V liga po sezonie 2020/21. LKS Czeluśnica: tak niewiele i tak dużo zarazem ...
15 lipca, 2021Wiadomości / Sport / Tarnowiec
LKS Czeluśnica nie zdołał utrzymać się w klasie okręgowej.
(fot. Bogdan Hućko)
Przygoda LKS Czeluśnica z klasą okręgową trwała tylko dwa sezony, w tym niemal całkowicie pandemiczny 2019/20, zakończony po rundzie jesiennej. Team Kazimierza Kozickiego walczył do końca i do utrzymania zabrakło mu 2 punktów.
Drużyna z Czeluśnicy, trochę bezdomna, bo stadion w tej miejscowości wciąż w budowie, mecze w roli gospodarza rozgrywała na dawnym stadionie Nafty przy ul. Sportowej w Jaśle w rundzie jesiennej, a na wiosnę na boisku ze sztuczną nawierzchnią MOSiR przy ul. Śniadeckich w Jaśle.
Pierwszą część sezonu mieli fatalną. Wygrali zaledwie 3 mecze i 3 zremisowali z 19 spotkań (szczegóły w części statystycznej poniżej). Na półmetku rozgrywek zajmowali 18. miejsce w tabeli (trzecie od końca). Drużyna była budowana naprędce. Do rozpoczęcia rozgrywek dochodzili kolejni zawodnicy. Trener Robert Mastaj nie miał możliwości popracowania z kompletnym zespołem. Tak naprawdę sezon był dopiero okresem budowania i zgrywania drużyny, bo zmian kadrowych było sporo. Przed sezonem do drużyny dołączyło pięciu zawodników z Czarnych Jasło: Patryk Szostak, Konrad Lechowski, Jakub Wyderka, Bartłomiej Rodak i Tomasz Pałucki. W drugą stronę, do Czarnych, poszło trzech: Przemysław Musiał, Kamil Majka i Szymon Sabik. Drużyna istniała tylko na papierze, bo wielu zawodników wracało z pracy za granicą tuż przed samymi rozgrywkami. Wzmocnieniem było zaangażowanie w trakcie rozgrywek ukraińskiego stopera Artema Sikelindy, który wystąpił tylko w 12 meczach, bo skończyła mu się wiza.
Zderzenie z ligową rzeczywistością było dla Czeluśnicy bardzo bolesne. Po kolejnej klęsce 1-7 w Besku zrezygnował trener Robert Mastaj. Prezes Kazimierz Kozicki w trybie alarmowym zaangażował nowego szkoleniowca Roberta Cionka, byłego zawodnik Glinika Gorlice, Czarnych Jasło, Karpat Krosno, Nafty Jedlicze, Malinexu Kobylanka i Lasu Puszczykowo oraz trenera LKS Kobylanka i Glinika Gorlice w IV lidze małopolskiej. Z nowym trenerem wygrali dwa mecze i jeden zremisowali, ale ten skromny dorobek mimo wszystko przedłużał nadzieje na uratowanie się przed spadkiem.
W przerwie zimowej prezes klubu Kazimierz Kozicki wzmocnił zespół, ale kadra była nadal bardzo wąska. Tomasz Pałucki i Bartłomiej Rodak wrócili do Czarnych Jasło. Do Czeluśnicy trafił z Czarnych Jakub Frączek, a ponadto Andrzej Jakubowski i Krzysztof Głowacki z Gaudium Łężyny i Michał Mędrek z OKS Sobniów Jasło. Hitem transferowym w zimowej przerwie było pozyskanie Mateusza Kuzio z Bieszczadów Arłamowa Ustrzyki Dolne, byłego zawodnika Stali Sanok, Garbarza Zembrzyce, Cosmosu Nowotaniec, LKS Pisarowce, Stali Kraśnik, Ekoballu Sanok i Przełomu Besko. Doświadczony napastnik odwdzięczył się zdobyciem 17 goli. Prezes Czeluśnicy poszedł na całość. Wkrótce dołączyli do zespołu dwaj cudzoziemcy - Portugalczyk Angelo Amorin Medina i Brazylijczyk Felipe Altino Martins Melgaco. Szczególnie ten drugi przewyższał umiejętnościami poziom ligi. Większość trenerów innych drużyn zazdrościła Czeluśnicy takiego zawodnika i cmokała z zachwytu nad grą Brazylijczyka. Cel był jeden - utrzymanie drużyny w V lidze. Na ławce trenerskiej usiadł Wojciech Florczak, znany długoletni szkoleniowiec Nafty Jedlicze, ostatnio prowadzący Victorię Kobylany, aktualnie dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jedliczu. Zastąpił Roberta Cionka, który wybrał ofertę Beniaminka Krosno.
Rundę wiosenną zaczęli źle. Porażki w Dukli i Faliszówce pogorszyły i tak wystarczająco trudną sytuację. Pokonanie przeżywającej kłopoty Kotwicy Korczyna i Brzozovii Brzozów (zwycięski gol Portugalczyka w 90. minucie!) poprawiły nastroje. Piętą achillesową drużyny w zwycięskich meczach była fatalna skuteczność. Byli bliscy sprawienia niespodzianki w Arłamowie, gdzie przegrali dosyć pechowo 0-1 po kontrowersyjnym golu (zawodnik ustrzyckiej drużyny chyba zza linii końcowej boiska dośrodkowywał w pole karne). Po zaciętym boju pokonali Grabowiankę Grabówka. Przyszły jednak schody i cztery porażki z rzędu. Z Przełomem Besko zapłacili wysoką cenę za zbyt ofensywne otwarcie się na solidny zespół gości i już z Tempem Nienaszów zagrali ostrożniej, defensywnie, ale punktów nie zdobyli. Wreszcie zaświeciło słońce dla Czeluśnicy. Rozgromili Beskid Posada Górna 10-1. - Ile można grać dobrze i nie mieć żadnej satysfakcji. Skończyło się poklepywanie mnie po plecach i chwalenie, że lepiej gramy niż wskazuje na to miejsce w tabeli - miał powody do zadowolenia po meczu z Beskidem trener Wojciech Florczak. W Jedliczu, mimo kilku okazji, znów była porażka, kolejne kontuzje i kartki, które przetrzebiły i tak wąską kadrę.
Wszystko wskazywało na to, że zespół z Czeluśnicy dopnie swego i cel osiągnie. Wygrali awansem mecz w Krośnie z Markiewicza, wysoko pokonali broniącą się przed spadkiem Szarotkę Uherce (hat-trick Angelo), ale w derbach powiatu z LKS Skołyszyn - bez pauzujących za kartki Patryka Szostaka i Jarosława Muzyki - tylko zremisowali, mocno komplikując sobie sytuację. Punkt uratował błyskotliwy Felipe.
Każdy mecz na wiosnę grali z nożem na gardle, ale cztery ostatnie w sezonie pod szczególną presją. W następnych derbach powiatowych rozbili Ostoję Kołaczyce 7-0, ale w kolejnym meczu rozegranym awansem z Zamczyskiem Odrzykoń było nerwowo w trakcie i po meczu. Czeluśnica pod koniec I połowy straciła najlepszego zawodnika Felipe po brutalnym faulu Mateusza Urbanka. Walczyli do końca i w 80. minucie remis uratował kapitan drużyny Jarosław Muzyka. Zdobyty punkt przedłużał nadzieje, ale nie poprawił sytuacji. Wręcz przeciwnie.
Optymizm wrócił po zwycięstwie w Sienawie. Hat-trickiem popisał się Mateusz Kuzio. Trener Wojciech Florczak chwalił zespół za realizację założeń taktycznych i walkę w każdym meczu. - W środę (30 czerwca - przyp. red.) jedziemy do Przysietnicy. To nasz ostatni mecz. Chcemy wygrać i będziemy czekali na wyniki meczów w dwóch ostatnich kolejkach - dodał po meczu w Sieniawie szkoleniowiec Czeluśnicy.
W Przysietnicy byli zdecydowanym faworytem. A mimo to przegrali. Miejscowa Iskra była już dawno pogodzona ze spadkiem. Objęli prowadzenie, ale potem z każdą minutą było coraz gorzej. - Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Po zdobyciu gola nie oddaliśmy już celnego strzału na bramkę - przyznał prezes Kazimierz Kozicki. Po tej porażce już nie musieli czekać na wyniki innych meczów w dwóch ostatnich kolejkach sezonu. Było już wiadomo, że spadli do klasy A. Znając umiłowanie, wręcz ślepe, futbolu Kazimierza Kozickiego, prezes zapewne zbuduje znów drużynę i będzie chciał szybko wrócić do V ligi.
LKS Czeluśnica w minionym sezonie miała trzech trenerów. Z Robertem Mastajem drużyna zdobyła 5 punktów (bilans 1-2-9, bramki 9-35) w 12 meczach. Z Robertem Cionkiem na ławce trenerskiej - 7 punktów (bilans 2-1-4, bramki 11-18) w 7 meczach. Natomiast z Wojciechem Florczakiem - 26 punktów (bilans 8-2-9, bramki 44-28) w 19 meczach.
38 pkt., bramki 64-81, 11 zwycięstw, 5 remisów, 22 porażki
I runda: 12 pkt., bramki 20-53, 3 zwycięstwa, 3 remisy, 13 porażek
II runda: 26 pkt., bramki 44-28, 8 zwycięstw, 2 remisy, 9 porażek
Mecze w rundzie jesiennej: Przełęcz Dukla 0-2 (d), Kotwica Korczyna 1-2 (w), Iskra Przysietnica 2-0 (d), Zamczysko Odrzykoń 0-3 (w), Markiewicza Krosno 2-3 (d), Tempo Nienaszów 0-1 (w), Orzeł Faliszówka 0-0 (d), Brzozovia Brzozów 0-2 (w), Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 0-5 (d), Grabowianka Grabówka 3-3 (w), Cosmos Nowotaniec 0-7 (d), Przełom Besko 1-7 (w), Start Rymanów 1-4 (d), Beskid Posada Górna 3-1 (w), Nafta Jedlicze 0-3 (d), Szarotka Uherce 3-2 (w), LKS Skołyszyn 2-4 (d), Ostoja Kołaczyce 1-1 (w), Wisłok Sieniawa 1-3(d).
Mecze w rundzie wiosennej: Przełęcz Dukla 0-1 (w), Orzeł Faliszówka 2-3 (w), Kotwica Korczyna 2-1 (d), Brzozovia Brzozów 2-1 (d), Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 0-1 (w), Grabowianka Grabówka 4-2 (d), Cosmos Nowotaniec 0-3 (w), Przełom Besko 0-3 (d), Tempo Nienaszów 1-2 (d), Start Rymanów 0-2 (w), Beskid Posada Górna 10-1 (d), Nafta Jedlicze 1-2 (w), Markiewicza Krosno 2-0 (w), Szarotka Uherce 5-0 (d), LKS Skołyszyn 2-2 (w), Ostoja Kołaczyce 7-0 (d), Zamczysko Odrzykoń 1-1 (d), Wisłok Sieniawa 4-1 (w), Iskra Przysietnica 1-2 (w).
Strzelcy goli: Konrad Gogosz 2 (1/1), Jakub Wyderka 2 (1/1), Szymon Stasz 3, Bartłomiej Rodak 7 (7/-), Paweł Wiklowski 2 (1/1), Artem Sikelinda 2 (2/-), Tomasz Pałucki 1 (1/-), Bartłomiej Nawrocki 3 (3/-), Bartosz Stasz 2 (1/1)
Mateusz Kuzio 17 (-/17), Jakub Frączek 6 (-/6), Andrzej Jakubowski 3 (-/3), Angelo Amorin Medina 4 (-/4), Konrad Lechowski 2 (0/2), Jarosław Muzyka 2 (0/2), Felipe Altino Martins Melgaco 6 (-/6)
Grali: Mikołaj Wójtowicz 4/2 (208), Patryk Szostak 36/35 (3230) - Karol Ochwat 5/5 (450), Jarosław Muzyka 35/34 (3135), Konrad Gogosz 31/26 (2731), Bartłomiej Nawrocki 19/17 (1646), Hubert Wanat 23/6 (1290) - Jakub Wyderka 32/22 (2542), Paweł Wiklowski 30/25 (2563), Konrad Lechowski 26/4 (1275), Tomasz Pałucki 16/6 (1029), Patryk Augustyn 6/1 (341) - Szymon Stasz 23/17 (1927), Bartłomiej Rodak 18/15 (1578), Kamil Samborski 9/1 (518), Artem Sikelinda 12/12 (1080), Waldemar Wolski 8/2 (526), Marek Żygłowicz 12/6 (770), Dominik Marek 5/0 (150), Bartosz Stasz 24/8 (1270), Piotr Kozicki 1/0 (7), Michał Majka 6/0 (62).
Andrzej Jakubowski 17/14 (1440), Michał Mędrek 15/7 (971), Krzysztof Głowacki 18/15 (1470), Mateusz Kuzio 17/14 (1480), Jakub Frączek 15/8 (1122), Angelo Amorin Medina 18/9 (1190), Felipe Altino Martins Melgaco 15/13 (1217), Norbert Kociuba 1/0 (10).
Trenerzy: Robert Mastaj (do meczu z Przełomem Besko); Robert Cionek (od meczu ze Startem Rymanów); Wojciech Florczak (od rundy wiosennej do końca sezonu).
Pierwszą część sezonu mieli fatalną. Wygrali zaledwie 3 mecze i 3 zremisowali z 19 spotkań (szczegóły w części statystycznej poniżej). Na półmetku rozgrywek zajmowali 18. miejsce w tabeli (trzecie od końca). Drużyna była budowana naprędce. Do rozpoczęcia rozgrywek dochodzili kolejni zawodnicy. Trener Robert Mastaj nie miał możliwości popracowania z kompletnym zespołem. Tak naprawdę sezon był dopiero okresem budowania i zgrywania drużyny, bo zmian kadrowych było sporo. Przed sezonem do drużyny dołączyło pięciu zawodników z Czarnych Jasło: Patryk Szostak, Konrad Lechowski, Jakub Wyderka, Bartłomiej Rodak i Tomasz Pałucki. W drugą stronę, do Czarnych, poszło trzech: Przemysław Musiał, Kamil Majka i Szymon Sabik. Drużyna istniała tylko na papierze, bo wielu zawodników wracało z pracy za granicą tuż przed samymi rozgrywkami. Wzmocnieniem było zaangażowanie w trakcie rozgrywek ukraińskiego stopera Artema Sikelindy, który wystąpił tylko w 12 meczach, bo skończyła mu się wiza.
Zderzenie z ligową rzeczywistością było dla Czeluśnicy bardzo bolesne. Po kolejnej klęsce 1-7 w Besku zrezygnował trener Robert Mastaj. Prezes Kazimierz Kozicki w trybie alarmowym zaangażował nowego szkoleniowca Roberta Cionka, byłego zawodnik Glinika Gorlice, Czarnych Jasło, Karpat Krosno, Nafty Jedlicze, Malinexu Kobylanka i Lasu Puszczykowo oraz trenera LKS Kobylanka i Glinika Gorlice w IV lidze małopolskiej. Z nowym trenerem wygrali dwa mecze i jeden zremisowali, ale ten skromny dorobek mimo wszystko przedłużał nadzieje na uratowanie się przed spadkiem.
W przerwie zimowej prezes klubu Kazimierz Kozicki wzmocnił zespół, ale kadra była nadal bardzo wąska. Tomasz Pałucki i Bartłomiej Rodak wrócili do Czarnych Jasło. Do Czeluśnicy trafił z Czarnych Jakub Frączek, a ponadto Andrzej Jakubowski i Krzysztof Głowacki z Gaudium Łężyny i Michał Mędrek z OKS Sobniów Jasło. Hitem transferowym w zimowej przerwie było pozyskanie Mateusza Kuzio z Bieszczadów Arłamowa Ustrzyki Dolne, byłego zawodnika Stali Sanok, Garbarza Zembrzyce, Cosmosu Nowotaniec, LKS Pisarowce, Stali Kraśnik, Ekoballu Sanok i Przełomu Besko. Doświadczony napastnik odwdzięczył się zdobyciem 17 goli. Prezes Czeluśnicy poszedł na całość. Wkrótce dołączyli do zespołu dwaj cudzoziemcy - Portugalczyk Angelo Amorin Medina i Brazylijczyk Felipe Altino Martins Melgaco. Szczególnie ten drugi przewyższał umiejętnościami poziom ligi. Większość trenerów innych drużyn zazdrościła Czeluśnicy takiego zawodnika i cmokała z zachwytu nad grą Brazylijczyka. Cel był jeden - utrzymanie drużyny w V lidze. Na ławce trenerskiej usiadł Wojciech Florczak, znany długoletni szkoleniowiec Nafty Jedlicze, ostatnio prowadzący Victorię Kobylany, aktualnie dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jedliczu. Zastąpił Roberta Cionka, który wybrał ofertę Beniaminka Krosno.
Rundę wiosenną zaczęli źle. Porażki w Dukli i Faliszówce pogorszyły i tak wystarczająco trudną sytuację. Pokonanie przeżywającej kłopoty Kotwicy Korczyna i Brzozovii Brzozów (zwycięski gol Portugalczyka w 90. minucie!) poprawiły nastroje. Piętą achillesową drużyny w zwycięskich meczach była fatalna skuteczność. Byli bliscy sprawienia niespodzianki w Arłamowie, gdzie przegrali dosyć pechowo 0-1 po kontrowersyjnym golu (zawodnik ustrzyckiej drużyny chyba zza linii końcowej boiska dośrodkowywał w pole karne). Po zaciętym boju pokonali Grabowiankę Grabówka. Przyszły jednak schody i cztery porażki z rzędu. Z Przełomem Besko zapłacili wysoką cenę za zbyt ofensywne otwarcie się na solidny zespół gości i już z Tempem Nienaszów zagrali ostrożniej, defensywnie, ale punktów nie zdobyli. Wreszcie zaświeciło słońce dla Czeluśnicy. Rozgromili Beskid Posada Górna 10-1. - Ile można grać dobrze i nie mieć żadnej satysfakcji. Skończyło się poklepywanie mnie po plecach i chwalenie, że lepiej gramy niż wskazuje na to miejsce w tabeli - miał powody do zadowolenia po meczu z Beskidem trener Wojciech Florczak. W Jedliczu, mimo kilku okazji, znów była porażka, kolejne kontuzje i kartki, które przetrzebiły i tak wąską kadrę.
Wszystko wskazywało na to, że zespół z Czeluśnicy dopnie swego i cel osiągnie. Wygrali awansem mecz w Krośnie z Markiewicza, wysoko pokonali broniącą się przed spadkiem Szarotkę Uherce (hat-trick Angelo), ale w derbach powiatu z LKS Skołyszyn - bez pauzujących za kartki Patryka Szostaka i Jarosława Muzyki - tylko zremisowali, mocno komplikując sobie sytuację. Punkt uratował błyskotliwy Felipe.
Każdy mecz na wiosnę grali z nożem na gardle, ale cztery ostatnie w sezonie pod szczególną presją. W następnych derbach powiatowych rozbili Ostoję Kołaczyce 7-0, ale w kolejnym meczu rozegranym awansem z Zamczyskiem Odrzykoń było nerwowo w trakcie i po meczu. Czeluśnica pod koniec I połowy straciła najlepszego zawodnika Felipe po brutalnym faulu Mateusza Urbanka. Walczyli do końca i w 80. minucie remis uratował kapitan drużyny Jarosław Muzyka. Zdobyty punkt przedłużał nadzieje, ale nie poprawił sytuacji. Wręcz przeciwnie.
Optymizm wrócił po zwycięstwie w Sienawie. Hat-trickiem popisał się Mateusz Kuzio. Trener Wojciech Florczak chwalił zespół za realizację założeń taktycznych i walkę w każdym meczu. - W środę (30 czerwca - przyp. red.) jedziemy do Przysietnicy. To nasz ostatni mecz. Chcemy wygrać i będziemy czekali na wyniki meczów w dwóch ostatnich kolejkach - dodał po meczu w Sieniawie szkoleniowiec Czeluśnicy.
W Przysietnicy byli zdecydowanym faworytem. A mimo to przegrali. Miejscowa Iskra była już dawno pogodzona ze spadkiem. Objęli prowadzenie, ale potem z każdą minutą było coraz gorzej. - Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Po zdobyciu gola nie oddaliśmy już celnego strzału na bramkę - przyznał prezes Kazimierz Kozicki. Po tej porażce już nie musieli czekać na wyniki innych meczów w dwóch ostatnich kolejkach sezonu. Było już wiadomo, że spadli do klasy A. Znając umiłowanie, wręcz ślepe, futbolu Kazimierza Kozickiego, prezes zapewne zbuduje znów drużynę i będzie chciał szybko wrócić do V ligi.
LKS Czeluśnica w minionym sezonie miała trzech trenerów. Z Robertem Mastajem drużyna zdobyła 5 punktów (bilans 1-2-9, bramki 9-35) w 12 meczach. Z Robertem Cionkiem na ławce trenerskiej - 7 punktów (bilans 2-1-4, bramki 11-18) w 7 meczach. Natomiast z Wojciechem Florczakiem - 26 punktów (bilans 8-2-9, bramki 44-28) w 19 meczach.
16. LKS CZELUŚNICA
38 pkt., bramki 64-81, 11 zwycięstw, 5 remisów, 22 porażki
I runda: 12 pkt., bramki 20-53, 3 zwycięstwa, 3 remisy, 13 porażek
II runda: 26 pkt., bramki 44-28, 8 zwycięstw, 2 remisy, 9 porażek
Mecze w rundzie jesiennej: Przełęcz Dukla 0-2 (d), Kotwica Korczyna 1-2 (w), Iskra Przysietnica 2-0 (d), Zamczysko Odrzykoń 0-3 (w), Markiewicza Krosno 2-3 (d), Tempo Nienaszów 0-1 (w), Orzeł Faliszówka 0-0 (d), Brzozovia Brzozów 0-2 (w), Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 0-5 (d), Grabowianka Grabówka 3-3 (w), Cosmos Nowotaniec 0-7 (d), Przełom Besko 1-7 (w), Start Rymanów 1-4 (d), Beskid Posada Górna 3-1 (w), Nafta Jedlicze 0-3 (d), Szarotka Uherce 3-2 (w), LKS Skołyszyn 2-4 (d), Ostoja Kołaczyce 1-1 (w), Wisłok Sieniawa 1-3(d).
Mecze w rundzie wiosennej: Przełęcz Dukla 0-1 (w), Orzeł Faliszówka 2-3 (w), Kotwica Korczyna 2-1 (d), Brzozovia Brzozów 2-1 (d), Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 0-1 (w), Grabowianka Grabówka 4-2 (d), Cosmos Nowotaniec 0-3 (w), Przełom Besko 0-3 (d), Tempo Nienaszów 1-2 (d), Start Rymanów 0-2 (w), Beskid Posada Górna 10-1 (d), Nafta Jedlicze 1-2 (w), Markiewicza Krosno 2-0 (w), Szarotka Uherce 5-0 (d), LKS Skołyszyn 2-2 (w), Ostoja Kołaczyce 7-0 (d), Zamczysko Odrzykoń 1-1 (d), Wisłok Sieniawa 4-1 (w), Iskra Przysietnica 1-2 (w).
Strzelcy goli: Konrad Gogosz 2 (1/1), Jakub Wyderka 2 (1/1), Szymon Stasz 3, Bartłomiej Rodak 7 (7/-), Paweł Wiklowski 2 (1/1), Artem Sikelinda 2 (2/-), Tomasz Pałucki 1 (1/-), Bartłomiej Nawrocki 3 (3/-), Bartosz Stasz 2 (1/1)
Mateusz Kuzio 17 (-/17), Jakub Frączek 6 (-/6), Andrzej Jakubowski 3 (-/3), Angelo Amorin Medina 4 (-/4), Konrad Lechowski 2 (0/2), Jarosław Muzyka 2 (0/2), Felipe Altino Martins Melgaco 6 (-/6)
Grali: Mikołaj Wójtowicz 4/2 (208), Patryk Szostak 36/35 (3230) - Karol Ochwat 5/5 (450), Jarosław Muzyka 35/34 (3135), Konrad Gogosz 31/26 (2731), Bartłomiej Nawrocki 19/17 (1646), Hubert Wanat 23/6 (1290) - Jakub Wyderka 32/22 (2542), Paweł Wiklowski 30/25 (2563), Konrad Lechowski 26/4 (1275), Tomasz Pałucki 16/6 (1029), Patryk Augustyn 6/1 (341) - Szymon Stasz 23/17 (1927), Bartłomiej Rodak 18/15 (1578), Kamil Samborski 9/1 (518), Artem Sikelinda 12/12 (1080), Waldemar Wolski 8/2 (526), Marek Żygłowicz 12/6 (770), Dominik Marek 5/0 (150), Bartosz Stasz 24/8 (1270), Piotr Kozicki 1/0 (7), Michał Majka 6/0 (62).
Andrzej Jakubowski 17/14 (1440), Michał Mędrek 15/7 (971), Krzysztof Głowacki 18/15 (1470), Mateusz Kuzio 17/14 (1480), Jakub Frączek 15/8 (1122), Angelo Amorin Medina 18/9 (1190), Felipe Altino Martins Melgaco 15/13 (1217), Norbert Kociuba 1/0 (10).
Trenerzy: Robert Mastaj (do meczu z Przełomem Besko); Robert Cionek (od meczu ze Startem Rymanów); Wojciech Florczak (od rundy wiosennej do końca sezonu).
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!