Trzcinica. Kuchenki gazowe i pralki dla powodzian od Fundacji PGNiG
09 lipca, 2020Wiadomości / Jasło - miasto
Fundacja PGNiG przywiozła do Trzcinicy kuchenki gazowe i pralki dla 71 rodzin
(fot. Bogdan Hućko)
Fundacja Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa przekazała dzisiaj (9 lipca) późnym popołudniem dary dla 71 rodzin poszkodowanych podczas powodzi w Trzcinicy. Do tej miejscowości trafiły kuchenki gazowe i pralki.
- Zaczynamy wsparcie od Trzcinicy, miejscowości, która najbardziej ucierpiała. Pomoc jest wyrazem serca nas pracowników PGNiG dla wszystkich, którzy ucierpieli - mówił prezes zarządu PGNiG Jerzy Kwieciński. Były minister finansów, inwestycji i rozwoju przypomniał silne związki firmy z Podkarpaciem, gdzie funkcjonują spółki przedsiębiorstwa m.in. PGNiG Technologie, ale też wydobywa się w naszym regionie jedną trzecią gazu w Polsce.
- Chcemy pokazać, że polskie duże silne firmy nie tylko potrafią dbać o siebie, ale również potrafią pomagać. Realizujemy tym samym nasze hasło: jesteśmy blisko ciebie - powiedział Jerzy Kwieciński - Prezydent Andrzej Duda zapowiedział tydzień temu, że nasza spółka pomoże i dlatego tutaj jesteśmy i pomagamy. Widać, że współpraca buduje. Dzięki współpracy wszyscy możemy skorzystać. Tak jak wyszło słońce w tej chwili, chciałbym, żeby takie samo słońce wyszło tutaj dla wszystkich mieszkańców, którzy ucierpieli w czasie powodzi - dodał.
Prezes PGNiG zapowiedział, że w piątek (10 lipca) pojadą do Birczy, a następnie do innych miejscowości na Podkarpaciu. - Nie chcemy zapomnieć o nikim, kto podczas powodzi wycierpiał. Chciałbym, żeby te nasze dary dobrze służyły mieszkańcom Trzcinicy - podkreślił.
- Pan prezes mówił, że może kiedyś słońce wyjdzie dla mieszkańców. Ja wierzę głęboko, że to słońce już zaczyna wychodzić. Dlaczego? Znajdują się ludzie, firmy, podmioty o ogromnym sercu, a to serce widać dzisiaj. Bardzo dziękuję panie prezesie za to serce - powiedział wójt gminy Jasło Wojciech Piękoś, zwracając się do Jerzego Kwiecińskiego.
Wójt jasielskiej gminy przypomniał skalę ludzkich tragedii. - Nawałnica, która trwała raptem godzinę, może półtorej, zniszczyła dorobek aż 275 rodzin, z tego 175 w samej Trzcinicy. Trzcinica liczy 800 numerów, prawie jedna czwarta domów została w jakiś sposób zniszczona. O skali zniszczenia świadczy to, że prawie 100 domów w samej Trzcinicy kwalifikowało się do zasiłków po 6 tysięcy złotych. To są potężne straty, które nawet nie wiemy ile mogą nas kosztować - powiedział Wojciech Piękoś.
Zdaniem wójta prawdziwa skala problemu będzie znana dopiero za kilka tygodni. Wstępne straty w gminie Jasło szacowane są na około 30 milionów złotych. Mieszkańcy Trzcinicy i innych miejscowości przeżyli traumę. - Obserwuje, bo jestem tutaj codziennie, że po pierwszym szoku, dzisiaj przychodzi takie trochę zmęczenie, znużenie. Dzisiaj przychodzi refleksja czy warto pozostać w tym miejscu. Jak będzie dalej, czy nie powtórzy się taka tragedia - mówił o nastrojach wśród powodzian Wojciech Piękoś. - Gminy nie poradzą sobie same. To jest piękny gest, który niesie otuchę. Bardzo serdecznie dziękuję panu prezesowi Jerzemu Kwiecińskiemu i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który był u nas w zeszłym tygodniu i zapowiedział - nie zostawimy was samych, będziemy was wspierać. Trzymam pana prezydenta za słowo, jeżeli tak mogę się troszkę niegrzecznie wyrazić, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jako prezydent Polski musi dostrzegać i dostrzega tych najmniejszych i tych dużych - dodał.
Wójt dziękował także staroście jasielskiemu. - Nie robiłem tego to tej pory, bo ciągle jesteśmy na telefonie i nie było takiej okazji, żeby spotkać się w tak dostojnym gronie i wyrazić wdzięczność. Bez pana starosty, bez jego wsparcia, trudno byłoby przejść trudne chwile. Z racji doświadczenia i pełnionej funkcji, trochę lepiej sobie radził z tym wszystkim niż ja, bo to nie jest łatwe przedsięwzięcie, żeby poradzić sobie w takiej sytuacji kryzysowej - przyznał Wojciech Piękoś. Gospodarz gminy podziękował również radnemu sejmiku wojewódzkiego Wojciechowi Zającowi.
- 27 czerwca rozegrała się tragedia, która nie była do przewidzenia i żadne środki techniczne nie były w stanie przeciwstawić się tej nawałnicy. Wiele osób ze zdziwieniem patrzyło jak tak mała rzeczka mogła spowodować tak olbrzymie szkody. Odbierałem telefony od mieszkańców Trzcinicy, którzy znajdowali się na dachach, dlatego, że woda toczyła się dosłownie z każdego wzgórza do wąskiej doliny i gwałtownie rzeka podniosła swój poziom - powiedział starosta jasielski Adam Pawluś. - Na takie nieszczęście trudno jest się zabezpieczyć i prawidłowo zareagować. Dzisiaj jesteśmy świadkami solidarności, która daje nadzieję, że mieszkańcy Trzcinicy będą mogli wrócić do swoich domów i zacząć urządzać swoje życie prawie że od nowa - podkreślił starosta. Gdy to mówił zaczął bić dzwon przy kościele św. Doroty. - Dary, tak jak te dzwony, są nadzieją na lepsze jutro - dodał Adam Pawluś.
- Chcemy pokazać, że polskie duże silne firmy nie tylko potrafią dbać o siebie, ale również potrafią pomagać. Realizujemy tym samym nasze hasło: jesteśmy blisko ciebie - powiedział Jerzy Kwieciński - Prezydent Andrzej Duda zapowiedział tydzień temu, że nasza spółka pomoże i dlatego tutaj jesteśmy i pomagamy. Widać, że współpraca buduje. Dzięki współpracy wszyscy możemy skorzystać. Tak jak wyszło słońce w tej chwili, chciałbym, żeby takie samo słońce wyszło tutaj dla wszystkich mieszkańców, którzy ucierpieli w czasie powodzi - dodał.
Prezes PGNiG zapowiedział, że w piątek (10 lipca) pojadą do Birczy, a następnie do innych miejscowości na Podkarpaciu. - Nie chcemy zapomnieć o nikim, kto podczas powodzi wycierpiał. Chciałbym, żeby te nasze dary dobrze służyły mieszkańcom Trzcinicy - podkreślił.
- Pan prezes mówił, że może kiedyś słońce wyjdzie dla mieszkańców. Ja wierzę głęboko, że to słońce już zaczyna wychodzić. Dlaczego? Znajdują się ludzie, firmy, podmioty o ogromnym sercu, a to serce widać dzisiaj. Bardzo dziękuję panie prezesie za to serce - powiedział wójt gminy Jasło Wojciech Piękoś, zwracając się do Jerzego Kwiecińskiego.
Wójt jasielskiej gminy przypomniał skalę ludzkich tragedii. - Nawałnica, która trwała raptem godzinę, może półtorej, zniszczyła dorobek aż 275 rodzin, z tego 175 w samej Trzcinicy. Trzcinica liczy 800 numerów, prawie jedna czwarta domów została w jakiś sposób zniszczona. O skali zniszczenia świadczy to, że prawie 100 domów w samej Trzcinicy kwalifikowało się do zasiłków po 6 tysięcy złotych. To są potężne straty, które nawet nie wiemy ile mogą nas kosztować - powiedział Wojciech Piękoś.
Zdaniem wójta prawdziwa skala problemu będzie znana dopiero za kilka tygodni. Wstępne straty w gminie Jasło szacowane są na około 30 milionów złotych. Mieszkańcy Trzcinicy i innych miejscowości przeżyli traumę. - Obserwuje, bo jestem tutaj codziennie, że po pierwszym szoku, dzisiaj przychodzi takie trochę zmęczenie, znużenie. Dzisiaj przychodzi refleksja czy warto pozostać w tym miejscu. Jak będzie dalej, czy nie powtórzy się taka tragedia - mówił o nastrojach wśród powodzian Wojciech Piękoś. - Gminy nie poradzą sobie same. To jest piękny gest, który niesie otuchę. Bardzo serdecznie dziękuję panu prezesowi Jerzemu Kwiecińskiemu i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który był u nas w zeszłym tygodniu i zapowiedział - nie zostawimy was samych, będziemy was wspierać. Trzymam pana prezydenta za słowo, jeżeli tak mogę się troszkę niegrzecznie wyrazić, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jako prezydent Polski musi dostrzegać i dostrzega tych najmniejszych i tych dużych - dodał.
Wójt dziękował także staroście jasielskiemu. - Nie robiłem tego to tej pory, bo ciągle jesteśmy na telefonie i nie było takiej okazji, żeby spotkać się w tak dostojnym gronie i wyrazić wdzięczność. Bez pana starosty, bez jego wsparcia, trudno byłoby przejść trudne chwile. Z racji doświadczenia i pełnionej funkcji, trochę lepiej sobie radził z tym wszystkim niż ja, bo to nie jest łatwe przedsięwzięcie, żeby poradzić sobie w takiej sytuacji kryzysowej - przyznał Wojciech Piękoś. Gospodarz gminy podziękował również radnemu sejmiku wojewódzkiego Wojciechowi Zającowi.
- 27 czerwca rozegrała się tragedia, która nie była do przewidzenia i żadne środki techniczne nie były w stanie przeciwstawić się tej nawałnicy. Wiele osób ze zdziwieniem patrzyło jak tak mała rzeczka mogła spowodować tak olbrzymie szkody. Odbierałem telefony od mieszkańców Trzcinicy, którzy znajdowali się na dachach, dlatego, że woda toczyła się dosłownie z każdego wzgórza do wąskiej doliny i gwałtownie rzeka podniosła swój poziom - powiedział starosta jasielski Adam Pawluś. - Na takie nieszczęście trudno jest się zabezpieczyć i prawidłowo zareagować. Dzisiaj jesteśmy świadkami solidarności, która daje nadzieję, że mieszkańcy Trzcinicy będą mogli wrócić do swoich domów i zacząć urządzać swoje życie prawie że od nowa - podkreślił starosta. Gdy to mówił zaczął bić dzwon przy kościele św. Doroty. - Dary, tak jak te dzwony, są nadzieją na lepsze jutro - dodał Adam Pawluś.
Autor: /BH/
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!