Piłka nożna. V liga krośnieńska. Tempo Nienaszów wygrało dziewiąty mecz i zostało liderem!
27.09.2020 18:37Wiadomości / Sport / Nowy Żmigród
Tempo Nienaszów wygrało dzisiaj, 27 września, z Zamczyskiem Odrzykoń 4-0. To dziewiąte z rzędu zwycięstwo drużyny trenera Grzegorza Muni. Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne tylko zremisowały z Przełęczą Dukla i tym samym Tempo objęło prowadzenie w tabeli.
Gospodarze niczym wytrawny bokser wypunktowali drużynę odrzykońską. Goście, grający w I połowie z wiatrem, mieli optyczną przewagę, atakowali, częściej gościli w okolicach pola karnego Tempa, ale nie stworzyli dogodnych sytuacji do zdobycia goli. Jedynie w 14. minucie Dominik Nowak próbował przelobować bramkarza Tempa, ale spadającą pod poprzeczkę piłkę zdołał przerzucić Mateusz Jurczyk.
Tempo ma zawodników, którzy w nadarzającej się okazji potrafią zrobić użytek z akcji i piłki. Tak też stało się w 30. minucie, gdy Krzysztof Kiełtyka z rzutu wolnego (około 30 m) zagrał piłkę w pole karne do Marcina Walczyka, a snajper numer jeden nienaszowskiej drużyny takich okazji nie zwykł marnować w tym sezonie. Kapitan Tempa asystował także przy drugiej bramce Łukasza Świątka, któremu zagrał piłkę na głowę z rzutu wolnego. Tempo z zimna krwią wykorzystało błędy Zamczyska. Między pierwszym a drugim golem, Tempo miało jeszcze okazję na podwyższenie wyniku w 34. minucie, tym razem po błędzie Damiana Kozioła, ale obrońcy Zamczyska zdołali wybić piłkę z pustej bramki.
Goście w I połowie po stracie gola w 30. minucie odpowiedzieli natychmiastową akcją, zakończoną celnym strzałem Mateusza Urbanka w 31. minucie. Gol nie został jednak uznany, bo sędzia sygnalizował pozycję spaloną zawodnika Zamczyska. Najlepszy strzelec w tym sezonie drużyny z Odrzykonia Mateusz Urbanek w 40. minucie miał znakomitą okazję do zdobycia gola, ale po jego strzale piłka przeleciała tuż koło słupka.
Po przerwie Zamczysko ruszyło znów do ataku. Wspomniany Mateusz Urbanek szarżował w polu karnym Tempa w 51. minucie, ale Konrad Pęcak w ostatniej chwili czystym wślizgiem wybił piłkę poza linię końcową boiska. Z chwilowej optycznej przewagi Zamczysko nic nie uzyskało, a straciło trzecią bramkę. Ryszard Zaremba sfaulował w polu karnym Łukasza Świątka i Arkadiusz Majka technicznym strzałem bardzo pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Ta bramka niemal całkowicie podłamała Zamczysko. Jedynie kibice z Odrzykonia do końca dopingowali i wierzyli w swój zespół.
Tempo mogło wygrać znacznie wyżej. W 59. minucie po strzale Krzysztofa Kiełtyki piłka przeleciała tuż koło słupka. Natomiast w 62. minucie faulowany był Gabriel Gierlasiński, sędzia zastosował przywilej korzyści, bo piłka trafiła pod nogi Mateusza Kurdziela, który zaprzepaścił znakomitą okazję do zdobycia gola. Po strzale skrzydłowego Tempa, bramkarz Zamczyska zdołał odbić piłkę poza linię końcową boiska. Zamczysko pogrążył - po zagraniu Arkadiusza Majki - Marcin Walczyk, który ma na koncie już 15 goli!
Na rozgrzewce przed meczem urazu mięśnia doznał Tomasz Dziobek, którego zastąpił Konrad Pęcak. W Zamczysku brakowało Patryka Orzechowskiego, a na ławce trenerskiej Andrzeja Paszka, którego w tym meczu zastąpił Jacek Jastrzębski.
Trener Tempa Nienaszów Grzegorz Munia: - Zaczęliśmy mecz nie najlepiej, ale z każdą minutą nasza gra była lepsza, mieliśmy więcej do powiedzenia. Udało się nam strzelić w pierwszej połowie dwie bramki ze stałych fragmentów gry. Niewiele zabrakło, a mogło być 3-0. Po przerwie byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, co udokumentowaliśmy dwoma kolejnymi bramkami. Mieliśmy jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Cieszymy się ze zwycięstwa, dziewiątego z rzędu i pozycji lidera. Dziewiąta wygrana nie jest przypadkiem. Najzwyczajniej w świecie chyba zmierzamy w siną dal...(tak śpiewają po wygranych meczach piłkarze Tempa - przyp. red.).
Kapitan Zamczyska Odrzykoń Bartosz Lenart: - Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Zawaliliśmy dwie pierwsze bramki, popełniając błędy indywidualne jak w klasie B. To nie na tą ligę. Nie można robić karnego, gdy zawodnik jest daleko od bramki. Gospodarze niczym nas nie zaskoczyli. Wiedzieliśmy, że Tempo tak właśnie gra - stałe fragmenty i długie piłki na skrzydła. Daliśmy się nabrać. Gdyby Mateusz Urbanek strzelił na 2-1, to byłoby pewnie inaczej. Zagraliśmy jednak bardzo słabo. Trzeba powiedzieć otwarcie - Tempo wygrało zasłużenie.
Tempo Nienaszów - Zamczysko Odrzykoń 4-0 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (30), 2-0 Łukasz Świątek (39), 3-0 Arkadiusz Majka (56, karny), 4-0 Marcin Walczyk (70)
Tempo: Mateusz Jurczyk - Euzebiusz Słota, Grzegorz Munia, Konrad Pęcak, Karol Musiał - Łukasz Świątek, Gabriel Gierlasiński (89 Miłosz Gierlasiński), Krzysztof Kiełtyka (87 Karol Tomasik) - Mateusz Kurdziel (80 Arkadiusz Musiał), Arkadiusz Majka (78 Konrad Łukaszewski) - Marcin Walczyk (83 Krzysztof Lewicki); trener Grzegorz Munia.
Zamczysko: Damian Kozioł (85 Damian Rysz) - Mateusz Głód, Bartosz Lenart, Ryszard Zaremba, Dominik Nowak - Dariusz Winiarski (46 Grzegorz Kolbusz), Kacper Sokołowski, Tomasz Bardzik (78 Jakub Telesz), Mateusz Urbanek (85 Wojciech Telesz) - Kacper Czernicki, Jakub Dziadosz (71 Jan Kapała); trener Jacek Jastrzębski; na ławce rezerwowych: Piotr Bryś, Sebastian Nowak.
Sędziowali: Antoni Pelczarski oraz Józef Krzysztyński i Patryk Urbaś. Żółta kartka: Ryszard Zaremba. Widzów 350.
Tempo ma zawodników, którzy w nadarzającej się okazji potrafią zrobić użytek z akcji i piłki. Tak też stało się w 30. minucie, gdy Krzysztof Kiełtyka z rzutu wolnego (około 30 m) zagrał piłkę w pole karne do Marcina Walczyka, a snajper numer jeden nienaszowskiej drużyny takich okazji nie zwykł marnować w tym sezonie. Kapitan Tempa asystował także przy drugiej bramce Łukasza Świątka, któremu zagrał piłkę na głowę z rzutu wolnego. Tempo z zimna krwią wykorzystało błędy Zamczyska. Między pierwszym a drugim golem, Tempo miało jeszcze okazję na podwyższenie wyniku w 34. minucie, tym razem po błędzie Damiana Kozioła, ale obrońcy Zamczyska zdołali wybić piłkę z pustej bramki.
Goście w I połowie po stracie gola w 30. minucie odpowiedzieli natychmiastową akcją, zakończoną celnym strzałem Mateusza Urbanka w 31. minucie. Gol nie został jednak uznany, bo sędzia sygnalizował pozycję spaloną zawodnika Zamczyska. Najlepszy strzelec w tym sezonie drużyny z Odrzykonia Mateusz Urbanek w 40. minucie miał znakomitą okazję do zdobycia gola, ale po jego strzale piłka przeleciała tuż koło słupka.
Po przerwie Zamczysko ruszyło znów do ataku. Wspomniany Mateusz Urbanek szarżował w polu karnym Tempa w 51. minucie, ale Konrad Pęcak w ostatniej chwili czystym wślizgiem wybił piłkę poza linię końcową boiska. Z chwilowej optycznej przewagi Zamczysko nic nie uzyskało, a straciło trzecią bramkę. Ryszard Zaremba sfaulował w polu karnym Łukasza Świątka i Arkadiusz Majka technicznym strzałem bardzo pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Ta bramka niemal całkowicie podłamała Zamczysko. Jedynie kibice z Odrzykonia do końca dopingowali i wierzyli w swój zespół.
Tempo mogło wygrać znacznie wyżej. W 59. minucie po strzale Krzysztofa Kiełtyki piłka przeleciała tuż koło słupka. Natomiast w 62. minucie faulowany był Gabriel Gierlasiński, sędzia zastosował przywilej korzyści, bo piłka trafiła pod nogi Mateusza Kurdziela, który zaprzepaścił znakomitą okazję do zdobycia gola. Po strzale skrzydłowego Tempa, bramkarz Zamczyska zdołał odbić piłkę poza linię końcową boiska. Zamczysko pogrążył - po zagraniu Arkadiusza Majki - Marcin Walczyk, który ma na koncie już 15 goli!
Na rozgrzewce przed meczem urazu mięśnia doznał Tomasz Dziobek, którego zastąpił Konrad Pęcak. W Zamczysku brakowało Patryka Orzechowskiego, a na ławce trenerskiej Andrzeja Paszka, którego w tym meczu zastąpił Jacek Jastrzębski.
Pomeczowe opinie
Trener Tempa Nienaszów Grzegorz Munia: - Zaczęliśmy mecz nie najlepiej, ale z każdą minutą nasza gra była lepsza, mieliśmy więcej do powiedzenia. Udało się nam strzelić w pierwszej połowie dwie bramki ze stałych fragmentów gry. Niewiele zabrakło, a mogło być 3-0. Po przerwie byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, co udokumentowaliśmy dwoma kolejnymi bramkami. Mieliśmy jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Cieszymy się ze zwycięstwa, dziewiątego z rzędu i pozycji lidera. Dziewiąta wygrana nie jest przypadkiem. Najzwyczajniej w świecie chyba zmierzamy w siną dal...(tak śpiewają po wygranych meczach piłkarze Tempa - przyp. red.).
Kapitan Zamczyska Odrzykoń Bartosz Lenart: - Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Zawaliliśmy dwie pierwsze bramki, popełniając błędy indywidualne jak w klasie B. To nie na tą ligę. Nie można robić karnego, gdy zawodnik jest daleko od bramki. Gospodarze niczym nas nie zaskoczyli. Wiedzieliśmy, że Tempo tak właśnie gra - stałe fragmenty i długie piłki na skrzydła. Daliśmy się nabrać. Gdyby Mateusz Urbanek strzelił na 2-1, to byłoby pewnie inaczej. Zagraliśmy jednak bardzo słabo. Trzeba powiedzieć otwarcie - Tempo wygrało zasłużenie.
Tempo Nienaszów - Zamczysko Odrzykoń 4-0 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (30), 2-0 Łukasz Świątek (39), 3-0 Arkadiusz Majka (56, karny), 4-0 Marcin Walczyk (70)
Tempo: Mateusz Jurczyk - Euzebiusz Słota, Grzegorz Munia, Konrad Pęcak, Karol Musiał - Łukasz Świątek, Gabriel Gierlasiński (89 Miłosz Gierlasiński), Krzysztof Kiełtyka (87 Karol Tomasik) - Mateusz Kurdziel (80 Arkadiusz Musiał), Arkadiusz Majka (78 Konrad Łukaszewski) - Marcin Walczyk (83 Krzysztof Lewicki); trener Grzegorz Munia.
Zamczysko: Damian Kozioł (85 Damian Rysz) - Mateusz Głód, Bartosz Lenart, Ryszard Zaremba, Dominik Nowak - Dariusz Winiarski (46 Grzegorz Kolbusz), Kacper Sokołowski, Tomasz Bardzik (78 Jakub Telesz), Mateusz Urbanek (85 Wojciech Telesz) - Kacper Czernicki, Jakub Dziadosz (71 Jan Kapała); trener Jacek Jastrzębski; na ławce rezerwowych: Piotr Bryś, Sebastian Nowak.
Sędziowali: Antoni Pelczarski oraz Józef Krzysztyński i Patryk Urbaś. Żółta kartka: Ryszard Zaremba. Widzów 350.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!