Prokurator i pełnomocnik chcą dożywocia dla Łukasza C.
10.11.2022 14:32Podkarpacie
(fot. Andrzej Józefczyk)
W Sądzie Okręgowym w Krośnie wygłoszone zostały mowy końcowe w procesie dwóch mieszkańców Krosna oskarżonych o zabójstwo Remigiusza L. Ojciec ofiary: serce syna bije dla innego człowieka.
Zbliża się do końca proces Łukasza C. i Wojciech K. Sprawa ma związek z tragicznym zdarzeniem, jakie rozegrało się 3 września 2020 roku przy ul. Krakowskiej w Krośnie. 27-letni Remigiusz L. z Krosna pod dotkliwym pobiciu, z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. 16 września 2020 r. komisja lekarska stwierdziła śmierć mózgu i uznała go za zmarłego. Prokuratura Rejonowa w Krośnie oskarżyła o zabójstwo dwóch mieszkańców Krosna: Łukasza C. i Wojciecha K.
Dzisiaj (10 listopada) w Sądzie Okręgowym w Krośnie wygłoszone zostały mowy końcowe. W związku z tym, że w sprawie występują dowody jawne, jak i niejawne, sąd zdecydował, że jawna mogła być jedynie ta faza wystąpień stron, czyli prokuratora, pełnomocnika rodziców Remigiusza L. oraz obrońców oskarżonych, w której zostały przedstawione końcowe wnioski dotyczące kwalifikacji prawnej oraz żądanych kar. W dalszej części jawność została wyłączona.
Ojciec Remigiusza L. w bardzo emocjonalnej mowie końcowej podkreślił, że 3 września 2020 roku, gdy syn został ciężko pobity, czas dla rodziny jakby stanął w miejscu.
- Od tej pory żyliśmy pomiędzy szpitalem a modlitwą, wierząc, że nasz syn wróci do zdrowia. Niestety, prawie dwa tygodnie później, 16 września stało się inaczej - mówił ojciec Remigiusza.
Wspomniał, że lekarze już wcześniej przygotowywali ich na to, co może się stać. Pytali również o zgodę na pobranie organów. Wyrazili ją i kiedy przygotowywali uroczystość pogrzebową, zadzwonił telefon ze szpitala. Lekarz oznajmił, że dzięki ich decyzji ktoś odzyskał wzrok. Za jakiś czas przyszedł kolejny telefon, że udał się przeszczep wątroby.
- W końcu przyszedł kolejny telefon, który był dla nas najważniejszy i wywarł na nas ogromne wrażenie. W słuchawce usłyszałem: "serce waszego dziecka bije w innym człowieku, ten ktoś żyje". Pamiętam, że wówczas płakaliśmy, ale jednocześnie zapaliła się w nas jakaś iskierka. Bo serce symbol życia, symbol życia kiedyś naszego dziecka, jego cząstka gdzieś u kogoś bije i pozwala żyć. Dlatego uważam, że Remigiusz, jeżeli wyrządził społeczeństwu jakąkolwiek winę, to społeczeństwo już dawno mu to odpuściło - mówił ojciec tragicznie zmarłego młodego mieszkańca Krosna.
Zwrócił się do sądu o wymierzenie sprawcom jak najsurowszej kary, adekwatnej do tego czynu.
- Myślę, że to zdarzenie powinno być przestrogą dla tego typu ludzi, podobnie też mural, który powstał na miejscu zbrodni dzięki fundacji "Czyń Dobro Mimo Wszystko" pani Kamili Bogackiej - dodał.
Zarówno prokurator Gabriela Wenc z Prokuratury Rejonowej w Krośnie, jak i adwokat Maciej Czechowicz, reprezentujący przed sądem rodziców Remigiusza L. Zażądali dla Łukasza C. kary dożywotniego więzienia za zabójstwo w warunkach recydywy wielokrotnej, a dla Wojciech K. kary 25 lat pozbawienia wolności.
Prokurator Gabriela Wenc podkreśliła, że oskarżeni bez powodu i znienacka zaatakowali siedzącego na chodniku i jedzącego kanapkę Remigiusza L., a zbrodnia zarzucana oskarżonym nacechowana jest wysokim stopniem społecznej szkodliwości czynu.
- Do okoliczności obciążających należy zaliczyć przede wszystkim działanie oskarżonych pod wpływem alkoholu, wyjątkowa brutalność, ich zachowanie czy wreszcie fakt, że czynu dokonali, wykorzystując moment nieuwagi i bezbronności pokrzywdzonego. Zadali mu mocne uderzenia po całym ciele, co doprowadziło w konsekwencji do jego zgonu - powiedziała prokurator Gabriela Wenc.
Prokuratura wniosła również między innymi o zasądzenie od obydwu oskarżonych po 50 tys. zł dla rodziców Remigiusza tytułem częściowego zadośćuczynienia, podania wyroku do wiadomości publicznej, pozbawienia praw publicznych w stosunku do Łukasza C. na okres 10 lat, a Wojciecha K. na 5 lat.
Zdaniem prokuratury, Łukasz C. dopuścił się brutalnego zabójstwa w warunkach recydywy wielokrotnej.
- Jest osobą zdemoralizowaną, nie respektuje podstawowych zasad współżycia społecznego i możliwości resocjalizacji w jego przypadku są minimalne i represja musi być wysunięta na pierwszy plan - dodała prokurator.
Adwokat Maciej Czechowicz zwrócił uwagę, że oskarżeni zaatakowali bezbronnego człowieka bez żadnego powodu. Wcześniej obydwaj wielokrotnie byli karani za różne przestępstwa, w szczególności Łukasz C., który działał w warunkach recydywy wielokrotnej.
- Oskarżeni wprawdzie przeprosili rodziców pokrzywdzonego, niemniej uczynili to dopiero na rozprawie, wiedząc, jaka kara może im grozić za popełnioną zbrodnie. Zatem szczerość przeprosin pozostaje wątpliwa. Nie ulega również wątpliwości, że oskarżeni przejawiają skłonności do popełniania przestępstw, na co wskazuje bogata karta karna. Wszystkie wyżej wymienione okoliczności wskazują, że oskarżeni są osobami w wysokim stopniu społecznymi i zdemoralizowanymi - podkreślił Maciej Czechowicz.
Obrończyni oskarżonego Łukasza C., adwokat Maria Janas przypomniała, że sąd na jednej z wcześniejszych rozpraw uprzedził o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym w warunkach recydywy wielokrotnej przy przyjęciu, że był to czyn chuligański. W związku z tym zażądała uniewinnienia od zarzutu zabójstwa i wymierzenia oskarżonemu kary sześciu lat pozbawienia wolności oraz zasądzenie od Łukasza C. na rzecz rodziców Remigiusza L. solidarnie kwoty 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.
Uniewinnienia od zarzutu zabójstwa chciał również obrońca Wojciecha K., adwokat Michał Kolanko i skazania swojego klienta za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Chciał wymierzenia kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia (czyn ten zagrożony jest kara pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10).
Łukasz C. w mowie końcowej potwierdził tylko, że zgadza się z tym, co powiedziała jego obrońca. Z kolei Wojciech K. po raz kolejny przeprosił rodzinę zmarłego Remigiusza L.
- Żałuję tego, co się stało 3 września, tego, co do czego się przyczyniłem. Wiem, że słowo, które przed chwilą powiedziałem, czyli słowo przepraszam, nie zwrócą życia Remigiusza. Proszę o przebaczenie. Proszę, abyście Państwo przyjęli moje przeprosiny nie tylko moje, ale również mojej rodziny - stwierdził między innymi Wojciech K.
Dodał też, "że jeżeli ma zapaść jakikolwiek wyrok, będę prosił Wysoki Sąd o eutanazję".
Ze względu na charakter sprawy, sąd odroczył ogłoszenie wyroku.
Dzisiaj (10 listopada) w Sądzie Okręgowym w Krośnie wygłoszone zostały mowy końcowe. W związku z tym, że w sprawie występują dowody jawne, jak i niejawne, sąd zdecydował, że jawna mogła być jedynie ta faza wystąpień stron, czyli prokuratora, pełnomocnika rodziców Remigiusza L. oraz obrońców oskarżonych, w której zostały przedstawione końcowe wnioski dotyczące kwalifikacji prawnej oraz żądanych kar. W dalszej części jawność została wyłączona.
Ojciec Remigiusza L. w bardzo emocjonalnej mowie końcowej podkreślił, że 3 września 2020 roku, gdy syn został ciężko pobity, czas dla rodziny jakby stanął w miejscu.
Wspomniał, że lekarze już wcześniej przygotowywali ich na to, co może się stać. Pytali również o zgodę na pobranie organów. Wyrazili ją i kiedy przygotowywali uroczystość pogrzebową, zadzwonił telefon ze szpitala. Lekarz oznajmił, że dzięki ich decyzji ktoś odzyskał wzrok. Za jakiś czas przyszedł kolejny telefon, że udał się przeszczep wątroby.
Zwrócił się do sądu o wymierzenie sprawcom jak najsurowszej kary, adekwatnej do tego czynu.
Zarówno prokurator Gabriela Wenc z Prokuratury Rejonowej w Krośnie, jak i adwokat Maciej Czechowicz, reprezentujący przed sądem rodziców Remigiusza L. Zażądali dla Łukasza C. kary dożywotniego więzienia za zabójstwo w warunkach recydywy wielokrotnej, a dla Wojciech K. kary 25 lat pozbawienia wolności.
Prokurator Gabriela Wenc podkreśliła, że oskarżeni bez powodu i znienacka zaatakowali siedzącego na chodniku i jedzącego kanapkę Remigiusza L., a zbrodnia zarzucana oskarżonym nacechowana jest wysokim stopniem społecznej szkodliwości czynu.
Prokuratura wniosła również między innymi o zasądzenie od obydwu oskarżonych po 50 tys. zł dla rodziców Remigiusza tytułem częściowego zadośćuczynienia, podania wyroku do wiadomości publicznej, pozbawienia praw publicznych w stosunku do Łukasza C. na okres 10 lat, a Wojciecha K. na 5 lat.
Zdaniem prokuratury, Łukasz C. dopuścił się brutalnego zabójstwa w warunkach recydywy wielokrotnej.
Adwokat Maciej Czechowicz zwrócił uwagę, że oskarżeni zaatakowali bezbronnego człowieka bez żadnego powodu. Wcześniej obydwaj wielokrotnie byli karani za różne przestępstwa, w szczególności Łukasz C., który działał w warunkach recydywy wielokrotnej.
Obrończyni oskarżonego Łukasza C., adwokat Maria Janas przypomniała, że sąd na jednej z wcześniejszych rozpraw uprzedził o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym w warunkach recydywy wielokrotnej przy przyjęciu, że był to czyn chuligański. W związku z tym zażądała uniewinnienia od zarzutu zabójstwa i wymierzenia oskarżonemu kary sześciu lat pozbawienia wolności oraz zasądzenie od Łukasza C. na rzecz rodziców Remigiusza L. solidarnie kwoty 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.
Uniewinnienia od zarzutu zabójstwa chciał również obrońca Wojciecha K., adwokat Michał Kolanko i skazania swojego klienta za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Chciał wymierzenia kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia (czyn ten zagrożony jest kara pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10).
Łukasz C. w mowie końcowej potwierdził tylko, że zgadza się z tym, co powiedziała jego obrońca. Z kolei Wojciech K. po raz kolejny przeprosił rodzinę zmarłego Remigiusza L.
Dodał też, "że jeżeli ma zapaść jakikolwiek wyrok, będę prosił Wysoki Sąd o eutanazję".
Ze względu na charakter sprawy, sąd odroczył ogłoszenie wyroku.
Autor: Andrzej Józefczyk
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!