Piłka nożna. V liga. Czeluśnica nie przerwała zwycięskiej serii Nafty Jedlicze
05 czerwca, 2021Wiadomości / Sport / Tarnowiec
W meczu XXXIV kolejki klasy okręgowej Nafta Jedlicze pokonała dzisiaj (5 czerwca) LKS Czeluśnica 2-1. To piąte z rzędu zwycięstwo drużyny Dariusza Solińskiego. Porażka Czeluśnicy pogarsza sytuację tej drużyny w walce o utrzymanie. - Nadal nie składamy broni - deklaruje trener Wojciech Florczak.
Czeluśnica objęła prowadzenie po strzale lewą nogą Mateusza Kuzio w tzw. długi róg bramki. Nafta wyrównała po składnej akcji zakończonej strzałem Konrada Rymarczyka. Piłka trafiła jeszcze w słupek i wpadła do bramki. Zwycięskiego gola dla gospodarzy zdobył Jakub Krawczyk, finalizując podanie Oleksija Hulovycha. W końcówce I połowy Czeluśnica była bliska wyrównania. Przed utratą gola uratował Naftę Szymon Jastrzębski, który najpierw obronił strzał Brazylijczyka Felipe. Bramkarz Nafty sparował piłkę na poprzeczkę i obronił dobitkę Mateusza Kuzio. Wynik meczu już się nie zmienił i tym samym młody bramkarz Nafty miał bardzo duży wkład w końcowy sukces gospodarzy, którzy wystąpili bez pauzującego za kartki Konrada Słowika. Brakowało w Nafcie także Filipa Gierlickiego. Zadebiutował natomiast w seniorskiej piłce Miłosz Wasilewski.
W drugiej części meczu było dużo walki, zaciętości. Czeluśnica walcząc o pozostanie w lidze atakowała. Motorem napędowym akcji był Felipe. Dogodną sytuację do zdobycia gola zmarnował Portugalczyk Angelo Amorim Medina. Nafta wyprowadzała kontrataki i po jednym z nich wynik mógł podwyższyć Konrad Rymarczyk. Bliki pokonania Patryka Szostaka był również Damian Limberger.
Czeluśnica nie dość, że dysponuje bardzo wąską kadrą, to w tym meczu trzech zawodników odniosło kontuzje. Wszystkie zmiany były wymuszone, co przyprawia trenera Wojciecha Florczaka o ból głowy.
Najbliższy mecz Czeluśnica rozegra awansem w czwartek (10 czerwca, godz. 18) w Krośnie z Markiewicza. Jest to spotkanie w ramach XXIV kolejki z 11 kwietnia, przełożone ze względu na epidemię koronawirusa na 11 lipca. Natomiast 12 czerwca (sobota) w roli gospodarza podejmuje na stadionie w Jaśle Szarotkę Uherce.
Nafta w następnej kolejce gra na wyjeździe z Przełęczą Dukla. Pauzować za kartki będą Damian Limberger i Jakub Krawczyk.
Wojciech Florczak (LKS Czeluśnica):- Po meczu z Beskidem Posada Górna myślałem, że pójdziemy za ciosem. Wydawało mi się, że tak właśnie jest. Pierwsza część spotkania była pod naszą kontrolą, strzeliliśmy bramkę. Wszystko dobrze. Chłopaki realizowali plan taktyczny do momentu utraty bramki na 1-1. Zaczęli wtedy szukać indywidualnych wyjść do przodu, co rozrywało nasze szyki, które mieliśmy trzymać cały czas, bo mieliśmy za zadanie grać średnim pressingiem, czekać, obniżać, czekać na przeciwnika i szukać wyjść szybkim podaniem do boku. I to do utraty bramki się udawało. Po golu na 1-1 chłopaki jakby zapomnieli o tym co trzeba robić i dzięki temu Nafta stworzyła sobie szanse, które wykorzystała. Przed spotkaniem z Posadą mówiłem chłopakom, że będzie to mecz, który pozwoli nam na marsz do góry w tabeli. Sądziłem, że tak będzie. Niestety, boisko zweryfikowało nasze plany. Nie jestem w stanie nic więcej wykrzesać z tych chłopaków. I tak jestem pełen podziwu dla nich za to co robią, ponieważ mamy w drużynie jeden wielki szpital. Kadra jest zbyt mała, co chwilę przydarzają się kontuzje, dochodzą pauzy za kartki, a gramy mecze w rytmie sobota/ niedziela/ środa, a ostatnio w czwartek. Nie usprawiedliwiam siebie i zespołu, bo wszystkie drużyny grają tak samo. Uważam, że drużyny, które mają duże zaplecze poradzą sobie, a te, które mają mniejsze kadry będą borykały się z kłopotami. I właśnie tak mamy. A Nafta ma już spokojne utrzymanie. Dziwne byłoby, gdyby klub z takimi tradycjami grał na poziomie A klasy. To byłoby niepoważne. Nafta powinna grać co najmniej w klasie okręgowej. Gratuluję im zwycięstwa. My jeszcze walczymy, nie składamy broni.
Dariusz Soliński (Nafta Jedlicze): - Nie wiem skąd się to bierze, ale już tak mamy, że tracimy bramkę na początku meczu. Jakieś rozluźnienie, rozprężenie, trochę zawahania w „szesnastce” i straciliśmy bramkę. Od pewnego czasu umiemy się już dźwigać w takich chwilach. To nie jest już ta drużyna - bo ja ich wziąłem w takim, a nie innym momencie - gdy było ciężko na końcu tabeli z 5 punktami. Jak na początku nie wierzyli w swoje możliwości, tak teraz po stracie gola dążą do odrobienia strat, wierzą, że strzelą więcej goli niż rywale, co potwierdzili w pierwszej połowie. Nas przy życiu uratował w samej końcówce pierwszej połowy Szymon Jastrzębski. W drugiej części był to mecz walki. Czeluśnica miała sytuacje i myśmy też mieli, chociaż klarownych nie było zbyt wiele. Jestem pełen szacunku dla chłopaków, bo wierzymy w siebie, gramy, coraz lepiej to wygląda. Nie patrzymy w tabelę, bawimy się z meczu na mecz. Cieszę się, że mamy szeroką kadrę, bo nawet gdy ze składu ktoś wypada, jest go kim zastąpić.
Mecz XXXIV kolejki (5 czerwca):
Nafta Jedlicze - LKS Czeluśnica 2-1 (2-1)
0-1 Mateusz Kuzio (10), 1-1 Konrad Rymarczyk (30), 2-1 Jakub Krawczyk (40)
Nafta: Szymon Jastrzębski - Michał Krupa, Krystian Gębarowski, Mateusz Biernat, Jakub Krawczyk - Oleksii Hulovych (75 Łukasz Cichoń), Damian Limberger, Konrad Rymarczyk (90 Miłosz Wasilewski), Karol Rymarczyk (70 Gabriel Wąsik), Bartosz Klich (87 Bartosz Gęsiak) - Yaroslav Myts; trener Dariusz Soliński.
Czeluśnica: Patryk Szostak - Paweł Wiklowski, Krzysztof Głowacki, Jarosław Muzyka, Michał Mędrek (46 Bartosz Stasz) - Jakub Wyderka (46 Konrad Lechowski), Andrzej Jakubowski - Jakub Frączek (60 Angelo Amorim Medina), Felipe Altino Martins Melgaco, Hubert Wanat - Mateusz Kuzio; trener Wojciech Florczak.
Sędziowali: Mariusz Grela oraz Marcin Irzyk i Michał Pilszak. Żółte kartki: Jakub Krawczyk, Damian Limberger, Karol Rymarczyk - Jakub Frączek, Paweł Wiklowski, Patryk Szostak, Mateusz Kuzio, Hubert Wanat, Bartosz Stasz. Widzów około 100.
W drugiej części meczu było dużo walki, zaciętości. Czeluśnica walcząc o pozostanie w lidze atakowała. Motorem napędowym akcji był Felipe. Dogodną sytuację do zdobycia gola zmarnował Portugalczyk Angelo Amorim Medina. Nafta wyprowadzała kontrataki i po jednym z nich wynik mógł podwyższyć Konrad Rymarczyk. Bliki pokonania Patryka Szostaka był również Damian Limberger.
Czeluśnica nie dość, że dysponuje bardzo wąską kadrą, to w tym meczu trzech zawodników odniosło kontuzje. Wszystkie zmiany były wymuszone, co przyprawia trenera Wojciecha Florczaka o ból głowy.
Najbliższy mecz Czeluśnica rozegra awansem w czwartek (10 czerwca, godz. 18) w Krośnie z Markiewicza. Jest to spotkanie w ramach XXIV kolejki z 11 kwietnia, przełożone ze względu na epidemię koronawirusa na 11 lipca. Natomiast 12 czerwca (sobota) w roli gospodarza podejmuje na stadionie w Jaśle Szarotkę Uherce.
Nafta w następnej kolejce gra na wyjeździe z Przełęczą Dukla. Pauzować za kartki będą Damian Limberger i Jakub Krawczyk.
Pomeczowe opinie trenerów
Wojciech Florczak (LKS Czeluśnica):- Po meczu z Beskidem Posada Górna myślałem, że pójdziemy za ciosem. Wydawało mi się, że tak właśnie jest. Pierwsza część spotkania była pod naszą kontrolą, strzeliliśmy bramkę. Wszystko dobrze. Chłopaki realizowali plan taktyczny do momentu utraty bramki na 1-1. Zaczęli wtedy szukać indywidualnych wyjść do przodu, co rozrywało nasze szyki, które mieliśmy trzymać cały czas, bo mieliśmy za zadanie grać średnim pressingiem, czekać, obniżać, czekać na przeciwnika i szukać wyjść szybkim podaniem do boku. I to do utraty bramki się udawało. Po golu na 1-1 chłopaki jakby zapomnieli o tym co trzeba robić i dzięki temu Nafta stworzyła sobie szanse, które wykorzystała. Przed spotkaniem z Posadą mówiłem chłopakom, że będzie to mecz, który pozwoli nam na marsz do góry w tabeli. Sądziłem, że tak będzie. Niestety, boisko zweryfikowało nasze plany. Nie jestem w stanie nic więcej wykrzesać z tych chłopaków. I tak jestem pełen podziwu dla nich za to co robią, ponieważ mamy w drużynie jeden wielki szpital. Kadra jest zbyt mała, co chwilę przydarzają się kontuzje, dochodzą pauzy za kartki, a gramy mecze w rytmie sobota/ niedziela/ środa, a ostatnio w czwartek. Nie usprawiedliwiam siebie i zespołu, bo wszystkie drużyny grają tak samo. Uważam, że drużyny, które mają duże zaplecze poradzą sobie, a te, które mają mniejsze kadry będą borykały się z kłopotami. I właśnie tak mamy. A Nafta ma już spokojne utrzymanie. Dziwne byłoby, gdyby klub z takimi tradycjami grał na poziomie A klasy. To byłoby niepoważne. Nafta powinna grać co najmniej w klasie okręgowej. Gratuluję im zwycięstwa. My jeszcze walczymy, nie składamy broni.
Dariusz Soliński (Nafta Jedlicze): - Nie wiem skąd się to bierze, ale już tak mamy, że tracimy bramkę na początku meczu. Jakieś rozluźnienie, rozprężenie, trochę zawahania w „szesnastce” i straciliśmy bramkę. Od pewnego czasu umiemy się już dźwigać w takich chwilach. To nie jest już ta drużyna - bo ja ich wziąłem w takim, a nie innym momencie - gdy było ciężko na końcu tabeli z 5 punktami. Jak na początku nie wierzyli w swoje możliwości, tak teraz po stracie gola dążą do odrobienia strat, wierzą, że strzelą więcej goli niż rywale, co potwierdzili w pierwszej połowie. Nas przy życiu uratował w samej końcówce pierwszej połowy Szymon Jastrzębski. W drugiej części był to mecz walki. Czeluśnica miała sytuacje i myśmy też mieli, chociaż klarownych nie było zbyt wiele. Jestem pełen szacunku dla chłopaków, bo wierzymy w siebie, gramy, coraz lepiej to wygląda. Nie patrzymy w tabelę, bawimy się z meczu na mecz. Cieszę się, że mamy szeroką kadrę, bo nawet gdy ze składu ktoś wypada, jest go kim zastąpić.
Mecz XXXIV kolejki (5 czerwca):
Nafta Jedlicze - LKS Czeluśnica 2-1 (2-1)
0-1 Mateusz Kuzio (10), 1-1 Konrad Rymarczyk (30), 2-1 Jakub Krawczyk (40)
Nafta: Szymon Jastrzębski - Michał Krupa, Krystian Gębarowski, Mateusz Biernat, Jakub Krawczyk - Oleksii Hulovych (75 Łukasz Cichoń), Damian Limberger, Konrad Rymarczyk (90 Miłosz Wasilewski), Karol Rymarczyk (70 Gabriel Wąsik), Bartosz Klich (87 Bartosz Gęsiak) - Yaroslav Myts; trener Dariusz Soliński.
Czeluśnica: Patryk Szostak - Paweł Wiklowski, Krzysztof Głowacki, Jarosław Muzyka, Michał Mędrek (46 Bartosz Stasz) - Jakub Wyderka (46 Konrad Lechowski), Andrzej Jakubowski - Jakub Frączek (60 Angelo Amorim Medina), Felipe Altino Martins Melgaco, Hubert Wanat - Mateusz Kuzio; trener Wojciech Florczak.
Sędziowali: Mariusz Grela oraz Marcin Irzyk i Michał Pilszak. Żółte kartki: Jakub Krawczyk, Damian Limberger, Karol Rymarczyk - Jakub Frączek, Paweł Wiklowski, Patryk Szostak, Mateusz Kuzio, Hubert Wanat, Bartosz Stasz. Widzów około 100.
Zobacz również:
- Piłkarski weekend na boiskach klasy A i B. Hit w Samoklęskach: Zamczysko - Zorza
- Piłka nożna. IV liga podkarpacka. Czarni Jasło grają w Pilźnie
- Piłka nożna. V liga. Mecz kolejki w Ustrzykach. Trudne wyjazdy Ostoi, Czeluśnicy i Skołyszyna
- Piłka nożna. Klasa A - grupa III. Pięć goli Dominika Kowalskiego!
- Piłka nożna. V liga. Czeluśnica rozgromiła Beskid Posada Górna
- Piłka nożna. V liga. Ostoja Kołaczyce przegrywa i traci kolejnych zawodników
Autor: Bogdan Hućko
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!