Piłka nożna. V liga. Tempo Nienaszów rozgromiło Przełęcz Dukla
25.04.2021 18:12Wiadomości / Sport / Nowy Żmigród
W XXVI kolejce klasy okręgowej Tempo Nienaszów urządziło sobie trening strzelecki w meczu z Przełęczą Dukla, aplikując gościom 8 goli. To najniższy wymiar kary dla mającej kłopoty kadrowe drużyny dukielskiej.
Po 20 minutach gry było już 4-0. Gole dla Tempa padły w odstępie 14 minut. Po przerwie gospodarze poprawili ten rekord, zdobywając kolejne 4 bramki w ciągu 8 minut, co jest chyba absolutnym rekordem tegorocznego sezonu!
Przełęcz ze względu na kłopoty kadrowe wycofała z rozgrywek drużynę juniorów. W dzisiejszym meczu wystąpiło 5 młodzieżowców. W bramce debiutował Seweryn Nycz (rocznik 2004), który chyba do końca życia będzie pamiętał pierwszy mecz w drużynie seniorskiej. Młody golkiper gości przeszedł prawdziwy chrzest bojowy, a na dodatek popełnił błąd, pakując do własnej bramki trzymaną już w rękach piłkę (5-0). Pierwszy bramkarz Przełęczy Mateusz Fornal wyjechał do pracy w Danii. Trener Marcin Łukaczyński nie mógł skorzystać z Macieja Mierzejewskiego, który pauzował za czerwoną kartkę w meczu z LKS Czeluśnica oraz doświadczonego Francuza Kevina N’Cho (rocznik 1991), mającego za sobą grę w ekstraklasie Luxemburga.
Tempo, które od niepamiętnych czasów wyszło na mecz bez grającego trenera Grzegorza Muni (pojawi się na boisku dopiero po przerwie) ostro ruszyło na przyjezdnych. Przełęcz pozwoliła się zepchnąć do głębokiej defensywy, rozpaczliwie broniąc się od początku. Indywidualne akcje Arkadiusza Majki, Mateusza Kurdziela, Mateusza Kucińskiego czy Gabriela Gierlasińskiego siały sporo zamieszania w polu karnym gości. Kanonadę rozpoczął Mateusz Kurdziel, po którego strzale bramkarz Przełęczy odbił piłkę, ale przy dobitce Łukasza Świątka był już bezradny. Tempo zwietrzyło szanse na szybkie rozstrzygnięcie losów meczu i tak też się stało. Na bramkę gości sunął atak za atakiem. Gdyby zawodnicy Tempa trafiali w światło bramki, to kto wie jakim rezultatem zakończyłby się mecz. W I połowie sędzia nie uznał dwóch goli, odgwizdując pozycję spaloną.
Po przerwie Przełęcz zaatakowała i bramkarz Tempa Wiktor Cyran wypominał kolegom „bałagan”, który mają uspokoić. Goście byli bliscy zdobycia kontaktowego gola w 54. minucie. Po zagraniu Konrada Wajsa i strzale Grzegorza Wołczańskiego, piłka przeleciała tuż koło słupka. Dwie minuty później strzał Konrada Wajsa obronił Wiktor Cyran. Odpowiedź Tempa była natychmiastowa. Seweryn Nycz nie poradził sobie z piłką po strzale Krzysztofa Kiełtyki i było 5-0. To była woda na młyn dla Tempa, które błyskawicznie dołożyło jeszcze 3 gole.
Przełęcz do końca walczyła o honorową bramkę, grała ambitnie. Najbliższy zdobycia był w 87. minucie Konrad Wajs, po którego strzale Wiktor Cyran pierwszy raz w meczu musiał się sprężyć, żeby obronić uderzenie skrzydłowego Przełęczy. Tempo też miało ochotę na kolejne bramki, ale wyraźnie zadowolone z wyniku grało trochę nonszalancko, chociaż Konrad Łukaszewski tuż przed końcowym gwizdkiem mógł wpisać się na listę strzelców.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Udało się nam szybko zdobyć bramki. Przełęcz jakby przestała wierzyć, walczyć i mieliśmy łatwiej. Weszli na boisko zawodnicy z ławki rezerwowej. Chciałem, żeby wszyscy trochę dłużej zagrali. Sezon jest długi i wiadomo, że trzeba mieć szeroką kadrę gotową do gry.
Marcin Łukaczyński (Przełęcz Dukla): - Nie mam żadnych pretensji do bramkarza, który tak naprawdę zawalił tylko jedną bramkę. Chłopak ma dopiero 16 lat. W tym meczu grało pięciu młodzieżowców. Gdzie mają się uczyć grać, jak nie w piątej lidze? Ogólnie rzecz biorąc, nie „dojechaliśmy” dzisiaj. Wiedzieliśmy jak Tempo gra, że rzuca się na przeciwnika i chce szybko zdobyć bramki i mieć komfortową sytuację. Inne były ustalenia w szatni, a inna nasza gra. Traktuję to jako wypadek przy pracy.
Mecz XXVI kolejki (25 kwietnia):
Tempo Nienaszów - Przełęcz Dukla 8-0 (4-0)
1-0 Łukasz Świątek (6), 2-0 Marcin Walczyk (12), 3-0 Łukasz Świątek (18), 4-0 Mateusz Kuciński (20), 5-0 Seweryn Nycz (57, samobójcza), 6-0 Mateusz Kuciński (61), 7-0 Arkadiusz Majka (63), 8-0 Marcin Walczyk (65)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota (46 Grzegorz Munia), Konrad Pęcak (60 Arkadiusz Musiał), Kamil Wietecha, Mateusz Kuciński (68 Karol Tomasik) - Mateusz Kurdziel (63 Konrad Łukaszewski), Łukasz Świątek, Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński, Arkadiusz Majka (68 Milosz Gierlasiński) - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk; trener Grzegorz Munia.
Przełęcz: Seweryn Nycz - Bartłomiej Pasterczyk (46 Łukasz Sereda), Patryk Zima, Patryk Krzywda, Damian Orłowski (69 Jakub Stanosz) - Konrad Wajs, Bartosz Sereda, Tomasz Mierzejewski, Kamil Kowalski (73 Norbert Moszczyński), Michał Latkiewicz - Grzegorz Wołczański; na ławce rezerwowych: Dawid Pilip; trener Marcin Łukaczyński.
Sędziowali: Tomasz Jagieła oraz Marcin Samborowski i Tomasz Pikuła. Żółte kartki: Krzysztof Kiełtyka - Bartosz Sereda, Tomasz Mierzejewski, Norbert Moszczyński. Mecz bez publiczności.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu Tempo Nienaszów - Przełęcz Dukla.
Przełęcz ze względu na kłopoty kadrowe wycofała z rozgrywek drużynę juniorów. W dzisiejszym meczu wystąpiło 5 młodzieżowców. W bramce debiutował Seweryn Nycz (rocznik 2004), który chyba do końca życia będzie pamiętał pierwszy mecz w drużynie seniorskiej. Młody golkiper gości przeszedł prawdziwy chrzest bojowy, a na dodatek popełnił błąd, pakując do własnej bramki trzymaną już w rękach piłkę (5-0). Pierwszy bramkarz Przełęczy Mateusz Fornal wyjechał do pracy w Danii. Trener Marcin Łukaczyński nie mógł skorzystać z Macieja Mierzejewskiego, który pauzował za czerwoną kartkę w meczu z LKS Czeluśnica oraz doświadczonego Francuza Kevina N’Cho (rocznik 1991), mającego za sobą grę w ekstraklasie Luxemburga.
Tempo, które od niepamiętnych czasów wyszło na mecz bez grającego trenera Grzegorza Muni (pojawi się na boisku dopiero po przerwie) ostro ruszyło na przyjezdnych. Przełęcz pozwoliła się zepchnąć do głębokiej defensywy, rozpaczliwie broniąc się od początku. Indywidualne akcje Arkadiusza Majki, Mateusza Kurdziela, Mateusza Kucińskiego czy Gabriela Gierlasińskiego siały sporo zamieszania w polu karnym gości. Kanonadę rozpoczął Mateusz Kurdziel, po którego strzale bramkarz Przełęczy odbił piłkę, ale przy dobitce Łukasza Świątka był już bezradny. Tempo zwietrzyło szanse na szybkie rozstrzygnięcie losów meczu i tak też się stało. Na bramkę gości sunął atak za atakiem. Gdyby zawodnicy Tempa trafiali w światło bramki, to kto wie jakim rezultatem zakończyłby się mecz. W I połowie sędzia nie uznał dwóch goli, odgwizdując pozycję spaloną.
Po przerwie Przełęcz zaatakowała i bramkarz Tempa Wiktor Cyran wypominał kolegom „bałagan”, który mają uspokoić. Goście byli bliscy zdobycia kontaktowego gola w 54. minucie. Po zagraniu Konrada Wajsa i strzale Grzegorza Wołczańskiego, piłka przeleciała tuż koło słupka. Dwie minuty później strzał Konrada Wajsa obronił Wiktor Cyran. Odpowiedź Tempa była natychmiastowa. Seweryn Nycz nie poradził sobie z piłką po strzale Krzysztofa Kiełtyki i było 5-0. To była woda na młyn dla Tempa, które błyskawicznie dołożyło jeszcze 3 gole.
Przełęcz do końca walczyła o honorową bramkę, grała ambitnie. Najbliższy zdobycia był w 87. minucie Konrad Wajs, po którego strzale Wiktor Cyran pierwszy raz w meczu musiał się sprężyć, żeby obronić uderzenie skrzydłowego Przełęczy. Tempo też miało ochotę na kolejne bramki, ale wyraźnie zadowolone z wyniku grało trochę nonszalancko, chociaż Konrad Łukaszewski tuż przed końcowym gwizdkiem mógł wpisać się na listę strzelców.
Pomeczowe opinie trenerów
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Udało się nam szybko zdobyć bramki. Przełęcz jakby przestała wierzyć, walczyć i mieliśmy łatwiej. Weszli na boisko zawodnicy z ławki rezerwowej. Chciałem, żeby wszyscy trochę dłużej zagrali. Sezon jest długi i wiadomo, że trzeba mieć szeroką kadrę gotową do gry.
Marcin Łukaczyński (Przełęcz Dukla): - Nie mam żadnych pretensji do bramkarza, który tak naprawdę zawalił tylko jedną bramkę. Chłopak ma dopiero 16 lat. W tym meczu grało pięciu młodzieżowców. Gdzie mają się uczyć grać, jak nie w piątej lidze? Ogólnie rzecz biorąc, nie „dojechaliśmy” dzisiaj. Wiedzieliśmy jak Tempo gra, że rzuca się na przeciwnika i chce szybko zdobyć bramki i mieć komfortową sytuację. Inne były ustalenia w szatni, a inna nasza gra. Traktuję to jako wypadek przy pracy.
Mecz XXVI kolejki (25 kwietnia):
Tempo Nienaszów - Przełęcz Dukla 8-0 (4-0)
1-0 Łukasz Świątek (6), 2-0 Marcin Walczyk (12), 3-0 Łukasz Świątek (18), 4-0 Mateusz Kuciński (20), 5-0 Seweryn Nycz (57, samobójcza), 6-0 Mateusz Kuciński (61), 7-0 Arkadiusz Majka (63), 8-0 Marcin Walczyk (65)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota (46 Grzegorz Munia), Konrad Pęcak (60 Arkadiusz Musiał), Kamil Wietecha, Mateusz Kuciński (68 Karol Tomasik) - Mateusz Kurdziel (63 Konrad Łukaszewski), Łukasz Świątek, Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński, Arkadiusz Majka (68 Milosz Gierlasiński) - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk; trener Grzegorz Munia.
Przełęcz: Seweryn Nycz - Bartłomiej Pasterczyk (46 Łukasz Sereda), Patryk Zima, Patryk Krzywda, Damian Orłowski (69 Jakub Stanosz) - Konrad Wajs, Bartosz Sereda, Tomasz Mierzejewski, Kamil Kowalski (73 Norbert Moszczyński), Michał Latkiewicz - Grzegorz Wołczański; na ławce rezerwowych: Dawid Pilip; trener Marcin Łukaczyński.
Sędziowali: Tomasz Jagieła oraz Marcin Samborowski i Tomasz Pikuła. Żółte kartki: Krzysztof Kiełtyka - Bartosz Sereda, Tomasz Mierzejewski, Norbert Moszczyński. Mecz bez publiczności.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu Tempo Nienaszów - Przełęcz Dukla.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!