Siatkówka. II liga mężczyzn. Porażka jaślan w meczu na szczycie
09 stycznia, 2021Wiadomości / Sport / Jasło - miasto
MKS MOSiR Jasło przegrał w sobotę (9 stycznia) mecz na szczycie we własnej hali z Enea KKS Kozienice 1-3.
To druga porażka drużyny jasielskiej w tym sezonie i druga z KKS Kozienice, a pierwsza we własnej hali. Tym samym nie udał się rewanż MKS MOSiR za porażkę w pierwszej rundzie w Kozienicach.
Mecz dotychczasowego lidera MKS MOSiR Jasło z trzecią drużyną w tabeli KKS Kozienice zapowiadał się niezwykle ciekawie. Emocji rzeczywiście było sporo, ale nie był zbyt dobry mecz w wykonaniu gospodarzy, którzy zagrali jedno z gorszych spotkań w tym sezonie. Trener Bartosz Kilar był bardziej surowy dla postawy zawodników i jego zdaniem był to najsłabszy mecz drużyny w obecnych rozgrywkach.
W wykonaniu jaślan szwankowała zagrywka. Psuli serwis niemiłosiernie, często w bardzo ważnych, wręcz decydujących o losach seta czy meczu, momentach. Różnie bywało też z odbiorem. Brakowało komunikacji między innymi z libero. Jasielska drużyna nie kończyła też ataków, co zbyt często przydarzało się Rafałowi Matule. Do tego trochę prostych błędów i mamy obraz meczu. Kozienice zagrały konsekwentnie, a debiutujący Piotr Skałbania (zastąpił nieobecnego chorego Marcina Obremskiego) napsuł sporo krwi jaślanom, jeżeli nie trafiał w ataku w boisko, to obijał mocno blok gospodarzy. Nie do zatrzymania był Kacper Kędra, któremu po drugiej stronie siatki próbował dorównać Krzysztof Pamuła.
Na początku I seta gospodarze zepsuli zagrywkę (Szymon Soboń), źle przyjął Przemysław Czado, autowy atak Szymona Sobonia i kolejny błąd w przyjęciu, sprawił, że goście prowadzili 5-2. Odrabianie strat zaczął Anatol Lejko i Przemysław Czado (dwa skuteczne ataki), ale zablokowany został Rafał Matuła, a Krzysztof Jeziorowski popisał się asem serwisowym i Kozienice odskoczyły na 4 punkty (6-10) i tą przewagę goście utrzymywali. Po kolejnym autowym ataku Rafała Matuły (10-14), trener Bartosz Kilar poprosił o czas, a po wznowieniu gry KKS skuteczną grą blokiem zwiększył przewagę do 7 punktów (10-17). Przy wyniku 12-17 za Anatola Lejkę wszedł Krzysztof Pamuła, a na rozegraniu Szymona Sobonia zastąpił Mateusz Michalec. Do końca seta trwała zacięta walka, ale wypracowaną przewagę goście utrzymali, mając sporo argumentów na wygranie seta (ataki środkiem, skuteczny blok, as serwisowy Krzysztofa Jeziorowskiego).
Drugi set jaślanie zaczęli znów źle (zepsute zagrywka Przemysława Czado, zablokowany Rafał Matuła), ale potem po atakach Krzysztofa Pamuły i Mateusza Armaty zaczął się pościg gospodarzy. Goście stracili punkt po błędzie ustawienia, a następnie Artur Bartosik z Szymonem Soboniem zablokowali Kacpra Kędrę i doprowadzili do remisu 7-7. Niestety, zagrywkę znów zepsuli Mateusz Armata i Szymon Soboń. Za sprawą Artura Bartosika gospodarze pierwszy raz w meczu wyszli na prowadzenie 10-9. Po nieudanym ataku Bartłomieja Korycińskiego, trener KKS Marek Grzelczak poprosił o czas. W tej części seta bardzo ważne punkty zdobył Krzysztof Pamuła (13-10, 15-11), ale Krzysztof Jeziorowski odrobił dwa punkty. Później jednak goście popełnili kilka prostych błędów. W końcówce punktowali Rafał Matuła i Mateusz Armata, a autowy atak Romana Oronia zakończył II set wygrany przez jaślan.
W III secie gospodarze nie poszli za ciosem, mimo, iż prowadzili od początku różnicą 1-2 punktów. Goście odrabiali straty. To był pojedynek punkt za punkt. Obie drużyny psuły zagrywkę. Prowadzenie zmieniało się na przemian, ale żadnej z drużyn nie udało się zbudować wystarczająco dużej przewagi. Przy wyniku 22-22 punktowali Daniel Ostrowski i Kacper Kędra. Wtedy (22-24) o czas poprosił trener MKS MOSiR. Po wznowieniu gry Daniel Ostrowski zepsuł zagrywkę, ale w następnej akcji Kacper Kędra był nie do zatrzymania.
Od początku IV seta znów trwała walka punkt za punkt. Skuteczne ataki Krzysztofa Pamuły dawały nadzieję na przełamanie oporu przyjezdnych. Jednak to gospodarzom przytrafiły się błędy i KKS odskoczył (9-13, 10-15). Przy wyniku 11-15 Mateusza Armatę zmienił Marcin Gorczyca, który punktował (14-16). Odrabiał straty Przemysław Czado, ale Kacper Kędra obijał niemiłosiernie blok jaślan. Do tego Artur Bartosik przestrzelił i zrobiło się 16-19. MKS doprowadził do stanu po 19. Bardzo nerwowa była końcówka seta. Przy wyniku 20-20 sędzia odgwizdał podwójne odbicie piłki przez zawodnika KKS. Goście gwałtownie protestowali i Wojciech Kwiecień został ukarany czerwoną kartką. Tym samym MKS prowadził 22-20, ale Daniel Ostrowski znów obijał blok gospodarzy, którzy następnie nie przyjęli zagrywki (piłka dotknęła sufitu). Do kolejnego remisu 23-23 doprowadził Krzysztof Pamuła. KKS znów punktował, ale gościom również zdarzały się błędy (dotknięcie siatki) i było po 24. W dramatycznej końcówce Rafał Matuła zepsuł zagrywkę, a Daniel Ostrowski skończył seta i mecz.
Następny mecz MKS MOSiR Jasło rozegra w sobotę, 16 stycznia, na wyjeździe z Extrans Sędziszów Małopolski.
Bartosz Kilar (MKS MOSiR Jasło): - Był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Słabo zagraliśmy w Kozienicach i słabo dzisiaj u siebie. Jakoś ta drużyna nam nie leży. Dzisiaj zagrywka nie była naszym atutem. Psuliśmy zagrywkę, nie było komunikacji w przyjęciu. Kozienice to solidny zespół i wykorzystał naszą słabszą grę. Nie wiem czym była ona spowodowana. Być może długą przerwą. Popracujemy w tygodniu, być może uda się nam zagrać jakiś sparing i jedziemy do Sędziszowa.
Marek Grzelczak (Enea KKS Kozienice): - To był mecz dwóch wyrównanych drużyn z czołówki. Nam bardzo zależało na wymazaniu wpadki w Sędziszowie oraz porażki z Karpatami Krosno u siebie. Chcieliśmy się odbudować po świętach, robiliśmy wszystko, żeby to nastąpiło właśnie w Jaśle. Udało się i bardzo cieszymy się z wyniku. Byliśmy blisko przegranej w czwartym secie po błędach sędziego, ale udało się odrobić stratę. Pokazaliśmy charakter. O zwycięstwie przesądziła nasza determinacja.
Mecz XIII kolejki (9 stycznia)
MKS MOSiR Jasło - KKS Kozienice 1-3 (17-25, 25-18, 23-25, 24-26)
MKS MOSiR Jasło: Szymon Soboń, Przemysław Czado, Artur Bartosik, Anatol Lejko, Rafał Matuła, Mateusz Armata, Bartosz Ochoński (libero) oraz Mateusz Michalec, Krzysztof Pamuła, Kamil Warzocha, Marcin Gorczyca; trener Bartosz Kilar.
KKS Kozienice: Krzysztof Jeziorowski, Kacper Kędra, Bartłomiej Koryciński, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski, Piotr Skałbania, Robert Głogowski (libero) oraz Roman Oroń, Michał Kalita; trener Marek Grzelczak.
Sędziowali: Kamil Szypuła (Andrychów) i Adam Kot (Kraków) oraz Piotr Pętlak (Tarnowiec) i Barbara Gałuszka (Jasło). Mecz bez publiczności.
W pozostałych meczach XIII kolejki:
AKS V LO Rzeszów - Hutnik-Wanda Kraków 1-3 (25-23, 28-30, 20-25, 17-25)
Arka Tempo Chełm - GKPS Gorlice 3-0 (25-18, 25-20, 25-20)
Błękitni Ropczyce - SMS Sparta AGH Kraków 1-3 (25-22, 20-25, 20-25, 19-25)
Karpaty Krosno - Extrans Sędziszów Małopolski 3-0 (25-22, 26-24, 27-25)
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z meczu autorstwa Andrzeja Tenerowicza.
Mecz dotychczasowego lidera MKS MOSiR Jasło z trzecią drużyną w tabeli KKS Kozienice zapowiadał się niezwykle ciekawie. Emocji rzeczywiście było sporo, ale nie był zbyt dobry mecz w wykonaniu gospodarzy, którzy zagrali jedno z gorszych spotkań w tym sezonie. Trener Bartosz Kilar był bardziej surowy dla postawy zawodników i jego zdaniem był to najsłabszy mecz drużyny w obecnych rozgrywkach.
W wykonaniu jaślan szwankowała zagrywka. Psuli serwis niemiłosiernie, często w bardzo ważnych, wręcz decydujących o losach seta czy meczu, momentach. Różnie bywało też z odbiorem. Brakowało komunikacji między innymi z libero. Jasielska drużyna nie kończyła też ataków, co zbyt często przydarzało się Rafałowi Matule. Do tego trochę prostych błędów i mamy obraz meczu. Kozienice zagrały konsekwentnie, a debiutujący Piotr Skałbania (zastąpił nieobecnego chorego Marcina Obremskiego) napsuł sporo krwi jaślanom, jeżeli nie trafiał w ataku w boisko, to obijał mocno blok gospodarzy. Nie do zatrzymania był Kacper Kędra, któremu po drugiej stronie siatki próbował dorównać Krzysztof Pamuła.
Na początku I seta gospodarze zepsuli zagrywkę (Szymon Soboń), źle przyjął Przemysław Czado, autowy atak Szymona Sobonia i kolejny błąd w przyjęciu, sprawił, że goście prowadzili 5-2. Odrabianie strat zaczął Anatol Lejko i Przemysław Czado (dwa skuteczne ataki), ale zablokowany został Rafał Matuła, a Krzysztof Jeziorowski popisał się asem serwisowym i Kozienice odskoczyły na 4 punkty (6-10) i tą przewagę goście utrzymywali. Po kolejnym autowym ataku Rafała Matuły (10-14), trener Bartosz Kilar poprosił o czas, a po wznowieniu gry KKS skuteczną grą blokiem zwiększył przewagę do 7 punktów (10-17). Przy wyniku 12-17 za Anatola Lejkę wszedł Krzysztof Pamuła, a na rozegraniu Szymona Sobonia zastąpił Mateusz Michalec. Do końca seta trwała zacięta walka, ale wypracowaną przewagę goście utrzymali, mając sporo argumentów na wygranie seta (ataki środkiem, skuteczny blok, as serwisowy Krzysztofa Jeziorowskiego).
Drugi set jaślanie zaczęli znów źle (zepsute zagrywka Przemysława Czado, zablokowany Rafał Matuła), ale potem po atakach Krzysztofa Pamuły i Mateusza Armaty zaczął się pościg gospodarzy. Goście stracili punkt po błędzie ustawienia, a następnie Artur Bartosik z Szymonem Soboniem zablokowali Kacpra Kędrę i doprowadzili do remisu 7-7. Niestety, zagrywkę znów zepsuli Mateusz Armata i Szymon Soboń. Za sprawą Artura Bartosika gospodarze pierwszy raz w meczu wyszli na prowadzenie 10-9. Po nieudanym ataku Bartłomieja Korycińskiego, trener KKS Marek Grzelczak poprosił o czas. W tej części seta bardzo ważne punkty zdobył Krzysztof Pamuła (13-10, 15-11), ale Krzysztof Jeziorowski odrobił dwa punkty. Później jednak goście popełnili kilka prostych błędów. W końcówce punktowali Rafał Matuła i Mateusz Armata, a autowy atak Romana Oronia zakończył II set wygrany przez jaślan.
W III secie gospodarze nie poszli za ciosem, mimo, iż prowadzili od początku różnicą 1-2 punktów. Goście odrabiali straty. To był pojedynek punkt za punkt. Obie drużyny psuły zagrywkę. Prowadzenie zmieniało się na przemian, ale żadnej z drużyn nie udało się zbudować wystarczająco dużej przewagi. Przy wyniku 22-22 punktowali Daniel Ostrowski i Kacper Kędra. Wtedy (22-24) o czas poprosił trener MKS MOSiR. Po wznowieniu gry Daniel Ostrowski zepsuł zagrywkę, ale w następnej akcji Kacper Kędra był nie do zatrzymania.
Od początku IV seta znów trwała walka punkt za punkt. Skuteczne ataki Krzysztofa Pamuły dawały nadzieję na przełamanie oporu przyjezdnych. Jednak to gospodarzom przytrafiły się błędy i KKS odskoczył (9-13, 10-15). Przy wyniku 11-15 Mateusza Armatę zmienił Marcin Gorczyca, który punktował (14-16). Odrabiał straty Przemysław Czado, ale Kacper Kędra obijał niemiłosiernie blok jaślan. Do tego Artur Bartosik przestrzelił i zrobiło się 16-19. MKS doprowadził do stanu po 19. Bardzo nerwowa była końcówka seta. Przy wyniku 20-20 sędzia odgwizdał podwójne odbicie piłki przez zawodnika KKS. Goście gwałtownie protestowali i Wojciech Kwiecień został ukarany czerwoną kartką. Tym samym MKS prowadził 22-20, ale Daniel Ostrowski znów obijał blok gospodarzy, którzy następnie nie przyjęli zagrywki (piłka dotknęła sufitu). Do kolejnego remisu 23-23 doprowadził Krzysztof Pamuła. KKS znów punktował, ale gościom również zdarzały się błędy (dotknięcie siatki) i było po 24. W dramatycznej końcówce Rafał Matuła zepsuł zagrywkę, a Daniel Ostrowski skończył seta i mecz.
Następny mecz MKS MOSiR Jasło rozegra w sobotę, 16 stycznia, na wyjeździe z Extrans Sędziszów Małopolski.
Pomeczowe opinie trenerów
Bartosz Kilar (MKS MOSiR Jasło): - Był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Słabo zagraliśmy w Kozienicach i słabo dzisiaj u siebie. Jakoś ta drużyna nam nie leży. Dzisiaj zagrywka nie była naszym atutem. Psuliśmy zagrywkę, nie było komunikacji w przyjęciu. Kozienice to solidny zespół i wykorzystał naszą słabszą grę. Nie wiem czym była ona spowodowana. Być może długą przerwą. Popracujemy w tygodniu, być może uda się nam zagrać jakiś sparing i jedziemy do Sędziszowa.
Marek Grzelczak (Enea KKS Kozienice): - To był mecz dwóch wyrównanych drużyn z czołówki. Nam bardzo zależało na wymazaniu wpadki w Sędziszowie oraz porażki z Karpatami Krosno u siebie. Chcieliśmy się odbudować po świętach, robiliśmy wszystko, żeby to nastąpiło właśnie w Jaśle. Udało się i bardzo cieszymy się z wyniku. Byliśmy blisko przegranej w czwartym secie po błędach sędziego, ale udało się odrobić stratę. Pokazaliśmy charakter. O zwycięstwie przesądziła nasza determinacja.
Mecz XIII kolejki (9 stycznia)
MKS MOSiR Jasło - KKS Kozienice 1-3 (17-25, 25-18, 23-25, 24-26)
MKS MOSiR Jasło: Szymon Soboń, Przemysław Czado, Artur Bartosik, Anatol Lejko, Rafał Matuła, Mateusz Armata, Bartosz Ochoński (libero) oraz Mateusz Michalec, Krzysztof Pamuła, Kamil Warzocha, Marcin Gorczyca; trener Bartosz Kilar.
KKS Kozienice: Krzysztof Jeziorowski, Kacper Kędra, Bartłomiej Koryciński, Wojciech Kwiecień, Daniel Ostrowski, Piotr Skałbania, Robert Głogowski (libero) oraz Roman Oroń, Michał Kalita; trener Marek Grzelczak.
Sędziowali: Kamil Szypuła (Andrychów) i Adam Kot (Kraków) oraz Piotr Pętlak (Tarnowiec) i Barbara Gałuszka (Jasło). Mecz bez publiczności.
W pozostałych meczach XIII kolejki:
AKS V LO Rzeszów - Hutnik-Wanda Kraków 1-3 (25-23, 28-30, 20-25, 17-25)
Arka Tempo Chełm - GKPS Gorlice 3-0 (25-18, 25-20, 25-20)
Błękitni Ropczyce - SMS Sparta AGH Kraków 1-3 (25-22, 20-25, 20-25, 19-25)
Karpaty Krosno - Extrans Sędziszów Małopolski 3-0 (25-22, 26-24, 27-25)
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z meczu autorstwa Andrzeja Tenerowicza.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!