Piłka nożna. V liga. Nieskuteczność Tempa i Szarotki
01.07.2021 06:31Wiadomości / Sport / Nowy Żmigród
W meczu zaległej XXII kolejki klasy okręgowej, w środę (30 czerwca) Tempo Nienaszów wygrało z Szarotką Uherce 4-2.
Tempo miało wielką ochotę na zdobycie setnej bramki w tym sezonie oraz mocno pracowało dla Marcina Walczyka, rywalizującego z Radosławem Macnarem o koronę króla strzelców. Obydwu celów nie udało się zrealizować gospodarzom, bowiem snajper Tempa zdobył tylko dwie bramki, a mógł co najmniej sześć razy pokonać bramkarza Szarotki, i ma na koncie 42 trafienia. Nadal zawodnik Bieszczadów Arłamowa Ustrzyki Dolne prowadzi z 44 golami. Do setki zabrakło także jednego gola...
Mecz ułożył się znakomicie dla Tempa, które już w 5. minucie objęło prowadzenie. Po faulu na Mateuszu Kucińskim, z rzutu wolnego zza pola karnego precyzyjnie trafił Marcin Walczyk. Pięć minut później napastnik gospodarzy uderzył zbyt słabo piłkę głową - po zagraniu z rogu Krzysztofa Kiełtyki - by móc pokonać Dominika Pasierbowicza. Zanosiło się na pogrom przyjezdnych. Bramkę ostrzeliwali Arkadiusz Majka i Mateusz Kuciński, ale obaj nie trafiali.
Szarotka jednak nie zamierzała się bronić, a sama przeszła do kontrofensywy i już w 12. minucie po akcji prawą stroną mocno postraszyła defensywę Tempa. W I połowie goście stworzyli cztery znakomite sytuacje do zdobycia gola i tylko świetnym trzem interwencjom Wiktora Cyrana zawdzięczają czyste konto. Bramkarz Tempa wygrał pojedynki z Dominikiem Podgórskim i Piotrem Spalińskim, po które strzale odbił piłkę końcem buta. Ponadto Szarotka domagała się rzutu karnego za trzymanie w polu karnym za rękę Mateusza Leszczaka.
Gospodarze mieli w bramce nie tylko Wiktora Cyrana, ale też sporo szczęścia. Wyprowadzali kontrataki i po jednym z nich Konrad Łukaszewski strzałem po długim rogu zdobył drugą bramkę. Przed przerwą Tempo mogło pogrążyć Szarotkę, popełniającą w obronie sporo błędów, ale Jarosław Zaniewicz wygrał pojedynek z Marcinem Walczykiem, wybijając piłkę poza linię końcową boiska. W 45. minucie szanse zaprzepaścili najpierw Konrad Łukaszewski, a następnie Marcin Walczyk.
Drugą część meczu Tempo zaczęło bardzo ofensywnie. W 50. minucie Mateusz Kuciński z rzutu wolnego posłał piłkę blisko słupka, a dwie minuty później było 3-0 za sprawą Mateusza Kurdziela, który wpadł z prawej strony w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans na obronę bramkarzowi gości. Współautorem gola był Krzysztof Kiełtyka. Po kolejnych dwóch minutach za dotknięcie piłki ręką przez Gabriele Fezza, sędzia wskazał na rzut karny, pewnie wykorzystany przez Marcina Walczyka. Zanosiło się na pogrom Szarotki, której zawodnicy chwilami więcej czasu poświęcali na dyskusje między sobą, a nawet fochy, niż grę i skupienie się na wydarzeniach boiskowych.
Goście wyszli po raz kolejny obronną ręką, bo piłka dotknęła ręki w polu karnym Kamila Wietechy i sędzia podyktował „jedenastkę” zamienioną na gola przez Piotra Spalińskiego. Ta bramka podziałała mobilizująco na Szarotkę, która budowała akcje ofensywne z różnym skutkiem. Jedna z nich po zagraniu Dominika Podgórskiego do Piotra Spalińskiego (wyszedł sam przed bramkarza Tempa) zakończyła się pełnym sukcesem i efektownym golem napastnika Szarotki.
Gospodarze takich okazji mieli więcej, ale szwankowała skuteczność. Wprawdzie Tempo zdobyło piątego gola (Mateusz Kuciński), ale asystent sędziego Dariusz Łuksa wychwycił zagranie ręką i arbiter gola nie uznał. Trener Grzegorz Munia dał szanse wszystkim rezerwowym, a tym samym zmieniło się ustawienie drużyny. Tempo seryjnie marnowało okazje. Dwukrotnie bliski zdobycia gola był Marcin Walczyk (raz obronił Dominik Pasierbowicz, raz nie trafił w bramkę). Przestrzelił nad poprzeczką Arkadiusz Majka, a uderzenie Mateusza Kurdziela zostało zablokowane. W poczynania gospodarzy wkradło się trochę nonszalancji, a chęć zdobycia setnej bramki oraz granie piłek na Marcina Walczyka nie zawsze przynosiło zamierzony skutek.
Szarotka walczyła do końca. Do Nienaszowa przyjechali tylko w 13-osobowym składzie. Był jeszcze w odwodzie, gdyby zaszła taka konieczność, trener Bogdan Kwaśnik. Drużynę nadal wspiera na boisku 46-letni Piotr Jaremczuk, grający ze swoim synem Kacprem. Sytuacja kadrowa drużyny jest bardzo trudna. Piotra Jaremczuka zmienił 15-letni Miłosz Dobrowolski. Drużynę z Uherzec czekają dwa bardzo ważne mecze z Orłem Faliszówka i Brzozovią, ale w walce o pozostanie w V lidze już nie wszystko zależy od nich samych, ale też od innych wyników.
Bogdan Kwaśnik (Szarotka Uherce): - Byłem trochę zaskoczony, że taka drużyna jak Tempo pozwoliła nam na takie sytuacje podbramkowe. W pierwszej połowie mieliśmy cztery świetne okazje do zdobycia goli, w tym dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Ponadto sami wypracowaliśmy gospodarzom okazje do zdobycia goli. To efekt tego, że nie trenują. Niektórzy zawodnicy mają po jednym, dwa treningi w miesiącu. Trenujemy w pięciu, sześciu, maksymalnie w ośmiu, ale to rzadko się zdarza. Dzisiaj przyjechaliśmy na mecz w trzynastu z jednym zawodnikiem na zmianę, drugim bramkarzem i ze mną w razie „W” jako zawodnikiem. Kadrowo jest tragicznie i będzie problem, żeby dograć spokojnie sezon. Walczymy jednak do końca, ale już nie wszystko może od nas zależeć, ale także od wyników innych drużyn.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz bez historii. Zdobyliśmy szybko bramkę. Jednak zbyt swobodnie podeszliśmy do swoich obowiązków i drużyna Szarotki miała swoje okazje, ale na nasze szczęście nie wykorzystała. Mogła nam napsuć więcej krwi, ale była nieskuteczna. Nasza gra w drugiej połowie opierała się na tym, żeby Marcinowi Walczykowi umożliwić strzelanie bramek. Miał sytuacje, ale nie udało mu się strzelić więcej niż dwie bramki. Szkoda, bo wynik mógł być bardziej okazały. Myśmy takim graniem prowokowali problemy w defensywie i sytuacje groźne dla przeciwnika. Straciliśmy tylko dwie bramki, co zawdzięczamy Wiktorowi Cyranowi, bo inaczej mielibyśmy większe problemy z odniesieniem zwycięstwa.
Mecz zaległej XXII kolejki z 28 marca (30 czerwca)
Tempo Nienaszów - Szarotka Uherce 4-2 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (5), 2-0 Konrad Łukaszewski (27), 3-0 Mateusz Kurdziel (52), 4-0 Marcin Walczyk (55, karny), 4-1 Piotr Spaliński (60, karny), 4-2 Piotr Spaliński (72)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak (56 Arkadiusz Musiał), Karol Musiał (61 Miłosz Gierlasiński) - Łukasz Świątek (74 Karol Tomasik) - Konrad Łukaszewski (46 Mateusz Kurdziel), Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Majka (84 Kacper Majka), Mateusz Kuciński - Marcin Walczyk; trener Grzegorz Munia.
Szarotka: Dominik Pasierbowicz - Hubert Zaniewicz, Tomasz Hańczyk, Jarosław Zaniewicz, Mateusz Leszczak - Gabriele Fezza - Piotr Jaremczuk (73 Miłosz Dobrowolski), Dominik Podgórski, Maciej Kuzicki, Kacper Jaremczuk - Piotr Spaliński; na ławce rezerwowych: Marcel Solon, Bogdan Kwaśnik; trener Bogdan Kwaśnik.
Sędziowali: Rafał Krężałek oraz Dariusz Łuksa i Wojciech Biały. Widzów około 70.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Mecz ułożył się znakomicie dla Tempa, które już w 5. minucie objęło prowadzenie. Po faulu na Mateuszu Kucińskim, z rzutu wolnego zza pola karnego precyzyjnie trafił Marcin Walczyk. Pięć minut później napastnik gospodarzy uderzył zbyt słabo piłkę głową - po zagraniu z rogu Krzysztofa Kiełtyki - by móc pokonać Dominika Pasierbowicza. Zanosiło się na pogrom przyjezdnych. Bramkę ostrzeliwali Arkadiusz Majka i Mateusz Kuciński, ale obaj nie trafiali.
Szarotka jednak nie zamierzała się bronić, a sama przeszła do kontrofensywy i już w 12. minucie po akcji prawą stroną mocno postraszyła defensywę Tempa. W I połowie goście stworzyli cztery znakomite sytuacje do zdobycia gola i tylko świetnym trzem interwencjom Wiktora Cyrana zawdzięczają czyste konto. Bramkarz Tempa wygrał pojedynki z Dominikiem Podgórskim i Piotrem Spalińskim, po które strzale odbił piłkę końcem buta. Ponadto Szarotka domagała się rzutu karnego za trzymanie w polu karnym za rękę Mateusza Leszczaka.
Gospodarze mieli w bramce nie tylko Wiktora Cyrana, ale też sporo szczęścia. Wyprowadzali kontrataki i po jednym z nich Konrad Łukaszewski strzałem po długim rogu zdobył drugą bramkę. Przed przerwą Tempo mogło pogrążyć Szarotkę, popełniającą w obronie sporo błędów, ale Jarosław Zaniewicz wygrał pojedynek z Marcinem Walczykiem, wybijając piłkę poza linię końcową boiska. W 45. minucie szanse zaprzepaścili najpierw Konrad Łukaszewski, a następnie Marcin Walczyk.
Drugą część meczu Tempo zaczęło bardzo ofensywnie. W 50. minucie Mateusz Kuciński z rzutu wolnego posłał piłkę blisko słupka, a dwie minuty później było 3-0 za sprawą Mateusza Kurdziela, który wpadł z prawej strony w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans na obronę bramkarzowi gości. Współautorem gola był Krzysztof Kiełtyka. Po kolejnych dwóch minutach za dotknięcie piłki ręką przez Gabriele Fezza, sędzia wskazał na rzut karny, pewnie wykorzystany przez Marcina Walczyka. Zanosiło się na pogrom Szarotki, której zawodnicy chwilami więcej czasu poświęcali na dyskusje między sobą, a nawet fochy, niż grę i skupienie się na wydarzeniach boiskowych.
Goście wyszli po raz kolejny obronną ręką, bo piłka dotknęła ręki w polu karnym Kamila Wietechy i sędzia podyktował „jedenastkę” zamienioną na gola przez Piotra Spalińskiego. Ta bramka podziałała mobilizująco na Szarotkę, która budowała akcje ofensywne z różnym skutkiem. Jedna z nich po zagraniu Dominika Podgórskiego do Piotra Spalińskiego (wyszedł sam przed bramkarza Tempa) zakończyła się pełnym sukcesem i efektownym golem napastnika Szarotki.
Gospodarze takich okazji mieli więcej, ale szwankowała skuteczność. Wprawdzie Tempo zdobyło piątego gola (Mateusz Kuciński), ale asystent sędziego Dariusz Łuksa wychwycił zagranie ręką i arbiter gola nie uznał. Trener Grzegorz Munia dał szanse wszystkim rezerwowym, a tym samym zmieniło się ustawienie drużyny. Tempo seryjnie marnowało okazje. Dwukrotnie bliski zdobycia gola był Marcin Walczyk (raz obronił Dominik Pasierbowicz, raz nie trafił w bramkę). Przestrzelił nad poprzeczką Arkadiusz Majka, a uderzenie Mateusza Kurdziela zostało zablokowane. W poczynania gospodarzy wkradło się trochę nonszalancji, a chęć zdobycia setnej bramki oraz granie piłek na Marcina Walczyka nie zawsze przynosiło zamierzony skutek.
Szarotka walczyła do końca. Do Nienaszowa przyjechali tylko w 13-osobowym składzie. Był jeszcze w odwodzie, gdyby zaszła taka konieczność, trener Bogdan Kwaśnik. Drużynę nadal wspiera na boisku 46-letni Piotr Jaremczuk, grający ze swoim synem Kacprem. Sytuacja kadrowa drużyny jest bardzo trudna. Piotra Jaremczuka zmienił 15-letni Miłosz Dobrowolski. Drużynę z Uherzec czekają dwa bardzo ważne mecze z Orłem Faliszówka i Brzozovią, ale w walce o pozostanie w V lidze już nie wszystko zależy od nich samych, ale też od innych wyników.
Pomeczowe opinie trenerów
Bogdan Kwaśnik (Szarotka Uherce): - Byłem trochę zaskoczony, że taka drużyna jak Tempo pozwoliła nam na takie sytuacje podbramkowe. W pierwszej połowie mieliśmy cztery świetne okazje do zdobycia goli, w tym dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Ponadto sami wypracowaliśmy gospodarzom okazje do zdobycia goli. To efekt tego, że nie trenują. Niektórzy zawodnicy mają po jednym, dwa treningi w miesiącu. Trenujemy w pięciu, sześciu, maksymalnie w ośmiu, ale to rzadko się zdarza. Dzisiaj przyjechaliśmy na mecz w trzynastu z jednym zawodnikiem na zmianę, drugim bramkarzem i ze mną w razie „W” jako zawodnikiem. Kadrowo jest tragicznie i będzie problem, żeby dograć spokojnie sezon. Walczymy jednak do końca, ale już nie wszystko może od nas zależeć, ale także od wyników innych drużyn.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz bez historii. Zdobyliśmy szybko bramkę. Jednak zbyt swobodnie podeszliśmy do swoich obowiązków i drużyna Szarotki miała swoje okazje, ale na nasze szczęście nie wykorzystała. Mogła nam napsuć więcej krwi, ale była nieskuteczna. Nasza gra w drugiej połowie opierała się na tym, żeby Marcinowi Walczykowi umożliwić strzelanie bramek. Miał sytuacje, ale nie udało mu się strzelić więcej niż dwie bramki. Szkoda, bo wynik mógł być bardziej okazały. Myśmy takim graniem prowokowali problemy w defensywie i sytuacje groźne dla przeciwnika. Straciliśmy tylko dwie bramki, co zawdzięczamy Wiktorowi Cyranowi, bo inaczej mielibyśmy większe problemy z odniesieniem zwycięstwa.
Mecz zaległej XXII kolejki z 28 marca (30 czerwca)
Tempo Nienaszów - Szarotka Uherce 4-2 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (5), 2-0 Konrad Łukaszewski (27), 3-0 Mateusz Kurdziel (52), 4-0 Marcin Walczyk (55, karny), 4-1 Piotr Spaliński (60, karny), 4-2 Piotr Spaliński (72)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak (56 Arkadiusz Musiał), Karol Musiał (61 Miłosz Gierlasiński) - Łukasz Świątek (74 Karol Tomasik) - Konrad Łukaszewski (46 Mateusz Kurdziel), Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Majka (84 Kacper Majka), Mateusz Kuciński - Marcin Walczyk; trener Grzegorz Munia.
Szarotka: Dominik Pasierbowicz - Hubert Zaniewicz, Tomasz Hańczyk, Jarosław Zaniewicz, Mateusz Leszczak - Gabriele Fezza - Piotr Jaremczuk (73 Miłosz Dobrowolski), Dominik Podgórski, Maciej Kuzicki, Kacper Jaremczuk - Piotr Spaliński; na ławce rezerwowych: Marcel Solon, Bogdan Kwaśnik; trener Bogdan Kwaśnik.
Sędziowali: Rafał Krężałek oraz Dariusz Łuksa i Wojciech Biały. Widzów około 70.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!