W Sądzie Rejonowym w Krośnie trwa proces 68-letniej mieszkanki gminy Krościenko Wyżne. Kobieta ciągnęła psa za samochodem. Ma też inne zarzuty.
W Sądzie Rejonowym w Krośnie odbyła się kolejna rozprawa w procesie mieszkanki gminy Krościenko Wyżne. Kobieta ma zarzuty o znęcanie się nad około rocznym owczarkiem podhalańskim, 11-letnią suczką rasy syberian husky "Majka". Ponadto 8 września 2021 r. w Krościenku Wyżnym kobieta ciągnęła 11-letnią suczkę za samochodem osobowym na długości jednego kilometra za pomocą smyczy o długości 117 centymetrów, która była zaczepiona o hak holowniczy auta. Początkowo zwierzę biegło za samochodem, a potem z uwagi na prędkość auta i brak siły, było ciągnięte na brzuchu. Zdaniem prokuratury, było to znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

68-letnia kobieta ma również zarzut niestosowania się do orzeczonego przez Sąd Rejonowy w Krośnie wyroku zakazu posiadania wszelakich zwierząt. Mimo ciążącego na niej zakazu sprawowała opiekę nad dwoma psami, około 3-letnią kotką i 50 kurami.


Na wczorajszej (1 grudnia) rozprawie zeznawali kolejni świadkowie. Odpowiadali również na pytania prowadzącej sprawę sędzi Sylwii Ziuziańskiej, prokurator Patrycji Trznadel, pełnomocniczki OTOZ Animals adwokat Joanny Jatczyszyn-Podkul i obrońcy oskarżonej adwokata Tomasza Ostrowskiego.

Ciągniętego za samochodem psa widział 8 września ubiegłego roku pierwszy ze świadków, który złożył zeznania w sądzie. Mężczyzna stwierdził, że zauważył jadący ul. Południową w Krościenku Wyżnym samochód osobowy kierowany przez oskarżoną, który ciągnął za sobą syberiana haskiego przyczepionego do haka holowniczego.

- Pies biegł za samochodem, miał wyciągniętą szyję, zapierał się też łapami. Zadzwoniłem na numer alarmowy i poinformowałem o zdarzeniu - stwierdził świadek.

Inny świadek zeznał, że z jego obserwacji wynika, że syberian husky był traktowany jak członek rodziny. Widział między innymi, jak jeździł z oskarżoną w samochodzie.

Lekarz weterynarii z Krosna, do której 8 września ub. roku po godzinie 10 przyjechała oskarżona z "Majką" powiedziała, że pies miał liczne rany na całym ciele, zwłaszcza na przegubach łap. Były one dość rozległe. Kobieta była przejęta i przestraszona sytuacją.

- Mówiła, że pies należy do jej syna. Stwierdziła, że mąż przywiązał czworonoga do auta z tyłu. Cały czas podkreślała, że o tym nie wiedziała, ruszyła samochodem na zakupy i spostrzegła się dopiero po kilku metrach. Z pracownicą opatrzyłyśmy rany, dałam antybiotyki przeciwbólowe i przeciwzapalne - powiedziała lekarz weterynarii.

68-letnia kobieta była jeszcze przez dwa następne dni na wizytach kontrolnych i dostała zalecenia, co dalszego postępowania.

W sądzie zeznawały także inspektorki OTOZ Animals z Krosna i Sanoka, które 11 września 2021 r. przyjechały wraz z policjantami na interwencję do oskarżonej. Miała ona związek wydarzeniem z 8 września w Krościenku Wyżnym. 11-lenia "Majka" została odebrana 68-letniej kobiecie i przewieziona do schroniska "Wesoły Kundelek" w Lesku.


Przy okazji doszło do jeszcze jednej interwencji. Inspektorki powiedziały, że będąc na działce należącej również do oskarżonej, w polach, w oddaleniu od innych zabudowań w Krościenku Wyżnym, zobaczyły 68-letnią kobietę karmiącą krowy. Znajdował się tam również młody owczarek podhalański. Pies był na łańcuchu, wkoło były porozrzucane stare kości, dużo psich odchodów, garnek wkopany w ziemię z bardzo brudną wodą oraz miska z suchą karmą. W pobliżu znajdowały dwie budy oraz się przyczepka - klatka do przewozu zwierząt gospodarskich.

- Pamiętam, że zwierzę miało czerwoną obrożę, z zabarwioną sierścią w okolicy szyi, na grzbiecie z tyłu pies miał kołtuny. Owczarek był spokojny, ucieszył się na nasz widok. Kobieta powiedziała, że należy on do syna - stwierdziła jedna z inspektorek.

- Na pewno nie było to miejsce przyjazne dla tego psa. W przypadku zagrożenia ze strony na przykład dzikich zwierząt nie miał żadnych szans na obronę - dodała inspektorka z Sanoka.

Podobnie jak syberian husky, owczarek podhalański trafił również do schroniska dla zwierząt.

Kobieta ciągnęła psa za samochodem. Teraz stanęła przed sądem
Następna rozprawa została zaplanowana jeszcze w tym miesiącu. Mają na niej zeznawać kolejni świadkowie.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jaslo365.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.