W Rymanowie pobiegli i pomaszerowali dla Mateusza i Łukasza
23.04.2024 17:28Podkarpacie
(fot. Andrzej Józefczyk)
Piękna inicjatywa społeczności Liceum Ogólnokształcącego w Rymanowie. Zorganizowali bieg charytatywny "Z serca do serca" z którego dochód zostanie przeznaczony na leczenie i rehabilitację braci bliźniaków ucznia rymanowskiego LO.
Bliźniacy Mateusz i Łukasz Szmyd urodzili się jako skrajni wcześniacy. Ich starszy brat jest uczniem klasy maturalnej Liceum Ogólnokształcącego w Rymanowie. I to właśnie społeczność rymanowskiego LO zorganizowała dzisiaj (23 kwietnia) wyjątkowy bieg charytatywny "Z serca do serca", z którego dochód zostanie przeznaczony na leczenie i rehabilitację Mateusza i Łukasza.
- Jako społeczność rymanowskiej szkoły nie chcemy pozostawać bierni, chcemy działać. Dlatego organizujemy bieg charytatywny, w którym mogą wziąć udział uczniowie, pracownicy szkoły oraz wszyscy chętni, którzy chcieliby wspomóc tą akcję - powiedziała dr Beata Suwała-Szczechowska, dyrektor LO w Rymanowie.
Wszyscy chętni mogli dzisiaj pobiec lub pomaszerować na bieżni lekkoatletycznej stadionu w Rymanowie. Każdy też mógł wybrać dowolną ilość okrążeń do pokonania - kilka, czy nawet kilkanaście.
Inicjatywa spotkała się z bardzo dużym odzewem nie tylko społeczności liceum, ale również mieszkańców gminy, firm, organizacji, stowarzyszeń, którzy postanowi wesprzeć w leczeniu i rehabilitacji Mateusza i Łukasza.
Dyrektor Beata Suwała-Szczechowska poinformowała, że wstępnie udało się zebrać 15 tys. zł. Nie jest to jednak ostateczna kwota, gdyż pieniądze dalej wpływają.
Zbiórka na leczenie i rehabilitację Mateusza i Łukasza Szmydów odbywa się poprzez stronę siepomaga.pl
Z informacji umieszczonej na tej stronie możemy się dowiedzieć między innymi, że bliźniacy urodzili się w 23. tygodniu ciąży.
- W drugiej dobie życia naszych dwóch synów miało wylew krwi do mózgu. Od porodu przebywali w szpitalu przez pół roku. Wtedy też zdiagnozowano te wszystkie choroby: mózgowe porażenie dziecięce, niedowład spastyczny, padaczkę. Nie mogliśmy zabrać naszych maleńkich dzieci do ich własnego domu! To był okres epidemii COVID-19. Panowały surowe restrykcje. Wizyty w szpitalu mogły trwać maksymalnie godzinę. Przez 6 miesięcy widzieliśmy nasze nowo narodzone dzieci raz dziennie, tylko przez 60 minut - napisali rodzice.
Chłopcy zostali wypisani, dopiero gdy mogli samodzielnie oddychać oraz poprawiła się praca serca i płuc, które po porodzie nie były w pełni rozwinięte.
Stan zdrowia Łukaszka jest dużo gorszy. Ma czterokończynowe porażenie, nie siedzi, nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie chodził. Przeszedł zdecydowanie więcej wylewów, które odcisnęły na nim duże piętno. Doszło m.in. do uszkodzenia nerwu wzrokowego. Jest pod stałą kontrolą okulistyczną. Proces diagnostyczny cały czas jednak jest w toku, więc nie wiadomo jak to się skończy. Istnieje ryzyko, że konieczna będzie operacja. Zarówno Łukasz, jak i Mateusz mieli zdiagnozowaną retinopatię.
- Jesteśmy pod stałą kontrolą wielu lekarzy, zwłaszcza neurologopedy. Nasi synowie potrzebują specjalistycznej pomocy (rehabilitacji, terapii SI, terapii wzroku), a także sprzętu - pionizatora i ortezy. Potrzeb jest dużo, niestety okazuje się, że nasz budżet domowy nie daje rady pokryć wszystkich kosztów. Oprócz bliźniaków jesteśmy także rodzicami trzech synów. Szukamy pomocy tam, gdzie się da. Konsultujemy się z wieloma specjalistami, aby dostosować jak najlepsze formy leczenia. Na przeszkodzie stoją nam tylko pieniądze. Będziemy wdzięczni, jeżeli pomożecie nam w tej ciężkiej walce o zdrowie bliźniaków - apelują rodzice bliźniaków.
Link do zbiórki na leczenie i rehabilitację Mateusza i Łukasza: https://www.siepomaga.pl/mateusz-i-lukasz
Zobacz zdjęcia z biegu:
- Jako społeczność rymanowskiej szkoły nie chcemy pozostawać bierni, chcemy działać. Dlatego organizujemy bieg charytatywny, w którym mogą wziąć udział uczniowie, pracownicy szkoły oraz wszyscy chętni, którzy chcieliby wspomóc tą akcję - powiedziała dr Beata Suwała-Szczechowska, dyrektor LO w Rymanowie.
Wszyscy chętni mogli dzisiaj pobiec lub pomaszerować na bieżni lekkoatletycznej stadionu w Rymanowie. Każdy też mógł wybrać dowolną ilość okrążeń do pokonania - kilka, czy nawet kilkanaście.
Inicjatywa spotkała się z bardzo dużym odzewem nie tylko społeczności liceum, ale również mieszkańców gminy, firm, organizacji, stowarzyszeń, którzy postanowi wesprzeć w leczeniu i rehabilitacji Mateusza i Łukasza.
Dyrektor Beata Suwała-Szczechowska poinformowała, że wstępnie udało się zebrać 15 tys. zł. Nie jest to jednak ostateczna kwota, gdyż pieniądze dalej wpływają.
Zbiórka na leczenie i rehabilitację Mateusza i Łukasza Szmydów odbywa się poprzez stronę siepomaga.pl
Z informacji umieszczonej na tej stronie możemy się dowiedzieć między innymi, że bliźniacy urodzili się w 23. tygodniu ciąży.
- W drugiej dobie życia naszych dwóch synów miało wylew krwi do mózgu. Od porodu przebywali w szpitalu przez pół roku. Wtedy też zdiagnozowano te wszystkie choroby: mózgowe porażenie dziecięce, niedowład spastyczny, padaczkę. Nie mogliśmy zabrać naszych maleńkich dzieci do ich własnego domu! To był okres epidemii COVID-19. Panowały surowe restrykcje. Wizyty w szpitalu mogły trwać maksymalnie godzinę. Przez 6 miesięcy widzieliśmy nasze nowo narodzone dzieci raz dziennie, tylko przez 60 minut - napisali rodzice.
Chłopcy zostali wypisani, dopiero gdy mogli samodzielnie oddychać oraz poprawiła się praca serca i płuc, które po porodzie nie były w pełni rozwinięte.
Stan zdrowia Łukaszka jest dużo gorszy. Ma czterokończynowe porażenie, nie siedzi, nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie chodził. Przeszedł zdecydowanie więcej wylewów, które odcisnęły na nim duże piętno. Doszło m.in. do uszkodzenia nerwu wzrokowego. Jest pod stałą kontrolą okulistyczną. Proces diagnostyczny cały czas jednak jest w toku, więc nie wiadomo jak to się skończy. Istnieje ryzyko, że konieczna będzie operacja. Zarówno Łukasz, jak i Mateusz mieli zdiagnozowaną retinopatię.
- Jesteśmy pod stałą kontrolą wielu lekarzy, zwłaszcza neurologopedy. Nasi synowie potrzebują specjalistycznej pomocy (rehabilitacji, terapii SI, terapii wzroku), a także sprzętu - pionizatora i ortezy. Potrzeb jest dużo, niestety okazuje się, że nasz budżet domowy nie daje rady pokryć wszystkich kosztów. Oprócz bliźniaków jesteśmy także rodzicami trzech synów. Szukamy pomocy tam, gdzie się da. Konsultujemy się z wieloma specjalistami, aby dostosować jak najlepsze formy leczenia. Na przeszkodzie stoją nam tylko pieniądze. Będziemy wdzięczni, jeżeli pomożecie nam w tej ciężkiej walce o zdrowie bliźniaków - apelują rodzice bliźniaków.
Link do zbiórki na leczenie i rehabilitację Mateusza i Łukasza: https://www.siepomaga.pl/mateusz-i-lukasz
Zobacz zdjęcia z biegu:
Autor: Andrzej Józefczyk
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!