Pewna wygrana PGE Rysic Rzeszów z MOYA Radomka Radom
24.03.2024 15:30Podkarpacie
PGE Rysice Rzeszów zrobiły pierwszy krok w kierunku półfinałów. W sobotni wieczór Rzeszowianki pewnie wygrały na własnym boisku z MOYA Radomka Radom.
PGE Rysice Rzeszów: Weronika Centka, Katarzyna Wenerska, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Ana Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Aleksandra Szczygłowska (L)
MOYA Radomka Radom: Marta Łyczkowska, Hilary Johnson, Natalia Murek, Monika Gałkowska, Martyna Świrad, Marie Scholzer, Maria Stenzel (L)
Mecz rozpoczął się od dwóch asów serwisowych w wykonaniu Marty Łyczkowskiej. Chwilę później mocnym gwoździem ze środka popisała się Magda Jurczyk. Kilka dobrych przyjęć Amandy Coneo oraz punktowe ataki Gabrieli Orvosovej i Any Kalandadze wyprowadziły Rzeszowianki na czteropunktowe prowadzenie 14:10. Był to moment, w którym trener Jakub Głuszak poprosił o czas. Najpiękniejszą jak dotąd akcją meczu była heroiczna obrona Coneo i Wenerskiej, zakończona blokiem Kalandadze. Jurczyk dodała od siebie asa i gospodynie miały już bezpieczne siedem punktów przewagi (18:11). Był to moment, w którym Rysice trochę stanęły. Straciły wówczas cztery punkty pod rząd. Nerwowo zrobiło się w końcówce, ponieważ po raz kolejny zagrywki Łyczkowskiej sprawiły Rysicom problemy. Na szczęście dzięki sprytowi Jurczyk wygraliśmy do 22.
Drugi set Rzeszowianki rozpoczęły podobnie do pierwszego. Dwa punkty straty, szybka pobudka i prowadzenie. Gra była wyrównana, ponieważ żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na kilkupunkowe prowadzenie. Rywalki nie odpuszczały ustawiając coraz wyżej poprzeczkę. W ataku przewodził duet Orvosova&Kalandadze. Przy zagrywkach Coneo udało się zdobyć gospodyniom lekki oddech, osiągając cztery punkty przewagi (21:17). To prowadzenie wystarczyło, by zaoszczędzić sobie nerwowej końcówki. Ostatnią akcję seta, asem serwisowym, zakończyła Gabriela Makarowska-Kulej.
Zmotywowane, by nie przegrać do zera radomianki, w ostatnią partię spotkania weszły lepiej. Radomianki osiągnęły trzypunktowe prowadzenie (9:12) i trener Antiga był zmuszony wykorzystać już drugi czas. Przerwa ta podziałała na Rysice bardzo motywująco, bowiem zdobyły one cztery punkty z rzędu. Coneo trzykrotnie zapunktowała z lewego skrzydła, swoje ze środka dorzuciła Jurczyk i to Rzeszowianki prowadziły już jednym punktem (13:12). Po dwóch asach serwisowych w wykonaniu Makarowskiej-Kulej, udało się osiągnąć trzy punkty przewagi (19:16). Był to kluczowy moment tego seta, ponieważ rywalki nie potrafiły już nas dogonić.
MOYA Radomka Radom: Marta Łyczkowska, Hilary Johnson, Natalia Murek, Monika Gałkowska, Martyna Świrad, Marie Scholzer, Maria Stenzel (L)
Mecz rozpoczął się od dwóch asów serwisowych w wykonaniu Marty Łyczkowskiej. Chwilę później mocnym gwoździem ze środka popisała się Magda Jurczyk. Kilka dobrych przyjęć Amandy Coneo oraz punktowe ataki Gabrieli Orvosovej i Any Kalandadze wyprowadziły Rzeszowianki na czteropunktowe prowadzenie 14:10. Był to moment, w którym trener Jakub Głuszak poprosił o czas. Najpiękniejszą jak dotąd akcją meczu była heroiczna obrona Coneo i Wenerskiej, zakończona blokiem Kalandadze. Jurczyk dodała od siebie asa i gospodynie miały już bezpieczne siedem punktów przewagi (18:11). Był to moment, w którym Rysice trochę stanęły. Straciły wówczas cztery punkty pod rząd. Nerwowo zrobiło się w końcówce, ponieważ po raz kolejny zagrywki Łyczkowskiej sprawiły Rysicom problemy. Na szczęście dzięki sprytowi Jurczyk wygraliśmy do 22.
Drugi set Rzeszowianki rozpoczęły podobnie do pierwszego. Dwa punkty straty, szybka pobudka i prowadzenie. Gra była wyrównana, ponieważ żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na kilkupunkowe prowadzenie. Rywalki nie odpuszczały ustawiając coraz wyżej poprzeczkę. W ataku przewodził duet Orvosova&Kalandadze. Przy zagrywkach Coneo udało się zdobyć gospodyniom lekki oddech, osiągając cztery punkty przewagi (21:17). To prowadzenie wystarczyło, by zaoszczędzić sobie nerwowej końcówki. Ostatnią akcję seta, asem serwisowym, zakończyła Gabriela Makarowska-Kulej.
Zmotywowane, by nie przegrać do zera radomianki, w ostatnią partię spotkania weszły lepiej. Radomianki osiągnęły trzypunktowe prowadzenie (9:12) i trener Antiga był zmuszony wykorzystać już drugi czas. Przerwa ta podziałała na Rysice bardzo motywująco, bowiem zdobyły one cztery punkty z rzędu. Coneo trzykrotnie zapunktowała z lewego skrzydła, swoje ze środka dorzuciła Jurczyk i to Rzeszowianki prowadziły już jednym punktem (13:12). Po dwóch asach serwisowych w wykonaniu Makarowskiej-Kulej, udało się osiągnąć trzy punkty przewagi (19:16). Był to kluczowy moment tego seta, ponieważ rywalki nie potrafiły już nas dogonić.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!