Piłka nożna. V liga. Kłopotliwa przegrana Skołyszyna
30 kwietnia, 2021Wiadomości / Sport / Skołyszyn
W meczu zaległej XXI kolejki LKS Skołyszyn przegrał po pełnym dramaturgii spotkaniu z Zamczyskiem Odrzykoń 3-4. Gospodarze nadal bez zwycięstwa na wiosnę. Zamczysko wygrało pierwszy raz w rundzie rewanżowej.
W I połowie było dużo walki, zaciętości, ale też niedokładności, sporo błędów oraz strat przy wyprowadzaniu piłki z obu stron. Brakowało też strzałów celnych na bramkę. Groźniejsze były akcje Zamczyska, ale goście nie stworzyli sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Mecz w pierwszych 45 minutach nie stał na zbyt wysokim poziomie.
Gospodarze objęli prowadzenie po pierwszym celnym strzale w meczu. Marek Zawisza zza pola karnego całkowicie zaskoczył Damiana Kozioła, który popełnił błąd i piłka wpadła do bramki. Po utracie gola Zamczysko zaatakowało bardziej zdecydowanie. Pierwszy celny strzał goście oddali w 30. minucie. Mateusz Furmanek nie miał problemów ze opanowaniem piłki po uderzeniu Patryka Orzechowskiego. W doliczonym czasie gry Norbert Myśliwiec ładnie przymierzył z dystansu, ale tym razem Damian Kozioł nie dał się zaskoczyć, przerzucając piłkę nad poprzeczką.
Drugą część meczu Zamczysko rozpoczęło od mocnego uderzenia. Tuż po rozpoczęciu gry szybki Mateusz Urbanek wpadł w pole karne i Jacek Kaszycki ratował się faulem. Sędzia wskazał na rzut karny, który wykorzystał kapitan gości Bartosz Lenart. Drużyna z Odrzykonia poszła za ciosem i na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem. Trudny do upilnowania Mateusz Urbanek został w brutalny sposób sfaulowany przez Patryka Marszałka, który od 34. minuty miał już na swoim koncie żółtą kartkę. Teraz po drugiej musiał opuścić boisko, czym osłabił drużynę.
Zamczysko, mając jednego zawodnika więcej, podkręciło tempo akcji, ale drugą bramkę zdobyło po fatalnym błędzie Mateusza Furmanka, który dał się zaskoczyć dalekim ni to strzałem, ni to dośrodkowaniem w pole karne Dominika Nowaka. Pięć minut później było już 1-3, bo Mateusz Urbanek wpadł w pole karne i takich okazji nie zwykł marnować.
Skołyszyn wstał jednak z kolan i grając w dziesięciu zdobył dwie bramki. Tlen gospodarzom podał Dariusz Winiarski, który sfaulował w polu karnym Macieja Setlika i arbiter wskazał na 11 metr. Sebastian Figura pewnym strzałem pokonał Damiana Kozioła. W ekipie Zamczyska zrobiło się nerwowo. Gospodarze, mobilizowani przez trenera Zdzisława Żmigrodzkiego, poszli za ciosem. Po strzale Marka Zawiszy, piłka trafiła w słupek, a skuteczną dobitką popisał się Maciej Setlik, zdobywając swojego pierwszego gola w trzecim meczu w barwach Skołyszyna.
Dla Zamczyska był to szok. Goście szybko jednak wrócili do równowagi i zdobyli czwartego gola. Przyszło im to łatwiej niż się tego zapewne spodziewali. Po zagraniu z rogu Jakuba Dziadosza znów błąd popełnił Mateusz Furmanek I, nie reagując na zagraną w pole karne piłkę. Okazji nie zmarnował Patryk Orzechowski, który głową wpakował futbolówkę do siatki. W końcówce meczu (88 minuta) bramkarz Skołyszyna zrehabilitował się za wcześniejsze wpadki, wygrywając pojedynek sam na sam z Jakubem Dziadoszem.
Gospodarze walczyli do końca o uratowanie remisu. W doliczonym czasie gry (4 minuty) Skołyszyn wykonywał rzut wolny oraz dwa rzuty rożne, ale bez efektu. Strzały z bliska Mateusza Skoka i Norberta Myśliwca zostały zablokowane. Zamczysko wyszło z opresji obronną ręką.
Andrzej Paszek (Zamczysko Odrzykoń): - W pierwszej połowie było trochę przepychanek, rwanej gry. Straciliśmy gola po błędzie bramkarza. To był pierwszy strzał w środek bramki i wypuścił piłkę z rąk. Myśmy w pierwszej połowie nie mieli okazji stuprocentowych do zdobycia goli. Drugą część meczu zaczęliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy kilka sytuacji, pomogło nam też szczęście. Później głupi błąd prawego obrońcy. Pierwszy raz pomylił się na trzydziestym metrze w 15. minucie, a później zrobił to samo w polu karnym. Zrobiło się nerwowo, bo Skołyszyn grający w dziesięciu został pozytywnie pobudzony. Dobrze, że strzeliliśmy czwartego gola, bo przy wyniku 3-3, to gospodarze mieli sytuacje i kto wie czy nie przegralibyśmy tego meczu. W końcówce meczu, w doliczonym czasie gry, już nie patrzyłem i nie widziałem co działo się pod nasza bramką, bo serce mogłoby nie wytrzymać. Ciężko nam zaskoczyć na wiosnę. Nie było odpowiedniego przygotowania ze względu na epidemię, potem znowu przerwa, kolejne dwa tygodnie przerwy. Ośmiu zawodników miałem na kwarantannie. Liczę, że może wszystko zaskoczy dopiero po czwartym, piątym, szóstym meczu.
Zdzisław Żmigrodzki (LKS Skołyszyn): - Błędy w obronie, bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry. Był to pierwszy mecz na trawiastym boisku w rundzie wiosennej. Dużo walki, zaangażowania, serce chłopaki zostawili na placu gry, ale niestety przegraliśmy. W ostatnich sekundach mogliśmy doprowadzić do remisu, ale z bliska nie udało się pokonać bramkarza Zamczyska. Wielkiej gry nie było. Zawodnikom nie można odmówić zaangażowania, ale to było za mało aby zdobyć w tym meczu punkty.
Mecz XXI kolejki z 21 marca (30 kwietnia):
LKS Skołyszyn - Zamczysko Odrzykoń 3-4 (1-0)
1-0 Marek Zawisza (27), 1-1 Bartosz Lenart (47, karny), 1-2 Dominik Nowak (57), 1-3 Mateusz Urbanek (62), 2-3 Sebastian Figura (67, karny), 3-3 Maciej Setlik (74), 3-4 Patryk Orzechowski (82)
Skołyszyn: Mateusz Furmanek I - Jacek Kaszycki, Mateusz Jankowicz (31 Tomasz Syzdek), Tomasz Kmiotek, Patryk Marszałek - Mateusz Furmanek II (68 Mateusz Skok), Sebastian Figura (87 Jakub Zawisza), Norbert Myśliwiec, Marek Zawisza, Maciej Setlik - Artur Walczyk; na ławce rezerwowych: Michał Stój, Adam Średniawski, Jakub Warchoł; trener Zdzisław Żmigrodzki.
Zamczysko: Damian Kozioł - Dariusz Winiarski (68 Mateusz Głód), Bartosz Lenart, Piotr Bryś, Dominik Nowak - Kacper Sokołowski, Mateusz Urbanek, Tomasz Bardzik (84 Jakub Telesz), Bartłomiej Orzechowski, Mirosław Ziobro (46 Albert Telesz) - Jakub Dziadosz (89 Tomasz Puc); na ławce rezerwowych: Damian Rysz, Paweł Modliszewski, Wojciech Telesz; trener Andrzej Paszek.
Sędziowali: Leszek Żegleń oraz Marek Głowacki i Michał Kielar (KS Dębica). Żółte kartki: Mateusz Furmanek I, Marek Zawisza, Patryk Marszałek, Tomasz Syzdek, Michał Stój (na ławce rezerwowych) - Jakub Dziadosz, Piotr Bryś, Albert Telesz; czerwona: Patryk Marszałek (50, druga żółta). Mecz bez publiczności.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu LKS Skołyszyn - Zamczysko Odrzykoń.
Gospodarze objęli prowadzenie po pierwszym celnym strzale w meczu. Marek Zawisza zza pola karnego całkowicie zaskoczył Damiana Kozioła, który popełnił błąd i piłka wpadła do bramki. Po utracie gola Zamczysko zaatakowało bardziej zdecydowanie. Pierwszy celny strzał goście oddali w 30. minucie. Mateusz Furmanek nie miał problemów ze opanowaniem piłki po uderzeniu Patryka Orzechowskiego. W doliczonym czasie gry Norbert Myśliwiec ładnie przymierzył z dystansu, ale tym razem Damian Kozioł nie dał się zaskoczyć, przerzucając piłkę nad poprzeczką.
Drugą część meczu Zamczysko rozpoczęło od mocnego uderzenia. Tuż po rozpoczęciu gry szybki Mateusz Urbanek wpadł w pole karne i Jacek Kaszycki ratował się faulem. Sędzia wskazał na rzut karny, który wykorzystał kapitan gości Bartosz Lenart. Drużyna z Odrzykonia poszła za ciosem i na bramkę gospodarzy sunął atak za atakiem. Trudny do upilnowania Mateusz Urbanek został w brutalny sposób sfaulowany przez Patryka Marszałka, który od 34. minuty miał już na swoim koncie żółtą kartkę. Teraz po drugiej musiał opuścić boisko, czym osłabił drużynę.
Zamczysko, mając jednego zawodnika więcej, podkręciło tempo akcji, ale drugą bramkę zdobyło po fatalnym błędzie Mateusza Furmanka, który dał się zaskoczyć dalekim ni to strzałem, ni to dośrodkowaniem w pole karne Dominika Nowaka. Pięć minut później było już 1-3, bo Mateusz Urbanek wpadł w pole karne i takich okazji nie zwykł marnować.
Skołyszyn wstał jednak z kolan i grając w dziesięciu zdobył dwie bramki. Tlen gospodarzom podał Dariusz Winiarski, który sfaulował w polu karnym Macieja Setlika i arbiter wskazał na 11 metr. Sebastian Figura pewnym strzałem pokonał Damiana Kozioła. W ekipie Zamczyska zrobiło się nerwowo. Gospodarze, mobilizowani przez trenera Zdzisława Żmigrodzkiego, poszli za ciosem. Po strzale Marka Zawiszy, piłka trafiła w słupek, a skuteczną dobitką popisał się Maciej Setlik, zdobywając swojego pierwszego gola w trzecim meczu w barwach Skołyszyna.
Dla Zamczyska był to szok. Goście szybko jednak wrócili do równowagi i zdobyli czwartego gola. Przyszło im to łatwiej niż się tego zapewne spodziewali. Po zagraniu z rogu Jakuba Dziadosza znów błąd popełnił Mateusz Furmanek I, nie reagując na zagraną w pole karne piłkę. Okazji nie zmarnował Patryk Orzechowski, który głową wpakował futbolówkę do siatki. W końcówce meczu (88 minuta) bramkarz Skołyszyna zrehabilitował się za wcześniejsze wpadki, wygrywając pojedynek sam na sam z Jakubem Dziadoszem.
Gospodarze walczyli do końca o uratowanie remisu. W doliczonym czasie gry (4 minuty) Skołyszyn wykonywał rzut wolny oraz dwa rzuty rożne, ale bez efektu. Strzały z bliska Mateusza Skoka i Norberta Myśliwca zostały zablokowane. Zamczysko wyszło z opresji obronną ręką.
Pomeczowe opinie trenerów
Andrzej Paszek (Zamczysko Odrzykoń): - W pierwszej połowie było trochę przepychanek, rwanej gry. Straciliśmy gola po błędzie bramkarza. To był pierwszy strzał w środek bramki i wypuścił piłkę z rąk. Myśmy w pierwszej połowie nie mieli okazji stuprocentowych do zdobycia goli. Drugą część meczu zaczęliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy kilka sytuacji, pomogło nam też szczęście. Później głupi błąd prawego obrońcy. Pierwszy raz pomylił się na trzydziestym metrze w 15. minucie, a później zrobił to samo w polu karnym. Zrobiło się nerwowo, bo Skołyszyn grający w dziesięciu został pozytywnie pobudzony. Dobrze, że strzeliliśmy czwartego gola, bo przy wyniku 3-3, to gospodarze mieli sytuacje i kto wie czy nie przegralibyśmy tego meczu. W końcówce meczu, w doliczonym czasie gry, już nie patrzyłem i nie widziałem co działo się pod nasza bramką, bo serce mogłoby nie wytrzymać. Ciężko nam zaskoczyć na wiosnę. Nie było odpowiedniego przygotowania ze względu na epidemię, potem znowu przerwa, kolejne dwa tygodnie przerwy. Ośmiu zawodników miałem na kwarantannie. Liczę, że może wszystko zaskoczy dopiero po czwartym, piątym, szóstym meczu.
Zdzisław Żmigrodzki (LKS Skołyszyn): - Błędy w obronie, bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry. Był to pierwszy mecz na trawiastym boisku w rundzie wiosennej. Dużo walki, zaangażowania, serce chłopaki zostawili na placu gry, ale niestety przegraliśmy. W ostatnich sekundach mogliśmy doprowadzić do remisu, ale z bliska nie udało się pokonać bramkarza Zamczyska. Wielkiej gry nie było. Zawodnikom nie można odmówić zaangażowania, ale to było za mało aby zdobyć w tym meczu punkty.
Mecz XXI kolejki z 21 marca (30 kwietnia):
LKS Skołyszyn - Zamczysko Odrzykoń 3-4 (1-0)
1-0 Marek Zawisza (27), 1-1 Bartosz Lenart (47, karny), 1-2 Dominik Nowak (57), 1-3 Mateusz Urbanek (62), 2-3 Sebastian Figura (67, karny), 3-3 Maciej Setlik (74), 3-4 Patryk Orzechowski (82)
Skołyszyn: Mateusz Furmanek I - Jacek Kaszycki, Mateusz Jankowicz (31 Tomasz Syzdek), Tomasz Kmiotek, Patryk Marszałek - Mateusz Furmanek II (68 Mateusz Skok), Sebastian Figura (87 Jakub Zawisza), Norbert Myśliwiec, Marek Zawisza, Maciej Setlik - Artur Walczyk; na ławce rezerwowych: Michał Stój, Adam Średniawski, Jakub Warchoł; trener Zdzisław Żmigrodzki.
Zamczysko: Damian Kozioł - Dariusz Winiarski (68 Mateusz Głód), Bartosz Lenart, Piotr Bryś, Dominik Nowak - Kacper Sokołowski, Mateusz Urbanek, Tomasz Bardzik (84 Jakub Telesz), Bartłomiej Orzechowski, Mirosław Ziobro (46 Albert Telesz) - Jakub Dziadosz (89 Tomasz Puc); na ławce rezerwowych: Damian Rysz, Paweł Modliszewski, Wojciech Telesz; trener Andrzej Paszek.
Sędziowali: Leszek Żegleń oraz Marek Głowacki i Michał Kielar (KS Dębica). Żółte kartki: Mateusz Furmanek I, Marek Zawisza, Patryk Marszałek, Tomasz Syzdek, Michał Stój (na ławce rezerwowych) - Jakub Dziadosz, Piotr Bryś, Albert Telesz; czerwona: Patryk Marszałek (50, druga żółta). Mecz bez publiczności.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu LKS Skołyszyn - Zamczysko Odrzykoń.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!