Piłka nożna. V liga krośnieńska. Dramatyczna końcówka w Skołyszynie. Ostoja Kołaczyce zmarnowała rzut karny
26.07.2020 18:46Wiadomości / Sport / Kołaczyce / Skołyszyn
Czarny weekend drużyn z powiatu jasielskiego. Po sobotnich porażkach Tempa Nienaszów i LKS Czeluśnica, dzisiaj (26 lipca) swoje mecze przegrały także LKS Skołyszyn i Ostoja Kołaczyce. Gdy do tego dodać porażkę Czarnych Jasło w IV lidze, to czara goryczy się przelała...
W Skołyszynie bardzo emocjonująca była końcówka meczu, a szczególnie doliczony czas gry. Wszystko za sprawą sędziów, którzy nie mieli najlepszego dnia i swoimi decyzjami podnieśli adrenalinę nie tylko piłkarzom. Około 90. minuty w zamieszaniu podbramkowym jeden z zawodników gospodarzy ręką wybił piłkę w polu karnym. Sędziowie nie zareagowali, a piłkarze Iskry Przysietnica mocno protestowali. Arbiter zdania nie zmienił. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry w pole karne wpadł Marek Szałajko i został sfaulowany. Sędzia wskazał na rzut karny. Wtedy protestowali zawodnicy LKS Skołyszyn, twierdząc, że zawodnik gości był na pozycji spalonej. Tego nikt już nie rozstrzygnie. Arbiter zdania nie zmienił i Krzysztof Bieda ustawił piłkę na 11. metrze. Snajper Iskry, były król strzelców V ligi w sezonie 2014/15, nie zmarnował „jedenastki” i bramkarz gospodarzy Mateusz Furmanek musiał wyjmować piłkę z siatki. Po golu dla gości sędzia skończył mecz.
Pojedynek LKS Skołyszyn z Iskrą Przysietnica był interesującym, stojącym na przyzwoitym poziomie. Piłkarze obu drużyn zostawili sporo zdrowia na boisku, walcząc w upalne popołudnie. Obie drużyny słyną z twardej, nieustępliwej gry, ale generalnie złośliwych fauli było najmniej w tym meczu.
Początek był wyrównany, żadnej z drużyn nie udało się zdominować przeciwnika. Sytuacji podbramkowych też było niewiele. Walka o piłkę toczyła się głównie w środku boiska. Częściej na bramkę strzelali gospodarze, ale większość było niecelna. Jedynie po strzale w 21. minucie Mariusza Kurczaby, Łukasz Rzepka miał chwilowe problemy z opanowaniem piłki. Trzy minuty później po strzale głową Tomasza Kmiotka, piłka minęła bramkę gości.
W 28. minucie goście domagali się rzutu karnego za faul na ich zawodniku. Sędzia był innego zdania. Dwie minuty później Mateusz Furmanek wygrał pojedynek z Markiem Szałajko. W rewanżu Kacper Stój minimalnie przestrzelił. Obie defensywy grały pewnie, nie popełniały błędów. Jedynie w 37. minucie Krzysztof Bieda napędził obrońcom gospodarzy sporo strachu, ale ostatecznie zdołali mu wybić w porę piłkę. Końcówka I połowy należała do gospodarzy, którzy mieli optyczną przewagę, częściej i groźniej atakowali, ale nie stworzyli dogodnych okazji do zdobycia goli.
Iskra Przysietnica drugą część meczu zaczęła od mocnego uderzenia. Gdyby Marek Szałajko wykorzystał dwie znakomite okazje w 46. i 49. minucie, mecz mógłby zostać już wtedy rozstrzygnięty. Napastnik Iskry za pierwszym razem trafił w boczną siatkę, a trzy minuty później po jego strzale piłka o centymetry minęła słupek bramki gospodarzy. Potem gra się wyrównała, ale w końcówce to Iskra częściej atakowała. Akcje gości były groźniejsze. Do emocji czysto sportowych, sędzia dołożył swoje niezrozumiałe decyzje.
Skołyszyn w końcówce meczu popełnił kilka prostych błędów w okolicach własnego pola karnego, m.in. faulując. Tym samym coraz częściej kotłowało się w polu karnym gospodarzy, którzy w tej części gry wyprowadzili w 85. minucie błyskawiczny kontratak i Mateusz Furmanek II był bliski zdobycia bramki.
Kontuzji w tym meczu doznali Patryk Korneusz oraz jego zmiennik Mateusz Jankowicz, a w zespole Iskry z powodu bólu barku opuścił boisko Damian Wacek.
Robert Podkulski (LKS Skołyszyn): - Zagraliśmy słaby mecz. Niby chłopcy próbowali, starali się, ale nie było tempa, szybkości. Inne były założenia, a trochę inaczej to wykonywaliśmy. Mało strzałów w światło bramki z dystansu, mało gry kombinacyjnej, mało podań prostopadłych. To nas zawiodło. Zbyt małą liczbą zawodników atakowaliśmy w polu karnym przeciwnika. Sprawiedliwszy byłby remis. Gościom, po naszych prostych błędach w defensywie i jeszcze wcześniejszych faulach w bocznych sektorach boiska, dopisało szczęście, które wykorzystali i wywożą z naszego stadionu trzy punkty. Nie możemy po tym koronawirusie złapać właściwego rytmu, idzie nam ciężko, ale myślę, że z biegiem czasu nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej i jeszcze dostarczymy sobie oraz kibicom wiele radości.
Beniaminek Ostoja Kołaczyce podejmował na swoim boisku Kotwicę Korczyna, wzmocnioną kilkoma znanymi zawodnikami (Paweł Szpiech z Arłamowa Ustrzyki Dolne, Dawid Florian i Seweryn Kędzior z Legionu Pilzno oraz Adam Serwon ze Stali Mielec) oraz prezesem Patrykiem Frycem w roli reżysera gry. Drużyna trenera Stanisława Nowaka powalczyła, ale nie udało się zdobyć na inaugurację nawet punktu.
Gospodarze objęli prowadzenie już w 3. minucie z rzutu karnego Sławomira Sienickiego, który był faulowany. Kotwica po przerwie odrobiła straty za sprawą niezawodnego Sławomira Jurczaka. Goście mieli sporo szczęścia, szczególnie przy drugiej bramce. Ostoja była bliska wyrównania w 70. minucie po strzale z woleja (15 m) Mateusza Krajewskiego.
Na trzy minuty przed końcem meczu znów został sfaulowany w polu karnym Sławomir Sienicki. Tym razem strzał zawodnika Ostoi z 11 metrów obronił nogą Paweł Szpiech. Jeszcze w 90. minucie uderzał z wolnego Damian Kulig, ale piłka przeleciała nad bramką.
LKS Skołyszyn - Iskra Przysietnica 0-1 (0-0)
0-1 Krzysztof Bieda (90+4, karny)
Skołyszyn: Mateusz Furmanek I - Marek Zawisza, Tomasz Kmiotek, Patryk Marzałek, Mariusz Kurczaba - Szymon Filipak (46 Jakub Zawisza), Norbert Myśliwiec, Artur Walczyk, Patryk Korneusz (31 Mateusz Jankowicz, 65 Tomasz Syzdek) - Kacper Stój, Mateusz Skrzyszowski (80 Mateusz Furmanek II); trener Robert Podkulski; na ławce rezerwowych: Łukasz Kuryj, Rafał Rąpała, Adam Średniawski.
Iskra:Łukasz Rzepka - Paweł Knap, Dominik Rogula, Przemysław Gładysz, Damian Wacek (46 Daniel Sobota, 80 Mikołaj Rzepka) - Wojciech Bąk, Gabriel Lusiusz, Mateusz Buczek, Krzysztof Bieda, Norbert Orłowski (85 Jakub Pietryka) - Marek Szałajko; trener Sławomir Skwarcan; na ławce rezerwowych: Krystian Bogacki.
Sędziowali: Marcin Smoleń oraz Józef Krzysztyński i Kamil Smerecki. Żółte kartki: Mariusz Kurczaba, Patryk Marszałek, Mateusz Furmanek I - Dominik Rogula, Paweł Knap, Damian Wacek, Marek Szałajko, Jakub Pietryka. Widzów około 150.
Ostoja Kołaczyce - Kotwica Korczyna 1-2 (1-0)
1-0 Sławomir Sienicki (3, karny), 1-1 Sławomir Jurczak (50), 1-2 Sławomir Jurczak (60)
Ostoja: Tomasz Biały - Wojciech Kaleta, Piotr Kosiba, Jarosław Malikowski, Tomasz Sypień - Szymon Grzesiak, Mateusz Krajewski, Bartosz Niklewicz, Sławomir Wojdyło (60 Mateusz Biernacki) - Sławomir Sienicki, Damian Kulig; trener Stanisław Nowak.
Kotwica: Paweł Szpiech - Dawid Zych, Paweł Urbanek, Tomasz Janusz, Dawid Cieplik - Dawid Florian, Patryk Fryc, Dawid Surmacz (65 Grzegorz Puk), Adam Serwon - Seweryn Kędzior, Sławomir Jurczak; trener Adam Domaradzki.
Sędziował Arkadiusz Tomasiewicz (Dębica). Żółte kartki: Sławomir Sienicki, Bartosz Niklewicz - Paweł Urbanek, Seweryn Kędzior, Dawid Surmacz. Widzów około 150.
W pozostałych meczach I kolejki:
LKS Czeluśnica - Przełęcz Dukla 0-2 (0-0): 0-1 Grzegorz Wołczański (83), 0-2 Krystian Frączek (90+3)
Beskid Posada Górna - Tempo Nienaszów 4-2 (1-2): 1-0 Józef Maślany (13, karny), 1-1 Arkadiusz Majka (19), 1-2 Arkadiusz Majka (29), 2-2 Józef Maślany (53), 3-2 Dariusz Jęczkowski (55), 4-2 Marcin Guzik (80)
Nafta Jedlicze - Markiewicza Krosno 0-2 (0-2): 0-1 Jan Barzyk (20), 0-2 Marcin Żywiec (28).
Przełom Besko - Brzozovia Brzozów 2-0 (1-0): 1-0 Tomasz Kapłon (30), 2-0 Jakub Szybka (60).
Grabowianka Grabówka - Wisłok Sieniawa 0-3(0-1): 0-1 Dominik Zajączkowski (12), 0-2 Mateusz Zajączkowski (62), 0-3 Sławomir Walus (90+1).
Start Rymanów - Orzeł Faliszówka 1-0 (0-0): 1-0 Krystian Maścibrzuch (51).
Cosmos Nowotaniec - Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 0-2 (0-1): 0-1 Karol Dobrzański (20), 0-2 Mateusz Kuzio (56).
Szarotka Uherce - Zamczysko Odrzykoń 2-2 (2-2): 0-1 Mateusz Urbanek (18), 1-1 Kamil Różycki (45), 1-2 Mateusz Urbanek (45+1), 2-2 Kamil Borowiec (45+1)
Pojedynek LKS Skołyszyn z Iskrą Przysietnica był interesującym, stojącym na przyzwoitym poziomie. Piłkarze obu drużyn zostawili sporo zdrowia na boisku, walcząc w upalne popołudnie. Obie drużyny słyną z twardej, nieustępliwej gry, ale generalnie złośliwych fauli było najmniej w tym meczu.
Początek był wyrównany, żadnej z drużyn nie udało się zdominować przeciwnika. Sytuacji podbramkowych też było niewiele. Walka o piłkę toczyła się głównie w środku boiska. Częściej na bramkę strzelali gospodarze, ale większość było niecelna. Jedynie po strzale w 21. minucie Mariusza Kurczaby, Łukasz Rzepka miał chwilowe problemy z opanowaniem piłki. Trzy minuty później po strzale głową Tomasza Kmiotka, piłka minęła bramkę gości.
W 28. minucie goście domagali się rzutu karnego za faul na ich zawodniku. Sędzia był innego zdania. Dwie minuty później Mateusz Furmanek wygrał pojedynek z Markiem Szałajko. W rewanżu Kacper Stój minimalnie przestrzelił. Obie defensywy grały pewnie, nie popełniały błędów. Jedynie w 37. minucie Krzysztof Bieda napędził obrońcom gospodarzy sporo strachu, ale ostatecznie zdołali mu wybić w porę piłkę. Końcówka I połowy należała do gospodarzy, którzy mieli optyczną przewagę, częściej i groźniej atakowali, ale nie stworzyli dogodnych okazji do zdobycia goli.
Iskra Przysietnica drugą część meczu zaczęła od mocnego uderzenia. Gdyby Marek Szałajko wykorzystał dwie znakomite okazje w 46. i 49. minucie, mecz mógłby zostać już wtedy rozstrzygnięty. Napastnik Iskry za pierwszym razem trafił w boczną siatkę, a trzy minuty później po jego strzale piłka o centymetry minęła słupek bramki gospodarzy. Potem gra się wyrównała, ale w końcówce to Iskra częściej atakowała. Akcje gości były groźniejsze. Do emocji czysto sportowych, sędzia dołożył swoje niezrozumiałe decyzje.
Skołyszyn w końcówce meczu popełnił kilka prostych błędów w okolicach własnego pola karnego, m.in. faulując. Tym samym coraz częściej kotłowało się w polu karnym gospodarzy, którzy w tej części gry wyprowadzili w 85. minucie błyskawiczny kontratak i Mateusz Furmanek II był bliski zdobycia bramki.
Kontuzji w tym meczu doznali Patryk Korneusz oraz jego zmiennik Mateusz Jankowicz, a w zespole Iskry z powodu bólu barku opuścił boisko Damian Wacek.
Pomeczowe opinie trenerów
Sławomir Skwarcan (Iskra Przysietnica): - Mecz w miarę wyrównany. W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje. Chciałbym zobaczyć jeszcze raz sytuację, po której sędzia nie podyktował rzutu karnego. Gospodarze w końcówce pierwszej części meczu też mieli dobre okazje, z których mogli zdobyć bramki. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje. Później z minuty na minutę do głosu coraz częściej dochodzili gospodarze, głównie ze stałych fragmentów gry. Końcówka należała bardziej do nas. Stworzyliśmy kilka okazji do zdobycia goli.Robert Podkulski (LKS Skołyszyn): - Zagraliśmy słaby mecz. Niby chłopcy próbowali, starali się, ale nie było tempa, szybkości. Inne były założenia, a trochę inaczej to wykonywaliśmy. Mało strzałów w światło bramki z dystansu, mało gry kombinacyjnej, mało podań prostopadłych. To nas zawiodło. Zbyt małą liczbą zawodników atakowaliśmy w polu karnym przeciwnika. Sprawiedliwszy byłby remis. Gościom, po naszych prostych błędach w defensywie i jeszcze wcześniejszych faulach w bocznych sektorach boiska, dopisało szczęście, które wykorzystali i wywożą z naszego stadionu trzy punkty. Nie możemy po tym koronawirusie złapać właściwego rytmu, idzie nam ciężko, ale myślę, że z biegiem czasu nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej i jeszcze dostarczymy sobie oraz kibicom wiele radości.
Mieli szansę zremisować...
Beniaminek Ostoja Kołaczyce podejmował na swoim boisku Kotwicę Korczyna, wzmocnioną kilkoma znanymi zawodnikami (Paweł Szpiech z Arłamowa Ustrzyki Dolne, Dawid Florian i Seweryn Kędzior z Legionu Pilzno oraz Adam Serwon ze Stali Mielec) oraz prezesem Patrykiem Frycem w roli reżysera gry. Drużyna trenera Stanisława Nowaka powalczyła, ale nie udało się zdobyć na inaugurację nawet punktu.
Gospodarze objęli prowadzenie już w 3. minucie z rzutu karnego Sławomira Sienickiego, który był faulowany. Kotwica po przerwie odrobiła straty za sprawą niezawodnego Sławomira Jurczaka. Goście mieli sporo szczęścia, szczególnie przy drugiej bramce. Ostoja była bliska wyrównania w 70. minucie po strzale z woleja (15 m) Mateusza Krajewskiego.
Na trzy minuty przed końcem meczu znów został sfaulowany w polu karnym Sławomir Sienicki. Tym razem strzał zawodnika Ostoi z 11 metrów obronił nogą Paweł Szpiech. Jeszcze w 90. minucie uderzał z wolnego Damian Kulig, ale piłka przeleciała nad bramką.
LKS Skołyszyn - Iskra Przysietnica 0-1 (0-0)
0-1 Krzysztof Bieda (90+4, karny)
Skołyszyn: Mateusz Furmanek I - Marek Zawisza, Tomasz Kmiotek, Patryk Marzałek, Mariusz Kurczaba - Szymon Filipak (46 Jakub Zawisza), Norbert Myśliwiec, Artur Walczyk, Patryk Korneusz (31 Mateusz Jankowicz, 65 Tomasz Syzdek) - Kacper Stój, Mateusz Skrzyszowski (80 Mateusz Furmanek II); trener Robert Podkulski; na ławce rezerwowych: Łukasz Kuryj, Rafał Rąpała, Adam Średniawski.
Iskra:Łukasz Rzepka - Paweł Knap, Dominik Rogula, Przemysław Gładysz, Damian Wacek (46 Daniel Sobota, 80 Mikołaj Rzepka) - Wojciech Bąk, Gabriel Lusiusz, Mateusz Buczek, Krzysztof Bieda, Norbert Orłowski (85 Jakub Pietryka) - Marek Szałajko; trener Sławomir Skwarcan; na ławce rezerwowych: Krystian Bogacki.
Sędziowali: Marcin Smoleń oraz Józef Krzysztyński i Kamil Smerecki. Żółte kartki: Mariusz Kurczaba, Patryk Marszałek, Mateusz Furmanek I - Dominik Rogula, Paweł Knap, Damian Wacek, Marek Szałajko, Jakub Pietryka. Widzów około 150.
Ostoja Kołaczyce - Kotwica Korczyna 1-2 (1-0)
1-0 Sławomir Sienicki (3, karny), 1-1 Sławomir Jurczak (50), 1-2 Sławomir Jurczak (60)
Ostoja: Tomasz Biały - Wojciech Kaleta, Piotr Kosiba, Jarosław Malikowski, Tomasz Sypień - Szymon Grzesiak, Mateusz Krajewski, Bartosz Niklewicz, Sławomir Wojdyło (60 Mateusz Biernacki) - Sławomir Sienicki, Damian Kulig; trener Stanisław Nowak.
Kotwica: Paweł Szpiech - Dawid Zych, Paweł Urbanek, Tomasz Janusz, Dawid Cieplik - Dawid Florian, Patryk Fryc, Dawid Surmacz (65 Grzegorz Puk), Adam Serwon - Seweryn Kędzior, Sławomir Jurczak; trener Adam Domaradzki.
Sędziował Arkadiusz Tomasiewicz (Dębica). Żółte kartki: Sławomir Sienicki, Bartosz Niklewicz - Paweł Urbanek, Seweryn Kędzior, Dawid Surmacz. Widzów około 150.
W pozostałych meczach I kolejki:
LKS Czeluśnica - Przełęcz Dukla 0-2 (0-0): 0-1 Grzegorz Wołczański (83), 0-2 Krystian Frączek (90+3)
Beskid Posada Górna - Tempo Nienaszów 4-2 (1-2): 1-0 Józef Maślany (13, karny), 1-1 Arkadiusz Majka (19), 1-2 Arkadiusz Majka (29), 2-2 Józef Maślany (53), 3-2 Dariusz Jęczkowski (55), 4-2 Marcin Guzik (80)
Nafta Jedlicze - Markiewicza Krosno 0-2 (0-2): 0-1 Jan Barzyk (20), 0-2 Marcin Żywiec (28).
Przełom Besko - Brzozovia Brzozów 2-0 (1-0): 1-0 Tomasz Kapłon (30), 2-0 Jakub Szybka (60).
Grabowianka Grabówka - Wisłok Sieniawa 0-3(0-1): 0-1 Dominik Zajączkowski (12), 0-2 Mateusz Zajączkowski (62), 0-3 Sławomir Walus (90+1).
Start Rymanów - Orzeł Faliszówka 1-0 (0-0): 1-0 Krystian Maścibrzuch (51).
Cosmos Nowotaniec - Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 0-2 (0-1): 0-1 Karol Dobrzański (20), 0-2 Mateusz Kuzio (56).
Szarotka Uherce - Zamczysko Odrzykoń 2-2 (2-2): 0-1 Mateusz Urbanek (18), 1-1 Kamil Różycki (45), 1-2 Mateusz Urbanek (45+1), 2-2 Kamil Borowiec (45+1)
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!