Tłumy w Jaśle na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą
10 lipca, 2020Wiadomości / Jasło - miasto
Entuzjastyczne przyjęcie zgotowało kilka tysięcy ludzi w Jaśle prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Dzisiaj (10 lipca) rano ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda odwiedził Jasło i przez godzinę rozmawiał z tłumem ludzi, który towarzyszył mu od parkingu przy Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych na miejscowy bazar znajdujący się na placu Bartłomieja.
Na finiszu kampanii prezydenckiej ubiegający się o reelekcję prezydent został powitany przez tłum ludzi oczekujący na przyjazd Dudabusa na parkingu przed ZUS. Byli druhowie OSP z regionu, kapele, orkiestry, panie z kół gospodyń wiejskich w strojach ludowych, samorządowcy z regionu na czele ze starostą jasielskim Adamem Pawlusiem oraz poseł Maria Kurowska, senator Alicja Zając i europoseł Bogdan Rzońca. Byli też przeciwnicy Andrzeja Dudy.
Kilkanaście osób z transparentami i planszami (Konstytucja, TVP łże, Trzask! I po długopisie", LGBT to ludzie nie ideologia, Silny prezydent - nam się po prostu należy!) oraz z okrzykami dezaprobaty dla urzędującego prezydenta także czekało na przyjazd Dudabusa. Doszło do utarczek słownych między zwolennikami i przeciwnikami Andrzeja Dudy. Policjanci pilnujący porządku w delikatny i taktowny sposób prosili o uspokojenie się zwaśnionych stron, stojących ramię w ramię. Do incydentów nie doszło.
Tłum skandował "Andrzej Duda, Andrzej Duda!", "Nasz prezydent", "Tutaj jest Polska". Jego przeciwnicy odpowiadali: "Duda ułuda", "Będziesz siedział", "Konstytucja". Na co zwolennicy prezydenta odpowiadali: będzie siedział, ale w fotelu prezydenckim i skandowali "Zwyciężymy".
Po wyjściu prezydenta z Dudabusa tłum ogarnęło prawdziwe szaleństwo. Ludzie, bijąc brawo, nie zważając na policjantów i ochronę ruszyli w jego kierunku. Większość chciała uścisnąć rękę głowy państwa, zrobić sobie zdjęcie, o co nie było łatwo. Ochrona z trudem powstrzymywała napierający tłum, który gęstniał wokół Andrzeja Dudy.
Prezydent w asyście orkiestry, kapeli "Liwoczanie" rozmawiał z ludźmi, uścisnął tysiące dłoni w drodze na bazar, gdzie oczekujący ludzie powitali go brawami i skandowaniem imienia i nazwiska głowy państwa.
- Chciałbym dalej realizować to dzieło, które zaczęliśmy pięć lat temu, to wszystko do czego się zobowiązałem, to wszystko do czego zobowiązali się ludzie, którzy chcieli wtedy zmian w Polsce. Chcieliśmy, żeby wreszcie człowiek i rodzina stanęli na pierwszym miejscu w polityce, żeby cała polityka była właśnie na to ukierunkowana, żeby cała Polska równo się rozwijała, żeby doceniano nie tylko wielkie miasta, ale żeby patrzono także na mniejsze miasta i miejscowości, żeby wszędzie w Polsce były jednakowe szanse, żeby uczeń czy chodzi do szkoły w wielkim mieście czy do wiejskiej, małej szkoły miał takie same szanse edukacyjne. To jest bardzo ważne, bardzo ważne dla przyszłości, dla budowy Polski jako nowoczesnego państwa - mówił Andrzej Duda. Jego wystąpienie było przerywane brawami.
- Chcieliśmy aby w Polsce wreszcie wsparta była rodzina, chcieliśmy aby przepisy z artykułu 18, mówiące o tym, że rodzina jest pod szczególną opieką państwa i przepisy z artykułu 48, który mówi o tym, że rodzice mają prawo wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, żeby w Polsce wreszcie mogły być realizowane. Bardzo nam na tym zależało i mam nadzieję, że tak będzie przez najbliższe lata. Po to, żebyśmy mogli tak dalej budować państwo polskie, po to, żebyśmy mogli je umacniać, po to by było ono zbudowane po pierwsze na naszej tradycji, nienaruszalnej, świętej dla nas wszystkich, w której jesteśmy wychowani od pokoleń, ale obok tego także na nowoczesnej gospodarce, rozwijającej się, ambitnej, którą Polacy umieją realizować, bo pokazują to na całym świecie. Pracują w najlepszych na świecie centrach badawczo - rozwojowych, są świetnymi informatykami, naukowcami. Chciałbym, żeby to wszystko było realizowane u nas. Jestem przekonany, że jest to możliwe. Jestem przekonany, że nie tylko przejdziemy przez kryzys koronawirusa obronną ręką, że sobie z tym poradzimy. Jesteśmy nauczeni ciężkiej pracy. Zawsze umieliśmy ciężko pracować. Jeżeli teraz tą naszą pracę przekujemy na rozwój, to efekty będą olśniewające. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Chcę z państwem tego dzieła dokonać, żebyśmy to zrobili razem - zwrócił się Andrzej Duda do wiwatującego tłumu.
- Jestem przekonany, że dzięki mądrej polityce, dzięki rozsądnemu prowadzeniu polskich spraw, możemy wejść na drogę nie tylko nowej prezydentury, ale także i nowej polityki gospodarczej w naszym kraju. Minione lata, myślę o ostatnich 30 latach, to było bardzo często tak, że człowiek ciężko pracował, a miał wrażenie, że nie ma żadnych osobistych efektów tej pracy. Może państwo rozwijało się w niektórych miejscach, ale w swoim domu, wokół siebie, człowiek tego nie widział. Dopiero wyjazd za granicę powodował ten awans przede wszystkim materialny. Ten wyjazd za granicę był jedyną szansą. Chcę, żeby to się wreszcie w Polsce zmieniło i zmieniamy to w ostatnich latach poprzez docenienie rodziny, poprzez wszystkie programy rodzinne, które dzisiaj stanowią bazę finansową dla bardzo wielu rodzin. Ja chcę aby nad tym wszystkim nadbudowany był jeszcze pięknie rozwijający się dom, godziwych płac, dobrej, ambitnej pracy, w której można się realizować. Chcę, żeby polska rodzina zmierzała do poziomu zamożności, takiego jaki jest na zachodzie Europy. To jest bardzo ważne. Dopiero wtedy, przede wszystkim młodzi przestaną z naszego kraju wyjeżdżać, kiedy szanse dla nich będą takie same jak na Zachodzie. To jest moje wielkie dążenie. To właśnie chcę osiągnąć. Potrzebuje do tego jeszcze pięciu lat i dlatego przyjechałem tutaj na Podkarpacie, przyjechałem do Jasła prosić państwa o wsparcie, żebyście poszli do wyborów w niedzielę, żebyście swoich sąsiadów namówili, rodziny, przyjaciół, żebyście wzięli samochody, podwieźli tych co mają problem z chodzeniem, namówili tych co się zastanawiają czy iść - apelował prezydent.
- Jeżeli ktoś ma problem i się zastanawia jak głosować, to proszę was, żebyście go poprosili tylko o jedno - weź sobie porównaj jak ci się żyło przed 2015 rokiem, a jak ci się żyje od 2015 roku, odkąd Duda został prezydentem, do teraz. Porównaj sobie, idź na wybory i oddaj głos. Niech żyje Polska! Do zobaczenia! - zakończył swoje wystąpienie w Jaśle Andrzej Duda, żegnając się z mieszkańcami i przeciskając w stronę Dudabusa.
Odjeżdżającego do Jasienicy Rosielnej prezydenta tłum żegnał z kapelą "Liwoczanie" gromkim "Sto lat", "Mazurkiem Dąbrowskiego" i "Góralu czy ci nie żal".
Zobacz zdjęcia:
Na finiszu kampanii prezydenckiej ubiegający się o reelekcję prezydent został powitany przez tłum ludzi oczekujący na przyjazd Dudabusa na parkingu przed ZUS. Byli druhowie OSP z regionu, kapele, orkiestry, panie z kół gospodyń wiejskich w strojach ludowych, samorządowcy z regionu na czele ze starostą jasielskim Adamem Pawlusiem oraz poseł Maria Kurowska, senator Alicja Zając i europoseł Bogdan Rzońca. Byli też przeciwnicy Andrzeja Dudy.
Kilkanaście osób z transparentami i planszami (Konstytucja, TVP łże, Trzask! I po długopisie", LGBT to ludzie nie ideologia, Silny prezydent - nam się po prostu należy!) oraz z okrzykami dezaprobaty dla urzędującego prezydenta także czekało na przyjazd Dudabusa. Doszło do utarczek słownych między zwolennikami i przeciwnikami Andrzeja Dudy. Policjanci pilnujący porządku w delikatny i taktowny sposób prosili o uspokojenie się zwaśnionych stron, stojących ramię w ramię. Do incydentów nie doszło.
Tłum skandował "Andrzej Duda, Andrzej Duda!", "Nasz prezydent", "Tutaj jest Polska". Jego przeciwnicy odpowiadali: "Duda ułuda", "Będziesz siedział", "Konstytucja". Na co zwolennicy prezydenta odpowiadali: będzie siedział, ale w fotelu prezydenckim i skandowali "Zwyciężymy".
Po wyjściu prezydenta z Dudabusa tłum ogarnęło prawdziwe szaleństwo. Ludzie, bijąc brawo, nie zważając na policjantów i ochronę ruszyli w jego kierunku. Większość chciała uścisnąć rękę głowy państwa, zrobić sobie zdjęcie, o co nie było łatwo. Ochrona z trudem powstrzymywała napierający tłum, który gęstniał wokół Andrzeja Dudy.
Prezydent w asyście orkiestry, kapeli "Liwoczanie" rozmawiał z ludźmi, uścisnął tysiące dłoni w drodze na bazar, gdzie oczekujący ludzie powitali go brawami i skandowaniem imienia i nazwiska głowy państwa.
- Chciałbym dalej realizować to dzieło, które zaczęliśmy pięć lat temu, to wszystko do czego się zobowiązałem, to wszystko do czego zobowiązali się ludzie, którzy chcieli wtedy zmian w Polsce. Chcieliśmy, żeby wreszcie człowiek i rodzina stanęli na pierwszym miejscu w polityce, żeby cała polityka była właśnie na to ukierunkowana, żeby cała Polska równo się rozwijała, żeby doceniano nie tylko wielkie miasta, ale żeby patrzono także na mniejsze miasta i miejscowości, żeby wszędzie w Polsce były jednakowe szanse, żeby uczeń czy chodzi do szkoły w wielkim mieście czy do wiejskiej, małej szkoły miał takie same szanse edukacyjne. To jest bardzo ważne, bardzo ważne dla przyszłości, dla budowy Polski jako nowoczesnego państwa - mówił Andrzej Duda. Jego wystąpienie było przerywane brawami.
- Chcieliśmy aby w Polsce wreszcie wsparta była rodzina, chcieliśmy aby przepisy z artykułu 18, mówiące o tym, że rodzina jest pod szczególną opieką państwa i przepisy z artykułu 48, który mówi o tym, że rodzice mają prawo wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, żeby w Polsce wreszcie mogły być realizowane. Bardzo nam na tym zależało i mam nadzieję, że tak będzie przez najbliższe lata. Po to, żebyśmy mogli tak dalej budować państwo polskie, po to, żebyśmy mogli je umacniać, po to by było ono zbudowane po pierwsze na naszej tradycji, nienaruszalnej, świętej dla nas wszystkich, w której jesteśmy wychowani od pokoleń, ale obok tego także na nowoczesnej gospodarce, rozwijającej się, ambitnej, którą Polacy umieją realizować, bo pokazują to na całym świecie. Pracują w najlepszych na świecie centrach badawczo - rozwojowych, są świetnymi informatykami, naukowcami. Chciałbym, żeby to wszystko było realizowane u nas. Jestem przekonany, że jest to możliwe. Jestem przekonany, że nie tylko przejdziemy przez kryzys koronawirusa obronną ręką, że sobie z tym poradzimy. Jesteśmy nauczeni ciężkiej pracy. Zawsze umieliśmy ciężko pracować. Jeżeli teraz tą naszą pracę przekujemy na rozwój, to efekty będą olśniewające. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Chcę z państwem tego dzieła dokonać, żebyśmy to zrobili razem - zwrócił się Andrzej Duda do wiwatującego tłumu.
- Jestem przekonany, że dzięki mądrej polityce, dzięki rozsądnemu prowadzeniu polskich spraw, możemy wejść na drogę nie tylko nowej prezydentury, ale także i nowej polityki gospodarczej w naszym kraju. Minione lata, myślę o ostatnich 30 latach, to było bardzo często tak, że człowiek ciężko pracował, a miał wrażenie, że nie ma żadnych osobistych efektów tej pracy. Może państwo rozwijało się w niektórych miejscach, ale w swoim domu, wokół siebie, człowiek tego nie widział. Dopiero wyjazd za granicę powodował ten awans przede wszystkim materialny. Ten wyjazd za granicę był jedyną szansą. Chcę, żeby to się wreszcie w Polsce zmieniło i zmieniamy to w ostatnich latach poprzez docenienie rodziny, poprzez wszystkie programy rodzinne, które dzisiaj stanowią bazę finansową dla bardzo wielu rodzin. Ja chcę aby nad tym wszystkim nadbudowany był jeszcze pięknie rozwijający się dom, godziwych płac, dobrej, ambitnej pracy, w której można się realizować. Chcę, żeby polska rodzina zmierzała do poziomu zamożności, takiego jaki jest na zachodzie Europy. To jest bardzo ważne. Dopiero wtedy, przede wszystkim młodzi przestaną z naszego kraju wyjeżdżać, kiedy szanse dla nich będą takie same jak na Zachodzie. To jest moje wielkie dążenie. To właśnie chcę osiągnąć. Potrzebuje do tego jeszcze pięciu lat i dlatego przyjechałem tutaj na Podkarpacie, przyjechałem do Jasła prosić państwa o wsparcie, żebyście poszli do wyborów w niedzielę, żebyście swoich sąsiadów namówili, rodziny, przyjaciół, żebyście wzięli samochody, podwieźli tych co mają problem z chodzeniem, namówili tych co się zastanawiają czy iść - apelował prezydent.
- Jeżeli ktoś ma problem i się zastanawia jak głosować, to proszę was, żebyście go poprosili tylko o jedno - weź sobie porównaj jak ci się żyło przed 2015 rokiem, a jak ci się żyje od 2015 roku, odkąd Duda został prezydentem, do teraz. Porównaj sobie, idź na wybory i oddaj głos. Niech żyje Polska! Do zobaczenia! - zakończył swoje wystąpienie w Jaśle Andrzej Duda, żegnając się z mieszkańcami i przeciskając w stronę Dudabusa.
Odjeżdżającego do Jasienicy Rosielnej prezydenta tłum żegnał z kapelą "Liwoczanie" gromkim "Sto lat", "Mazurkiem Dąbrowskiego" i "Góralu czy ci nie żal".
Zobacz zdjęcia:
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!