Rzeczywistość przydrożna według Piotra Mareckiego - spotkanie w MBP w Jaśle
01 października, 2021Kultura i rozrywka / Jasło - miasto
(fot. MBP w Jaśle)
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle odbyło się spotkanie Piotra Mareckiego w ramach XV Jasielskiego Festiwalu Literackiego i Regionalnego.
W poniedziałek (27 września) Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle, w ramach XV Jasielskiego Festiwalu Literackiego i Regionalnego pod hasłem "Poezja i proza na drogach i bezdrożach", zorganizowała spotkanie z Piotrem Mareckim.
-Jasło jest bliskie memu sercu – powiedział na wstępie. Piotr Marecki swój czas dzieli na pobyt w Krakowie i na wsi na Pogórzu.
W książkach „Romantika” i „Polska przydrożna” autor jest uważnym obserwatorem, który dostrzega zmiany zachodzące w literaturze, kulturze, mentalności społecznej. Daje temu wyraz na poziomie formy i warstwy językowej, świadomie je spłycając. Stosuje styl zerowy, opisuje jedynie powierzchnię rzeczy. We wstępie do „Romantiki” wyjaśnia swój punkt widzenia świata zawarty w słowach Andy’ego Warhola, które posłużyły mu jako motto:
-„Widzę wszystko w ten sposób, powierzchnię rzeczy, rodzaj mentalnego Braille’a, przesuwam jedynie dłonie po powierzchni przedmiotów (…)”.
Nie chcę czytelnika prowadzić za rękę – objaśnił.
Zarówno w „Romantice” jak i w „Polsce przydrożnej” nie ma objaśniania czy komentowania świata przedstawionego – to skanowanie rzeczywistości bez jej interpretacji, rodzaj epickiego kolażu. Przebodźcowany świat sprawia, że tęsknimy za sielanką. I chociaż Marecki utożsamia się mocno z kulturą cyfrową, badając jej tożsamość i podmiotowość, ma świadomość, jak świat cyfrowy wchłania i wypełnia czas po brzegi. Jego książki to narracyjne skrolowania, które nie pretendują do powieści analogowych.
W „Romantice” – z jednej strony dedykowanej społeczności, z drugiej samej przyrodzie, autor zastosował technikę „wymazywania tekstu”, jak w „Kajtusiu Czarodzieju” Janusza Korczaka. Książka jest także epitafium dróg ukraińskich. Wspomina okolice Tarnopola i Lwowa, gdzie występują zabawne nazwy niebezpiecznych punktów na szosie, jak np. magielnice, studnie.
Jeżdżąc po Polsce zauważa, że wszystko jest zunifikowane. Trzeba się mocno natrudzić i gdzieś dalej zapędzić bez GPS-a, ale i… celu, aby znaleźć dziwactwa i inne przydrożne atrakcje. Choć są one kiczowate, dają poczucie swojskości, wywołują nostalgię. W takich miejscach, gdzie nie ma turystów, nikt nie jest anonimowy.
To jest Polska, którą niedługo będziemy znać tylko z opowieści – dodał na zakończenie.
Do końca października w holu Biblioteki można obejrzeć wystawę fotograficzną Piotra Mareckiego „Polska przydrożna”, towarzyszącą Festiwalowi. Zdjęcia powstały podczas road tripu po Polsce w czerwcu 2019 roku.
-Jasło jest bliskie memu sercu – powiedział na wstępie. Piotr Marecki swój czas dzieli na pobyt w Krakowie i na wsi na Pogórzu.
W książkach „Romantika” i „Polska przydrożna” autor jest uważnym obserwatorem, który dostrzega zmiany zachodzące w literaturze, kulturze, mentalności społecznej. Daje temu wyraz na poziomie formy i warstwy językowej, świadomie je spłycając. Stosuje styl zerowy, opisuje jedynie powierzchnię rzeczy. We wstępie do „Romantiki” wyjaśnia swój punkt widzenia świata zawarty w słowach Andy’ego Warhola, które posłużyły mu jako motto:
-„Widzę wszystko w ten sposób, powierzchnię rzeczy, rodzaj mentalnego Braille’a, przesuwam jedynie dłonie po powierzchni przedmiotów (…)”.
Nie chcę czytelnika prowadzić za rękę – objaśnił.
Zarówno w „Romantice” jak i w „Polsce przydrożnej” nie ma objaśniania czy komentowania świata przedstawionego – to skanowanie rzeczywistości bez jej interpretacji, rodzaj epickiego kolażu. Przebodźcowany świat sprawia, że tęsknimy za sielanką. I chociaż Marecki utożsamia się mocno z kulturą cyfrową, badając jej tożsamość i podmiotowość, ma świadomość, jak świat cyfrowy wchłania i wypełnia czas po brzegi. Jego książki to narracyjne skrolowania, które nie pretendują do powieści analogowych.
W „Romantice” – z jednej strony dedykowanej społeczności, z drugiej samej przyrodzie, autor zastosował technikę „wymazywania tekstu”, jak w „Kajtusiu Czarodzieju” Janusza Korczaka. Książka jest także epitafium dróg ukraińskich. Wspomina okolice Tarnopola i Lwowa, gdzie występują zabawne nazwy niebezpiecznych punktów na szosie, jak np. magielnice, studnie.
Jeżdżąc po Polsce zauważa, że wszystko jest zunifikowane. Trzeba się mocno natrudzić i gdzieś dalej zapędzić bez GPS-a, ale i… celu, aby znaleźć dziwactwa i inne przydrożne atrakcje. Choć są one kiczowate, dają poczucie swojskości, wywołują nostalgię. W takich miejscach, gdzie nie ma turystów, nikt nie jest anonimowy.
To jest Polska, którą niedługo będziemy znać tylko z opowieści – dodał na zakończenie.
Do końca października w holu Biblioteki można obejrzeć wystawę fotograficzną Piotra Mareckiego „Polska przydrożna”, towarzyszącą Festiwalowi. Zdjęcia powstały podczas road tripu po Polsce w czerwcu 2019 roku.
Autor: MBP w Jaśle
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!