I runda piłkarskiego Pucharu Polski. Czarni Jasło przegrali z Tempem Nienaszów
07 sierpnia, 2021Wiadomości / Sport / Jasło - miasto / Nowy Żmigród
Czarni 1910 Jasło przegrali na swoim stadionie w I rundzie okręgowego Pucharu Polski z Tempem Nienaszów 2-3.
Zwycięstwo Tempa bardzo pewne. Końcowy wynik sugeruje dramaturgię i wielkie emocje. Na boisku było zupełnie inaczej. Drużyna z Nienaszowa kontrolowała mecz. Przed startem nowego sezonu zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawiło Tempo. Czarni zawiedli, zagrali poniżej oczekiwań kibiców.
Każda formacja spadkowicza z IV ligi pozostawiała wiele do życzenia. Dziurawa obrona, pozostawiająca Patryka Szostaka na pierwszej linii ognia Tempa, nijaka druga linia (szczególnie środek) bez dokładnego rozegrania i kreowania gry oraz znikoma siła ofensywna w ataku - tak najkrócej można scharakteryzować Czarnych. Wyrwę po Łukaszu Lepuckim (przeszedł na półroczne wypożyczenie do beniaminka IV ligi małopolskiej Kolejarza Stróże), a przede wszystkim po Pawle Remucie i Szymonie Sabiku, będzie bardzo trudno wypełnić. Boczni obrońcy Dawid Florian i Wojciech Myśliwiec nie radzili sobie z szybkimi zawodnikami Tempa Arkadiuszem Majką, Gabrielem Gierlasińskim i Wojciechem Kiełtyką. Brak dokładnych podań, a przede wszystkim nieskuteczność pod bramką Tempa dopełnia mało budującego obrazu Czarnych przed rozpoczęciem nowego sezonu. Oprócz wspomnianych wyżej, którzy zmienili barwy klubowe, w Czarnych zabrakło ze składu grającego w IV lidze także Krzysztofa Szydły, Pawła Setlaka i Bartłomieja Rodaka.
Tempo, trzecia drużyna minionego sezonu w klasie okręgowej, potwierdziła atuty z rundy wiosennej 2021. Dobra organizacja gry, a do tego charakter, waleczność, determinacja wystarczyły w zupełności na Czarnych. Pewna obrona, chociaż w tym meczu grająca w trzech różnych ustawieniach personalnych, nie dopuszczała do zbyt groźnych sytuacji pod bramką Mateusza Jurczyka (nie łapał wszystkich piłek po strzałach zawodników Czarnych, ale miał dobrą asekurację kolegów) a po przerwie Wiktora Cyrana. Te różne zestawienia defensywy personalne wynikały z sytuacji losowych. Nie było Konrada Pęcaka. Na prawej obronie zagrał Arkadiusz Musiał, a po przerwie gdy musiał wyjechać grający trener Grzegorz Munia, Euzebiusz Słota zagrał na prawej, a Arkadiusz Musiał przeszedł na środek obrony w miejsce grającego trenera. Arkadiusza Musiała zmienił zawodnik ofensywny Miłosz Gierlasiński, a tym samym na środek defensywy do Kamila Wietechy został cofnięty Łukasz Świątek. Na dodatek lewy obrońca Mateusz Kuciński w końcówce meczu doznał kontuzji. Mimo to Tempo dotrwało w eksperymentalnym składzie zasilonym młodzieżą z ławki rezerwowej. Druga linia z kreatorem gry Krzysztofem Kiełtyką (dwie asysty) i szybkimi niczym sprinterzy, dysponujący dobrym wyszkoleniem technicznym, Arkadiuszem Majką, Gabrielem Gierlasińskim i Wojciechem Kiełtyką siali w błyskawicznych kontrach sporo zamieszania w szeregach Czarnych. Kontrataki to atut i moc Tempa, znak rozpoznawczy tej drużyny. Gdy do tego dodamy Marcina Walczyka, wicekróla strzelców minionego sezonu, który nie zapomniał po przerwie wakacyjnej jak zdobywa się bramki, to mamy kompletną drużynę na warunki klasy okręgowej. Snajper Tempa w tym meczu walczył także w defensywie, gdzie jego warunki fizyczne bardzo się przydawały w kilku sytuacjach.
Czarni objęli prowadzenie po kapitalnym strzale Mateusza Kurdziela, który wrócił do Czarnych z wypożyczenia do Tempa. Radość gospodarzy trwała zaledwie 2 minuty. Po zagraniu Krzysztofa Kiełtyki, Gabriel Gierlasiński technicznym strzałem doprowadził do wyrównania. Pięć minut później filigranowy zawodnik Tempa asystował przy golu Wojciecha Kiełtyki, który powrócił z Czarnych. W 23. minucie było już 1-3 po zagraniu Krzysztofa Kiełtyki do Marcina Walczyka, który nie zwykł marnować takich okazji. Gospodarze grali niedokładnie, czasami jakby nie rozumieli intencji kolegi. Mieli trochę wzajemnych do siebie pretensji, ale można było odnieść wrażenie, że nie było lidera, który poderwałby zespół i zarazem uporządkował poczynania na boisku.
Po przerwie Czarni mieli optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Szansę na kontaktowego gola zaprzepaścił w 55. minucie m.in. Marcin Krajewski, który nie trafił w bramkę, będąc przed Wiktorem Cyranem. W rewanżu po strzale Arkadiusza Majki jasielski zespół miał sporo szczęścia, bo piłka trafiła w słupek (63. minuta), a Gabriel Gierlasiński przestrzelił z kilkunastu metrów (76. minuta). W 80. minucie po akcji prawą stroną Wojciecha Kiełtyki, bliski zdobycia gola był Łukasz Świątek, a w 89. minucie po strzale Wojciecha Kiełtyki piłka przeleciała tuż koło słupka. Dla Czarnych na otarcie łez w 3. minucie doliczonego czasu gry bramkę zdobył Marcin Krajewski.
Mecz I rundy Pucharu Polski (7 sierpnia 2021 r.):
Czarni 1910 Jasło - Tempo Nienaszów 2-3 (1-3)
1-0 Mateusz Kurdziel (12), 1-1 Gabriel Gierlasiński (14), 1-2 Wojciech Kiełtyka (19), 1-3 Marcin Walczyk (23), 2-3 Marcin Krajewski (90+3)
Czarni: Patryk Szostak - Dawid Florian, Łukasz Stanek, Wojciech Myśliwiec (80 Tomasz Pałucki) - Patryk Fryc, Jakub Wyderka (87 Karol Szydło), Łukasz Urban (46 Rafał Mastaj), Mateusz Kurdziel - Maciej Sowa (80 Mateusz Majka), Marcin Krajewski, Dariusz Bałut; na ławce rezerwowych: Łukasz Kuryj; trener Adam Domaradzki.
Tempo: Mateusz Jurczyk (46 Wiktor Cyran) - Arkadiusz Musiał (70 Miłosz Gierlasiński), Kamil Wietecha, Grzegorz Munia (46 Euzebiusz Słota), Mateusz Kuciński (85 Karol Tomasik) - Łukasz Świątek - Wojciech Kiełtyka (90+1 Kacper Majka), Gabriel Gierlasiński, Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Majka (68 Konrad Łukaszewski) - Marcin Walczyk; trener Grzegorz Munia.
Sędziowali: Jakub Kozner oraz Antoni Pelczarski i Dariusz Łuksa. Żółte kartki: Łukasz Stanek, Maciej Sowa - Euzebiusz Słota, Łukasz Świątek. Widzów około 60 (poza ogrodzeniem boiska około 50).
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Każda formacja spadkowicza z IV ligi pozostawiała wiele do życzenia. Dziurawa obrona, pozostawiająca Patryka Szostaka na pierwszej linii ognia Tempa, nijaka druga linia (szczególnie środek) bez dokładnego rozegrania i kreowania gry oraz znikoma siła ofensywna w ataku - tak najkrócej można scharakteryzować Czarnych. Wyrwę po Łukaszu Lepuckim (przeszedł na półroczne wypożyczenie do beniaminka IV ligi małopolskiej Kolejarza Stróże), a przede wszystkim po Pawle Remucie i Szymonie Sabiku, będzie bardzo trudno wypełnić. Boczni obrońcy Dawid Florian i Wojciech Myśliwiec nie radzili sobie z szybkimi zawodnikami Tempa Arkadiuszem Majką, Gabrielem Gierlasińskim i Wojciechem Kiełtyką. Brak dokładnych podań, a przede wszystkim nieskuteczność pod bramką Tempa dopełnia mało budującego obrazu Czarnych przed rozpoczęciem nowego sezonu. Oprócz wspomnianych wyżej, którzy zmienili barwy klubowe, w Czarnych zabrakło ze składu grającego w IV lidze także Krzysztofa Szydły, Pawła Setlaka i Bartłomieja Rodaka.
Tempo, trzecia drużyna minionego sezonu w klasie okręgowej, potwierdziła atuty z rundy wiosennej 2021. Dobra organizacja gry, a do tego charakter, waleczność, determinacja wystarczyły w zupełności na Czarnych. Pewna obrona, chociaż w tym meczu grająca w trzech różnych ustawieniach personalnych, nie dopuszczała do zbyt groźnych sytuacji pod bramką Mateusza Jurczyka (nie łapał wszystkich piłek po strzałach zawodników Czarnych, ale miał dobrą asekurację kolegów) a po przerwie Wiktora Cyrana. Te różne zestawienia defensywy personalne wynikały z sytuacji losowych. Nie było Konrada Pęcaka. Na prawej obronie zagrał Arkadiusz Musiał, a po przerwie gdy musiał wyjechać grający trener Grzegorz Munia, Euzebiusz Słota zagrał na prawej, a Arkadiusz Musiał przeszedł na środek obrony w miejsce grającego trenera. Arkadiusza Musiała zmienił zawodnik ofensywny Miłosz Gierlasiński, a tym samym na środek defensywy do Kamila Wietechy został cofnięty Łukasz Świątek. Na dodatek lewy obrońca Mateusz Kuciński w końcówce meczu doznał kontuzji. Mimo to Tempo dotrwało w eksperymentalnym składzie zasilonym młodzieżą z ławki rezerwowej. Druga linia z kreatorem gry Krzysztofem Kiełtyką (dwie asysty) i szybkimi niczym sprinterzy, dysponujący dobrym wyszkoleniem technicznym, Arkadiuszem Majką, Gabrielem Gierlasińskim i Wojciechem Kiełtyką siali w błyskawicznych kontrach sporo zamieszania w szeregach Czarnych. Kontrataki to atut i moc Tempa, znak rozpoznawczy tej drużyny. Gdy do tego dodamy Marcina Walczyka, wicekróla strzelców minionego sezonu, który nie zapomniał po przerwie wakacyjnej jak zdobywa się bramki, to mamy kompletną drużynę na warunki klasy okręgowej. Snajper Tempa w tym meczu walczył także w defensywie, gdzie jego warunki fizyczne bardzo się przydawały w kilku sytuacjach.
Czarni objęli prowadzenie po kapitalnym strzale Mateusza Kurdziela, który wrócił do Czarnych z wypożyczenia do Tempa. Radość gospodarzy trwała zaledwie 2 minuty. Po zagraniu Krzysztofa Kiełtyki, Gabriel Gierlasiński technicznym strzałem doprowadził do wyrównania. Pięć minut później filigranowy zawodnik Tempa asystował przy golu Wojciecha Kiełtyki, który powrócił z Czarnych. W 23. minucie było już 1-3 po zagraniu Krzysztofa Kiełtyki do Marcina Walczyka, który nie zwykł marnować takich okazji. Gospodarze grali niedokładnie, czasami jakby nie rozumieli intencji kolegi. Mieli trochę wzajemnych do siebie pretensji, ale można było odnieść wrażenie, że nie było lidera, który poderwałby zespół i zarazem uporządkował poczynania na boisku.
Po przerwie Czarni mieli optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Szansę na kontaktowego gola zaprzepaścił w 55. minucie m.in. Marcin Krajewski, który nie trafił w bramkę, będąc przed Wiktorem Cyranem. W rewanżu po strzale Arkadiusza Majki jasielski zespół miał sporo szczęścia, bo piłka trafiła w słupek (63. minuta), a Gabriel Gierlasiński przestrzelił z kilkunastu metrów (76. minuta). W 80. minucie po akcji prawą stroną Wojciecha Kiełtyki, bliski zdobycia gola był Łukasz Świątek, a w 89. minucie po strzale Wojciecha Kiełtyki piłka przeleciała tuż koło słupka. Dla Czarnych na otarcie łez w 3. minucie doliczonego czasu gry bramkę zdobył Marcin Krajewski.
Mecz I rundy Pucharu Polski (7 sierpnia 2021 r.):
Czarni 1910 Jasło - Tempo Nienaszów 2-3 (1-3)
1-0 Mateusz Kurdziel (12), 1-1 Gabriel Gierlasiński (14), 1-2 Wojciech Kiełtyka (19), 1-3 Marcin Walczyk (23), 2-3 Marcin Krajewski (90+3)
Czarni: Patryk Szostak - Dawid Florian, Łukasz Stanek, Wojciech Myśliwiec (80 Tomasz Pałucki) - Patryk Fryc, Jakub Wyderka (87 Karol Szydło), Łukasz Urban (46 Rafał Mastaj), Mateusz Kurdziel - Maciej Sowa (80 Mateusz Majka), Marcin Krajewski, Dariusz Bałut; na ławce rezerwowych: Łukasz Kuryj; trener Adam Domaradzki.
Tempo: Mateusz Jurczyk (46 Wiktor Cyran) - Arkadiusz Musiał (70 Miłosz Gierlasiński), Kamil Wietecha, Grzegorz Munia (46 Euzebiusz Słota), Mateusz Kuciński (85 Karol Tomasik) - Łukasz Świątek - Wojciech Kiełtyka (90+1 Kacper Majka), Gabriel Gierlasiński, Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Majka (68 Konrad Łukaszewski) - Marcin Walczyk; trener Grzegorz Munia.
Sędziowali: Jakub Kozner oraz Antoni Pelczarski i Dariusz Łuksa. Żółte kartki: Łukasz Stanek, Maciej Sowa - Euzebiusz Słota, Łukasz Świątek. Widzów około 60 (poza ogrodzeniem boiska około 50).
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Autor: Bogdan Hućko
~Powiat
08-08-2021 09:36 9 10