Policjanci odzyskali 42 tys. zł, które oszust wyłudził od mieszkanki Niechobrza
16.07.2024 09:10Podkarpacie
Zdjęcie ilustracyjne
Do 8 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który w Niechobrzu odebrał od oszukanej seniorki ponad 40 tysięcy złotych. 38-latek został zatrzymany na terenie Palikówki.
W poniedziałek 8 lipca około godz. 17, do 85-latki z Niechobrza, na telefon stacjonarny zadzwoniła oszustka. W rozmowie przekonała ją, że jest jej synową i ma problemy. Wmówiła pokrzywdzonej, że spowodowała wypadek i trafi do więzienia. Jednocześnie zażądała od niej 80 tysięcy złotych. Pieniądze miały jej gwarantować uniknięcie odpowiedzialności. Nieznajoma wypytywała też o biżuterię, inne wartościowe rzeczy oraz jej dane osobowe. Zmanipulowana seniorka przyznała, że w domu ma ponad 40 tysięcy złotych. Oszustka oświadczyła jej, że za chwilę po pieniądze przyjdzie syn 85-latki w towarzystwie adwokata synowej.
Faktycznie, po niedługim czasie na posesję pokrzywdzonej przyszedł nieznajomy, który wziął od pokrzywdzonej kopertę z pieniędzmi w kwocie 42 tysiące złotych. Gdy mężczyzna bez słowa tłumaczenia odszedł, seniorka wróciła do domu. Po chwili zobaczyła idącego z drugiej strony posesji syna. Zapytała się go, dlaczego nie jest na komisariacie razem z synową, która może przecież trafić do więzienia.
Mężczyzna odpowiedział, że żadnego wypadku nie było, a jego żona pije w domu kawę. Jednocześnie, od razu wiedział, że jego mama padła ofiarą przestępstwa. Razem ze swoim krewnym wsiadł do samochodu i pojechał za oszustem. Jadąc za nim o wszystkim powiadomił rzeszowskich policjantów. Dyżurny przekazał komunikat wszystkim podległym patrolom. O pomoc poprosił też policjantów z ościennych jednostek i przekazał informację jakim pojazdem porusza się sprawcą. Policjanci kontrolowali wszystkie drogi wylotowe z Rzeszowa.
Dzięki tym działaniom mężczyzna został zatrzymany chwile po tym, jak kierowany przez niego pojazd wjechał na miejsce obsługi podróżnych w Palikówce. Tam zatrzymali go funkcjonariusze I Kompanii Oddziału Prewencji Policji z Komendy Wojewódzkiej Policji z Łodzi.
To 39-latek, bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna od samego początku zaprzeczał, że miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą. W trakcie weryfikacji jego tożsamości policjanci ustalili, że jest osobą poszukiwaną w związku z popełnionym przestępstwem kradzieży oraz ma aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Mężczyzna, próbował tłumaczyć policjantom, że zjechał na teren miejsca obsługi pasażerów w obawie o swoje bezpieczeństwo, gdyż zauważył, że najprawdopodobniej ktoś go śledzi.
Ponieważ w chwili zatrzymania mundurowi nie ujawnili przy nim pieniędzy mogących pochodzić z czynu zabronionego, inny patrol z rzeszowskiej komendy prześledził trasę, jaką pokonał. W Mrowli, na odcinku technicznym autostrady A4 zauważył kopertę, na której widniało nazwisko pokrzywdzonej, a w środku były pieniądze w różnych nominałach. Łącznie 42 tysiące złotych.
Zebraniem pełnego materiału dowodowego w sprawie zajęli się policjanci z komisariatu w Boguchwale. Akta sprawy przekazali do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Prokurator wszczął w spawie śledztwo i przesłuchał 39-latka. Przedstawił mu dwa zarzuty dotyczące doprowadzenia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 85-laki oraz kierowania pojazdem pomimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
W środę 10 lipca, Sąd Rejonowy w Rzeszowie zdecydował, że podejrzany najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Pokrzywdzona seniorka już wkrótce odzyska swoje oszczędność.
Faktycznie, po niedługim czasie na posesję pokrzywdzonej przyszedł nieznajomy, który wziął od pokrzywdzonej kopertę z pieniędzmi w kwocie 42 tysiące złotych. Gdy mężczyzna bez słowa tłumaczenia odszedł, seniorka wróciła do domu. Po chwili zobaczyła idącego z drugiej strony posesji syna. Zapytała się go, dlaczego nie jest na komisariacie razem z synową, która może przecież trafić do więzienia.
Mężczyzna odpowiedział, że żadnego wypadku nie było, a jego żona pije w domu kawę. Jednocześnie, od razu wiedział, że jego mama padła ofiarą przestępstwa. Razem ze swoim krewnym wsiadł do samochodu i pojechał za oszustem. Jadąc za nim o wszystkim powiadomił rzeszowskich policjantów. Dyżurny przekazał komunikat wszystkim podległym patrolom. O pomoc poprosił też policjantów z ościennych jednostek i przekazał informację jakim pojazdem porusza się sprawcą. Policjanci kontrolowali wszystkie drogi wylotowe z Rzeszowa.
Dzięki tym działaniom mężczyzna został zatrzymany chwile po tym, jak kierowany przez niego pojazd wjechał na miejsce obsługi podróżnych w Palikówce. Tam zatrzymali go funkcjonariusze I Kompanii Oddziału Prewencji Policji z Komendy Wojewódzkiej Policji z Łodzi.
To 39-latek, bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna od samego początku zaprzeczał, że miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą. W trakcie weryfikacji jego tożsamości policjanci ustalili, że jest osobą poszukiwaną w związku z popełnionym przestępstwem kradzieży oraz ma aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Mężczyzna, próbował tłumaczyć policjantom, że zjechał na teren miejsca obsługi pasażerów w obawie o swoje bezpieczeństwo, gdyż zauważył, że najprawdopodobniej ktoś go śledzi.
Ponieważ w chwili zatrzymania mundurowi nie ujawnili przy nim pieniędzy mogących pochodzić z czynu zabronionego, inny patrol z rzeszowskiej komendy prześledził trasę, jaką pokonał. W Mrowli, na odcinku technicznym autostrady A4 zauważył kopertę, na której widniało nazwisko pokrzywdzonej, a w środku były pieniądze w różnych nominałach. Łącznie 42 tysiące złotych.
Zebraniem pełnego materiału dowodowego w sprawie zajęli się policjanci z komisariatu w Boguchwale. Akta sprawy przekazali do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Prokurator wszczął w spawie śledztwo i przesłuchał 39-latka. Przedstawił mu dwa zarzuty dotyczące doprowadzenia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 85-laki oraz kierowania pojazdem pomimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
W środę 10 lipca, Sąd Rejonowy w Rzeszowie zdecydował, że podejrzany najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Pokrzywdzona seniorka już wkrótce odzyska swoje oszczędność.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!