Piłka nożna. V liga. Całkowita dominacja Tempa w Skołyszynie
04 lipca, 2021Wiadomości / Sport / Nowy Żmigród / Skołyszyn
Marcin Walczyk (nr 9) zdobył dwie bramki dla Tempa Nienaszów na stadionie w Skołyszynie.
(fot. Bogdan Hućko)
W meczu zaległej (z 3 kwietnia) XXIII kolejki LKS Skołyszyn przegrał z Tempem Nienaszów 0-5. W derbach powiatu całkowita dominacja drużyny Grzegorza Muni. Trener gospodarzy Zdzisław Żmigrodzki zebrał na mecz 13 zawodników. Sześciu kolejnych wyjechało do pracy we Francji.
LKS Skołyszyn zagrał bardzo defensywnie. Tempo po pierwszym gwizdku sędziego ruszyło do zdecydowanych ataków na bramkę 16-letniego Przemysława Wierzgacza. Kapitalnym strzałem z około 40 metrów popisał się Łukasz Świątek i młody bramkarz gospodarzy już w 3. minucie musiał wyjmować piłkę z siatki. Był to zarazem setny gol Tempa w tym sezonie. - Gol z przytupem, bo skoro setna bramka, to jakby mogło być inaczej - żartowali sympatycy drużyny z Nienaszowa.
Zanosiło się na pogrom, ale - na szczęście dla gospodarzy - przyjezdni mieli źle ustawione celowniki, a szczególnie Marcin Walczyk, który w I połowie zmarnował trzy wyborne sytuacje w 6., 10. i 26. minucie, podnosząc wyraźnie ciśnienie trenerowi Grzegorzowi Muni. Tempo bowiem pracuje na tytuł króla strzelców dla swojego snajpera, który jednak nie zawsze odwdzięcza się kolegom golami.
Tempo klepało, wymieniało mnóstwo podań, próbowało raz z jednej, raz z drugiej strony rozerwać zagęszczoną defensywę Skołyszyna, ale więcej bramek w I połowie już nie padło. Inna rzecz, że goście nie forsowali szaleńczego tempa gry. Cierpliwie budowali akcje. Pięć dośrodkowań z lewej strony Mateusza Kucińskiego okazało się bez pożytku. Gospodarze mieli też trochę szczęścia, bo w 15. minucie po strzale Kamila Wietechy piłka trafiła w poprzeczkę.
Skołyszyn schowany za podwójną gardą, próbował wyprowadzić jakiś kontratak czy zbudować akcję, ale bez powodzenia. Kończyło się na stracie piłki, niedokładnym podaniu lub przechwycie przez zawodników Tempa. Pierwszy groźny strzał gospodarze oddali dopiero w 39. minucie, ale uderzenie Mariusza Kurczaby zostało zablokowane. Efektem były tylko dwa rzuty różne, ale Wiktor Cyran nie miał możliwości interweniowania, bo sprawę za niego wyjaśnili koledzy z defensywy.
Po przewie Tempo ponownie zaatakowało bardziej zdecydowanie i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po akcji lewą stroną Arkadiusza Majki, Marcin Walczyk podwyższył wynik na 2-0. W 61. minucie strzał bardzo aktywnego Mateusza Kurdziela, który po przerwie wszedł na boisko, w ładnym stylu obronił Przemysław Wierzgacz, odbijając piłkę poza linię końcową boiska. Dwie minuty później Mateusz Kurdziel z prawej strony zagrał w pole karne, a Kamil Wietecha mocnym strzałem zdobył trzeciego gola. Większość ofensywnych akcji Tempo prowadziło prawą stroną boiska. W 66. minucie po bardzo ładnym zagraniu Euzebiusza Słoty, Marcin Walczyk równie efektownym strzałem głową zdobył czwartą bramkę. W 69. minucie sfaulowany przed polem karnym został Gabriel Gierlasiński. Z rzutu wolnego wrzucił piłkę w „szesnastkę” pracowity w każdym meczu Krzysztof Kiełtyka. W zamieszaniu w polu karnym bramkarz Przemysław Wierzgacz zdołał jeszcze odbił piłkę. Poprawił jednak skutecznie Mateusz Kurdziel przypieczętowując golem swoją dobrą grę w meczu. W ten sposób Tempo w 13 minut zdobyło 4 gole, odbierając ochotę do gry gospodarzom.
Skołyszyn nie oddał celnego strzału na bramkę. Wiktor Cyran wynudził się za wszystkie czasy. Jedynie między czwartą a piątą bramką Norbert Myśliwiec w 67. minucie trafił w poprzeczkę, a wiadomo, że gdy piłka odbija się od słupka czy poprzeczki, to strzał jest niecelny. Tempo mogło wygrać znacznie wyżej, gdyby wykorzystało wszystkie sytuacje do zdobycia goli. Wynik mógłby być nawet dwucyfrowy. Gospodarze w końcówce opadli z sił, ale nie było nikogo na zmianę. Przed wyższą porażką uratował zespół m.in. Przemysław Wierzgacz, który m.in. w kapitalnym stylu obronił w 78. minucie strzał Miłosza Gierlasińskiego. Skołyszyn w przyszłości powinien mieć pożytek z tego młodego zawodnika.
Tempo w tym meczu zrealizowało dwa cele - zdobyło setną bramkę i umocniło się na trzecim miejscu w tabeli. Trzecie wyzwanie - chyba najtrudniejsze - dopiero przed nimi. Do końca sezonu pozostał już tylko jeden mecz z Ostoją Kołaczyce, a Marcin Walczyk z 44 golami ma wciąż dwie bramki straty do Radosława Macnara (Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne), który także strzelił 2 gole i lideruje z 46 trafieniami.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Zagraliśmy dobre spotkanie. Kreowaliśmy grę. Drużyna Skołyszyna bardzo rzadko przedostawała się w okolice naszego pola karnego. Wysokie zwycięstwo, ale mogliśmy pokusić się o kilka następnych bramek. Szczególnie w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy sytuacji. Cieszymy się, że wszystko się nam dobrze układa. Mamy dobrą drużynę, która chce grać w piłkę, robi to całkiem nieźle na tym poziomie rozgrywkowym i będziemy pracować dalej nad tym, żeby nasza gra wyglądała dobrze. Mam ogromny szacunek dla chłopaków, nie tylko za ten mecz, ale i cały sezon, który dobiega końca, bo zrobiliśmy bardzo dużo i z tego należy się cieszyć. Mamy w drużynie chłopaków, którzy potrafią grać bardzo dobrze w piłkę.
Zdzisław Żmigrodzki (LKS Skołyszyn): - Powtarzam się niczym w telenoweli brazylijskiej 3697 odcinek: gramy w jedenastu, z poprzedniego meczu było nas czterech, kolejni wyjechali za granicę do pracy. W tym składzie 11-osobowym trzech grało z kontuzjami. Wyszli i próbowali pomóc drużynie i dotrzymać kroku zespołowi ze ścisłej czołówki. Tempo Nienaszów było za mocne dla nas. Skończyło się jak się skończyło, a mogło się jeszcze bardziej niekorzystnie dla nas skończyć. Gdybyśmy po pierwszej połowie schodzili do szatni z wynikiem 0-3, to nie mielibyśmy żadnych pretensji ani żalu. Taki wynik po 45 minutach mógł napędzić Tempo jeszcze bardziej i wynik końcowy mógłby być nawet dwucyfrowy. Kończymy sezon, który chcemy jakoś dograć. Nie wiem czy zbierzemy skład na mecz w Faliszówce, bo odnowiły się kontuzje zawodnikom. Będzie bardzo ciężko złożyć drużynę.
Co można powiedzieć o samym meczu? Kontuzje plus brak zdrowia, utrata goli, to wszystko powoduje zniechęcenie u zawodników. Będziemy próbowali budować drużynę z charakterem na nowy sezon. Kto będzie chciał grać, to musi się zobowiązać do tego, być uczciwym wobec wszystkich. Gratuluję zwycięstwa drużynie z Nienaszowa, prezentującej ciekawy futbol.
Mecz XXIII kolejki (4 lipca):
LKS Skołyszyn - Tempo Nienaszów 0-5 (0-1)
0-1 Łukasz Świątek (3), 0-2 Marcin Walczyk (56), 0-3 Kamil Wietecha (63), 0-4 Marcin Walczyk (66), 0-5 Mateusz Kurdziel (69)
Skołyszyn: Przemysław Wierzgacz - Tomasz Syzdek, Mateusz Jankowicz, Patryk Marszałek, Mariusz Kurczaba - Mateusz Skok, Adam Średniawski, Marek Zawisza, Norbert Myśliwiec, Artur Walczyk (75 Jacek Kaszycki) - Maciej Setlik; na ławce rezerwowych: Michał Stój; trener Zdzisław Żmigrodzki.
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak, Mateusz Kuciński - Łukasz Świątek (60 Arkadiusz Musiał) - Konrad Łukaszewski (46 Mateusz Kurdziel), Krzysztof Kiełtyka (77 Karol Tomasik), Gabriel Gierlasiński (73 Miłosz Gierlasiński), Arkadiusz Majka (85 Kacper Majka) - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Karol Musiał; trener Grzegorz Munia.
Sędziowali: Karol Jezuit oraz Rafał Kępa i Jakub Stefanik (Dębica). Żółta kartka: Marcin Walczyk. Widzów około 70.
W pozostałych meczach XXIII kolejki:
Nafta Jedlicze - Brzozovia Brzozów 3-0 (2-0): 1-0 Yaroslav Myts (3), 2-0 Jakub Krawczyk (38), 3-0 Oleksii Hulovych (63).
Przełęcz Dukla - Iskra Przysietnica 6-1 (1-0): 1-0 Grzegorz Wołczański (14), 2-0 Bartosz Sereda (51), 3-0 Mateusz Szepielak (57, karny), 4-0 Wiktor Moszczyński (68), 5-0 Grzegorz Wołczański (76), 5-1 Krzysztof Bieda (86), 6-1 Maciej Mierzejewski (88).
Beskid Posada Górna - Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 2-2 (2-0): 1-0 Wojciech Golowski (3), 2-0 Piotr Świder (13), 2-1 Radosław Macnar (55), 2-2 Radosław Macnar (75).
Szarotka Uherce - Orzeł Faliszówka 3-1 (2-1): 0-1 Patryk Tłuściak (2), 1-1 Piotr Spaliński (17, karny), 2-1 Dominik Podgórski (37), 3-1 Adrian Lorenowicz (75).
Kotwica Korczyna - Wisłok Sieniawa 1-2 (1-1): 1-0 Grzegorz Puk (12), 1-1 Mateusz Zajączkowski (45+1), 1-2 Daniel Jucha (63).
Start Rymanów - Grabowianka Grabówka 7-1 (4-1): 0-1 Wojciech Czopor (24), 1-1 Filip Brożyna (30), 2-1 Radosław Nikody (38), 3-1 Filip Brożyna (40), 4-1 Bartosz Gołda (45), 5-1 Filip Brożyna (58), 6-1 Radosław Nikody (70), 7-1 Filip Sołtysik (90).
Przełom Besko - Cosmos Nowotaniec 1-3 (0-3): 0-1 Martin Geci (11), 0-2 Benas Vaivada (18), 0-3 Maksim Maslov (20), 1-3 Jakub Szybka (52).
Wcześniej rozegrane mecze:
LKS Czeluśnica - Zamczysko Odrzykoń 1-1
Ostoja Kołaczyce - Markiewicza Krosno 0-4
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Zanosiło się na pogrom, ale - na szczęście dla gospodarzy - przyjezdni mieli źle ustawione celowniki, a szczególnie Marcin Walczyk, który w I połowie zmarnował trzy wyborne sytuacje w 6., 10. i 26. minucie, podnosząc wyraźnie ciśnienie trenerowi Grzegorzowi Muni. Tempo bowiem pracuje na tytuł króla strzelców dla swojego snajpera, który jednak nie zawsze odwdzięcza się kolegom golami.
Tempo klepało, wymieniało mnóstwo podań, próbowało raz z jednej, raz z drugiej strony rozerwać zagęszczoną defensywę Skołyszyna, ale więcej bramek w I połowie już nie padło. Inna rzecz, że goście nie forsowali szaleńczego tempa gry. Cierpliwie budowali akcje. Pięć dośrodkowań z lewej strony Mateusza Kucińskiego okazało się bez pożytku. Gospodarze mieli też trochę szczęścia, bo w 15. minucie po strzale Kamila Wietechy piłka trafiła w poprzeczkę.
Skołyszyn schowany za podwójną gardą, próbował wyprowadzić jakiś kontratak czy zbudować akcję, ale bez powodzenia. Kończyło się na stracie piłki, niedokładnym podaniu lub przechwycie przez zawodników Tempa. Pierwszy groźny strzał gospodarze oddali dopiero w 39. minucie, ale uderzenie Mariusza Kurczaby zostało zablokowane. Efektem były tylko dwa rzuty różne, ale Wiktor Cyran nie miał możliwości interweniowania, bo sprawę za niego wyjaśnili koledzy z defensywy.
Po przewie Tempo ponownie zaatakowało bardziej zdecydowanie i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po akcji lewą stroną Arkadiusza Majki, Marcin Walczyk podwyższył wynik na 2-0. W 61. minucie strzał bardzo aktywnego Mateusza Kurdziela, który po przerwie wszedł na boisko, w ładnym stylu obronił Przemysław Wierzgacz, odbijając piłkę poza linię końcową boiska. Dwie minuty później Mateusz Kurdziel z prawej strony zagrał w pole karne, a Kamil Wietecha mocnym strzałem zdobył trzeciego gola. Większość ofensywnych akcji Tempo prowadziło prawą stroną boiska. W 66. minucie po bardzo ładnym zagraniu Euzebiusza Słoty, Marcin Walczyk równie efektownym strzałem głową zdobył czwartą bramkę. W 69. minucie sfaulowany przed polem karnym został Gabriel Gierlasiński. Z rzutu wolnego wrzucił piłkę w „szesnastkę” pracowity w każdym meczu Krzysztof Kiełtyka. W zamieszaniu w polu karnym bramkarz Przemysław Wierzgacz zdołał jeszcze odbił piłkę. Poprawił jednak skutecznie Mateusz Kurdziel przypieczętowując golem swoją dobrą grę w meczu. W ten sposób Tempo w 13 minut zdobyło 4 gole, odbierając ochotę do gry gospodarzom.
Skołyszyn nie oddał celnego strzału na bramkę. Wiktor Cyran wynudził się za wszystkie czasy. Jedynie między czwartą a piątą bramką Norbert Myśliwiec w 67. minucie trafił w poprzeczkę, a wiadomo, że gdy piłka odbija się od słupka czy poprzeczki, to strzał jest niecelny. Tempo mogło wygrać znacznie wyżej, gdyby wykorzystało wszystkie sytuacje do zdobycia goli. Wynik mógłby być nawet dwucyfrowy. Gospodarze w końcówce opadli z sił, ale nie było nikogo na zmianę. Przed wyższą porażką uratował zespół m.in. Przemysław Wierzgacz, który m.in. w kapitalnym stylu obronił w 78. minucie strzał Miłosza Gierlasińskiego. Skołyszyn w przyszłości powinien mieć pożytek z tego młodego zawodnika.
Tempo w tym meczu zrealizowało dwa cele - zdobyło setną bramkę i umocniło się na trzecim miejscu w tabeli. Trzecie wyzwanie - chyba najtrudniejsze - dopiero przed nimi. Do końca sezonu pozostał już tylko jeden mecz z Ostoją Kołaczyce, a Marcin Walczyk z 44 golami ma wciąż dwie bramki straty do Radosława Macnara (Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne), który także strzelił 2 gole i lideruje z 46 trafieniami.
Pomeczowe opinie trenerów
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Zagraliśmy dobre spotkanie. Kreowaliśmy grę. Drużyna Skołyszyna bardzo rzadko przedostawała się w okolice naszego pola karnego. Wysokie zwycięstwo, ale mogliśmy pokusić się o kilka następnych bramek. Szczególnie w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy sytuacji. Cieszymy się, że wszystko się nam dobrze układa. Mamy dobrą drużynę, która chce grać w piłkę, robi to całkiem nieźle na tym poziomie rozgrywkowym i będziemy pracować dalej nad tym, żeby nasza gra wyglądała dobrze. Mam ogromny szacunek dla chłopaków, nie tylko za ten mecz, ale i cały sezon, który dobiega końca, bo zrobiliśmy bardzo dużo i z tego należy się cieszyć. Mamy w drużynie chłopaków, którzy potrafią grać bardzo dobrze w piłkę.
Zdzisław Żmigrodzki (LKS Skołyszyn): - Powtarzam się niczym w telenoweli brazylijskiej 3697 odcinek: gramy w jedenastu, z poprzedniego meczu było nas czterech, kolejni wyjechali za granicę do pracy. W tym składzie 11-osobowym trzech grało z kontuzjami. Wyszli i próbowali pomóc drużynie i dotrzymać kroku zespołowi ze ścisłej czołówki. Tempo Nienaszów było za mocne dla nas. Skończyło się jak się skończyło, a mogło się jeszcze bardziej niekorzystnie dla nas skończyć. Gdybyśmy po pierwszej połowie schodzili do szatni z wynikiem 0-3, to nie mielibyśmy żadnych pretensji ani żalu. Taki wynik po 45 minutach mógł napędzić Tempo jeszcze bardziej i wynik końcowy mógłby być nawet dwucyfrowy. Kończymy sezon, który chcemy jakoś dograć. Nie wiem czy zbierzemy skład na mecz w Faliszówce, bo odnowiły się kontuzje zawodnikom. Będzie bardzo ciężko złożyć drużynę.
Co można powiedzieć o samym meczu? Kontuzje plus brak zdrowia, utrata goli, to wszystko powoduje zniechęcenie u zawodników. Będziemy próbowali budować drużynę z charakterem na nowy sezon. Kto będzie chciał grać, to musi się zobowiązać do tego, być uczciwym wobec wszystkich. Gratuluję zwycięstwa drużynie z Nienaszowa, prezentującej ciekawy futbol.
Mecz XXIII kolejki (4 lipca):
LKS Skołyszyn - Tempo Nienaszów 0-5 (0-1)
0-1 Łukasz Świątek (3), 0-2 Marcin Walczyk (56), 0-3 Kamil Wietecha (63), 0-4 Marcin Walczyk (66), 0-5 Mateusz Kurdziel (69)
Skołyszyn: Przemysław Wierzgacz - Tomasz Syzdek, Mateusz Jankowicz, Patryk Marszałek, Mariusz Kurczaba - Mateusz Skok, Adam Średniawski, Marek Zawisza, Norbert Myśliwiec, Artur Walczyk (75 Jacek Kaszycki) - Maciej Setlik; na ławce rezerwowych: Michał Stój; trener Zdzisław Żmigrodzki.
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak, Mateusz Kuciński - Łukasz Świątek (60 Arkadiusz Musiał) - Konrad Łukaszewski (46 Mateusz Kurdziel), Krzysztof Kiełtyka (77 Karol Tomasik), Gabriel Gierlasiński (73 Miłosz Gierlasiński), Arkadiusz Majka (85 Kacper Majka) - Marcin Walczyk; na ławce rezerwowych: Karol Musiał; trener Grzegorz Munia.
Sędziowali: Karol Jezuit oraz Rafał Kępa i Jakub Stefanik (Dębica). Żółta kartka: Marcin Walczyk. Widzów około 70.
W pozostałych meczach XXIII kolejki:
Nafta Jedlicze - Brzozovia Brzozów 3-0 (2-0): 1-0 Yaroslav Myts (3), 2-0 Jakub Krawczyk (38), 3-0 Oleksii Hulovych (63).
Przełęcz Dukla - Iskra Przysietnica 6-1 (1-0): 1-0 Grzegorz Wołczański (14), 2-0 Bartosz Sereda (51), 3-0 Mateusz Szepielak (57, karny), 4-0 Wiktor Moszczyński (68), 5-0 Grzegorz Wołczański (76), 5-1 Krzysztof Bieda (86), 6-1 Maciej Mierzejewski (88).
Beskid Posada Górna - Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 2-2 (2-0): 1-0 Wojciech Golowski (3), 2-0 Piotr Świder (13), 2-1 Radosław Macnar (55), 2-2 Radosław Macnar (75).
Szarotka Uherce - Orzeł Faliszówka 3-1 (2-1): 0-1 Patryk Tłuściak (2), 1-1 Piotr Spaliński (17, karny), 2-1 Dominik Podgórski (37), 3-1 Adrian Lorenowicz (75).
Kotwica Korczyna - Wisłok Sieniawa 1-2 (1-1): 1-0 Grzegorz Puk (12), 1-1 Mateusz Zajączkowski (45+1), 1-2 Daniel Jucha (63).
Start Rymanów - Grabowianka Grabówka 7-1 (4-1): 0-1 Wojciech Czopor (24), 1-1 Filip Brożyna (30), 2-1 Radosław Nikody (38), 3-1 Filip Brożyna (40), 4-1 Bartosz Gołda (45), 5-1 Filip Brożyna (58), 6-1 Radosław Nikody (70), 7-1 Filip Sołtysik (90).
Przełom Besko - Cosmos Nowotaniec 1-3 (0-3): 0-1 Martin Geci (11), 0-2 Benas Vaivada (18), 0-3 Maksim Maslov (20), 1-3 Jakub Szybka (52).
Wcześniej rozegrane mecze:
LKS Czeluśnica - Zamczysko Odrzykoń 1-1
Ostoja Kołaczyce - Markiewicza Krosno 0-4
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!