Moc słowa i obrazu. Spotkanie z poetą Jakubem Pacześniakiem i artystą malarzem Rafałem Pacześniakiem
11 października, 2022Wiadomości / Kultura i rozrywka / Jasło - miasto
(fot. MBP w Jaśle )
W MBP w Jaśle odbyło się spotkanie z poetą Jakubem Pacześniakiem i artystą malarzem Rafałem Pacześniakiem.
W środę (5 października) w ramach XVI Jasielskiego Festiwalu Literackiego, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle odbyło się spotkanie z poetą Jakubem Pacześniakiem i artystą malarzem Rafałem Pacześniakiem.
Festiwal pod znakiem dwugłosów wpisuje się znakomicie w dualizm twórczy Pacześniaków. Ich twórczość często się uzupełnia, zarówno w malarstwie, jak i w poezji. Rozmowa koncentrowała się wokół tematów nastroju, poszukiwania nowych środków wyrazu w poezji i sztuce, a także znaczenia słowa w obrazie i obrazu w słowie. Jakub Pacześniak przeczytał kilka charakterystycznych dla tomiku "Dno oka" wierszy: "Burza", "Zapamiętaj", "Niedziela we wrześniu"; efekt przeżyć i zdarzeń, które miały miejsce.
- W poecie zawsze zostaje nastrój danej chwili. Czasem jest to obraz, czasem słowo, a czasem fraza, która dopełnia się w czasie. Słowo jest nie tylko tworzywem, ale źródłem, jest światłotwórcze, niesie ze sobą określoną wartość, ale to autor i czytelnik wypełniają je własnymi sensami - wyjaśnił poeta.
Pomysł na obraz u Rafała Pacześniaka wynika raczej z ekspresji zewnętrznej. - Z samego słowa trudno go stworzyć, ono musi być przetransponowane na dzieło - powiedział malarz.
To artysta jest świadomym narzędziem mocy, aby o obrazie powiedzieć, że jest dobry, muszą być zachowane elementy takie jak kolor, kompozycja oraz treść. Sam widzi siebie jako kontynuatora kolorystów, ceni m.in. Cybisa i Rostworowskiego. Twierdzi, że nastrojowość jest niezwykle istotnym elementem obrazu. Budują go kontrasty, przejścia tonalne, kolor, plama, temat i jego konteksty. Artysta, choć ceni malarstwo pejzażowe i twórczość wielkich Holendrów, ciągle szuka własnych rozwiązań formalnych. Mając te doświadczenia zwrócił się obecnie ku malarstwu religijnemu. Fascynuje go praca szerokim pędzlem, który pozwala na większy rozmach i wyrażenie silnych emocji, co widać w nasyconej kolorystyce i zróżnicowanej fakturze obrazu.
- Jeśli ruch pędzla jest rozedrgany, mamy wówczas do czynienia z dynamiką, niepokojem i wyczuwalnymi emocjami - dodał.
Temat aktu i ciała jest mu nadal bliski, jego piękno, zmysłowość, ale i widoczna bolesność, dostrzegalna w obrazach zaprezentowanych na spotkaniu.
- Budowanie nastroju w poezji jest bardzo naturalne - powiedział Jakub Pacześniak. Jednak czasem zmiana nastroju w kompozycji wiersza może być jak błyskawica przecinająca tkliwą atmosferę. Melancholia jesieni jest stałym elementem tego nastroju. Dobrze, jeśli artysta umie ją wykorzystać - uzupełnił.
Wiersze J. Pacześniaka są odarte ze zbędnych fraz. Zawierają kwintesencję sensu myśli poety. Przypominają zwięzłość i lapidarność japońskich haiku.
Festiwal pod znakiem dwugłosów wpisuje się znakomicie w dualizm twórczy Pacześniaków. Ich twórczość często się uzupełnia, zarówno w malarstwie, jak i w poezji. Rozmowa koncentrowała się wokół tematów nastroju, poszukiwania nowych środków wyrazu w poezji i sztuce, a także znaczenia słowa w obrazie i obrazu w słowie. Jakub Pacześniak przeczytał kilka charakterystycznych dla tomiku "Dno oka" wierszy: "Burza", "Zapamiętaj", "Niedziela we wrześniu"; efekt przeżyć i zdarzeń, które miały miejsce.
- W poecie zawsze zostaje nastrój danej chwili. Czasem jest to obraz, czasem słowo, a czasem fraza, która dopełnia się w czasie. Słowo jest nie tylko tworzywem, ale źródłem, jest światłotwórcze, niesie ze sobą określoną wartość, ale to autor i czytelnik wypełniają je własnymi sensami - wyjaśnił poeta.
Pomysł na obraz u Rafała Pacześniaka wynika raczej z ekspresji zewnętrznej. - Z samego słowa trudno go stworzyć, ono musi być przetransponowane na dzieło - powiedział malarz.
To artysta jest świadomym narzędziem mocy, aby o obrazie powiedzieć, że jest dobry, muszą być zachowane elementy takie jak kolor, kompozycja oraz treść. Sam widzi siebie jako kontynuatora kolorystów, ceni m.in. Cybisa i Rostworowskiego. Twierdzi, że nastrojowość jest niezwykle istotnym elementem obrazu. Budują go kontrasty, przejścia tonalne, kolor, plama, temat i jego konteksty. Artysta, choć ceni malarstwo pejzażowe i twórczość wielkich Holendrów, ciągle szuka własnych rozwiązań formalnych. Mając te doświadczenia zwrócił się obecnie ku malarstwu religijnemu. Fascynuje go praca szerokim pędzlem, który pozwala na większy rozmach i wyrażenie silnych emocji, co widać w nasyconej kolorystyce i zróżnicowanej fakturze obrazu.
- Jeśli ruch pędzla jest rozedrgany, mamy wówczas do czynienia z dynamiką, niepokojem i wyczuwalnymi emocjami - dodał.
Temat aktu i ciała jest mu nadal bliski, jego piękno, zmysłowość, ale i widoczna bolesność, dostrzegalna w obrazach zaprezentowanych na spotkaniu.
- Budowanie nastroju w poezji jest bardzo naturalne - powiedział Jakub Pacześniak. Jednak czasem zmiana nastroju w kompozycji wiersza może być jak błyskawica przecinająca tkliwą atmosferę. Melancholia jesieni jest stałym elementem tego nastroju. Dobrze, jeśli artysta umie ją wykorzystać - uzupełnił.
Wiersze J. Pacześniaka są odarte ze zbędnych fraz. Zawierają kwintesencję sensu myśli poety. Przypominają zwięzłość i lapidarność japońskich haiku.
Źródło: MBP w Jaśle
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!