Wyrzucone sery sprawca... posprzątał
26 lipca, 2021Wiadomości / Podkarpacie / Jasło - miasto
(fot. Archiwum Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne)
W sobotę, 24 lipca, w lesie pod Orelcem (teren Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne) ujawniono kilkanaście kilogramów wyrzuconych w lesie, zepsutych serków typu „oscypek”. Po publikacjach internautów w mediach społecznościowych, informację tę zamieściło również nadleśnictwo, kierując apel do sprawcy i podając numer telefonu do Straży Leśnej. Widać przeczytał, bo dzikie wysypisko jeszcze tego samego dnia zniknęło - informuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
- Sery były zepsute, co czyniło sprawę tym bardziej "śmierdzącą" – mówi Maciej Szpiech, nadleśniczy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. - Najgorsze jest jednak zagrożenie, jakie obecność odpadów spożywczych w lesie sprowadza na dzikie zwierzęta.
Te bowiem, zwabione szeroko roznoszącym się aromatem, mogły trafić do porzuconych opadów i posilić się szkodliwymi dla nich substancjami. Dla niektórych zwierząt solone i zawierające rozmaite wzmacniacze smaku sery, mogą stanowić wręcz śmiertelne niebezpieczeństwo.
- Na szczęście sprawcy „wrócił rozum” i uprzątnął odpady, więc prowadzenie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Trzeba jednak o tym mówić, bo świadomość ekologiczna wciąż pozostawia sporo do życzenia - dodaje nadleśniczy Szpiech. – Dziękuję wszystkim osobom, które w tej sprawie wykazały się dużą wrażliwością.
W skali kraju koszty sprzątania lasów to rocznie około 20 mln złotych. Koszty łączne w minionym dziesięcioleciu przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci jaką wywieziono w tym czasie z lasu – ponad 1,2 mln metrów sześciennych - zapełniłaby Stadion Narodowy.
Wysypujące się z koszy na leśnych parkingach, porzucone wśród drzew i w trawach, porozrzucane nad rzekami, plastikowe butelki, torebki foliowe, kanistry czy opony stanowią przykre świadectwo obecności człowieka. To zawsze temat wstydliwy, nieprzyjemny i wywołujący negatywne emocje. Poruszany przez leśników najczęściej po weekendach lub w okresie wakacyjnym, ale także w czasie zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży. Po wizycie ludzi w lesie przychodzi czas na wielkie sprzątanie pozostawionych śmieci. Dominują w nich plastiki, do których w ostatnim czasie dołączyły ochronne maseczki i rękawiczki. Wśród śmieci pozostawianych przez ludzi są również – niestety - resztki jedzenia i opakowania po produktach spożywczych.
Te bowiem, zwabione szeroko roznoszącym się aromatem, mogły trafić do porzuconych opadów i posilić się szkodliwymi dla nich substancjami. Dla niektórych zwierząt solone i zawierające rozmaite wzmacniacze smaku sery, mogą stanowić wręcz śmiertelne niebezpieczeństwo.
- Na szczęście sprawcy „wrócił rozum” i uprzątnął odpady, więc prowadzenie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Trzeba jednak o tym mówić, bo świadomość ekologiczna wciąż pozostawia sporo do życzenia - dodaje nadleśniczy Szpiech. – Dziękuję wszystkim osobom, które w tej sprawie wykazały się dużą wrażliwością.
W skali kraju koszty sprzątania lasów to rocznie około 20 mln złotych. Koszty łączne w minionym dziesięcioleciu przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci jaką wywieziono w tym czasie z lasu – ponad 1,2 mln metrów sześciennych - zapełniłaby Stadion Narodowy.
Wysypujące się z koszy na leśnych parkingach, porzucone wśród drzew i w trawach, porozrzucane nad rzekami, plastikowe butelki, torebki foliowe, kanistry czy opony stanowią przykre świadectwo obecności człowieka. To zawsze temat wstydliwy, nieprzyjemny i wywołujący negatywne emocje. Poruszany przez leśników najczęściej po weekendach lub w okresie wakacyjnym, ale także w czasie zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży. Po wizycie ludzi w lesie przychodzi czas na wielkie sprzątanie pozostawionych śmieci. Dominują w nich plastiki, do których w ostatnim czasie dołączyły ochronne maseczki i rękawiczki. Wśród śmieci pozostawianych przez ludzi są również – niestety - resztki jedzenia i opakowania po produktach spożywczych.
Źródło: RDLP w Krośnie
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!