Poseł Mieczysław Kasprzak na rynku w Jaśle: dość nienawiści i dzielenia Polaków!
23 czerwca, 2020Wiadomości / Jasło - miasto
Poseł Mieczysław Kasprzak i Franciszek Miśkowicz
(z lewej)
(fot. Bogdan Hućko)
Władysław Kosiniak - Kamysz to jedyny kandydat na prezydenta, który chce jednoczyć Polaków - tak poseł Mieczysław Kasprzak (Polskie Stronnictwo Ludowe) rekomendował i zachęcał do głosowania 28 czerwca na kandydata Koalicji Polskiej, lidera ludowców podczas dzisiejszej (23 czerwca) konferencji prasowej na rynku w Jaśle.
Poseł zastąpił awizowanego wcześniej wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego, który do Jasła nie dojechał. Na konferencji prasowej towarzyszył mu Franciszek Miśkowicz, radny powiatowy, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie jasielskim, były starosta Powiatu Jasielskiego.
- Dzisiaj mamy dość nienawiści, złości, dzielenia Polaków. Jak zobaczy baner innego kandydata u swojego sąsiada, to już nie patrzy w jego stronę. Tak nie można. Ta nienawiść jest przeogromna i ona z roku na rok, z kampanii na kampanię jest coraz większa - ubolewał z tego powodu Mieczysław Kasprzak.
- Wygra Duda. Czy druga strona odpuści? Nie odpuści. Będzie wojna. Wygra Trzaskowski. Czy PiS odpuści? Nie odpuści. Będą robione różne rzeczy. Już są różne teorie, co się będzie dziać, różne podpowiedzi, sugestie, sztaby myślą co robić. Widać w Sejmie tą nienawiść, złość, ohydę, która w tej chwili panuje. Potrzebny jest ktoś trzeci. Od parunastu lat mamy wojnę polsko - polską. Miał powstać POPiS, nie powstał i później zaczęła się wojna, która trwa i ona będzie się nasilać, więc z tym trzeba skończyć - podkreślił poseł PSL. Mówiąc o Władysławie Kosiniaku - Kamyszu zaznaczył, że jest jedynym kandydatem, który nie ma swojego zwierzchnika politycznego.
- To też ważne. Jest sam sobie prezesem. Lud może go odwołać - dodał.
Mieczysław Kasprzak jest przekonany, że kandydat Koalicji Polskiej uzyska dobry wynik. - Te wybory mogą być przełomowymi. Zmienią obraz sceny politycznej. To nie jest rzecz w tym, że zmienimy prezydenta. Musimy zmienić scenę polityczną, myślenie i za wszelką cenę zjednoczyć Polaków - mocno akcentował pojednanie narodu Mieczysław Kasprzak. Przypomniał słowa legendarnego przywódcy ludowców Wincentego Witosa, który powiedział, żaden geniusz nie jest w stanie zbudować dobrobytu i wielkości państwa, a jedynie świadomy lud może to uczynić.
Zdaniem posła PSL, w pierwszej turze wyborów nie będzie rozstrzygnięcia, prezydent nie zostanie wybrany.
- Ważne jest, żeby nie głosować na mniejsze zło, tylko na swojego kandydata i program, który mi się podoba. Dzisiaj niektórzy mówią tak: Kosiniak jest bardzo dobry i ja bym głosował na niego, ale on pewnie nie wygra. To jest bardzo złe myślenie - mówił Mieczysław Kasprzak na jasielskim rynku.
Władysław Kosiniak - Kamysz, który swoją kampanię zainaugurował na Podkarpaciu, zamierza w tym tygodniu jeszcze raz objechać Polskę. W Jaśle i Krośnie było planowane spotkanie z kandydatem na prezydenta, ale - jak powiedział poseł Mieczysław Kasprzak - "różne względy zmieniły te plany".
Parlamentarzysta PSL przedstawił główne założenia programowe Władysława Kosiniaka - Kamysza, kandydata Koalicji Polskiej na prezydenta. Filarami są : ochrona zdrowia, wsparcie dla polskich firm i przedsiębiorstw oraz system ubezpieczeń społecznych.
Zdaniem posła, to co dzieje się w polskiej służbie zdrowia, jest bardzo niepokojące. - Pandemia pokazuje w jakim stanie jest u nas służba zdrowia. Podkarpacie, które było do tej pory bezpieczne, to okazało się, że bardzo łatwo rozpaplać wirusa i zakazić cały region. Trzeba uważać. Jeżeli w jednostkach służby zdrowia nie przestrzega się procedur, to są takie konsekwencje, że szpital za szpitalem trzeba zamykać. Dzisiaj jadąc do Jasła dowiedziałem się, że jeden z dyrektorów szpitali wojewódzkich jest zarażony. To się rozchodzi, rozlewa. Ktokolwiek ma odrobinę wyobraźni, co nie znaczy, żeby siać panikę, ludzi trzymać w domu, ale ludziom trzeba mówić prawdę, wyjaśniać jak to jest. A nie w jednym dniu nie nosimy maseczek, za tydzień nosimy, po trzech tygodniach z powrotem nie nosimy. Nie można tak ludzi bałamucić, bo to później doprowadzi do tego, ze ludzie przestaną komukolwiek wierzyć i przestrzegać jakichkolwiek procedur - irytował się Mieczysław Kasprzak.
Zdaniem posła, gdyby zastosowano się do tego, co mówił Władysław Kosiniak - Kamysz, żeby przebadać raz na dwa tygodnie personel w szpitalach, to problem byłby mniejszy. - W Jarosławiu pacjent trafił na oddział zakaźny i wszyscy koło niego chodzili bez żadnych zabezpieczeń i rozeszło się to wszystko na całe województwo. Gdzie była dyrekcja, gdzie był starosta, gdzie są inne służby jak sanepid - pytał Mieczysław Kasprzak. - Trzeba zadbać o lekarzy. Oni przeżywają ogromny stres. Boją się o własne zdrowie i są napiętnowani przez pacjentów, bo każdy boi się lekarza. Trzeba lekarzom i pielęgniarkom pracującym w szpitalach dać godne wynagrodzenie za ten stres. Oni chodzą od świtu do nocy w skafandrze. Polikwidowaliśmy oddziały zakaźne w całym kraju. Później na szybko trzeba było tworzyć jednoimienne szpitale. Trzeba zająć się służbą zdrowia - godnie opłacać, zrestrukturyzować oraz 6,8 procenta PKB przeznaczyć na służbę zdrowia. Można filozofować i cwaniakować wtedy kiedy jest dobrze. Wtedy, kiedy przychodzi bieda i wtedy, kiedy trzeba ludziom pomagać i ratować, to pytamy się, gdzie jest służba zdrowia. Jeżeli przez lata o nią nie dbamy, to potem ponosimy tego konsekwencje - dodawał poseł.
Parlamentarzysta PSL uważa, ze pomoc państwa małym, rodzinnym firmom jest nieskuteczna w dobie koronawirusa. - Były cztery tarcze i jeszcze pewnie cztery będą, bo już się o tym mówi, ale to nie jest pomoc powszechna, tylko wybiórcza, przychodzi za późno. Jest wprowadzana z dwumiesięcznym opóźnieniem. Władysław Kosiniak - Kamysz doszedł do wniosku, że najlepiej byłoby powszechnie zadziałać. Wczoraj złożyliśmy w Sejmie jako klub parlamentarny projekt ustawy zmniejszającej dwie stawki VAT z 25 na 13 i z 8 na 5 procent do końca roku. Gdybyśmy obniżyli składkę, to wszyscy by na tym skorzystali. Byłaby to również pomoc dla przedsiębiorców. Wiele firm padnie. Krótkookresowa pomoc jest nieskuteczna - twierdzi Mieczysław Kasprzak.
System ubezpieczeń społecznych w Polsce kuleje od lat. To niepokoi także posła PSL. - Obserwujemy gwałtownie zwiększające się ubóstwo wśród emerytów i rencistów. W tym roku 330 tysięcy osób już pobiera świadczenia emerytalne poniżej najniższego świadczenia. Ta grupa emerytów wzrosła o 55 tysięcy. Tak jak nawet podkreśla ZUS, wysokość realna emerytury będzie spadać - mówił Mieczysław Kasprzak, przypominając, że Władysław Kosiniak - Kamysz proponuje emeryturę bez podatku. - To jest do załatwienia w ciągu jednego dnia. Zwołać posiedzenie Sejmu i zmienić dwa artykuły w ustawie. Myślę, że wszyscy to powinni poprzeć. Projekt obywatelski jest w Sejmie, czeka na legislację po pierwszym czytaniu. Podpisało się pod nim 140 tysięcy ludzi. W pierwszej kolejności, ci co mają najniższe świadczenia, skorzystaliby z tego - przekonywał poseł PSL, zaznaczając, że ubóstwo zwiększa się w naszym kraju.
Jednym z pomysłów Koalicji Polskiej jest emerytura stażowa. - Nasz projekt od lutego również znajduje się w Sejmie. Po przepracowaniu pewnego okresu, jeżeli ktoś ma pełny okres składkowy, mógłby przechodzić na świadczenie emerytalne. Kto chciałby pracować nadal, to by pracował. Jestem zmęczony, nie wydolę, przechodzę sobie na emeryturę. Jeżeli emeryt chciałby pracować, to jego wynagrodzenie za pracę powinno się zwolnić z podatku - argumentował Mieczysław Kasprzak.
Przyznał, że podniesienie wieku emerytalnego koalicji PO - PSL było błędem. - Należało wówczas szukać tych rozwiązań, o których dzisiaj, tutaj w Jaśle mówię. W tej chwili ludzi trzeba zachęcać do aktywności zawodowej. Kiedyś będziemy mieć dramat. System w tej formule, jaka obowiązuje, przy obecnym wieku emerytalnym, spowoduje, że będziemy mieć drastycznie niskie świadczenia - ostrzegał poseł.
Inny projekt to dobrowolny ZUS dla pracodawców, którzy na przykład nie są w stanie utrzymać firmy, bo podatki, składka ZUS przekracza ich możliwości płatnicze. - Jeżeli dochodzę do wniosku, że nie jestem w stanie utrzymać firmy, mogę zrezygnować, ale z pełną świadomością, wiedząc oczywiście, iż konsekwencje tego są takie, że będzie niższe świadczenie później, ale uda mi się uratować firmę. Jeżeli zlikwiduje się firmę, to później jest dużo trudniej wrócić i założyć ponownie. ZUS jest największym obciążeniem. Płacimy składki, ale świadczenia emerytalne nie pochodzą tylko ze składek, ale w dużej części pochodzą również z dotacji budżetowych. Państwo nie jest takie biedne. Prezes Narodowego Banku Polskiego mówi wprost, że pieniędzy to nam nie braknie i nie brakuje - przekonywał Mieczysław Kasprzak.
Poseł w odpowiedzi na pytanie dlaczego, gdy PSL rządziło w koalicji z Platformą Obywatelską, podniosło stawkę podatku VAT, odbił piłeczkę. - Tamto rozwiązanie było chwilowo wprowadzone - wyjdziemy z kryzysu, to obniżymy. Wyszliśmy z kryzysu i w ubiegłym roku skończył się okres przejściowy. Czyli gdyby PiS nie przegłosował i nie chciał podniesienia VAT, to z automatu nie byłoby 23-procentowej stawki. PiS wprowadził w dalszym ciągu 23-procentową stawkę. Gdyby PiS nie chciał tego VAT-u, to nie musiał by nic robić i byłoby ponownie 22 procent - wyjaśniał Mieczysław Kasprzak.
- Dzisiaj mamy dość nienawiści, złości, dzielenia Polaków. Jak zobaczy baner innego kandydata u swojego sąsiada, to już nie patrzy w jego stronę. Tak nie można. Ta nienawiść jest przeogromna i ona z roku na rok, z kampanii na kampanię jest coraz większa - ubolewał z tego powodu Mieczysław Kasprzak.
- Wygra Duda. Czy druga strona odpuści? Nie odpuści. Będzie wojna. Wygra Trzaskowski. Czy PiS odpuści? Nie odpuści. Będą robione różne rzeczy. Już są różne teorie, co się będzie dziać, różne podpowiedzi, sugestie, sztaby myślą co robić. Widać w Sejmie tą nienawiść, złość, ohydę, która w tej chwili panuje. Potrzebny jest ktoś trzeci. Od parunastu lat mamy wojnę polsko - polską. Miał powstać POPiS, nie powstał i później zaczęła się wojna, która trwa i ona będzie się nasilać, więc z tym trzeba skończyć - podkreślił poseł PSL. Mówiąc o Władysławie Kosiniaku - Kamyszu zaznaczył, że jest jedynym kandydatem, który nie ma swojego zwierzchnika politycznego.
- To też ważne. Jest sam sobie prezesem. Lud może go odwołać - dodał.
Mieczysław Kasprzak jest przekonany, że kandydat Koalicji Polskiej uzyska dobry wynik. - Te wybory mogą być przełomowymi. Zmienią obraz sceny politycznej. To nie jest rzecz w tym, że zmienimy prezydenta. Musimy zmienić scenę polityczną, myślenie i za wszelką cenę zjednoczyć Polaków - mocno akcentował pojednanie narodu Mieczysław Kasprzak. Przypomniał słowa legendarnego przywódcy ludowców Wincentego Witosa, który powiedział, żaden geniusz nie jest w stanie zbudować dobrobytu i wielkości państwa, a jedynie świadomy lud może to uczynić.
Zdaniem posła PSL, w pierwszej turze wyborów nie będzie rozstrzygnięcia, prezydent nie zostanie wybrany.
- Ważne jest, żeby nie głosować na mniejsze zło, tylko na swojego kandydata i program, który mi się podoba. Dzisiaj niektórzy mówią tak: Kosiniak jest bardzo dobry i ja bym głosował na niego, ale on pewnie nie wygra. To jest bardzo złe myślenie - mówił Mieczysław Kasprzak na jasielskim rynku.
Władysław Kosiniak - Kamysz, który swoją kampanię zainaugurował na Podkarpaciu, zamierza w tym tygodniu jeszcze raz objechać Polskę. W Jaśle i Krośnie było planowane spotkanie z kandydatem na prezydenta, ale - jak powiedział poseł Mieczysław Kasprzak - "różne względy zmieniły te plany".
Parlamentarzysta PSL przedstawił główne założenia programowe Władysława Kosiniaka - Kamysza, kandydata Koalicji Polskiej na prezydenta. Filarami są : ochrona zdrowia, wsparcie dla polskich firm i przedsiębiorstw oraz system ubezpieczeń społecznych.
Zdaniem posła, to co dzieje się w polskiej służbie zdrowia, jest bardzo niepokojące. - Pandemia pokazuje w jakim stanie jest u nas służba zdrowia. Podkarpacie, które było do tej pory bezpieczne, to okazało się, że bardzo łatwo rozpaplać wirusa i zakazić cały region. Trzeba uważać. Jeżeli w jednostkach służby zdrowia nie przestrzega się procedur, to są takie konsekwencje, że szpital za szpitalem trzeba zamykać. Dzisiaj jadąc do Jasła dowiedziałem się, że jeden z dyrektorów szpitali wojewódzkich jest zarażony. To się rozchodzi, rozlewa. Ktokolwiek ma odrobinę wyobraźni, co nie znaczy, żeby siać panikę, ludzi trzymać w domu, ale ludziom trzeba mówić prawdę, wyjaśniać jak to jest. A nie w jednym dniu nie nosimy maseczek, za tydzień nosimy, po trzech tygodniach z powrotem nie nosimy. Nie można tak ludzi bałamucić, bo to później doprowadzi do tego, ze ludzie przestaną komukolwiek wierzyć i przestrzegać jakichkolwiek procedur - irytował się Mieczysław Kasprzak.
Zdaniem posła, gdyby zastosowano się do tego, co mówił Władysław Kosiniak - Kamysz, żeby przebadać raz na dwa tygodnie personel w szpitalach, to problem byłby mniejszy. - W Jarosławiu pacjent trafił na oddział zakaźny i wszyscy koło niego chodzili bez żadnych zabezpieczeń i rozeszło się to wszystko na całe województwo. Gdzie była dyrekcja, gdzie był starosta, gdzie są inne służby jak sanepid - pytał Mieczysław Kasprzak. - Trzeba zadbać o lekarzy. Oni przeżywają ogromny stres. Boją się o własne zdrowie i są napiętnowani przez pacjentów, bo każdy boi się lekarza. Trzeba lekarzom i pielęgniarkom pracującym w szpitalach dać godne wynagrodzenie za ten stres. Oni chodzą od świtu do nocy w skafandrze. Polikwidowaliśmy oddziały zakaźne w całym kraju. Później na szybko trzeba było tworzyć jednoimienne szpitale. Trzeba zająć się służbą zdrowia - godnie opłacać, zrestrukturyzować oraz 6,8 procenta PKB przeznaczyć na służbę zdrowia. Można filozofować i cwaniakować wtedy kiedy jest dobrze. Wtedy, kiedy przychodzi bieda i wtedy, kiedy trzeba ludziom pomagać i ratować, to pytamy się, gdzie jest służba zdrowia. Jeżeli przez lata o nią nie dbamy, to potem ponosimy tego konsekwencje - dodawał poseł.
Parlamentarzysta PSL uważa, ze pomoc państwa małym, rodzinnym firmom jest nieskuteczna w dobie koronawirusa. - Były cztery tarcze i jeszcze pewnie cztery będą, bo już się o tym mówi, ale to nie jest pomoc powszechna, tylko wybiórcza, przychodzi za późno. Jest wprowadzana z dwumiesięcznym opóźnieniem. Władysław Kosiniak - Kamysz doszedł do wniosku, że najlepiej byłoby powszechnie zadziałać. Wczoraj złożyliśmy w Sejmie jako klub parlamentarny projekt ustawy zmniejszającej dwie stawki VAT z 25 na 13 i z 8 na 5 procent do końca roku. Gdybyśmy obniżyli składkę, to wszyscy by na tym skorzystali. Byłaby to również pomoc dla przedsiębiorców. Wiele firm padnie. Krótkookresowa pomoc jest nieskuteczna - twierdzi Mieczysław Kasprzak.
System ubezpieczeń społecznych w Polsce kuleje od lat. To niepokoi także posła PSL. - Obserwujemy gwałtownie zwiększające się ubóstwo wśród emerytów i rencistów. W tym roku 330 tysięcy osób już pobiera świadczenia emerytalne poniżej najniższego świadczenia. Ta grupa emerytów wzrosła o 55 tysięcy. Tak jak nawet podkreśla ZUS, wysokość realna emerytury będzie spadać - mówił Mieczysław Kasprzak, przypominając, że Władysław Kosiniak - Kamysz proponuje emeryturę bez podatku. - To jest do załatwienia w ciągu jednego dnia. Zwołać posiedzenie Sejmu i zmienić dwa artykuły w ustawie. Myślę, że wszyscy to powinni poprzeć. Projekt obywatelski jest w Sejmie, czeka na legislację po pierwszym czytaniu. Podpisało się pod nim 140 tysięcy ludzi. W pierwszej kolejności, ci co mają najniższe świadczenia, skorzystaliby z tego - przekonywał poseł PSL, zaznaczając, że ubóstwo zwiększa się w naszym kraju.
Jednym z pomysłów Koalicji Polskiej jest emerytura stażowa. - Nasz projekt od lutego również znajduje się w Sejmie. Po przepracowaniu pewnego okresu, jeżeli ktoś ma pełny okres składkowy, mógłby przechodzić na świadczenie emerytalne. Kto chciałby pracować nadal, to by pracował. Jestem zmęczony, nie wydolę, przechodzę sobie na emeryturę. Jeżeli emeryt chciałby pracować, to jego wynagrodzenie za pracę powinno się zwolnić z podatku - argumentował Mieczysław Kasprzak.
Przyznał, że podniesienie wieku emerytalnego koalicji PO - PSL było błędem. - Należało wówczas szukać tych rozwiązań, o których dzisiaj, tutaj w Jaśle mówię. W tej chwili ludzi trzeba zachęcać do aktywności zawodowej. Kiedyś będziemy mieć dramat. System w tej formule, jaka obowiązuje, przy obecnym wieku emerytalnym, spowoduje, że będziemy mieć drastycznie niskie świadczenia - ostrzegał poseł.
Inny projekt to dobrowolny ZUS dla pracodawców, którzy na przykład nie są w stanie utrzymać firmy, bo podatki, składka ZUS przekracza ich możliwości płatnicze. - Jeżeli dochodzę do wniosku, że nie jestem w stanie utrzymać firmy, mogę zrezygnować, ale z pełną świadomością, wiedząc oczywiście, iż konsekwencje tego są takie, że będzie niższe świadczenie później, ale uda mi się uratować firmę. Jeżeli zlikwiduje się firmę, to później jest dużo trudniej wrócić i założyć ponownie. ZUS jest największym obciążeniem. Płacimy składki, ale świadczenia emerytalne nie pochodzą tylko ze składek, ale w dużej części pochodzą również z dotacji budżetowych. Państwo nie jest takie biedne. Prezes Narodowego Banku Polskiego mówi wprost, że pieniędzy to nam nie braknie i nie brakuje - przekonywał Mieczysław Kasprzak.
Poseł w odpowiedzi na pytanie dlaczego, gdy PSL rządziło w koalicji z Platformą Obywatelską, podniosło stawkę podatku VAT, odbił piłeczkę. - Tamto rozwiązanie było chwilowo wprowadzone - wyjdziemy z kryzysu, to obniżymy. Wyszliśmy z kryzysu i w ubiegłym roku skończył się okres przejściowy. Czyli gdyby PiS nie przegłosował i nie chciał podniesienia VAT, to z automatu nie byłoby 23-procentowej stawki. PiS wprowadził w dalszym ciągu 23-procentową stawkę. Gdyby PiS nie chciał tego VAT-u, to nie musiał by nic robić i byłoby ponownie 22 procent - wyjaśniał Mieczysław Kasprzak.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!