Drzewo przygniotło 12-latka i jego dziadka
01.09.2023 18:44Podkarpacie
Gwałtowna burza spowodowała, że powalone drzewo przygniotło 12-letniego chłopca i jego dziadka, którzy jechali na rowerach przez las.
Od kilku dni burzowa aura daje się we znaki mieszkańcom naszego regionu. Ulewne deszcze doprowadziły, nie tylko do lokalnych podtopień posesji i piwnic, ale i wielu zniszczeń związanych z połamanymi drzewami i konarami. Załamanie pogody, to również konsekwencje nieszczęśliwego zdarzenia, do którego doszło w środku lasu na terenie gminy Nowa Dęba. Drzewo przygniotło 12-letniego chłopca i jego 63-letniego dziadka, którzy wybrali się na rowerową przejażdżkę.
W minioną sobotę o godz.16, dyżurny jednostki otrzymał zgłoszenie dotyczące dwóch rannych osób. Z przekazanych informacji wynikało, że podczas gwałtownej burzy, na dwóch rowerzystów, jadących ścieżką przez las, runęło drzewo wyrwane z korzeniami przez wichurę. Do zdarzenia doszło na ścieżce rowerowej Rozalin-Nowa Dęba.
12-letni chłopiec, pomimo że był przygnieciony swoim rowerem i drzewem, sięgnął po telefon dziadka i połączył się z numerem alarmowym 112, wzywając pomoc. Instruowany przez dyspozytora, wskazał lokalizację miejsca, w którym się znajdowali.
Poniesie konsekwencje za znieważenie policjantów i uszkodzenie pojazdu
Jako pierwsi do poszkodowanych dotarli policjanci z komisariatu w Nowej Dębie. Na miejscu zastali leżącego pod drzewem chłopca i jego opiekuna, który zdołał się już wydostać spod ciężaru drzewa. Policjantka zdjęła kurtkę służbową i okryła 12-latka przed ulewnym deszczem, a 63-latka zabrała do radiowozu.
W tym czasie drugi policjant pobiegł w kierunku głównej drogi, by jak najszybciej wskazać miejsce zdarzenia strażakom i ratownikom medycznym. Do czasu ich przyjazdu, policjantka opiekowała się chłopcem. Strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Nowej Dębie usunęli powalone drzewo i wydostali młodego mieszkańca Krakowa. Chłopiec uskarżał się na ból w nodze. Obaj poszkodowani trafili na badania do szpitala.
Dzięki roztropności 12-latka oraz szybkiej reakcji służb ratowniczych, ten poważny wypadek nie miał tragicznego zakończenia.
W minioną sobotę o godz.16, dyżurny jednostki otrzymał zgłoszenie dotyczące dwóch rannych osób. Z przekazanych informacji wynikało, że podczas gwałtownej burzy, na dwóch rowerzystów, jadących ścieżką przez las, runęło drzewo wyrwane z korzeniami przez wichurę. Do zdarzenia doszło na ścieżce rowerowej Rozalin-Nowa Dęba.
12-letni chłopiec, pomimo że był przygnieciony swoim rowerem i drzewem, sięgnął po telefon dziadka i połączył się z numerem alarmowym 112, wzywając pomoc. Instruowany przez dyspozytora, wskazał lokalizację miejsca, w którym się znajdowali.
Poniesie konsekwencje za znieważenie policjantów i uszkodzenie pojazdu
Jako pierwsi do poszkodowanych dotarli policjanci z komisariatu w Nowej Dębie. Na miejscu zastali leżącego pod drzewem chłopca i jego opiekuna, który zdołał się już wydostać spod ciężaru drzewa. Policjantka zdjęła kurtkę służbową i okryła 12-latka przed ulewnym deszczem, a 63-latka zabrała do radiowozu.
W tym czasie drugi policjant pobiegł w kierunku głównej drogi, by jak najszybciej wskazać miejsce zdarzenia strażakom i ratownikom medycznym. Do czasu ich przyjazdu, policjantka opiekowała się chłopcem. Strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Nowej Dębie usunęli powalone drzewo i wydostali młodego mieszkańca Krakowa. Chłopiec uskarżał się na ból w nodze. Obaj poszkodowani trafili na badania do szpitala.
Dzięki roztropności 12-latka oraz szybkiej reakcji służb ratowniczych, ten poważny wypadek nie miał tragicznego zakończenia.
Źródło: podkarpacka.policja.gov.pl
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!