Piłka nożna. V liga. Tempo Nienaszów podarowało gola Przełomowi Besko, solidaryzując się z rywalami po krzywdzącej decyzji sędziów
20 czerwca, 2021Wiadomości / Sport / Nowy Żmigród
W meczu XXXVII kolejki klasy okręgowej Tempo Nienaszów pokonało Przełom Besko 4-3. W doliczonym czasie gry zawodnicy Tempa w duchu fair-play i geście solidarności z Przełomem, oddali bramkę rywalom, po tym jak Marcin Walczyk zdobył gola na 4-2 i protestach gości, że wcześniej był faul zawodników Tempa nie zauważony przez sędziego. Niecodzienna to sytuacja...
Mecz czołowych drużyn Tempo zaczęło od mocnego uderzenia. Po szybkiej akcji gospodarzy lewą stroną boiska, zagraniu Mateusza Kucińskiego do Arkadiusza Majki, który swój dynamiczny rajd zakończył zagraniem w pole karne, gdzie z bliska Marcin Walczyk dopełnił tylko formalności, zdobywając 38. bramkę w tym sezonie. Duet Arkadiusz Majka - Marcin Walczyk jeszcze nie raz nękał defensywę Przełomu. Skrzydłowy Tempa był nie do upilnowania w tym meczu. W 12. minucie wpadł w pole karne, oddał strzał, ale minimalnie chybił. Nie radził sobie z nim prawy obrońca drużyny z Beska Miłosz Nycz i trener Paweł Jaślar wprowadził na boisko Mateusza Folcika, który zajął miejsce na lewej stronie obrony, a Mateusz Dziok przeszedł na prawą.
Optyczną przewagę miało Tempo i było groźniejsze w akcjach ofensywnych od rywali, którzy sporadycznie próbowali przedrzeć się w pobliże pola karnego gospodarzy. Wiktor Cyran zmuszony był interweniować w 15. minucie, przerywając akcje Sebastiana Wojtonia. W 24. minucie po faulu Michała Kaczora na Gabrielu Gierlasińskim przed linią pola karnego, z rzutu wolnego strzelał Mateusz Kuciński, ale minimalnie chybił (piłka przeleciała tuż koło słupka). Pięć minut później po zagraniu z rzutu wolnego Krzysztofa Kiełtyki, Paweł Sobota tak nieszczęśliwie interweniował, że głową wpakował piłkę do własnej bramki. Minutę później powinno być 3-0, ale Marcin Walczyk z około 10 metrów nie trafił w bramkę. Gra wyrównała się i akcje gości były coraz groźniejsze. W 35. minucie Wiktor Cyran uratował Tempo przed utratą gola, broniąc z bliska strzał Jakuba Szybki, a trzy minuty później po faulu Euzebiusza Słoty na Kamilu Kielarze, Konrad Kijowski ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale bramkarz Tempa pewnie chwycił piłkę.
Przełom drugą połowę meczu zaczął dobrze. Akcje gości zaczęły się zazębiać, były płynne, dokładniejsze i efektem był szybko zdobyty gol kontaktowy po akcji Konrada Kijowskiego i strzale Kamila Kielara. Był to okres nie najlepszej gry Tempa w pierwszym kwadransie po przerwie. Gospodarze mieli jednak Arkadiusza Majkę, który przeprowadził przez pół boiska rajd, wpadł w pole karne i strzelił nie do obrony. Było 3-1 i wydawało się, że Tempo ma wszystko pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Przełom zagrał z determinacją, podjął walkę i kilka razy poważnie zagroził bramce gospodarzy. Najlepszą okazję zmarnowali w 68. minucie Michał Szychowski z Mateuszem Wąchockim. W 79. i 80. minucie strzały Mateusza Wąchockiego bronił Wiktor Cyran, za drugim razem odbijając piłkę poza linię końcową boiska. Po zagraniu z rogu Paweł Sobota nie trafił w bramkę. Napór Przełomu nie słabł i po kolejnym kornerze, Konrad Kijowski zacentrował w pole karne i tym razem Michał Szychowski pokonał bramkarza Tempa. W tym okresie gry gospodarze odpowiedzieli dwoma strzałami Konrada Łukaszewskiego, który najpierw trafił w boczną siatkę, a za drugim razem uderzył zbyt lekko i Grzegorz Kielar ze spokojem złapał piłkę. W 84. minucie Przełom miał znakomitą okazję do wyrównania na 3-3, ale po strzale Kamila Kielara, Wiktor Cyran odbił piłkę na róg.
Bardzo emocjonująca była końcówka meczu. Sędzia doliczył 5 minut do drugiej części meczu. Tempo wyprowadziło kontratak, po którym Marcin Walczyk zdobył gola na 4-2. Bramkarz Przełomu Grzegorz Kielar w mało parlamentarny sposób zwrócił uwagę arbitrowi, który ukarał go żółtą kartką. Przełom protestował, że w tej akcji, po której padł gol, wcześniej był faul zawodnika Tempa. Żółta kartka jeszcze bardziej rozjuszyła golkipera drużyny z Beska i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Doszło do przepychanek, szamotaniny. Koledzy przytrzymali mocno Grzegorza Kielara i to chyba zapobiegło rękoczynom. Do bramki Przełomu na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu wszedł 40-letni Tomasz Płatek, postać wielce znana i szanowana w regionalnym futbolu, a boisko opuścił Sebastian Wojtoń.
Po całym zamieszaniu, gdy Grzegorz Kielar był już w drodze do szatni, zawodnicy Tempa przyznali, że wcześniej rzeczywiście był faul i w duchu fair play, solidaryzując się z rywalami po uznanej przez sędziego bramce Marcina Walczyka na 4-2, postanowili oddać bramkę Przełomowi. Konrad Kijowski z turlająca się piłkę wszedł w pole karne Tempa i obok stojącego Wiktora Cyrana skierował futbolówkę do siatki. Najprawdopodobniej w ten sposób zdobył swoją najbardziej dziwną bramkę z życiu, ustanawiając wynik meczu na 4-3. Po tym kuriozalnym golu sędzia zakończył spotkanie.
Paweł Jaślar (Przełom Besko): - Wygrała zasłużenie drużyna, która jest na wyższym miejscu w tabeli i prezentuje w tym sezonie dobry poziom. Nie można wygrać meczu, robiąc tyle prostych, indywidualnych błędów.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz rozgrywany był w tropikalnym upale. Obie drużyny próbowały swoich szans w ataku pozycyjnym. Raz jedna, raz druga strona miała posiadanie piłki raz większe, raz mniejsze. Uważam, że mecz stał na średnim poziomie. Zdobyliśmy jedną bramkę więcej i udało się wygrać. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. W drugiej Przełom nam poważniej zagroził i było nerwowo do końca.
Mecz XXXVII kolejki (20 czerwca):
Tempo Nienaszów - Przełom Besko 4-3 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (2), 2-0 Paweł Sobota (29, samobójcza), 2-1 Kamil Kielar (50), 3-1 Arkadiusz Majka (59), 3-2 Michał Szychowski (83), 4-2 Marcin Walczyk (90+1), 4-3 Konrad Kijowski (90+4)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Łukasz Świątek, Mateusz Kuciński - Mateusz Kurdziel (61 Konrad Łukaszewski), Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Musiał, Gabriel Gierlasiński (81 Miłosz Gierlasiński), Arkadiusz Majka - Marcin Walczyk (90+3 Karol Tomasik); na ławce rezerwowych: Karol Musiał, Konrad Pęcak, Kacper Majka; trener Grzegorz Munia.
Przełom: Grzegorz Kielar - Miłosz Nycz (21 Mateusz Folcik, 70 Bartłomiej Kijowski), Wojciech Pasternak, Paweł Sobota, Mateusz Dziok - Konrad Kijowski, Michał Szychowski, Michał Kaczor (57 Mateusz Wąchocki), Kamil Kielar - Sebastian Wojtoń (90+4 Tomasz Płatek), Jakub Szybka (78 Miłosz Folta); na ławce rezerwowych: Sławomir Kwiatkowski; trener Paweł Jaślar.
Sędziowali: Przemysław Gancarz oraz Mateusz Gumienny i Tomasz Pikuła. Żółte kartki: Euzebiusz Słota, Mateusz Kurdziel - Michał Kaczor, Mateusz Folcik, Paweł Sobota, Grzegorz Kielar; czerwona: Grzegorz Kielar (90+2). Widzów około 100.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Optyczną przewagę miało Tempo i było groźniejsze w akcjach ofensywnych od rywali, którzy sporadycznie próbowali przedrzeć się w pobliże pola karnego gospodarzy. Wiktor Cyran zmuszony był interweniować w 15. minucie, przerywając akcje Sebastiana Wojtonia. W 24. minucie po faulu Michała Kaczora na Gabrielu Gierlasińskim przed linią pola karnego, z rzutu wolnego strzelał Mateusz Kuciński, ale minimalnie chybił (piłka przeleciała tuż koło słupka). Pięć minut później po zagraniu z rzutu wolnego Krzysztofa Kiełtyki, Paweł Sobota tak nieszczęśliwie interweniował, że głową wpakował piłkę do własnej bramki. Minutę później powinno być 3-0, ale Marcin Walczyk z około 10 metrów nie trafił w bramkę. Gra wyrównała się i akcje gości były coraz groźniejsze. W 35. minucie Wiktor Cyran uratował Tempo przed utratą gola, broniąc z bliska strzał Jakuba Szybki, a trzy minuty później po faulu Euzebiusza Słoty na Kamilu Kielarze, Konrad Kijowski ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale bramkarz Tempa pewnie chwycił piłkę.
Przełom drugą połowę meczu zaczął dobrze. Akcje gości zaczęły się zazębiać, były płynne, dokładniejsze i efektem był szybko zdobyty gol kontaktowy po akcji Konrada Kijowskiego i strzale Kamila Kielara. Był to okres nie najlepszej gry Tempa w pierwszym kwadransie po przerwie. Gospodarze mieli jednak Arkadiusza Majkę, który przeprowadził przez pół boiska rajd, wpadł w pole karne i strzelił nie do obrony. Było 3-1 i wydawało się, że Tempo ma wszystko pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Przełom zagrał z determinacją, podjął walkę i kilka razy poważnie zagroził bramce gospodarzy. Najlepszą okazję zmarnowali w 68. minucie Michał Szychowski z Mateuszem Wąchockim. W 79. i 80. minucie strzały Mateusza Wąchockiego bronił Wiktor Cyran, za drugim razem odbijając piłkę poza linię końcową boiska. Po zagraniu z rogu Paweł Sobota nie trafił w bramkę. Napór Przełomu nie słabł i po kolejnym kornerze, Konrad Kijowski zacentrował w pole karne i tym razem Michał Szychowski pokonał bramkarza Tempa. W tym okresie gry gospodarze odpowiedzieli dwoma strzałami Konrada Łukaszewskiego, który najpierw trafił w boczną siatkę, a za drugim razem uderzył zbyt lekko i Grzegorz Kielar ze spokojem złapał piłkę. W 84. minucie Przełom miał znakomitą okazję do wyrównania na 3-3, ale po strzale Kamila Kielara, Wiktor Cyran odbił piłkę na róg.
Bardzo emocjonująca była końcówka meczu. Sędzia doliczył 5 minut do drugiej części meczu. Tempo wyprowadziło kontratak, po którym Marcin Walczyk zdobył gola na 4-2. Bramkarz Przełomu Grzegorz Kielar w mało parlamentarny sposób zwrócił uwagę arbitrowi, który ukarał go żółtą kartką. Przełom protestował, że w tej akcji, po której padł gol, wcześniej był faul zawodnika Tempa. Żółta kartka jeszcze bardziej rozjuszyła golkipera drużyny z Beska i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Doszło do przepychanek, szamotaniny. Koledzy przytrzymali mocno Grzegorza Kielara i to chyba zapobiegło rękoczynom. Do bramki Przełomu na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu wszedł 40-letni Tomasz Płatek, postać wielce znana i szanowana w regionalnym futbolu, a boisko opuścił Sebastian Wojtoń.
Po całym zamieszaniu, gdy Grzegorz Kielar był już w drodze do szatni, zawodnicy Tempa przyznali, że wcześniej rzeczywiście był faul i w duchu fair play, solidaryzując się z rywalami po uznanej przez sędziego bramce Marcina Walczyka na 4-2, postanowili oddać bramkę Przełomowi. Konrad Kijowski z turlająca się piłkę wszedł w pole karne Tempa i obok stojącego Wiktora Cyrana skierował futbolówkę do siatki. Najprawdopodobniej w ten sposób zdobył swoją najbardziej dziwną bramkę z życiu, ustanawiając wynik meczu na 4-3. Po tym kuriozalnym golu sędzia zakończył spotkanie.
Pomeczowe opinie trenerów
Paweł Jaślar (Przełom Besko): - Wygrała zasłużenie drużyna, która jest na wyższym miejscu w tabeli i prezentuje w tym sezonie dobry poziom. Nie można wygrać meczu, robiąc tyle prostych, indywidualnych błędów.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz rozgrywany był w tropikalnym upale. Obie drużyny próbowały swoich szans w ataku pozycyjnym. Raz jedna, raz druga strona miała posiadanie piłki raz większe, raz mniejsze. Uważam, że mecz stał na średnim poziomie. Zdobyliśmy jedną bramkę więcej i udało się wygrać. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. W drugiej Przełom nam poważniej zagroził i było nerwowo do końca.
Mecz XXXVII kolejki (20 czerwca):
Tempo Nienaszów - Przełom Besko 4-3 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (2), 2-0 Paweł Sobota (29, samobójcza), 2-1 Kamil Kielar (50), 3-1 Arkadiusz Majka (59), 3-2 Michał Szychowski (83), 4-2 Marcin Walczyk (90+1), 4-3 Konrad Kijowski (90+4)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Łukasz Świątek, Mateusz Kuciński - Mateusz Kurdziel (61 Konrad Łukaszewski), Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Musiał, Gabriel Gierlasiński (81 Miłosz Gierlasiński), Arkadiusz Majka - Marcin Walczyk (90+3 Karol Tomasik); na ławce rezerwowych: Karol Musiał, Konrad Pęcak, Kacper Majka; trener Grzegorz Munia.
Przełom: Grzegorz Kielar - Miłosz Nycz (21 Mateusz Folcik, 70 Bartłomiej Kijowski), Wojciech Pasternak, Paweł Sobota, Mateusz Dziok - Konrad Kijowski, Michał Szychowski, Michał Kaczor (57 Mateusz Wąchocki), Kamil Kielar - Sebastian Wojtoń (90+4 Tomasz Płatek), Jakub Szybka (78 Miłosz Folta); na ławce rezerwowych: Sławomir Kwiatkowski; trener Paweł Jaślar.
Sędziowali: Przemysław Gancarz oraz Mateusz Gumienny i Tomasz Pikuła. Żółte kartki: Euzebiusz Słota, Mateusz Kurdziel - Michał Kaczor, Mateusz Folcik, Paweł Sobota, Grzegorz Kielar; czerwona: Grzegorz Kielar (90+2). Widzów około 100.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Zobacz również:
- Siatkówka. II liga mężczyzn. Duże zmiany w MKS MOSiR Jasło
- Siatkówka. Ćwierćfinał mistrzostw Polski młodziczek. Trzy porażki jaślanek
- Porażka Czarnych Jasło w Sanoku. Łukasz Kuryj obronił rzut karny. Chwile grozy na stadionie
- Piłka nożna. V liga. Porażka zdegradowanego Skołyszyna w Dukli
- Piłka nożna. V liga. Cztery gole Mateusza Kuzio w derbach powiatu jasielskiego
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!