Piłka nożna. V liga krośnieńska. Zwycięska passa Tempa. Udany debiut trenera Ostoi. Problemy kadrowe Skołyszyna
18 października, 2020Wiadomości / Sport / Kołaczyce / Nowy Żmigród / Skołyszyn / Tarnowiec
W niedzielnych meczach XIII kolejki klasy okręgowej Tempo Nienaszów wygrało z Orłem Faliszówka 2-0, LKS Skołyszyn przegrał z Naftą Jedlicze, a Ostoja Kołaczyce z nowym trenerem Robertem Podkulskim pokonała Beskid Posada Górna 3-0. Natomiast w sobotę LKS Czeluśnica przegrał ze Startem Rymanów 1-4.
Tempo to ścisła czołówka, co potwierdziło kolejną wygraną w derbach. Pozostałe drużyny z powiatu jasielskiego walczą o utrzymanie, dlatego szczególnie cenne punkty zdobyła Ostoja Kołaczyce. Skomplikował sobie sytuację LKS Skołyszyn, a LKS Czeluśnica próbuje - także z nowym trenerem Robertem Cionkiem - odbić się od dna tabeli.
Tempo Nienaszów wydłużyło passę meczów bez porażki do dwunastu (10 zwycięstw i 2 remisy). W meczu z Orłem Faliszówka Marcin Walczyk zdobył 17. bramkę w tym sezonie.
Mecz w Nienaszowie rozgrywany był na ciężkim boisku. Obie drużyny zostawiły dużo sił i zdrowia na grząskiej murawie. Mimo trudnych warunków, spotkanie było interesującym widowiskiem.
Gospodarze lepszego początku nie mogli sobie wymarzyć. Po akcji Gabriela Gierlasińskiego z Arkadiuszem Musiałem, Marcin Walczyk nie zwykł marnować takich okazji, chociaż w tym meczu zmarnował w 72. minucie wręcz idealną sytuację. Zdarza się najlepszym...
Zdobycie gola już w 2. minucie ustawiło mecz. To Orzeł musiał odrabiać straty, co też próbował czynić, ale bez efektu. Tempo zagrało bardziej „ekonomicznie”, spokojniej i dokładniej rozgrywało piłkę. W ofensywie było też groźniejsze. Brakowało jednak końcowego wykończenia. Boisko nie sprzyjało zbytniej finezji. W końcówce I połowy Tempo mogło zdobyć drugą bramkę, ale strzały Marcina Walczyka i Krzysztofa Kiełtyki obronił dobrze spisujący się w całym meczu Fabian Sajdak.
Pod koniec pierwszej części spotkania emocji było więcej, ale pozaboiskowych, bo krytykujący sędziego jeden z działaczy Orła Andrzej Munia został ukarany najpierw żółtą i za moment czerwoną kartką. Nie chciał opuścić ławki rezerwowych i wyjść poza ogrodzenie stadionu. Dopiero perswazja innych działaczy Orła i groźba walkoweru podziałała mobilizująco na ociągającego się przedstawiciela klubu z Faliszówki.
Od 50. minuty Orzeł grał w dziesięciu, bo po drugiej żółtej kartce, boisko musiał opuścić Patryk Janik. Mimo to goście grali bardzo ambitnie, z czego zresztą słyną i nie poddali się nawet gdy przegrywali 0-2. W 71. minucie z lewej strony boiska sfaulowany został Gabriel Gierlasiński. Krzysztof Kiełtyka z rzutu wolnego zagrał w pole karne wysoką piłkę, a Łukasz Świątek, któremu centymetrów nie brakuje, w efektowny sposób przerzucił futbolówkę nad bramkarzem Orła. Minutę później znakomitą okazję na podwyższenie wyniku zaprzepaścił wspomniany już Marcin Walczyk. Orzeł nie rezygnował i w 76. minucie Wiktor Cyran powstrzymał groźną szarżę gości. Cztery minuty później bliski zdobycia gola był Krzysztof Kiełtyka. Zawiodła skuteczność w decydującym momencie pod bramką przyjezdnych. W samej końcówce wynik mogli podwyższyć Konrad Łukaszewski i Łukasz Świątek.
Orzeł kończył mecz w dziewięciu, bo w doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę otrzymał Wojciech Buczyński. Za kartki w najbliższym meczu z Brzozovią pauzował będzie grający trener Tempa Grzegorz Munia. W końcówce meczu urazu nogi doznał Euzebiusz Słota.
Pomeczowe opinie trenerów
Jacek Gajda (Orzeł Faliszówka): - Warunki do gry były ciężkie dla obu drużyn, dlatego nie usprawiedliwiam tym mojej drużyny. Szczególnie dużej przewagi Tempa, które jest wysoko w tabeli, nie było. Stracona bramka już w 2. minucie ustawiła mecz gospodarzom. Trochę głupio straciliśmy tego gola, bo nasz obrońca poślizgnął się, zawodnik gospodarzy wyszedł na czystą pozycję. W takiej sytuacji musieliśmy się odkryć, zagrać inaczej.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz rozegrany w bardzo trudnych warunkach, na błotnistym boisku. Uważam, że mimo naszej wygranej, drużyna z Faliszówki była bardzo groźna, miała swój pomysł na grę. Próbowali posyłać prostopadłe piłki za naszą linię obrony, jednak nie udało im się to, zachowaliśmy czyste konto. W akcjach ofensywnych mieliśmy więcej konkretów. Mecz mógł się skończyć czterema, pięcioma, a nawet sześcioma bramkami. Niestety, nie udało się nam skończyć kilku sytuacji. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, chociaż Orzeł jest groźną drużyną i trzeba być skoncentrowanym przez cały mecz, żeby zdobyć z nimi trzy punkty.
Dziewiąta w sezonie, a piąta na swoim boisku porażka LKS Skołyszyn. Drużyna Bogusława Byczka przegrała ważny mecz za tzw. sześć punktów z Naftą Jedlicze.
Gospodarze wystąpili bez trzech zawodników z podstawowego składu: Tomasza Kmiotka, Tomasza Syzdka i Norberta Myśliwca, co w praktyce oznacza brak połowy bloku defensywnego Skołyszyna oraz jednego z najskuteczniejszych zawodników w tym sezonie. Absencja czołowych graczy odbiła się niekorzystnie na grze miejscowych.
Na początku Skołyszyn miał szanse na dwie bramki, ale po strzale Tobiasza Walczyka, obrońcy Nafty wybili piłkę z bramki, a później Kacper Stój trafił w poprzeczkę. Goście byli zdecydowanie skuteczniejsi, co potwierdzili dwoma bramkami przed przerwą.
W II połowie znów Kacper Stój miał szanse na kontaktowego gola, ale bramkarz Nafty obronił jego strzał. Wreszcie zawodnik gospodarzy wpisał się na listę strzelców po zagraniu Jakuba Zawiszy, gdy znalazł się sam przed golkiperem Nafty. W doliczonym czasie gry Skołyszyn miał szansę uratować remis, ale po strzale Mariusza Kurczaby jeden z zawodników Nafty ofiarnie rzucił się na piłkę i swoim ciałem zablokował futbolówkę zmierzającą w światło bramki.
Od 79. minuty Skołyszyn grał w dziesięciu, bo za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Marek Zawisza.
Ostoja Kołaczyce odniosła czwarte zwycięstwo, trzecie na swoim boisku, a pierwsze pod wodzą nowego trenera Roberta Podkulskiego. To niezwykle ważne punkty zdobyte w meczu z innym beniaminkiem Beskidem Posada Górna w kontekście walki o utrzymanie.
Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli, wykorzystując niezdecydowanie środkowych obrońców Beskidu i Damian Kulig posłał piłkę do pustej bramki po akcji Mateusza Juszkiewicza. Drugi gol to efekt strzału dystansu Sławomira Sienickiego. Bramkarz gości odbił piłkę na poprzeczkę, a w zamieszaniu podbramkowym Sławomir Wojdyła wpakował do siatki. Trzecia bramka to efekt odkrycia się gości, którzy nie mieli nic do stracenia. Wykorzystali to miejscowi i po zagraniu Mateusza Krajewskiego, Sebastian Kobak, który znalazł się sam przed bramkarzem, nie zmarnował okazji. - Nie mieliśmy dogodnych okazji do zdobycia goli. Nie mogliśmy sobie poradzić z defensywą gospodarzy - przyznał Dariusz Jęczkowski z Beskidu.
- Dziękuję za walkę o każdy centymetr boiska, determinację i zaangażowanie zawodnikom. Gratuluję im wygranej. Nasza dobra gra w defensywie sprawiła, że rywale nie mieli stuprocentowych okazji do zdobycia goli. Mieliśmy wiele sytuacji, z których wykorzystaliśmy trzy - powiedział nam trener Ostoi Robert Podkulski. - To zwycięstwo to także zasługa poprzedniego trenera Stanisława Nowaka, który pracował z drużyną. Ja dopiero poznaję zespół. Przeprowadziłem zaledwie dwa treningi - podkreślił Robert Podkulski.
Mecze XIII kolejki (17 - 18 października):
LKS Czeluśnica - Start Rymanów 1-4 (1-2)
0-1 Rafał Nikody (28), 0-2 Filip Brożyna (32), 1-2 Artem Sikelinda (40, karny), 1-3 Maciej Zięba (80, karny), 1-4 Arkadiusz Femin (88)
Czeluśnica: Patryk Szostak - Tomasz Pałucki, Jarosław Muzyka, Artem Sikelinda, Bartłomiej Nawrocki - Konrad Gogosz (80 Hubert Wanat), Jakub Wyderka, Paweł Wiklowski (75 Konrad Lechowski), Szymon Stasz (87 Michał Majka), Kamil Samborski (70 Bartosz Stasz) - Bartłomiej Rodak; trener Robert Cionek.
Start: Dawid Czarnecki - Bartosz Dworzański, Ihor Ostruvka, Bartłomiej Dereniowski, Maciej Zięba, Arkadiusz Femin, Krystian Maścibrzuch (80 Arkadiusz Madej), Piotr Kaczor, Rafał Nikody (87 Piotr Klocek), Seweryn Zajdel (85 Maciej Gromada), Filip Brożyna (88 Jakub Mazurkiewicz); trener Szymon Gołda.
Sędziowali: Paweł Pitak oraz Bogusław Cysarz i Radosław Kuszaj. Żółte kartki: Szymon Stasz - Bartłomiej Dereniowski. Mecz bez publiczności.
Tempo Nienaszów - Orzeł Faliszówka 2-0 (1-0)
1-0 Marcin Walczyk (2), 2-0 Łukasz Świątek (71)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota (84 Krzysztof Lewicki), Grzegorz Munia, Konrad Pęcak, Karol Musiał - Mateusz Kurdziel (60 Arkadiusz Majka), Łukasz Świątek, Arkadiusz Musiał (75 Tomasz Dziobek), Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński (81 Konrad Łukaszewski) - Marcin Walczyk (90 Karol Tomasik); trener Grzegorz Munia; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk, Miłosz Gierlasiński.
Orzeł: Fabian Sajdak - Wojciech Buczyński, Patryk Janik, Wojciech Majka, Paweł Dziedzic - Kamil Szala, Marek Majkut, Patryk Tłuściak, Konrad Gromek (75 Michał Gondek) - Przemysław Wrona, Kamil Paluch; trener Jacek Gajda; na ławce rezerwowych: Mariusz Marszał, Bartosz Szymbara, Gabriel Szymbara, Hubert Szymbara.
Sędziowali: Marcin Samborowski oraz Tomasz Kijowski i Kacper Zięba. Żółte kartki: Arkadiusz Musiał, Grzegorz Munia - Patryk Tłuściak, Patryk Janik, Kamil Paluch, Wojciech Buczyński, Wojciech Majka; czerwone: Patryk Janik (50, druga żółta), Wojciech Buczyński (90+1, druga żółta). Mecz bez udziału publiczności.
LKS Skołyszyn - Nafta Jedlicze 1-2 (0-2)
0-1 Konrad Rymarczyk (10), 0-2 Patryk Alibożek (45), 1-2 Kacper Stój (80)
Skołyszyn: Łukasz Kuryj - Mariusz Kurczaba, Mateusz Jankowicz, Patryk Marszałek, Mateusz Furmanek II - Artur Walczyk, Sebastian Figura (66 Jakub Zawisza), Marek Zawisza, Patryk Korneusz (74 Mateusz Skok) - Kacper Stój, Tobiasz Walczyk (69 Jakub Filip); trener Bogusław Byczek.
Nafta: Szymon Jastrzębski - Damian Fafajda, Mateusz Biernat, Michał Krupa, Damian Biedroń (76 Gabriel Wąsik) - Jakub Krawczyk, Damian Limberger (89 Bogumił Krzysztyniak) - Bartosz Klich, Konrad Rymarczyk, Konrad Michniewski (85 Bartosz Labut) - Patryk Alibożek (61 Jakub Biskup); trener Dariusz Soliński.
Sędziowali: Piotr Prajsnar oraz Mirosław Guzik i Ryszard Pękala. Żółte kartki: Marek Zawisza - Bartosz Klich, Mateusz Biernat, Damian Limberger, trener Dariusz Soliński; czerwona: Marek Zawisza (79, druga żółta). Mecz bez publiczności.
Ostoja Kołaczyce - Beskid Posada Górna 3-0 (2-0)
1-0 Damian Kulig (30), 2-0 Sławomir Wojdyła (35), 3-0 Sebastian Kobak (81)
Ostoja: Damian Łukaszewski - Sławomir Sienicki, Szymon Grzesiak, Piotr Kosiba, Damian Przewoźnik - Sławomir Wojdyła (86 Mikołaj Jelec), Mateusz Krajewski, Wiktor Hendzel (83 Bartosz Niklewicz) - Mateusz Biernacki (73 Sebastian Kobak), Damian Kulig (90 Piotr Przewoźnik) - Mateusz Juszkiewicz (46 Rafał Kurcz); trener Robert Podkulski.
Beskid: Kacper Wojtowicz - Mateusz Niemczyk, Dominik Czyż, Wojciech Smerecki, Kacper Kozioł - Arkadiusz Świder (80 Jakub Hanus), Jakub Rajchel, Marcin Guzik, Dariusz Jęczkowski (75 Wojciech Golowski),, Filip Sołtysik - Tomasz Kasperkowicz; trener Szymon Cetnarski.
Sędziowali: (KS Dębica). Żółte kartki: Piotr Kosiba, Wiktor Hendzel, Szymon Grzesiak - Jakub Rajchel, Arkadiusz Świder. Mecz bez publiczności.
W pozostałych meczach XIII kolejki:
Kotwica Korczyna - Cosmos Nowotaniec 1-1 (0-0): 0-1 Pedro Aloisio Silva (47), 1-1 Adrian Piękoś (90+2).
Zamczysko Odrzykoń - Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 1-2 (1-1): 0-1 Filip Fundanicz (14), 1-1 Patryk Orzechowski (37), 1-2 Igor Jacenkiw (83).
Przełęcz Dukla - Przełom Besko 3-4 (1-2): 0-1 Mateusz Wąchocki (16), 0-2 Mateusz Wąchocki (42), 1-2 Maciej Mierzejewski (45+1), 2-2 Wojciech Pasternak (47, samobójcza), 2-3 Konrad Kijowski (56), 2-4 Jakub Szybka (86), 3-4 Wojciech Pasternak (89, samobójcza).
Markiewicza Krosno - Brzozovia Brzozów 8-1 (3-0): 1-0 Konrad Słowik (1), 2-0 Konrad Słowik (16), 3-0 Jakub Satur (36), 4-0 Sebastian Meier (47), 5-0 Dawid Florczak (70), 6-0 Dawid Florczak (77), 7-0 Filip Dubis (81), 7-1 Piotr Wojtowicz (85), 8-1 Jakub Satur (86).
Iskra Przysietnica - Grabowianka Grabówka 2-3 (2-1): 0-1 Wojciech Czopor (12), 1-1 Jakub Pietryka (20), 2-1 Krzysztof Bieda (39), 2-2 Bartłomiej Rakoczy (65), 2-3 Tomasz Dymnicki (90+3).
Szarotka Uherce - Wisłok Sieniawa 2-1 (1-0): 1-0 Gracjan Solarski (20), 1-1 Ireneusz Wacławski (62), 2-1 Gracjan Solarski (71).
Błotniste derby dla Tempa
Tempo Nienaszów wydłużyło passę meczów bez porażki do dwunastu (10 zwycięstw i 2 remisy). W meczu z Orłem Faliszówka Marcin Walczyk zdobył 17. bramkę w tym sezonie.
Mecz w Nienaszowie rozgrywany był na ciężkim boisku. Obie drużyny zostawiły dużo sił i zdrowia na grząskiej murawie. Mimo trudnych warunków, spotkanie było interesującym widowiskiem.
Gospodarze lepszego początku nie mogli sobie wymarzyć. Po akcji Gabriela Gierlasińskiego z Arkadiuszem Musiałem, Marcin Walczyk nie zwykł marnować takich okazji, chociaż w tym meczu zmarnował w 72. minucie wręcz idealną sytuację. Zdarza się najlepszym...
Zdobycie gola już w 2. minucie ustawiło mecz. To Orzeł musiał odrabiać straty, co też próbował czynić, ale bez efektu. Tempo zagrało bardziej „ekonomicznie”, spokojniej i dokładniej rozgrywało piłkę. W ofensywie było też groźniejsze. Brakowało jednak końcowego wykończenia. Boisko nie sprzyjało zbytniej finezji. W końcówce I połowy Tempo mogło zdobyć drugą bramkę, ale strzały Marcina Walczyka i Krzysztofa Kiełtyki obronił dobrze spisujący się w całym meczu Fabian Sajdak.
Pod koniec pierwszej części spotkania emocji było więcej, ale pozaboiskowych, bo krytykujący sędziego jeden z działaczy Orła Andrzej Munia został ukarany najpierw żółtą i za moment czerwoną kartką. Nie chciał opuścić ławki rezerwowych i wyjść poza ogrodzenie stadionu. Dopiero perswazja innych działaczy Orła i groźba walkoweru podziałała mobilizująco na ociągającego się przedstawiciela klubu z Faliszówki.
Od 50. minuty Orzeł grał w dziesięciu, bo po drugiej żółtej kartce, boisko musiał opuścić Patryk Janik. Mimo to goście grali bardzo ambitnie, z czego zresztą słyną i nie poddali się nawet gdy przegrywali 0-2. W 71. minucie z lewej strony boiska sfaulowany został Gabriel Gierlasiński. Krzysztof Kiełtyka z rzutu wolnego zagrał w pole karne wysoką piłkę, a Łukasz Świątek, któremu centymetrów nie brakuje, w efektowny sposób przerzucił futbolówkę nad bramkarzem Orła. Minutę później znakomitą okazję na podwyższenie wyniku zaprzepaścił wspomniany już Marcin Walczyk. Orzeł nie rezygnował i w 76. minucie Wiktor Cyran powstrzymał groźną szarżę gości. Cztery minuty później bliski zdobycia gola był Krzysztof Kiełtyka. Zawiodła skuteczność w decydującym momencie pod bramką przyjezdnych. W samej końcówce wynik mogli podwyższyć Konrad Łukaszewski i Łukasz Świątek.
Orzeł kończył mecz w dziewięciu, bo w doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę otrzymał Wojciech Buczyński. Za kartki w najbliższym meczu z Brzozovią pauzował będzie grający trener Tempa Grzegorz Munia. W końcówce meczu urazu nogi doznał Euzebiusz Słota.
Pomeczowe opinie trenerów
Jacek Gajda (Orzeł Faliszówka): - Warunki do gry były ciężkie dla obu drużyn, dlatego nie usprawiedliwiam tym mojej drużyny. Szczególnie dużej przewagi Tempa, które jest wysoko w tabeli, nie było. Stracona bramka już w 2. minucie ustawiła mecz gospodarzom. Trochę głupio straciliśmy tego gola, bo nasz obrońca poślizgnął się, zawodnik gospodarzy wyszedł na czystą pozycję. W takiej sytuacji musieliśmy się odkryć, zagrać inaczej.
Grzegorz Munia (Tempo Nienaszów): - Mecz rozegrany w bardzo trudnych warunkach, na błotnistym boisku. Uważam, że mimo naszej wygranej, drużyna z Faliszówki była bardzo groźna, miała swój pomysł na grę. Próbowali posyłać prostopadłe piłki za naszą linię obrony, jednak nie udało im się to, zachowaliśmy czyste konto. W akcjach ofensywnych mieliśmy więcej konkretów. Mecz mógł się skończyć czterema, pięcioma, a nawet sześcioma bramkami. Niestety, nie udało się nam skończyć kilku sytuacji. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, chociaż Orzeł jest groźną drużyną i trzeba być skoncentrowanym przez cały mecz, żeby zdobyć z nimi trzy punkty.
Osłabienia w LKS Skołyszyn
Dziewiąta w sezonie, a piąta na swoim boisku porażka LKS Skołyszyn. Drużyna Bogusława Byczka przegrała ważny mecz za tzw. sześć punktów z Naftą Jedlicze.
Gospodarze wystąpili bez trzech zawodników z podstawowego składu: Tomasza Kmiotka, Tomasza Syzdka i Norberta Myśliwca, co w praktyce oznacza brak połowy bloku defensywnego Skołyszyna oraz jednego z najskuteczniejszych zawodników w tym sezonie. Absencja czołowych graczy odbiła się niekorzystnie na grze miejscowych.
Na początku Skołyszyn miał szanse na dwie bramki, ale po strzale Tobiasza Walczyka, obrońcy Nafty wybili piłkę z bramki, a później Kacper Stój trafił w poprzeczkę. Goście byli zdecydowanie skuteczniejsi, co potwierdzili dwoma bramkami przed przerwą.
W II połowie znów Kacper Stój miał szanse na kontaktowego gola, ale bramkarz Nafty obronił jego strzał. Wreszcie zawodnik gospodarzy wpisał się na listę strzelców po zagraniu Jakuba Zawiszy, gdy znalazł się sam przed golkiperem Nafty. W doliczonym czasie gry Skołyszyn miał szansę uratować remis, ale po strzale Mariusza Kurczaby jeden z zawodników Nafty ofiarnie rzucił się na piłkę i swoim ciałem zablokował futbolówkę zmierzającą w światło bramki.
Od 79. minuty Skołyszyn grał w dziesięciu, bo za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Marek Zawisza.
Nowy trener Ostoi dzieli się sukcesem z poprzednikiem
Ostoja Kołaczyce odniosła czwarte zwycięstwo, trzecie na swoim boisku, a pierwsze pod wodzą nowego trenera Roberta Podkulskiego. To niezwykle ważne punkty zdobyte w meczu z innym beniaminkiem Beskidem Posada Górna w kontekście walki o utrzymanie.
Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli, wykorzystując niezdecydowanie środkowych obrońców Beskidu i Damian Kulig posłał piłkę do pustej bramki po akcji Mateusza Juszkiewicza. Drugi gol to efekt strzału dystansu Sławomira Sienickiego. Bramkarz gości odbił piłkę na poprzeczkę, a w zamieszaniu podbramkowym Sławomir Wojdyła wpakował do siatki. Trzecia bramka to efekt odkrycia się gości, którzy nie mieli nic do stracenia. Wykorzystali to miejscowi i po zagraniu Mateusza Krajewskiego, Sebastian Kobak, który znalazł się sam przed bramkarzem, nie zmarnował okazji. - Nie mieliśmy dogodnych okazji do zdobycia goli. Nie mogliśmy sobie poradzić z defensywą gospodarzy - przyznał Dariusz Jęczkowski z Beskidu.
- Dziękuję za walkę o każdy centymetr boiska, determinację i zaangażowanie zawodnikom. Gratuluję im wygranej. Nasza dobra gra w defensywie sprawiła, że rywale nie mieli stuprocentowych okazji do zdobycia goli. Mieliśmy wiele sytuacji, z których wykorzystaliśmy trzy - powiedział nam trener Ostoi Robert Podkulski. - To zwycięstwo to także zasługa poprzedniego trenera Stanisława Nowaka, który pracował z drużyną. Ja dopiero poznaję zespół. Przeprowadziłem zaledwie dwa treningi - podkreślił Robert Podkulski.
Mecze XIII kolejki (17 - 18 października):
LKS Czeluśnica - Start Rymanów 1-4 (1-2)
0-1 Rafał Nikody (28), 0-2 Filip Brożyna (32), 1-2 Artem Sikelinda (40, karny), 1-3 Maciej Zięba (80, karny), 1-4 Arkadiusz Femin (88)
Czeluśnica: Patryk Szostak - Tomasz Pałucki, Jarosław Muzyka, Artem Sikelinda, Bartłomiej Nawrocki - Konrad Gogosz (80 Hubert Wanat), Jakub Wyderka, Paweł Wiklowski (75 Konrad Lechowski), Szymon Stasz (87 Michał Majka), Kamil Samborski (70 Bartosz Stasz) - Bartłomiej Rodak; trener Robert Cionek.
Start: Dawid Czarnecki - Bartosz Dworzański, Ihor Ostruvka, Bartłomiej Dereniowski, Maciej Zięba, Arkadiusz Femin, Krystian Maścibrzuch (80 Arkadiusz Madej), Piotr Kaczor, Rafał Nikody (87 Piotr Klocek), Seweryn Zajdel (85 Maciej Gromada), Filip Brożyna (88 Jakub Mazurkiewicz); trener Szymon Gołda.
Sędziowali: Paweł Pitak oraz Bogusław Cysarz i Radosław Kuszaj. Żółte kartki: Szymon Stasz - Bartłomiej Dereniowski. Mecz bez publiczności.
Tempo Nienaszów - Orzeł Faliszówka 2-0 (1-0)
1-0 Marcin Walczyk (2), 2-0 Łukasz Świątek (71)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota (84 Krzysztof Lewicki), Grzegorz Munia, Konrad Pęcak, Karol Musiał - Mateusz Kurdziel (60 Arkadiusz Majka), Łukasz Świątek, Arkadiusz Musiał (75 Tomasz Dziobek), Krzysztof Kiełtyka, Gabriel Gierlasiński (81 Konrad Łukaszewski) - Marcin Walczyk (90 Karol Tomasik); trener Grzegorz Munia; na ławce rezerwowych: Mateusz Jurczyk, Miłosz Gierlasiński.
Orzeł: Fabian Sajdak - Wojciech Buczyński, Patryk Janik, Wojciech Majka, Paweł Dziedzic - Kamil Szala, Marek Majkut, Patryk Tłuściak, Konrad Gromek (75 Michał Gondek) - Przemysław Wrona, Kamil Paluch; trener Jacek Gajda; na ławce rezerwowych: Mariusz Marszał, Bartosz Szymbara, Gabriel Szymbara, Hubert Szymbara.
Sędziowali: Marcin Samborowski oraz Tomasz Kijowski i Kacper Zięba. Żółte kartki: Arkadiusz Musiał, Grzegorz Munia - Patryk Tłuściak, Patryk Janik, Kamil Paluch, Wojciech Buczyński, Wojciech Majka; czerwone: Patryk Janik (50, druga żółta), Wojciech Buczyński (90+1, druga żółta). Mecz bez udziału publiczności.
LKS Skołyszyn - Nafta Jedlicze 1-2 (0-2)
0-1 Konrad Rymarczyk (10), 0-2 Patryk Alibożek (45), 1-2 Kacper Stój (80)
Skołyszyn: Łukasz Kuryj - Mariusz Kurczaba, Mateusz Jankowicz, Patryk Marszałek, Mateusz Furmanek II - Artur Walczyk, Sebastian Figura (66 Jakub Zawisza), Marek Zawisza, Patryk Korneusz (74 Mateusz Skok) - Kacper Stój, Tobiasz Walczyk (69 Jakub Filip); trener Bogusław Byczek.
Nafta: Szymon Jastrzębski - Damian Fafajda, Mateusz Biernat, Michał Krupa, Damian Biedroń (76 Gabriel Wąsik) - Jakub Krawczyk, Damian Limberger (89 Bogumił Krzysztyniak) - Bartosz Klich, Konrad Rymarczyk, Konrad Michniewski (85 Bartosz Labut) - Patryk Alibożek (61 Jakub Biskup); trener Dariusz Soliński.
Sędziowali: Piotr Prajsnar oraz Mirosław Guzik i Ryszard Pękala. Żółte kartki: Marek Zawisza - Bartosz Klich, Mateusz Biernat, Damian Limberger, trener Dariusz Soliński; czerwona: Marek Zawisza (79, druga żółta). Mecz bez publiczności.
Ostoja Kołaczyce - Beskid Posada Górna 3-0 (2-0)
1-0 Damian Kulig (30), 2-0 Sławomir Wojdyła (35), 3-0 Sebastian Kobak (81)
Ostoja: Damian Łukaszewski - Sławomir Sienicki, Szymon Grzesiak, Piotr Kosiba, Damian Przewoźnik - Sławomir Wojdyła (86 Mikołaj Jelec), Mateusz Krajewski, Wiktor Hendzel (83 Bartosz Niklewicz) - Mateusz Biernacki (73 Sebastian Kobak), Damian Kulig (90 Piotr Przewoźnik) - Mateusz Juszkiewicz (46 Rafał Kurcz); trener Robert Podkulski.
Beskid: Kacper Wojtowicz - Mateusz Niemczyk, Dominik Czyż, Wojciech Smerecki, Kacper Kozioł - Arkadiusz Świder (80 Jakub Hanus), Jakub Rajchel, Marcin Guzik, Dariusz Jęczkowski (75 Wojciech Golowski),, Filip Sołtysik - Tomasz Kasperkowicz; trener Szymon Cetnarski.
Sędziowali: (KS Dębica). Żółte kartki: Piotr Kosiba, Wiktor Hendzel, Szymon Grzesiak - Jakub Rajchel, Arkadiusz Świder. Mecz bez publiczności.
W pozostałych meczach XIII kolejki:
Kotwica Korczyna - Cosmos Nowotaniec 1-1 (0-0): 0-1 Pedro Aloisio Silva (47), 1-1 Adrian Piękoś (90+2).
Zamczysko Odrzykoń - Bieszczady Arłamów Ustrzyki Dolne 1-2 (1-1): 0-1 Filip Fundanicz (14), 1-1 Patryk Orzechowski (37), 1-2 Igor Jacenkiw (83).
Przełęcz Dukla - Przełom Besko 3-4 (1-2): 0-1 Mateusz Wąchocki (16), 0-2 Mateusz Wąchocki (42), 1-2 Maciej Mierzejewski (45+1), 2-2 Wojciech Pasternak (47, samobójcza), 2-3 Konrad Kijowski (56), 2-4 Jakub Szybka (86), 3-4 Wojciech Pasternak (89, samobójcza).
Markiewicza Krosno - Brzozovia Brzozów 8-1 (3-0): 1-0 Konrad Słowik (1), 2-0 Konrad Słowik (16), 3-0 Jakub Satur (36), 4-0 Sebastian Meier (47), 5-0 Dawid Florczak (70), 6-0 Dawid Florczak (77), 7-0 Filip Dubis (81), 7-1 Piotr Wojtowicz (85), 8-1 Jakub Satur (86).
Iskra Przysietnica - Grabowianka Grabówka 2-3 (2-1): 0-1 Wojciech Czopor (12), 1-1 Jakub Pietryka (20), 2-1 Krzysztof Bieda (39), 2-2 Bartłomiej Rakoczy (65), 2-3 Tomasz Dymnicki (90+3).
Szarotka Uherce - Wisłok Sieniawa 2-1 (1-0): 1-0 Gracjan Solarski (20), 1-1 Ireneusz Wacławski (62), 2-1 Gracjan Solarski (71).
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!