyli gola. W 58. minucie Pavlo Kulish zagrał do wbiegającego prawą stroną, szybkiego Wojciecha Kiełtyki, który podciągnął jeszcze kilka metrów, oddał strzał i Piotr Krzanowski z trudem odbił piłkę. Gdyby zawodnik Czarnych przerzucił piłkę nad bramkarzem Ekoballu, byłby zapewne gol. Dwie minuty później Wojciech Kiełtyka znalazł się w polu karnym gości, ale tym razem zbyt łatwo zaprzepaścił szanse na zdobycie gola.
Ekoball dążył do wyrównania. Sanoczanie próbowali różnych sposobów na rozerwanie zagęszczonej obrony jaślan. Trener Piotr Kot wprowadzał nowych zawodników do gry. Obraz gry się nie zmieniał. Groźnie było w 66. minucie, gdy po zagraniu Szymona Słysza, w pole karne jaślan zapuścił się wysoki stoper sanockiego zespołu Karol Adamiak, ale jego efektowny strzał głową okazał się minimalnie niecelny. W 78. minucie Kamil Jakubowski z rzutu wolnego przymierzył precyzyjnie, ale Łukasz Lepucki przerzucił piłkę nad poprzeczką.
Czarni przetrwali bez strat trudne chwile i wyprowadzili akcję, po której zdobyli drugiego gola. Z lewej strony boiska wrzucił piłkę w pole karne Paweł Setlak, Wojciech Kiełtyka głową odegrał futbolówkę na nogę Pavlo Kulisha, a ten z bliska nie dał najmniejszych szans na obronę strzału Piotrowi Krzanowskiemu.
Sanoczanie nie pogodzili się z utratą drugiej bramki i ambitnie walczyli do końca o zmianę rezultatu. Sędzia doliczył 5 minut, dlatego też emocji nie brakowało.
Czarni zagrali bez chorego Wojciecha Muni, który już na meczu w Targowiskach czuł się źle. Ponadto kłopoty zdrowotne dotknęły także Krzysztofa Szydłę oraz Wojciecha Kiełtykę, którzy wprawdzie zagrali, ale nie byli w pełni zdrowi. Ławka rezerwowych Czarnych prezentowała się bardzo mizernie, bo za czerwoną kartkę pauzuje Bartosz Szopa, za granicę wyjechali Jakub Frączek i Przemysław Musiał, a Wojciech Dziedzic - jako żołnierz zawodowy - wrócił z meczu mistrzostw Polski naszej armii. Wobec tych kłopotów kadrowych, tym cenniejsze staje się zwycięstwo z tak solidną drużyną jaką jest Ekoball Stal Sanok.
Piotr Kot (Ekoball Stal Sanok): - Przegraliśmy mecz na własne życzenie. Jeżeli nie zdobyliśmy bramki, to powinniśmy zremisować. Nic nie wynikało z tego, że prowadziliśmy grę. Trzeba jednak przyznać, że przeciwnik bronił się mądrze i nie pozwalał nam poszaleć. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo bojaźliwa. Nie wychodziliśmy do ofensywy tak, jak powinniśmy to robić, mimo, że przechwyty były w środku pola i wszystko było tak jak trzeba. Nie szliśmy za ciosem. Natomiast w drugiej połowie bardzo szybko chcieliśmy odrobić straty i wygrać mecz. Nie udało się, przeciwnik przetrzymał to, co miał przetrzymać, a później przydarzył się nam kolejny babol. Oczywiście Czarni kilka razy próbowali wyjść z kontrą i całe szczęście, że Piotrek Krzanowski wybronił jedną ich dogodną sytuację. Trzeba było wszystko rzucić na jedną kartę. Nie udało się... Słabszy mecz w naszym wykonaniu. Tak jest czasami. Chcieliśmy bardzo. Przeciwnik nie był zbyt wymagający, ale trzy punkty zostają w Jaśle. Gratuluję Czarnym.
Ryszard Skuba (Czarni 1910 Jasło): - Zabrakło Wojtka Muni, nie było Bartka Szopy i kilku chłopaków miało problemy zdrowotne, między innymi Krzysiu Szydło był na masażu i dzięki temu mógł wystąpić w meczu. Dwóch przeziębionych, ale czasami w takich trudnych sytuacjach wychodzi charakter i tak sobie założyliśmy, że nie narzekamy, tylko gramy. Zagraliśmy trochę słabiej niż w środę, ale też zostawiliśmy sporo sił na boisku w Targowiskach, dlatego tak wyglądała nasza gra. Ekoball piłkarsko bardzo ładnie się prezentował. Rozgrywali piłkę, konstruowali akcje, ale sytuacji nie mieli zbyt wiele. Mieliśmy bardziej klarowne. Uważam, że wynik sprawiedliwy.
- Piąty karny, piąty Pana gol w tym sezonie. Stuprocentowa skuteczność. Gratulacje.
- Tak ustaliliśmy, że w tym sezonie będę strzelał rzuty karne. Cieszę się, że dobrze to wychodzi. Oby tak dalej.
- Z zimną krwią pokonuje Pan bramkarzy.
- Staram się za każdym razem popatrzeć na ruch bramkarza. Za każdym razem bramkarz robi ruch odrobinę wcześniej i jak dotąd nie mylę się. Oby tak zostało do końca.
- Jak Pan ocenia mecz z Ekoballem Stalą Sanok?
- Bardzo ciężki. Drużyna z Sanoka prowadziła grę, starała się konstruować akcje, a myśmy starali się zawęzić środek i rozbijać ich ofensywne zamiary. W drugiej połowie zepchnęli nas całkowicie do obrony. Mimo, iż mieli przewagę, to dwa razy wyszliśmy z fajnymi akcjami i mogliśmy wcześniej rozstrzygnąć losy meczu po strzale Wojtka Kiełtyki. Trzeba nadmienić, że w środę graliśmy ciężki mecz, dzisiaj następny, a gramy tak naprawdę gołą jedenastką. Sanocka drużyna zrobiła pięć zmian, weszli na boisko zawodnicy z nowymi siłami. U nas tylko dwie zmiany i to w samej końcówce.
- Moim zdaniem w Targowiskach zagraliście lepiej niż z Ekoballem.
- Też tak uważam. Partyzant jest dużo słabszy od Ekoballu, który jest drużyną bardziej wymagającą. Fajnie grają piłką, mają pomysł i ustalone schematy. W środę mieliśmy więcej sił. Odpadł nam Bartek Szopa, nie było Wojtka Dziedzica, dzisiaj nie było Wojtka Muni. To duża strata dla drużyny. Mieliśmy krótki odpoczynek po Targowiskach, a zważywszy, że gramy praktycznie w jedenastu, to tylko cieszyć się z takiego wyniku.
Mecz IX kolejki (29 sierpnia):
Czarni 1910 Jasło - Ekoball Stal Sanok 2-0 (1-0)
1-0 Łukasz Urban (42, karny), 2-0 Pavlo Kulish (81)
Czarni: Łukasz Lepucki - Maciej Sowa, Wojciech Myśliwiec, Szymon Sabik, Krzysztof Szydło - Wojciech Kiełtyka, Łukasz Urban, Rafał Mastaj, Paweł Setlak - Kamil Wietecha (84 Kamil Majka) - Pavlo Kulish (87 Emihrad Mchedlidze); trener Ryszard Skuba, asystent Artur Gałuszka; na ławce rezerwowych: Damian Niemczyński, Wojciech Dziedzic.
Ekoball: Piotr Krzanowski - Szymon Słysz, Piotr Lorenc, Karol Adamiak, Konrad Kaczmarski (69 Damian Baran) - Kacper Słysz (69 Krystian Kalemba), Kamil Adamiak (46 Kamil Jakubowski), Łukasz Tabisz, Krystian Jaklik (85 Dawid Gąsior), Damian Niemczyk (90+1 Dawid Posadzki) - Sebastian Sobolak; trener Piotr Kot, asystent Robert Ząbkiewicz; na ławce rezerwowych: Jakub Uluszczak, Wojciech Włodyka.
Sędziowali: Mateusz Mastaj oraz Paweł Bałut i Tomasz Sujdak (Dębica). Żółte kartki: Paweł Setlak - Piotr Lorenc, Kamil Jakubowski, Damian Baran. Widzów 250.
W pozostałych meczach IX kolejki:
Stal II Mielec - Karpaty Krosno 2-1 (0-0): 0-1 Marek Fundakowski (54), 1-1 Przemysław Maj (60), 2-1 Robert Dadok (62).
Legion Pilzno - Piast Tuczempy 1-2 (0-0): 0-1 Jakub Kloc (47, karny), 1-1 Sebastian Dereń (54), 1-2 Jakub Kloc (65, karny).
Igloopol Dębica - Lechia Sędziszów Małopolski 1-1 (0-0): 1-0 Maciej Stańczyk (78), 1-1 Oskar Ćwiczak (87).
Błękitni Ropczyce - Wisłok Wiśniowa 4-3 (2-2): 0-1 Mariusz Wiktor (18), 1-1 Hubert Siepierski (24), 2-1 Hubert Siepierski (40), 2-2 Maksymilian Maik (42), 2-3 Adrian Nowak (50), 3-3 Krystian Majka (73), 4-3 Szymon Majcher (87).
Izolator Boguchwała - Partyzant Targowiska 3-1 (1-1): 0-1 Krystian Szubrycht (33), 1-1 Aleksander Gajdek (38), 2-1 Jakub Wilk (90+), 3-1 Piotr Buda (90+).
Polonia Przemyśl - Sokół Nisko 2-2 (1-1): 0-1 Wojciech Tyczyński (33), 1-1 Paweł Sedlaczek (40), 2-1 Piotr Kuźniar (57), 2-2 Kamil Wojtak (90).
JKS Jarosław - Start Pruchnik 0-1 (0-0): 0-1 Albert Jarosz (61).
Stal II Stalowa Wola - Korona Rzeszów 3-2 (1-0): 1-0 Kacper Piotrowski (30), 2-0 Bartosz Tłuczek (50), 2-1 Paweł Piątek (79), 3-1 Karol Dziopak (81), 3-2 Paweł Piątek (90+).
Resovia II Rzeszów - Orzeł Przeworsk 3-2 (3-0): 1-0 Bartłomiej Wasiluk (3), 2-0 Dawid Rogalski (33), 3-0 Mateusz Kantor (35), 3-1 Dawid Czyrny (47), 3-2 Dawid Czyrny (67).
Sokół Kolbuszowa Dolna - Głogovia Głogów Małopolski 0-1 (0-1): Przemysław Pyrdek (15).
Czarni zagrali nieco gorzej niż w minioną środę w Targowiskach, ale też rywal był bardziej wymagający niż Partyzant. W I połowie obie drużyny nie stworzyły zbyt wielu sytuacji podbramkowych, trochę tak jakby czuły respekt przed sobą. Obaj bramkarze mieli niewiele do roboty. Większość akcji kończyła się na dobrze funkcjonujących defensywach obu zespołów. Strzały Pavlo Kulisha i Damiana Niemczyka z łatwością bronili Piotr Krzanowski i Łukasz Lepucki. Gospodarze pierwszą groźną sytuację stworzyli w 35. minucie. Po składnej akcji Łukasza Urbana i Pavlo Kulisha, Rafał Mastaj przestrzelił nad bramką. Dwie minuty później Wojciech Kiełtyka zamiast strzelać, zagrywał do Pavlo Kulisha, a ten nie zdążył dopaść piłki i jaślanie zmarnowali szanse.
W 41. minucie wychodzącego na czystą pozycję Pawła Setlaka popchnął Piotr Lorenc i sędzia wskazał na rzut karny. „Jedenastkę” bardzo pewnym strzałem wykorzystał Łukasz Urban i Czarni objęli prowadzenie. To piąty rzut karny zamieniony na gola przez Łukasza Urbana w tym sezonie.
Sanoczanie po starcie gola mocniej zaatakowali. Sebastian Sobolak strzelał z bardzo bliska i tylko znakomita interwencja Łukasza Lepuckiego zapobiegła chyba utracie gola przez gospodarzy.
Po przerwie sanoczanie ruszyli do frontalnych ataków. Motorem napędowym akcji był wprowadzony na boisko Kamil Jakubowski, który po prawej stronie boiska dawał się mocno we znaki jaślanom. Na drugiej stronie ciężar gry brał na siebie Damian Niemczyk, który rozgrywał, dorzucał piłki i ostrzeliwał bramkę gospodarzy. Czarni byli w poważnych opałach, ale przetrwali zmasowany napór gości. Na wysokości zadania stanął ponownie Łukasz Lepucki, który obronił m.in. groźny strzał Damiana Niemczyka.
Zepchnięci do obrony Czarni, zamykani przez sanoczan na swojej połowie, próbowali wyprowadzać kontrataki i po jednym z nich omal nie zdobyli gola. W 58. minucie Pavlo Kulish zagrał do wbiegającego prawą stroną, szybkiego Wojciecha Kiełtyki, który podciągnął jeszcze kilka metrów, oddał strzał i Piotr Krzanowski z trudem odbił piłkę. Gdyby zawodnik Czarnych przerzucił piłkę nad bramkarzem Ekoballu, byłby zapewne gol. Dwie minuty później Wojciech Kiełtyka znalazł się w polu karnym gości, ale tym razem zbyt łatwo zaprzepaścił szanse na zdobycie gola.
Ekoball dążył do wyrównania. Sanoczanie próbowali różnych sposobów na rozerwanie zagęszczonej obrony jaślan. Trener Piotr Kot wprowadzał nowych zawodników do gry. Obraz gry się nie zmieniał. Groźnie było w 66. minucie, gdy po zagraniu Szymona Słysza, w pole karne jaślan zapuścił się wysoki stoper sanockiego zespołu Karol Adamiak, ale jego efektowny strzał głową okazał się minimalnie niecelny. W 78. minucie Kamil Jakubowski z rzutu wolnego przymierzył precyzyjnie, ale Łukasz Lepucki przerzucił piłkę nad poprzeczką.
Czarni przetrwali bez strat trudne chwile i wyprowadzili akcję, po której zdobyli drugiego gola. Z lewej strony boiska wrzucił piłkę w pole karne Paweł Setlak, Wojciech Kiełtyka głową odegrał futbolówkę na nogę Pavlo Kulisha, a ten z bliska nie dał najmniejszych szans na obronę strzału Piotrowi Krzanowskiemu.
Sanoczanie nie pogodzili się z utratą drugiej bramki i ambitnie walczyli do końca o zmianę rezultatu. Sędzia doliczył 5 minut, dlatego też emocji nie brakowało.
Czarni zagrali bez chorego Wojciecha Muni, który już na meczu w Targowiskach czuł się źle. Ponadto kłopoty zdrowotne dotknęły także Krzysztofa Szydłę oraz Wojciecha Kiełtykę, którzy wprawdzie zagrali, ale nie byli w pełni zdrowi. Ławka rezerwowych Czarnych prezentowała się bardzo mizernie, bo za czerwoną kartkę pauzuje Bartosz Szopa, za granicę wyjechali Jakub Frączek i Przemysław Musiał, a Wojciech Dziedzic - jako żołnierz zawodowy - wrócił z meczu mistrzostw Polski naszej armii. Wobec tych kłopotów kadrowych, tym cenniejsze staje się zwycięstwo z tak solidną drużyną jaką jest Ekoball Stal Sanok.
Pomeczowe opinie trenerów
Piotr Kot (Ekoball Stal Sanok): - Przegraliśmy mecz na własne życzenie. Jeżeli nie zdobyliśmy bramki, to powinniśmy zremisować. Nic nie wynikało z tego, że prowadziliśmy grę. Trzeba jednak przyznać, że przeciwnik bronił się mądrze i nie pozwalał nam poszaleć. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo bojaźliwa. Nie wychodziliśmy do ofensywy tak, jak powinniśmy to robić, mimo, że przechwyty były w środku pola i wszystko było tak jak trzeba. Nie szliśmy za ciosem. Natomiast w drugiej połowie bardzo szybko chcieliśmy odrobić straty i wygrać mecz. Nie udało się, przeciwnik przetrzymał to, co miał przetrzymać, a później przydarzył się nam kolejny babol. Oczywiście Czarni kilka razy próbowali wyjść z kontrą i całe szczęście, że Piotrek Krzanowski wybronił jedną ich dogodną sytuację. Trzeba było wszystko rzucić na jedną kartę. Nie udało się... Słabszy mecz w naszym wykonaniu. Tak jest czasami. Chcieliśmy bardzo. Przeciwnik nie był zbyt wymagający, ale trzy punkty zostają w Jaśle. Gratuluję Czarnym.
Ryszard Skuba (Czarni 1910 Jasło): - Zabrakło Wojtka Muni, nie było Bartka Szopy i kilku chłopaków miało problemy zdrowotne, między innymi Krzysiu Szydło był na masażu i dzięki temu mógł wystąpić w meczu. Dwóch przeziębionych, ale czasami w takich trudnych sytuacjach wychodzi charakter i tak sobie założyliśmy, że nie narzekamy, tylko gramy. Zagraliśmy trochę słabiej niż w środę, ale też zostawiliśmy sporo sił na boisku w Targowiskach, dlatego tak wyglądała nasza gra. Ekoball piłkarsko bardzo ładnie się prezentował. Rozgrywali piłkę, konstruowali akcje, ale sytuacji nie mieli zbyt wiele. Mieliśmy bardziej klarowne. Uważam, że wynik sprawiedliwy.
Rozmowa przed szatnią
Łukasz Urban (Czarni 1910 Jasło): Patrzę na ruch bramkarza
- Piąty karny, piąty Pana gol w tym sezonie. Stuprocentowa skuteczność. Gratulacje.
- Tak ustaliliśmy, że w tym sezonie będę strzelał rzuty karne. Cieszę się, że dobrze to wychodzi. Oby tak dalej.
- Z zimną krwią pokonuje Pan bramkarzy.
- Staram się za każdym razem popatrzeć na ruch bramkarza. Za każdym razem bramkarz robi ruch odrobinę wcześniej i jak dotąd nie mylę się. Oby tak zostało do końca.
- Jak Pan ocenia mecz z Ekoballem Stalą Sanok?
- Bardzo ciężki. Drużyna z Sanoka prowadziła grę, starała się konstruować akcje, a myśmy starali się zawęzić środek i rozbijać ich ofensywne zamiary. W drugiej połowie zepchnęli nas całkowicie do obrony. Mimo, iż mieli przewagę, to dwa razy wyszliśmy z fajnymi akcjami i mogliśmy wcześniej rozstrzygnąć losy meczu po strzale Wojtka Kiełtyki. Trzeba nadmienić, że w środę graliśmy ciężki mecz, dzisiaj następny, a gramy tak naprawdę gołą jedenastką. Sanocka drużyna zrobiła pięć zmian, weszli na boisko zawodnicy z nowymi siłami. U nas tylko dwie zmiany i to w samej końcówce.
- Moim zdaniem w Targowiskach zagraliście lepiej niż z Ekoballem.
- Też tak uważam. Partyzant jest dużo słabszy od Ekoballu, który jest drużyną bardziej wymagającą. Fajnie grają piłką, mają pomysł i ustalone schematy. W środę mieliśmy więcej sił. Odpadł nam Bartek Szopa, nie było Wojtka Dziedzica, dzisiaj nie było Wojtka Muni. To duża strata dla drużyny. Mieliśmy krótki odpoczynek po Targowiskach, a zważywszy, że gramy praktycznie w jedenastu, to tylko cieszyć się z takiego wyniku.
Mecz IX kolejki (29 sierpnia):
Czarni 1910 Jasło - Ekoball Stal Sanok 2-0 (1-0)
1-0 Łukasz Urban (42, karny), 2-0 Pavlo Kulish (81)
Czarni: Łukasz Lepucki - Maciej Sowa, Wojciech Myśliwiec, Szymon Sabik, Krzysztof Szydło - Wojciech Kiełtyka, Łukasz Urban, Rafał Mastaj, Paweł Setlak - Kamil Wietecha (84 Kamil Majka) - Pavlo Kulish (87 Emihrad Mchedlidze); trener Ryszard Skuba, asystent Artur Gałuszka; na ławce rezerwowych: Damian Niemczyński, Wojciech Dziedzic.
Ekoball: Piotr Krzanowski - Szymon Słysz, Piotr Lorenc, Karol Adamiak, Konrad Kaczmarski (69 Damian Baran) - Kacper Słysz (69 Krystian Kalemba), Kamil Adamiak (46 Kamil Jakubowski), Łukasz Tabisz, Krystian Jaklik (85 Dawid Gąsior), Damian Niemczyk (90+1 Dawid Posadzki) - Sebastian Sobolak; trener Piotr Kot, asystent Robert Ząbkiewicz; na ławce rezerwowych: Jakub Uluszczak, Wojciech Włodyka.
Sędziowali: Mateusz Mastaj oraz Paweł Bałut i Tomasz Sujdak (Dębica). Żółte kartki: Paweł Setlak - Piotr Lorenc, Kamil Jakubowski, Damian Baran. Widzów 250.
W pozostałych meczach IX kolejki:
Stal II Mielec - Karpaty Krosno 2-1 (0-0): 0-1 Marek Fundakowski (54), 1-1 Przemysław Maj (60), 2-1 Robert Dadok (62).
Legion Pilzno - Piast Tuczempy 1-2 (0-0): 0-1 Jakub Kloc (47, karny), 1-1 Sebastian Dereń (54), 1-2 Jakub Kloc (65, karny).
Igloopol Dębica - Lechia Sędziszów Małopolski 1-1 (0-0): 1-0 Maciej Stańczyk (78), 1-1 Oskar Ćwiczak (87).
Błękitni Ropczyce - Wisłok Wiśniowa 4-3 (2-2): 0-1 Mariusz Wiktor (18), 1-1 Hubert Siepierski (24), 2-1 Hubert Siepierski (40), 2-2 Maksymilian Maik (42), 2-3 Adrian Nowak (50), 3-3 Krystian Majka (73), 4-3 Szymon Majcher (87).
Izolator Boguchwała - Partyzant Targowiska 3-1 (1-1): 0-1 Krystian Szubrycht (33), 1-1 Aleksander Gajdek (38), 2-1 Jakub Wilk (90+), 3-1 Piotr Buda (90+).
Polonia Przemyśl - Sokół Nisko 2-2 (1-1): 0-1 Wojciech Tyczyński (33), 1-1 Paweł Sedlaczek (40), 2-1 Piotr Kuźniar (57), 2-2 Kamil Wojtak (90).
JKS Jarosław - Start Pruchnik 0-1 (0-0): 0-1 Albert Jarosz (61).
Stal II Stalowa Wola - Korona Rzeszów 3-2 (1-0): 1-0 Kacper Piotrowski (30), 2-0 Bartosz Tłuczek (50), 2-1 Paweł Piątek (79), 3-1 Karol Dziopak (81), 3-2 Paweł Piątek (90+).
Resovia II Rzeszów - Orzeł Przeworsk 3-2 (3-0): 1-0 Bartłomiej Wasiluk (3), 2-0 Dawid Rogalski (33), 3-0 Mateusz Kantor (35), 3-1 Dawid Czyrny (47), 3-2 Dawid Czyrny (67).
Sokół Kolbuszowa Dolna - Głogovia Głogów Małopolski 0-1 (0-1): Przemysław Pyrdek (15).
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!