Piłka nożna. V liga krośnieńska. Skołyszyn prowadził 2-0. Ostoja uratowała remis w doliczonym czasie gry z rzutu karnego
08.11.2020 19:16Wiadomości / Sport / Kołaczyce / Nowy Żmigród / Skołyszyn / Tarnowiec
Bramkarz Ostoi Kołaczyce Damian Łukaszewski był w I połowie meczu w Skołyszynie w mocnych opałach.
(fot. Bogdan Hućko)
W derbach powiatu jasielskiego LKS Skołyszyn zremisował z Ostoją Kołaczyce 2-2. Niezwykle cenne punkty zdobył LKS Czeluśnica, który wygrał w Uhercach z Szarotką 3-2. Do równowagi - po dwóch porażkach z rzędu - wróciło Tempo Nienaszów, pokonując na wyjeździe Grabowiankę Grabówka 4-0.
W meczu LKS Skołyszyn z Ostoją Kołaczyce emocji nie brakowało. Gospodarze zremisowali, wydawało się już wygrany mecz, tracąc gola w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. To trzeci z rzędu remis drużyny trenera Bogusława Byczka. Ostoja z trenerem Robertem Podkulskim jeszcze nie przegrała (2 zwycięstwa i 2 remisy).
W Skołyszynie - jak przystało na derby - emocji nie brakowało. LKS Skołyszyn w I połowie mógł mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale zmarnował kilka znakomitych okazji podbramkowych. W 13. minucie Norbert Myśliwiec miał nie stu, a dwustuprocentową sytuację, ale z najbliższej odległości nie wepchnął piłki do siatki. Rozpaczliwie interweniował Damian Łukaszewski, który popełnił błąd przy wybijaniu piłki, ale w pełni zrehabilitował się, ratując drużynę przed pewną utratą gola. Chyba tylko Norbert Myśliwiec wie dlaczego gola nie zdobył, a Damian Łukaszewski zapewne nie wie w jaki sposób udało się mu zatrzymać piłkę. W niemal natychmiastowej (14. minuta) odpowiedzi gości, faulowany Mateusz Juszkiewicz, kropnął mocno z rzutu wolnego i Łukasz Kuryj odbił piłkę, która leciała pod poprzeczkę.
W I połowie gospodarze prowadzili grę, byli aktywniejsi, ich akcje ofensywne były zdecydowanie groźniejsze, częściej ostrzeliwali bramkę. Efektem optycznej przewagi był pierwszy gol. Po strzale Norberta Myśliwca i interwencji Damiana Łukaszewskiego, piłkę tuż sprzed linii bramkowej skierował do siatki Tobiasz Walczyk. Bramkarz Ostoi miał sporo pracy, ale też sam nie był bez winy przy wprowadzaniu piłki do gry. Były to zbyt nerwowe lub niedokładne zagrania.
Ostoja w I połowie grała źle, niedokładnie, trochę na stojąco. Różne próby przedarcia się pod pole karne gospodarzy kończyły się niepowodzeniem. Widoczny był brak kontuzjowanego Sławomira Sienickiego. Skołyszyn miał mecz pod kontrolą. Zwieńczeniem dobrej gry miejscowych był drugi gol. Sebastian Figura zagrał z rzutu wolnego w pole karne, gdzie Marek Zawisza głową wpakował piłkę do bramki rywali.
W przerwie trener Robert Podkulski zrobił dwie zmiany, które zmieniły oblicze Ostoi. Piotra Kosibę ze środka obrony przesunął do drugiej linii (na stoperze zagrał wprowadzony na boisko Patryk Wiejowski), a na prawym skrzydle Mateusza Biernackiego zastąpił Sebastian Kobak. 19-latek był motorem napędowym większości akcji gości i zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Napsuł sporo krwi bocznemu obrońcy Skołyszyna Mariuszowi Kurczabie. Pierwszy kwadrans po przerwie należał do Ostoi, której akcje oskrzydlające, głównie prawą stroną boiska siały sporo zamieszania w polu karnym gospodarzy.
Ostoja zdobyła szybko kontaktowego gola. Faulowany Mateusz Juszkiewicz z rzutu wolnego tak zakręcił piłkę, że ta przy słupku wpadła do bramki. Inna rzecz, że Łukasz Kuryj popełnił błąd, źle ustawiając się przy stałym fragmencie gry gości. Bramkarz Skołyszyna powinien wiedzieć jak wykonuje rzuty wolne Mateusz Juszkiewicz. Ostoja poszła za ciosem i minutę później Piotr Kosiba przestrzelił nad bramką. Gol dodał wiary przyjezdnym, którzy dążyli do wyrównania.
Skołyszyn szybko odpowiedział akcjami, po których Ostoja może mówić o szczęściu. W 59. minucie Kacper Stój sprawdził umiejętności Damiana Łukaszewskiego, który trzy minuty później instynktownie odbił piłkę po strzale Norberta Myśliwca. Drużyny poszły na wymianę ciosów. Po strzale Szymona Grzesiaka, Łukasz Kuryj odbił piłkę. Bramkarz gospodarzy nie miał problemów z obroną strzału głową Mateusza Juszkiewicza. Ostoja nacierała, niezmordowany Sebastian Kobak posyłał piłki niemal z narożnika boiska w pole karne lub sam decydował się na rajdy w obręb „szesnastki”. Jednak to gospodarze mieli dwie znakomite okazje do zdobycia goli i obydwie zmarnował Kacper Stój (76. i 80. minuta).
Robert Podkulski miał przysłowiowego trenerskiego nosa. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wprowadził na boisko Bartosza Niklewicza. Sędzia przedłużył mecz o 3 minuty. Nowy zawodnik Ostoi miał chyba pierwszy kontakt z piłką w doliczonym czasie gry. Został sfaulowany w polu karnym przez Marka Zawiszę i arbiter wskazał na rzut karny. Niezawodny egzekutor „jedenastek” Damian Kulig pewnym strzałem uratował remis dla Ostoi. To ósmy gol tego zawodnika w tym sezonie.
Bogusław Byczek, trener LKS Skołyszyn: - Zdobyliśmy dwie bramki, ale mieliśmy jeszcze dwie-trzy stuprocentowe sytuacje. Po naszych błędach w drugiej połowie straciliśmy niestety dwa gole. Gdybyśmy wykorzystali te dwie stuprocentowe okazje w drugiej połowie, to pewnie wygralibyśmy mecz. Brakuje nam zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych. Faul w polu karnym też był bezsensowny. Trudno, będziemy walczyć dalej. Jestem optymistą, bo na treningach mam od 14 do 17 chłopaków, a gdy przejmowałem drużynę, to przychodziło siedmiu, w tym dwóch bramkarzy.
To nasz trzeci z rzędu remis. Jestem specjalistą od remisów (śmiech). Pamiętam, gdy byłem trenerem Sparty Osobnica, to mieliśmy chyba osiem remisów w jednej rundzie, dwa zwycięstwa i trzy przegrane. Sparta broniła się przed spadkiem z klasy A. Taka sama sytuacja jest w Skołyszynie. W każdym meczu mamy mnóstwo sytuacji, ale nie wykorzystujemy.
Damian Kulig, zdobywca wyrównującego gola dla Ostoi Kołaczyce: - Wydaje mi się, że pierwszą połowę trochę przespaliśmy. Skołyszyn przed przerwą mógł tak naprawdę zamknąć mecz. W szatni padły ostre słowa. Wyszliśmy na drugą połowę, powalczyliśmy, pokazaliśmy charakter. W pierwszym kwadransie drugiej połowy mieliśmy trzy sytuacje bramkowe. Zabrakło w dwóch przypadkach ostatniego podania. Ciężki mecz, ale najważniejsze, że punktujemy w czwartym z rzędu meczu. Po zmianie trenera jeszcze nie przegraliśmy.
Nie powiem, że nie ma stresu i odpowiedzialności za wynik, gdy wykonuje się rzut karny w doliczonym czasie gry i od tego zależy wynik meczu. Udało mi się zdobyć bramkę, z czego się cieszę. Na początku sezonu nie byłem wyznaczany do wykonywania rzutów karnych, ale chłopaki nie trafiali. Byłem trzecim do „jedenastek”. Dwa karne strzeliłem z Przełomem Besko. Dzisiaj kolejna bramka. Jest odpowiedzialność, bo była to szansa na gola, dającego nam remis. Lepszej już w tym meczu nie mogliśmy raczej mieć. Parę minut wcześniej Skołyszyn przy wyniku 2-1 zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, ale ich zawodnik nie trafił. Mogli przecież nas pogrążyć.
Walczymy, nie poddajemy się, bo - mimo, iż trochę odskoczyliśmy od strefy spadkowej - nadal na dole w tabeli jest bardzo ciasno. Powiem szczerze, że liczyliśmy na wygraną w Skołyszynie, ale uratowany remis nas także cieszy.
Tempo Nienaszów po dwóch z rzędu porażkach w Brzozowie i u siebie z Bieszczadami Arłamowem Ustrzyki Dolne, bardzo pewnie pokonało na wyjeździe Grabowiankę Grabówka.
Po dwóch meczach bez gola, trafił Marcin Walczyk i ma na swoim koncie już 18 bramek. Jednak gwiazdą Tempa w tym meczu był Arkadiusz Majka, który zdobył dwa gole i zaliczył asystę przy bramce właśnie Marcina Walczyka.
Pierwszą bramkę goście zdobyli po zagraniu Gabriela Gierlasińskiego, w piłkę nie trafił Łukasz Świątek i Arkadiusz Majka nie zmarnował okazji. Przy trzecim golu asystował Łukasz Świątek.
Tempo zagrało bez dwóch podstawowych zawodników pauzujących za kartki Krzysztofa Kiełtyki i Karola Musiała.
Drużyna trenera Grzegorza Muni odniosła 11. zwycięstwo w sezonie.
W meczu za tzw. sześć punktów LKS Czeluśnica pokonał Szarotkę Uherce na jej boisku. To bezcenne punkty zespołu trenera Roberta Cionka. Tym samym Czeluśnica wraca do gry i liczy się nadal w walce o utrzymanie.
W Czeluśnicy brakowało trzech podstawowych zawodników - pauzującego za kartki Tomasza Pałuckiego oraz chorych Kamila Samborskiego i Pawła Wiklowskiego. Po dwóch tygodniach choroby zagrał Konrad Gogosz. - Ledwie wytrzymał trudy meczu - powiedział prezes LKS Czeluśnica Kazimierz Kozicki.
Trener Robert Cionek znów z braku zawodników zestawił eksperymentalną obronę z Jakubem Wyderką, Jarosławem Muzyką i Markiem Żygłowiczem. Bartłomieja Nawrockiego przesunął do drugiej linii. Na ławce rezerwowych był tylko junior Michał Majka.
Goście objęli prowadzenie po strzale Bartłomieja Rodaka, ale potem już tylko odrabiali straty po golach Macieja Kuzickiego i Artura Burkieta (bramka zdobyta tzw. szczupakiem po zagraniu Grzegorza Pancerza). Ten ostatni mógł pogrążyć Czeluśnicę na 3-1, ale zmarnował doskonałą okazję. Przyjezdni doprowadzili do remisu z rzutu karnego podyktowanego za faul na Bartłomieju Rodaku. „Jedenastkę” zamienił na gola Bartłomiej Nawrocki. Zwycięską bramkę zdobył z rzutu wolnego (ponad 20 metrów) Szymon Stasz. Świetnie w bramce Czeluśnicy spisywał się Patryk Szostak, który obronił wiele groźnych strzałów gospodarzy.
To trzecie zwycięstwo w sezonie, a drugie wyjazdowe LKS Czeluśnica.
Mecze XVI kolejki (7-8 listopada):
LKS Skołyszyn - Ostoja Kołaczyce 2-2 (2-0)
1-0 Tobiasz Walczyk (26), 2-0 Marek Zawisza (42), 2-1 Mateusz Juszkiewicz (52), 2-2 Damian Kulig (90+1, karny)
Skołyszyn: Łukasz Kuryj - Patryk Marszałek, Mateusz Jankowicz, Tomasz Kmiotek, Mariusz Kurczaba - Marek Zawisza, Sebastian Figura (63 Patryk Korneusz), Artur Walczyk, Kacper Stój - Tobiasz Walczyk (87 Mateusz Furmanek II), Norbert Myśliwiec; trener Bogusław Byczek; na ławce rezerwowych: Tomasz Syzdek, Mateusz Skok, Szymon Filipak, Jakub Warchoł.
Ostoja: Damian Łukaszewski - Wojciech Kaleta, Szymon Grzesiak, Piotr Kosiba, Damian Przewoźnik - Mateusz Biernacki (46 Sebastian Kobak), Mateusz Krajewski, Rafał Kurcz (76 Wiktor Madej), Damian Kulig (90+2 Krystian Jachym) - Mateusz Juszkiewicz (88 Bartosz Niklewicz), Wiktor Hendzel (46 Patryk Wiejowski); trener Robert Podkulski; na ławce rezerwowych: Tomasz Filipek, Tomasz Biały.
Sędziowali: Karol Jezuit oraz Daniel Strzałka i Krzysztof Lipczyński (KS Dębica). Żółte kartki: Kacper Stój, Marek Zawisza - Mateusz Juszkiewicz, Szymon Grzesiak. Mecz bez publiczności.
Grabowianka Grabówka - Tempo Nienaszów 0-4 (0-2)
0-1 Arkadiusz Majka (10), 0-2 Marcin Walczyk (35), 0-3 Arkadiusz Majka (66), 0-4 Gabriel Gierlasiński (78)
Grabowianka: Kacper Orłowski - Artur Stankiewicz, Dominik Harydczak, Jakub Kozłowski, Artem Katorhin - Bartłomiej Rakoczy, Sylwester Sąsiadek, Wojciech Czopor, Daniel Grudz (87 Wiktor Sieradzki) - Dawid Sołkowicz (58 Robert Haduch), Tomasz Dymnicki; trener Janusz Sieradzki; na ławce rezerwowych: Bartłomiej Dymnicki, Adam Koryto, Jakub Dymnicki, Tomasz Starzak, Dawid Starzak.
Tempo: Mateusz Jurczyk - Euzebiusz Słota (78 Dominik Romanek), Grzegorz Munia, Tomasz Dziobek, Arkadiusz Musiał - Konrad Pęcak (86 Karol Tomasik), Łukasz Świątek - Arkadiusz Majka (80 Krzysztof Lewicki), Gabriel Gierlasiński, Mateusz Kurdziel (73 Miłosz Gierlasiński) - Marcin Walczyk (87 Hubert Skuba); trener Grzegorz Munia; na ławce rezerwowych: Kacper Majka.
Sędziowali: Piotr Farion oraz Radosław Łapka i Mirosław Guzik. Żółte kartki: Tomasz Dymnicki, Dominik Harydczak, Sylwester Sąsiadek, Bartłomiej Dymnicki - Mateusz Kurdziel, Łukasz Świątek, Gabriel Gierlasiński, Konrad Pęcak. Mecz bez publiczności.
Szarotka Uherce - LKS Czeluśnica 2-3 (1-1)
0-1 Bartłomiej Rodak (24), 1-1 Maciej Kuzicki (31), 2-1 Artur Burkiet (50), 2-2 Bartomiej Nawrocki (60, karny), 2-3 Szymon Stasz (75)
Szarotka: Marcel Solon - Jarosław Zaniewicz, Tomasz Hańczyk, Kamil Nestorowicz, Dominik Podgórski - Maciej Kuzicki, Mateusz Leszczak, Kacper Jaremczuk (36 Kamil Borowiec), Kamil Jakiel - Grzegorz Pancerz, Artur Burkiet; trener Bogdan Kwaśnik.
Czeluśnica: Patryk Szostak - Jakub Wyderka, Jarosław Muzyka, Marek Żygłowicz - Konrad Gogosz, Szymon Stasz, Bartosz Stasz, Hubert Wanat, Bartłomiej Nawrocki - Konrad Lechowski, Bartłomiej Rodak; trener Robert Cionek; na ławce rezerwowych: Michał Majka.
Sędziowali: Jakub Stodolak oraz Dariusz Łuksa i Krzysztof Łuksa. Żółte kartki: Jarosław Zaniewicz, Dominik Podgórski, Artur Burkiet, Kamil Nestorowicz - Marek Żygłowicz, Hubert Wanat. Mecz bez publiczności.
W pozostałych meczach XVI kolejki (7-8 listopada):
Wisłok Sieniawa - Brzozovia Brzozów 2-1 (0-0): 0-1 Gracjan Hędrzak (55), 1-1 Mateusz Krakoś (68), 2-1 Daniel Jucha (82).
Beskid Posada Górna - Kotwica Korczyna 1-1 (1-1): 1-0 Tomasz Kasperkowicz (22), 1-1 Tomasz Janusz (32).
Nafta Jedlicze - Przełęcz Dukla 0-2 (0-1): 0-1 Maciej Mierzejewski (31), 0-2 Konrad Wajs (51).
Start Rymanów - Iskra Przysietnica 5-1 (1-1): 1-0 Filip Brożyna (16), 1-1 Wojciech Bąk (28), 2-1 Maciej Zięba (67), 3-1 Maciej Zięba (72), 4-1 Maciej Zięba (75), 5-1 Radosław Nikody (78).
Przełom Besko - Zamczysko Odrzykoń 2-2 (2-1): 1-0 Mateusz Wąchocki (40), 2-0 Konrad Kijowski (41), 2-1 Mateusz Urbanek (45+1), 2-2 Patryk Orzechowski (67).
Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne - Orzeł Faliszówka 6-1 (5-0): 1-0 Paweł Ziemba (4), 2-0 Radosław Macnar (11), 3-0 Kamil Walaszczyk (13), 4-0 Paweł Ziemba (28), 5-0 Mateusz Kuzio (39), 6-0 Radosław Macnar (49), 6-1 Patryk Tłuściak (74).
Cosmos Nowotaniec - Markiewicza Krosno 3-1 (2-0): 1-0 Pedro Aloisio Silva (17), 2-0 Pedro Aloisio Silva (28), 2-1 Sebastian Meier (65), 3-1 Jose David Tobon Velez (76).
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu LKS Skołyszyn - Ostoja Kołaczyce.
W Skołyszynie - jak przystało na derby - emocji nie brakowało. LKS Skołyszyn w I połowie mógł mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale zmarnował kilka znakomitych okazji podbramkowych. W 13. minucie Norbert Myśliwiec miał nie stu, a dwustuprocentową sytuację, ale z najbliższej odległości nie wepchnął piłki do siatki. Rozpaczliwie interweniował Damian Łukaszewski, który popełnił błąd przy wybijaniu piłki, ale w pełni zrehabilitował się, ratując drużynę przed pewną utratą gola. Chyba tylko Norbert Myśliwiec wie dlaczego gola nie zdobył, a Damian Łukaszewski zapewne nie wie w jaki sposób udało się mu zatrzymać piłkę. W niemal natychmiastowej (14. minuta) odpowiedzi gości, faulowany Mateusz Juszkiewicz, kropnął mocno z rzutu wolnego i Łukasz Kuryj odbił piłkę, która leciała pod poprzeczkę.
W I połowie gospodarze prowadzili grę, byli aktywniejsi, ich akcje ofensywne były zdecydowanie groźniejsze, częściej ostrzeliwali bramkę. Efektem optycznej przewagi był pierwszy gol. Po strzale Norberta Myśliwca i interwencji Damiana Łukaszewskiego, piłkę tuż sprzed linii bramkowej skierował do siatki Tobiasz Walczyk. Bramkarz Ostoi miał sporo pracy, ale też sam nie był bez winy przy wprowadzaniu piłki do gry. Były to zbyt nerwowe lub niedokładne zagrania.
Ostoja w I połowie grała źle, niedokładnie, trochę na stojąco. Różne próby przedarcia się pod pole karne gospodarzy kończyły się niepowodzeniem. Widoczny był brak kontuzjowanego Sławomira Sienickiego. Skołyszyn miał mecz pod kontrolą. Zwieńczeniem dobrej gry miejscowych był drugi gol. Sebastian Figura zagrał z rzutu wolnego w pole karne, gdzie Marek Zawisza głową wpakował piłkę do bramki rywali.
W przerwie trener Robert Podkulski zrobił dwie zmiany, które zmieniły oblicze Ostoi. Piotra Kosibę ze środka obrony przesunął do drugiej linii (na stoperze zagrał wprowadzony na boisko Patryk Wiejowski), a na prawym skrzydle Mateusza Biernackiego zastąpił Sebastian Kobak. 19-latek był motorem napędowym większości akcji gości i zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Napsuł sporo krwi bocznemu obrońcy Skołyszyna Mariuszowi Kurczabie. Pierwszy kwadrans po przerwie należał do Ostoi, której akcje oskrzydlające, głównie prawą stroną boiska siały sporo zamieszania w polu karnym gospodarzy.
Ostoja zdobyła szybko kontaktowego gola. Faulowany Mateusz Juszkiewicz z rzutu wolnego tak zakręcił piłkę, że ta przy słupku wpadła do bramki. Inna rzecz, że Łukasz Kuryj popełnił błąd, źle ustawiając się przy stałym fragmencie gry gości. Bramkarz Skołyszyna powinien wiedzieć jak wykonuje rzuty wolne Mateusz Juszkiewicz. Ostoja poszła za ciosem i minutę później Piotr Kosiba przestrzelił nad bramką. Gol dodał wiary przyjezdnym, którzy dążyli do wyrównania.
Skołyszyn szybko odpowiedział akcjami, po których Ostoja może mówić o szczęściu. W 59. minucie Kacper Stój sprawdził umiejętności Damiana Łukaszewskiego, który trzy minuty później instynktownie odbił piłkę po strzale Norberta Myśliwca. Drużyny poszły na wymianę ciosów. Po strzale Szymona Grzesiaka, Łukasz Kuryj odbił piłkę. Bramkarz gospodarzy nie miał problemów z obroną strzału głową Mateusza Juszkiewicza. Ostoja nacierała, niezmordowany Sebastian Kobak posyłał piłki niemal z narożnika boiska w pole karne lub sam decydował się na rajdy w obręb „szesnastki”. Jednak to gospodarze mieli dwie znakomite okazje do zdobycia goli i obydwie zmarnował Kacper Stój (76. i 80. minuta).
Robert Podkulski miał przysłowiowego trenerskiego nosa. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wprowadził na boisko Bartosza Niklewicza. Sędzia przedłużył mecz o 3 minuty. Nowy zawodnik Ostoi miał chyba pierwszy kontakt z piłką w doliczonym czasie gry. Został sfaulowany w polu karnym przez Marka Zawiszę i arbiter wskazał na rzut karny. Niezawodny egzekutor „jedenastek” Damian Kulig pewnym strzałem uratował remis dla Ostoi. To ósmy gol tego zawodnika w tym sezonie.
Pomeczowe opinie
Bogusław Byczek, trener LKS Skołyszyn: - Zdobyliśmy dwie bramki, ale mieliśmy jeszcze dwie-trzy stuprocentowe sytuacje. Po naszych błędach w drugiej połowie straciliśmy niestety dwa gole. Gdybyśmy wykorzystali te dwie stuprocentowe okazje w drugiej połowie, to pewnie wygralibyśmy mecz. Brakuje nam zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych. Faul w polu karnym też był bezsensowny. Trudno, będziemy walczyć dalej. Jestem optymistą, bo na treningach mam od 14 do 17 chłopaków, a gdy przejmowałem drużynę, to przychodziło siedmiu, w tym dwóch bramkarzy.
To nasz trzeci z rzędu remis. Jestem specjalistą od remisów (śmiech). Pamiętam, gdy byłem trenerem Sparty Osobnica, to mieliśmy chyba osiem remisów w jednej rundzie, dwa zwycięstwa i trzy przegrane. Sparta broniła się przed spadkiem z klasy A. Taka sama sytuacja jest w Skołyszynie. W każdym meczu mamy mnóstwo sytuacji, ale nie wykorzystujemy.
Damian Kulig, zdobywca wyrównującego gola dla Ostoi Kołaczyce: - Wydaje mi się, że pierwszą połowę trochę przespaliśmy. Skołyszyn przed przerwą mógł tak naprawdę zamknąć mecz. W szatni padły ostre słowa. Wyszliśmy na drugą połowę, powalczyliśmy, pokazaliśmy charakter. W pierwszym kwadransie drugiej połowy mieliśmy trzy sytuacje bramkowe. Zabrakło w dwóch przypadkach ostatniego podania. Ciężki mecz, ale najważniejsze, że punktujemy w czwartym z rzędu meczu. Po zmianie trenera jeszcze nie przegraliśmy.
Nie powiem, że nie ma stresu i odpowiedzialności za wynik, gdy wykonuje się rzut karny w doliczonym czasie gry i od tego zależy wynik meczu. Udało mi się zdobyć bramkę, z czego się cieszę. Na początku sezonu nie byłem wyznaczany do wykonywania rzutów karnych, ale chłopaki nie trafiali. Byłem trzecim do „jedenastek”. Dwa karne strzeliłem z Przełomem Besko. Dzisiaj kolejna bramka. Jest odpowiedzialność, bo była to szansa na gola, dającego nam remis. Lepszej już w tym meczu nie mogliśmy raczej mieć. Parę minut wcześniej Skołyszyn przy wyniku 2-1 zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, ale ich zawodnik nie trafił. Mogli przecież nas pogrążyć.
Walczymy, nie poddajemy się, bo - mimo, iż trochę odskoczyliśmy od strefy spadkowej - nadal na dole w tabeli jest bardzo ciasno. Powiem szczerze, że liczyliśmy na wygraną w Skołyszynie, ale uratowany remis nas także cieszy.
Jedenaste zwycięstwo Tempa Nienaszów
Tempo Nienaszów po dwóch z rzędu porażkach w Brzozowie i u siebie z Bieszczadami Arłamowem Ustrzyki Dolne, bardzo pewnie pokonało na wyjeździe Grabowiankę Grabówka.
Po dwóch meczach bez gola, trafił Marcin Walczyk i ma na swoim koncie już 18 bramek. Jednak gwiazdą Tempa w tym meczu był Arkadiusz Majka, który zdobył dwa gole i zaliczył asystę przy bramce właśnie Marcina Walczyka.
Pierwszą bramkę goście zdobyli po zagraniu Gabriela Gierlasińskiego, w piłkę nie trafił Łukasz Świątek i Arkadiusz Majka nie zmarnował okazji. Przy trzecim golu asystował Łukasz Świątek.
Tempo zagrało bez dwóch podstawowych zawodników pauzujących za kartki Krzysztofa Kiełtyki i Karola Musiała.
Drużyna trenera Grzegorza Muni odniosła 11. zwycięstwo w sezonie.
Drugi wyjazdowy komplet punktów LKS Czeluśnica
W meczu za tzw. sześć punktów LKS Czeluśnica pokonał Szarotkę Uherce na jej boisku. To bezcenne punkty zespołu trenera Roberta Cionka. Tym samym Czeluśnica wraca do gry i liczy się nadal w walce o utrzymanie.
W Czeluśnicy brakowało trzech podstawowych zawodników - pauzującego za kartki Tomasza Pałuckiego oraz chorych Kamila Samborskiego i Pawła Wiklowskiego. Po dwóch tygodniach choroby zagrał Konrad Gogosz. - Ledwie wytrzymał trudy meczu - powiedział prezes LKS Czeluśnica Kazimierz Kozicki.
Trener Robert Cionek znów z braku zawodników zestawił eksperymentalną obronę z Jakubem Wyderką, Jarosławem Muzyką i Markiem Żygłowiczem. Bartłomieja Nawrockiego przesunął do drugiej linii. Na ławce rezerwowych był tylko junior Michał Majka.
Goście objęli prowadzenie po strzale Bartłomieja Rodaka, ale potem już tylko odrabiali straty po golach Macieja Kuzickiego i Artura Burkieta (bramka zdobyta tzw. szczupakiem po zagraniu Grzegorza Pancerza). Ten ostatni mógł pogrążyć Czeluśnicę na 3-1, ale zmarnował doskonałą okazję. Przyjezdni doprowadzili do remisu z rzutu karnego podyktowanego za faul na Bartłomieju Rodaku. „Jedenastkę” zamienił na gola Bartłomiej Nawrocki. Zwycięską bramkę zdobył z rzutu wolnego (ponad 20 metrów) Szymon Stasz. Świetnie w bramce Czeluśnicy spisywał się Patryk Szostak, który obronił wiele groźnych strzałów gospodarzy.
To trzecie zwycięstwo w sezonie, a drugie wyjazdowe LKS Czeluśnica.
Mecze XVI kolejki (7-8 listopada):
LKS Skołyszyn - Ostoja Kołaczyce 2-2 (2-0)
1-0 Tobiasz Walczyk (26), 2-0 Marek Zawisza (42), 2-1 Mateusz Juszkiewicz (52), 2-2 Damian Kulig (90+1, karny)
Skołyszyn: Łukasz Kuryj - Patryk Marszałek, Mateusz Jankowicz, Tomasz Kmiotek, Mariusz Kurczaba - Marek Zawisza, Sebastian Figura (63 Patryk Korneusz), Artur Walczyk, Kacper Stój - Tobiasz Walczyk (87 Mateusz Furmanek II), Norbert Myśliwiec; trener Bogusław Byczek; na ławce rezerwowych: Tomasz Syzdek, Mateusz Skok, Szymon Filipak, Jakub Warchoł.
Ostoja: Damian Łukaszewski - Wojciech Kaleta, Szymon Grzesiak, Piotr Kosiba, Damian Przewoźnik - Mateusz Biernacki (46 Sebastian Kobak), Mateusz Krajewski, Rafał Kurcz (76 Wiktor Madej), Damian Kulig (90+2 Krystian Jachym) - Mateusz Juszkiewicz (88 Bartosz Niklewicz), Wiktor Hendzel (46 Patryk Wiejowski); trener Robert Podkulski; na ławce rezerwowych: Tomasz Filipek, Tomasz Biały.
Sędziowali: Karol Jezuit oraz Daniel Strzałka i Krzysztof Lipczyński (KS Dębica). Żółte kartki: Kacper Stój, Marek Zawisza - Mateusz Juszkiewicz, Szymon Grzesiak. Mecz bez publiczności.
Grabowianka Grabówka - Tempo Nienaszów 0-4 (0-2)
0-1 Arkadiusz Majka (10), 0-2 Marcin Walczyk (35), 0-3 Arkadiusz Majka (66), 0-4 Gabriel Gierlasiński (78)
Grabowianka: Kacper Orłowski - Artur Stankiewicz, Dominik Harydczak, Jakub Kozłowski, Artem Katorhin - Bartłomiej Rakoczy, Sylwester Sąsiadek, Wojciech Czopor, Daniel Grudz (87 Wiktor Sieradzki) - Dawid Sołkowicz (58 Robert Haduch), Tomasz Dymnicki; trener Janusz Sieradzki; na ławce rezerwowych: Bartłomiej Dymnicki, Adam Koryto, Jakub Dymnicki, Tomasz Starzak, Dawid Starzak.
Tempo: Mateusz Jurczyk - Euzebiusz Słota (78 Dominik Romanek), Grzegorz Munia, Tomasz Dziobek, Arkadiusz Musiał - Konrad Pęcak (86 Karol Tomasik), Łukasz Świątek - Arkadiusz Majka (80 Krzysztof Lewicki), Gabriel Gierlasiński, Mateusz Kurdziel (73 Miłosz Gierlasiński) - Marcin Walczyk (87 Hubert Skuba); trener Grzegorz Munia; na ławce rezerwowych: Kacper Majka.
Sędziowali: Piotr Farion oraz Radosław Łapka i Mirosław Guzik. Żółte kartki: Tomasz Dymnicki, Dominik Harydczak, Sylwester Sąsiadek, Bartłomiej Dymnicki - Mateusz Kurdziel, Łukasz Świątek, Gabriel Gierlasiński, Konrad Pęcak. Mecz bez publiczności.
Szarotka Uherce - LKS Czeluśnica 2-3 (1-1)
0-1 Bartłomiej Rodak (24), 1-1 Maciej Kuzicki (31), 2-1 Artur Burkiet (50), 2-2 Bartomiej Nawrocki (60, karny), 2-3 Szymon Stasz (75)
Szarotka: Marcel Solon - Jarosław Zaniewicz, Tomasz Hańczyk, Kamil Nestorowicz, Dominik Podgórski - Maciej Kuzicki, Mateusz Leszczak, Kacper Jaremczuk (36 Kamil Borowiec), Kamil Jakiel - Grzegorz Pancerz, Artur Burkiet; trener Bogdan Kwaśnik.
Czeluśnica: Patryk Szostak - Jakub Wyderka, Jarosław Muzyka, Marek Żygłowicz - Konrad Gogosz, Szymon Stasz, Bartosz Stasz, Hubert Wanat, Bartłomiej Nawrocki - Konrad Lechowski, Bartłomiej Rodak; trener Robert Cionek; na ławce rezerwowych: Michał Majka.
Sędziowali: Jakub Stodolak oraz Dariusz Łuksa i Krzysztof Łuksa. Żółte kartki: Jarosław Zaniewicz, Dominik Podgórski, Artur Burkiet, Kamil Nestorowicz - Marek Żygłowicz, Hubert Wanat. Mecz bez publiczności.
W pozostałych meczach XVI kolejki (7-8 listopada):
Wisłok Sieniawa - Brzozovia Brzozów 2-1 (0-0): 0-1 Gracjan Hędrzak (55), 1-1 Mateusz Krakoś (68), 2-1 Daniel Jucha (82).
Beskid Posada Górna - Kotwica Korczyna 1-1 (1-1): 1-0 Tomasz Kasperkowicz (22), 1-1 Tomasz Janusz (32).
Nafta Jedlicze - Przełęcz Dukla 0-2 (0-1): 0-1 Maciej Mierzejewski (31), 0-2 Konrad Wajs (51).
Start Rymanów - Iskra Przysietnica 5-1 (1-1): 1-0 Filip Brożyna (16), 1-1 Wojciech Bąk (28), 2-1 Maciej Zięba (67), 3-1 Maciej Zięba (72), 4-1 Maciej Zięba (75), 5-1 Radosław Nikody (78).
Przełom Besko - Zamczysko Odrzykoń 2-2 (2-1): 1-0 Mateusz Wąchocki (40), 2-0 Konrad Kijowski (41), 2-1 Mateusz Urbanek (45+1), 2-2 Patryk Orzechowski (67).
Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne - Orzeł Faliszówka 6-1 (5-0): 1-0 Paweł Ziemba (4), 2-0 Radosław Macnar (11), 3-0 Kamil Walaszczyk (13), 4-0 Paweł Ziemba (28), 5-0 Mateusz Kuzio (39), 6-0 Radosław Macnar (49), 6-1 Patryk Tłuściak (74).
Cosmos Nowotaniec - Markiewicza Krosno 3-1 (2-0): 1-0 Pedro Aloisio Silva (17), 2-0 Pedro Aloisio Silva (28), 2-1 Sebastian Meier (65), 3-1 Jose David Tobon Velez (76).
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu LKS Skołyszyn - Ostoja Kołaczyce.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!