Zgłosił, że chyba zabił żonę. Policjantów zaatakował maczetą
13.03.2024 09:58Podkarpacie
(fot. KPP Brzozów)
44-leni mieszkaniec powiatu brzozowskiego kierował motocyklem mając ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Chwilę później, zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił, że prawdopodobnie zabił swoją żonę.
Końcem lutego, w Jabłonce (gm. Dydnia), policjanci ruchu drogowego, zatrzymali do kontroli motocyklistę. 44-letni mieszkaniec powiatu brzozowskiego miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a motocykl przekazali małżonce.
Cztery godziny później, ten sam 44-latek, zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że dotkliwie pobił swoją żonę.
- Na miejsce został skierowany policyjny patrol. W trakcie kiedy funkcjonariusze dojeżdżali pod wskazany adres, uzyskali od dyżurnego informację, że mężczyzna ponownie zadzwonił na numer alarmowy i miał wtedy przekazać, że zabił swoją małżonkę. Na szczęście okazało się, że wszystko, co zgłosił, było zmyśloną historią - opowiada asp. Tomasz Hałka z KPP w Brzozowie.
Podczas interwencji 44-latek zachowywał się agresywnie wobec policjantów i usilnie chciał, aby go aresztowali.
Jak podaje rzecznik brzozowskiej policji, w pewnym momencie mężczyzna sięgnął po jakiś przedmiot, odwrócił się do funkcjonariuszy i okazało się, że w ręku trzymał ostre narzędzie, które było skierowane w ich stronę. Policjanci obezwładnili agresywnego domownika.
- Zarówno od mężczyzny jak i jego żony, czuć było alkohol. Dodatkowo pod ich opieką znajdował się ich 7-letni syn. Badania potwierdziły, że mężczyzna miał ponad 3,5 promila, a jego małżonka blisko 2 promile - dodaje asp. Tomasz Hałka.
44-latek został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu, w Prokuraturze Rejonowej w Brzozowie, usłyszał zarzuty dotyczące czynnej napaści i znieważenia funkcjonariuszy oraz kierowania motocyklem będąc w stanie nietrzeźwości. Na wniosek prokuratora mężczyzna został objęty dozorem policyjnym.
Sprawą dotyczącą sprawowania opieki przez nietrzeźwych rodziców nad małoletnim dzieckiem zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich w Brzozowie.
Cztery godziny później, ten sam 44-latek, zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że dotkliwie pobił swoją żonę.
- Na miejsce został skierowany policyjny patrol. W trakcie kiedy funkcjonariusze dojeżdżali pod wskazany adres, uzyskali od dyżurnego informację, że mężczyzna ponownie zadzwonił na numer alarmowy i miał wtedy przekazać, że zabił swoją małżonkę. Na szczęście okazało się, że wszystko, co zgłosił, było zmyśloną historią - opowiada asp. Tomasz Hałka z KPP w Brzozowie.
Podczas interwencji 44-latek zachowywał się agresywnie wobec policjantów i usilnie chciał, aby go aresztowali.
Jak podaje rzecznik brzozowskiej policji, w pewnym momencie mężczyzna sięgnął po jakiś przedmiot, odwrócił się do funkcjonariuszy i okazało się, że w ręku trzymał ostre narzędzie, które było skierowane w ich stronę. Policjanci obezwładnili agresywnego domownika.
- Zarówno od mężczyzny jak i jego żony, czuć było alkohol. Dodatkowo pod ich opieką znajdował się ich 7-letni syn. Badania potwierdziły, że mężczyzna miał ponad 3,5 promila, a jego małżonka blisko 2 promile - dodaje asp. Tomasz Hałka.
44-latek został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu, w Prokuraturze Rejonowej w Brzozowie, usłyszał zarzuty dotyczące czynnej napaści i znieważenia funkcjonariuszy oraz kierowania motocyklem będąc w stanie nietrzeźwości. Na wniosek prokuratora mężczyzna został objęty dozorem policyjnym.
Sprawą dotyczącą sprawowania opieki przez nietrzeźwych rodziców nad małoletnim dzieckiem zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich w Brzozowie.
Źródło: KPP Brzozów, Autor: opr. /AJ/
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!