120 tys. zł stracone w mgnieniu oka
30.07.2024 14:47Podkarpacie
120 tys. zł straciła mieszkanka gminy Jarosław, która rozmawiała z rzekomym pracownikiem policji i banku. Oszuści nakłonili 35-latkę do zaciągnięcia kredytu i przelania pieniędzy na wskazany rachunek bankowy. Policjanci przypominają o zasadzie ograniczonego zaufania.
Schemat działania przestępców podających się za pracowników infolinii bankowej lub departamentu bezpieczeństwa banku jest zawsze bardzo podobny. Oszuści wymyślają historyjkę, o tym, że ktoś chce wziąć kredyt na nasze dane, oraz opowiadają, że nasze pieniądze są zagrożone. Dodatkowo przekonują, że warunkiem uratowania zagrożonych finansów jest przelanie ich na wskazane przez oszustów konto.
O skuteczności manipulacji oraz gry prowadzonej przez oszustów przekonała się mieszkanka gminy Jarosław, która powiadomiła dyżurnego jarosławskiej jednostki, że została oszukana na kwotę 120 tys. zł. Zgłaszająca podała, że w pierwszej połowie lipca, skontaktowali się z nią telefonicznie "pracownik policji i pracownik departamentu cyberprzestępczości z banku".
Rozmówcy poinformowali kobietę, że ktoś prawdopodobnie wykradł jej dane i złożył w jej imieniu wniosek kredytowy. W trakcie rozmowy wyszła też inicjatywa, że kobieta osobiście musi udać się najbliższej placówki wskazanego banku, wybrać pieniądze i wpłacić je na wskazane konto, które jest rzekomo bardziej zabezpieczone.
Aby uniknąć utarty pieniędzy, 35-latka postępowała według wydawanych poleceń. Zgodnie z sugestią zaciągnęła kredyt w wysokości 60 tys.zł w gotówce, a następnie wpłaciła je w jednym z bankomatów na wskazane konto. Po dokonanej wpłacie otrzymała powiadomienia na swój telefon komórkowy, że pieniądze w ramach tych wpłat, zostały zaksięgowane na koncie BIK. Kilka dni później, ponownie skontaktowali się z kobietą rzekomy pracownik policji i departamentu cyberprzestępczości. Rozmawiając z 35-latką, nakłonili ją do przeniesienia środków pieniężnych z innych kont bankowych, które posiadała, na wskazane przez nich konto.
Zanim kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, straciła około 120 tys zł.
O skuteczności manipulacji oraz gry prowadzonej przez oszustów przekonała się mieszkanka gminy Jarosław, która powiadomiła dyżurnego jarosławskiej jednostki, że została oszukana na kwotę 120 tys. zł. Zgłaszająca podała, że w pierwszej połowie lipca, skontaktowali się z nią telefonicznie "pracownik policji i pracownik departamentu cyberprzestępczości z banku".
Rozmówcy poinformowali kobietę, że ktoś prawdopodobnie wykradł jej dane i złożył w jej imieniu wniosek kredytowy. W trakcie rozmowy wyszła też inicjatywa, że kobieta osobiście musi udać się najbliższej placówki wskazanego banku, wybrać pieniądze i wpłacić je na wskazane konto, które jest rzekomo bardziej zabezpieczone.
Aby uniknąć utarty pieniędzy, 35-latka postępowała według wydawanych poleceń. Zgodnie z sugestią zaciągnęła kredyt w wysokości 60 tys.zł w gotówce, a następnie wpłaciła je w jednym z bankomatów na wskazane konto. Po dokonanej wpłacie otrzymała powiadomienia na swój telefon komórkowy, że pieniądze w ramach tych wpłat, zostały zaksięgowane na koncie BIK. Kilka dni później, ponownie skontaktowali się z kobietą rzekomy pracownik policji i departamentu cyberprzestępczości. Rozmawiając z 35-latką, nakłonili ją do przeniesienia środków pieniężnych z innych kont bankowych, które posiadała, na wskazane przez nich konto.
Zanim kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, straciła około 120 tys zł.
Źródło: KPP Jarosław
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!