Piłka nożna. IV liga podkarpacka. Rezerwy ekstraklasowej Stali Mielec w Jaśle
31 lipca, 2020Wiadomości / Sport / Jasło - miasto
W niedzielę, 2 sierpnia o godz. 17, w ramach III kolejki IV ligi podkarpackiej Czarni 1910 Jasło zmierzą się na swoim stadionie ze Stalą II Mielec.
Rywale jasielskiej drużyny zajmują ostatnie miejsce w tabeli i jako jedyni nie zdobyli jeszcze punktu i nie zdołali zdobyć gola, co wcale nie oznacza, że zaplecze ekstraklasowej Stali Mielec będzie łatwym przeciwnikiem. Podopieczni trenera Macieja Serafińskiego przegrali w Ropczycach z Błękitnymi 0-2 i u siebie ze Stalą II Stalowa Wola 0-1.
Nastroje w Czarnych nieco się poprawiły po remisie wywalczonym w dramatycznych okolicznościach w Kolbuszowej z Sokołem. Gdy po 7 minutach przegrywa się 0-2 na wyjeździe i na dodatek rywale prowadzą grę i mają szanse na kolejne bramki, to trudno liczyć na pozytywny wynik. Zespół trenera Ryszarda Skuby wstał jednak z kolan i doprowadził do remisu w 7. minucie doliczonego czasu gry! Tak zdobyty punkt smakuje szczególnie wybornie.
Czarni po dwóch kolejkach z 1 punktem na koncie zajmują 18. miejsce w tabeli. Na własnym boisku winni wygrywać, aby zima przy Śniadeckich była w miarę spokojna. Muszą zagrać jednak zdecydowanie lepiej niż w przegranym 0-2 meczu z JKS Jarosław. W Kolbuszowej gra zawodników, którzy przyszli z niższej ligi wyglądała już nieco lepiej. Kibice, którzy rozczarowali się postawą drużyny w pojedynku z JKS Jarosław (0-2), po cichu liczą na rehabilitację i pierwsze zwycięstwo beniaminka z Jasła.
Nastroje w Czarnych nieco się poprawiły po remisie wywalczonym w dramatycznych okolicznościach w Kolbuszowej z Sokołem. Gdy po 7 minutach przegrywa się 0-2 na wyjeździe i na dodatek rywale prowadzą grę i mają szanse na kolejne bramki, to trudno liczyć na pozytywny wynik. Zespół trenera Ryszarda Skuby wstał jednak z kolan i doprowadził do remisu w 7. minucie doliczonego czasu gry! Tak zdobyty punkt smakuje szczególnie wybornie.
Czarni po dwóch kolejkach z 1 punktem na koncie zajmują 18. miejsce w tabeli. Na własnym boisku winni wygrywać, aby zima przy Śniadeckich była w miarę spokojna. Muszą zagrać jednak zdecydowanie lepiej niż w przegranym 0-2 meczu z JKS Jarosław. W Kolbuszowej gra zawodników, którzy przyszli z niższej ligi wyglądała już nieco lepiej. Kibice, którzy rozczarowali się postawą drużyny w pojedynku z JKS Jarosław (0-2), po cichu liczą na rehabilitację i pierwsze zwycięstwo beniaminka z Jasła.
Autor: /BH/
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!