Piłka nożna. V liga krośnieńska. Mecz zmarnowanych okazji. Ostoja znów punktuje na wyjeździe
29.08.2020 14:50Wiadomości / Sport / Kołaczyce
Ostoja Kołaczyce wywalczyła punkt na stadionie w Chorkówce, remisując bezbramkowo w wyjazdowym meczu z Orłem Faliszówka. Obie drużyny zmarnowały dogodne okazje do zdobycia goli.
Mecz beniaminków nie stał na zbyt wysokim poziomie. W I połowie obie drużyny starały się przeprowadzać składne akcje. Natomiast po przerwie na boisku było więcej chaosu, niedokładności, walki o piłkę niż gry. Mecz rozgrywany w sobotę przed południem na boisku ze sztuczną murawą i przy wysokiej temperaturze lepiej wytrzymali kondycyjnie zawodnicy Ostoi. Orzeł z każdą minutą opadał z sił. Do końcowego gwizdka akcje ofensywne inicjował jedynie u gospodarzy Wojciech Majka.
Spotkanie od początku było wyrównane. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Pierwszy ostry i celny strzał oddali gospodarze i Tomasz Biały popisał się w 14. minucie udaną interwencją. Cztery minuty później umiejętności bramkarza Ostoi sprawdził Damian Waliszko. Tomasz Biały odbił piłkę poza linię końcową boiska. Ostoja była bliska objęcia prowadzenia w 21. minucie, gdy Damian Kulig ograł Wojciecha Majkę i znalazł się z boku pola karnego przed Fabianem Sajdakiem. Bramkarz Orła bardzo pewnie obronił strzał napastnika Ostoi. Golkiper gospodarzy spisywał się w całym meczu bez zarzutu, a pracy miał sporo. W I połowie kilka dynamicznych akcji prawą stroną boiska przeprowadził Jakub Podgórski. Zabrakło jednak wykończenia, ostatniego dokładnego dogrania piłki. Kilka razy kotłowało się w polu karnym Orła, ale bez efektu.
W II połowie obie drużyny miały po kilka sytuacji podbramkowych, ale żadnej nie wykorzystały. Losy meczu mógł rozstrzygnąć w 57. minucie Jakub Podgórski, ale po strzale zawodnika Ostoi Fabian Sajdak odbił w dobrym stylu piłkę. Goście stwarzali okazje, byli częściej przed i w polu karnym Orła, ale zabrakło dokładności i dogrania decydującej piłki. Drużyna z Kołaczyc miała więcej sytuacji do zdobycia goli, ale żadnej nie wykorzystała. Orzeł też chciał rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść i atakował dopóki zawodnikom starczyło sił.
Emocjonująca była końcówka meczu, w której - po stratach Ostoi - gospodarze mogli rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Jednak w znakomitych sytuacjach fatalnie przestrzelili z kilku metrów Kamil Szala (79. minuta) i Kamil Paluch (81. minuta).
Dla Orła, który to tej pory wygrał obydwa mecze w roli gospodarza, była to pierwsza strata punktów u siebie. W drużynie z Faliszówki widoczny był brak Patryka Tłuściaka, pauzującego dwa mecze za czerwoną kartkę w spotkaniu z Szarotką Uherce.
Ostoja Kołaczyce, jak dotąd, punkty zdobywa tylko na wyjazdach. Po zwycięstwie w Krośnie z Markiewicza, zremisowała w Chorkówce z Orłem.
Jacek Gajda (Orzeł Faliszówka): - Szanujemy ten punkt, bo Ostoja także miała dogodne okazje do zdobycia goli. Po meczu w Skołyszynie, gdzie przegraliśmy na własne życzenie, popełniając zbyt wiele błędów, na to spotkanie zawodnicy wyszli bardzo zmotywowani, by wygrać. Widać było nerwowość w naszej grze, bo chłopaki bardzo chcieli zdobyć gola. Oddali wiele strzałów na bramkę. W drugiej połowie mieliśmy przewagę, ale zmarnowaliśmy okazje. Za dużo było niecelnych strzałów. Dla beniaminka każde zwycięstwo u siebie traktujemy jako mecz za sześć punktów. Chcemy się w tej lidze utrzymać. Jest ciężko, dużo gry, ale mam nadzieję, że będziemy wygrywać i zostaniemy w klasie okręgowej.
Stanisław Nowak (Ostoja Kołaczyce): - Punkt zdobyty na trudnym terenie trzeba szanować. Orzeł do tej pory u siebie wygrał wszystkie mecze. Mieliśmy więcej sytuacji bramkowych i można było ten mecz wygrać. Mieliśmy lekką przewagę w tym meczu. Brakowało w naszej grze dokładnego, ostatniego podania. Trenujemy solidnie i najwyższa pora zacząć punktować u siebie.
Mecz VI kolejki (29 sierpnia):
Orzeł Faliszówka - Ostoja Kołaczyce 0-0
Orzeł: Fabian Sajdak - Wojciech Majka, Patryk Janik, Paweł Janas, Paweł Dziedzic (70 Gabriel Szymbara) - Konrad Gromek, Marek Majkut, Kamil Paluch, Kamil Szala - Przemysław Wrona, Damian Waliszko (60 Artur Szala, 80 Bartłomiej Soboń); trener Jacek Gajda; na ławce rezerwowych: Bartosz Szymbara.
Ostoja: Tomasz Biały - Grzegorz Gancarski, Bartosz Niklewicz (74 Rafał Kurcz), Piotr Kosiba, Tomasz Sypień - Jakub Podgórski (80 Damian Przewoźnik), Mateusz Krajewski (80 Mateusz Biernacki), Szymon Grzesiak, Sławomir Sienicki (84 Sebastian Kobak) - Damian Kulig, Wiktor Madej (88 Krystian Jachym); trener Stanisław Nowak; na ławce rezerwowych: Wojciech Kaleta, Michał Sypień.
Sędziowali: Piotr Frankowicz oraz Dawid Klamut i Krzysztof Łuksa. Żółte kartki: Wojciech Majka - Wiktor Madej, Damian Przewoźnik. Widzów około 150.
Zapraszamy do obejrzenia fotorleacji z tego meczu:
Spotkanie od początku było wyrównane. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Pierwszy ostry i celny strzał oddali gospodarze i Tomasz Biały popisał się w 14. minucie udaną interwencją. Cztery minuty później umiejętności bramkarza Ostoi sprawdził Damian Waliszko. Tomasz Biały odbił piłkę poza linię końcową boiska. Ostoja była bliska objęcia prowadzenia w 21. minucie, gdy Damian Kulig ograł Wojciecha Majkę i znalazł się z boku pola karnego przed Fabianem Sajdakiem. Bramkarz Orła bardzo pewnie obronił strzał napastnika Ostoi. Golkiper gospodarzy spisywał się w całym meczu bez zarzutu, a pracy miał sporo. W I połowie kilka dynamicznych akcji prawą stroną boiska przeprowadził Jakub Podgórski. Zabrakło jednak wykończenia, ostatniego dokładnego dogrania piłki. Kilka razy kotłowało się w polu karnym Orła, ale bez efektu.
W II połowie obie drużyny miały po kilka sytuacji podbramkowych, ale żadnej nie wykorzystały. Losy meczu mógł rozstrzygnąć w 57. minucie Jakub Podgórski, ale po strzale zawodnika Ostoi Fabian Sajdak odbił w dobrym stylu piłkę. Goście stwarzali okazje, byli częściej przed i w polu karnym Orła, ale zabrakło dokładności i dogrania decydującej piłki. Drużyna z Kołaczyc miała więcej sytuacji do zdobycia goli, ale żadnej nie wykorzystała. Orzeł też chciał rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść i atakował dopóki zawodnikom starczyło sił.
Emocjonująca była końcówka meczu, w której - po stratach Ostoi - gospodarze mogli rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Jednak w znakomitych sytuacjach fatalnie przestrzelili z kilku metrów Kamil Szala (79. minuta) i Kamil Paluch (81. minuta).
Dla Orła, który to tej pory wygrał obydwa mecze w roli gospodarza, była to pierwsza strata punktów u siebie. W drużynie z Faliszówki widoczny był brak Patryka Tłuściaka, pauzującego dwa mecze za czerwoną kartkę w spotkaniu z Szarotką Uherce.
Ostoja Kołaczyce, jak dotąd, punkty zdobywa tylko na wyjazdach. Po zwycięstwie w Krośnie z Markiewicza, zremisowała w Chorkówce z Orłem.
Pomeczowe opinie trenerów
Jacek Gajda (Orzeł Faliszówka): - Szanujemy ten punkt, bo Ostoja także miała dogodne okazje do zdobycia goli. Po meczu w Skołyszynie, gdzie przegraliśmy na własne życzenie, popełniając zbyt wiele błędów, na to spotkanie zawodnicy wyszli bardzo zmotywowani, by wygrać. Widać było nerwowość w naszej grze, bo chłopaki bardzo chcieli zdobyć gola. Oddali wiele strzałów na bramkę. W drugiej połowie mieliśmy przewagę, ale zmarnowaliśmy okazje. Za dużo było niecelnych strzałów. Dla beniaminka każde zwycięstwo u siebie traktujemy jako mecz za sześć punktów. Chcemy się w tej lidze utrzymać. Jest ciężko, dużo gry, ale mam nadzieję, że będziemy wygrywać i zostaniemy w klasie okręgowej.
Stanisław Nowak (Ostoja Kołaczyce): - Punkt zdobyty na trudnym terenie trzeba szanować. Orzeł do tej pory u siebie wygrał wszystkie mecze. Mieliśmy więcej sytuacji bramkowych i można było ten mecz wygrać. Mieliśmy lekką przewagę w tym meczu. Brakowało w naszej grze dokładnego, ostatniego podania. Trenujemy solidnie i najwyższa pora zacząć punktować u siebie.
Mecz VI kolejki (29 sierpnia):
Orzeł Faliszówka - Ostoja Kołaczyce 0-0
Orzeł: Fabian Sajdak - Wojciech Majka, Patryk Janik, Paweł Janas, Paweł Dziedzic (70 Gabriel Szymbara) - Konrad Gromek, Marek Majkut, Kamil Paluch, Kamil Szala - Przemysław Wrona, Damian Waliszko (60 Artur Szala, 80 Bartłomiej Soboń); trener Jacek Gajda; na ławce rezerwowych: Bartosz Szymbara.
Ostoja: Tomasz Biały - Grzegorz Gancarski, Bartosz Niklewicz (74 Rafał Kurcz), Piotr Kosiba, Tomasz Sypień - Jakub Podgórski (80 Damian Przewoźnik), Mateusz Krajewski (80 Mateusz Biernacki), Szymon Grzesiak, Sławomir Sienicki (84 Sebastian Kobak) - Damian Kulig, Wiktor Madej (88 Krystian Jachym); trener Stanisław Nowak; na ławce rezerwowych: Wojciech Kaleta, Michał Sypień.
Sędziowali: Piotr Frankowicz oraz Dawid Klamut i Krzysztof Łuksa. Żółte kartki: Wojciech Majka - Wiktor Madej, Damian Przewoźnik. Widzów około 150.
Zapraszamy do obejrzenia fotorleacji z tego meczu:
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!